Spis Treści
A PRZECIEŻ MI ŻAL – BUŁAT OKUDŻAWA
A WSZYSTKO TO BO CIEBIE KOCHAM – ICH TROJE
ACH ŚPIJ KOCHANIE – A. DYMASZA I E.BODO
AI SE EU TE PEGO – MICHEL TELO
ALE TO JUŻ BYŁO – MARYLA RODOWICZ
Amaznig Grace
– whitney houston
APASZEM STASIEK BYŁ – STANISŁAW GRZESIUK
ARRIVEDERCI MOJA DZIEWCZYNO – KRZYSZTOF KRAWCZYK
AUGUSTOWSKIE NOCE – MARIA KOTERBSKA
BAL NA GNOJNEJ – STANISŁAW GRZESIUK
BAL WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH – BUDKA SUFLERA
BALLADA AMERYKAŃSKIEGO ŻOŁNIERZA – BUŁAT OKUDŻAWA
BALLADA O CIOTCE MATYLDZIE – POD BUDĄ
BALLADA O DRUGIM BRZEGU – POD BUDĄ
BALLADA O KRZYŻOWCU – HARCERSKA
BALLADA O NOCY CZERWCOWEJ – TURYSTYCZNA
BALLADA WAGONOWA – MARYLA RODOWICZ
BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO – POD BUDĄ
BATORY STATKU JEDYNY – BIESIADNA
BĄDŹ GOTOWY DZIŚ DO DROGI – HALINA FRĄCKOWIAK
BĄDŹ TYLKO CHWILĘ (BABY O BABY KOCHANIE) – DYSTANS
BEATA Z ALBATROSA – JANUSZ LASKOWSKI
BĘDZIESZ MOJĄ PANIĄ – MAREK GRECHUTA
BIEGŁAŚ ZBOCZEM BRĄZOWO-ZIELONA – TURYSTYCZNA
BIESZCZADZKA CIUCHCIA – TURYSTYCZNA
BLISKA MOIM MYŚLOM – BIESIADNA
Blues o starych sąsiadach – POD BUDĄ
BO JA MAM TYLKO JEDEN ŚWIAT – TURYSTYCZNA
BO JA NIKOGO NIE POTRAFIĘ KOCHAĆ JUŻ – BIESIADNA
BO JESTEŚ TY – KRZYSZTOF KRAWCZYK
BO TY SIĘ BOISZ MYSZY – CZERWONE GITARY
BO TYLKO MI CIEBIE BRAK – WAŁY JAGIELOŃSKIE
CHA-CHA DLA ANNY DYMNEJ – POD BUDĄ
CHAŁUPY WELCOME TO – ZBIGNIEW WODECKI
CHCĘ WYJECHAĆ
NA WIEŚ – URSZULA SIPIŃSKA
CHŁOPCY RADAROWCY – ANDRZEJ ROSIEWICZ
CHŁOPIEC Z GITARĄ – KARIN STANEK
CHODŹ POMALUJ MÓJ ŚWIAT – DWA PLUS JEDEN
CHODŹ PRZYTUL PRZEBACZ – ANDRZEJ „PIASEK” PIASECZNY
CIĄGLE ZA CIENKO – TURYSTYCZNA
CIEMNA NOCKA KSIĘŻYCOWA – BIESIADNA
CO JEJ MOGŁEŚ DAĆ – JACEK LECH
CÓRKA RYBAKA –
WAŁY JAGIELOŃSKIE
CYGANECZKA (z tamtej strony Wisły) – BIESIADNA
CYGANKA (Ach ty cyganko) – BIESIADNA
CYGAŃSKA BALLADA – TURYSTYCZNA
CYSORZ TO MA KLAWE ŻYCIE- TADEUSZ CHYŁA
CZARNY CHLEB CZARNA KAWA – BIESIADNA
CZARNY ALIBABA – ANDRZEJ ZAUCHA
CZAS RELAKSU – ANDRZEJ I ELIZA
CZERWONA JARZĘBINA – BIESIADNA
CZERWONA RÓŻA, BIAŁY KWIAT – HARCERSKA
CZERWONE SŁONECZKO – DWA PLUS JEDEN
CZERWONY KAPTUREK – TURYSTYCZNA
CZTERY RAZY PO DWA RAZY – BIESIADNA
CZY TEN PAN I PANI – ANIA WYSZKONI
DESZCZ JESIENNY DESZCZ – ŻOŁNIERSKA
DESZCZE NIESPOKOJNE – EDMUND FETTING
DŁUGOŚĆ DŹWIĘKU SAMOTNOŚCI – MYSLOWITZ
DMUCHAWCE, LATAWCE, WIATR – URSZULA
DO PRACY RODACY – WAŁY JABIELOŃSKIE
DO WIDZENIA MÓJ KOCHANY – ELENI
DO ZAKOCHANIA JEDEN KROK – ANDRZEJ DĄBROWSKI
DOZWOLONE OD LAT 18 –
CZERWONE GITARY
DRAPIEŻNY PROTESTSONG – WAŁY JAGIELOŃSKIE
DUMKA NA DWA SERCA – EDYTA GÓRNIAK I MIECZYSŁAW
SZCZEŚNIAK
DWADZIEŚCIA LAT A MOŻE MNIEJ – JACEK LECH
DZIESIĘC W SKALI BEAUFORTA – KRZYSZTOF KLENCZON
DZIEWCZYNA O PERŁOWYCH WŁOSACH – OMEGA
DZIEWCZYNA Z PRL-U – JAN PIETRZAK
DZIEWCZYNO NIE KOCHAJ BOGATEGO – BIESIADNA
DZIŚ PRAWDZIWYCH CYGANÓW JUŻ NIE MA – MARYLA RODOWICZ
FRANCOIS VILLON
– BUŁAT OKUDŻAWA
GDY BYŁEM CHŁOPCEM CHCIAŁEM BYĆ ŻOŁNIERZEM – PIOTR
JANCZARSKI
GDY MNIE KOCHAĆ PRZESTANIESZ – POD BUDĄ
GDY NIE MA W DOMU DZIECI – KULT
GDZIE TA KEJA -JUREK PORĘBSKI – SZANTY
GDYBYM MIAŁ GITARĘ – BIESIADNA
GDZIE JESTEŚ MAŁY KSIĄŻĘ – KASIA SOBCZYK
GDZIE SĄ KWIATY Z TAMTYCH LAT – SŁAWA PRZYBYLSKA
GŁĘBOKA STUDZIENKA – BIESIADNA
GONIĄC KORMORANY – PIOTR SZCZEPANIK
HAWIARSKA KOLIBA – TURYSTYCZNA
HEJ CHŁOPCY BAGNET NA BROŃ – ŻOŁNIERSKA
HEJ HOLA – HOLA, ROLNICZA DOLA – BIESIADNA
HEJ SOKOŁY (UKRAINA) – BIESIADNA
HEJ SZABLE W DŁOŃ – KABARET ELITA
HEJ Z GÓRY Z GÓRY JADĄ MAZURY- BIESIADNA
HISTORIA JEDNEJ ZNAJOMOŚCI – CZERWONE GITARY
HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY – SZANTY
I CO JA ROBIĘ TU – ELEKTRYCZNE GITARY
I JO SE TEŻ MUSIOŁ – BIESIADNA
IT’S A HEARTACHE – BONIE TAYLOR
IŚĆ W STRONĘ SŁOŃCA
– DWA PLUS JEDEN
JADĄ WOZY KOLOROWE – MARYLA RODOWICZ
JAK DOBRZE NAM ZDOBYWAĆ GÓRY – TURYSTYCZNA
JAK DŁUGO NA WAWELU – BIESIADNA
JAK KAPITALIZM TO KAPITALIZM – POD BUDĄ
JAK SIĘ MASZ KOCHANIE – HAPPY END
JARZĘBINA CZERWONA – BIESIADNA
JEDZIE POCIĄG Z DALEKA – RYSZARD RYNKOWSKI
JESIENNA ZADUMA –
ELŻBIETA ADAMIAK
JEST TAKI SAMOTNY DOM – BUDKA SUFLERA
JESTEM Z MIASTA – ELEKTRYCZNE GITARY
JESTEŚMY NA WCZASACH – WOJCIECH MŁYNARSKI
JEST TAKI DZIEŃ – Czerwone Gitary
JULIA I JA – ZDZISŁAWA SOŚNICKA
KAWAŁEK DO TAŃCA – POPARZENI KAWĄ TRZY
KIEDY BYŁEM MAŁYM CHŁOPCEM – TADEUSZ NALEPA
KLUB WESOŁEGO SZAMPANA – FORMACJA NIEZYWYCH SCHABUF
KNOCKING
ON THE HEAVEN’S DOOR – BOB DYLAN
KOCHAJ MNIE CZULE – ELVIS PRESLEY
KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ – KOBRANOCKA
KOCHAM KWIATY I CIEBIE – BIESIADNA
KOLOROWE JARMARKI – jANUSZ LASKOWSKI
KOŁYSANKA DLA NIEZNAJOMEJ – PERFEKT
KOMU DZWONIĄ TEMU DZWONIĄ – SZWAGIER KOLASKA
KRYZYSOWA NARZECZONA – LADY PANK
KUKUŁECZKO GDZIEŚ TY PRZEBYWAŁA – BIESIADNA
KWIATY WE WŁOSACH
– CZERWONE GITARY
LATO – FORMACJA NIEŻYWYCH SCHABUF
LATO – LATO, LATO CZEKA – HALINA KUNICKA
LATO PACHNĄCE MIĘTĄ – TURYSTYCZNA
ŁADNE OCZY MASZ – CZERWONE GITARY
MAJTECZKI W KROPECZKI – BAYER FULL
MALEŃKA EWO – JANUSZ GNIATKOWSKI
MAŁE SZCZĘŚCIA – ROBERT JANSON
MIŁOŚĆ OSTATNICH DNI – RENATA DĄBKOWSKA
MODLITWA WĘDROWNEGO GRAJKA – TURYSTYCZNA
MOJE JEDYNE MARZENIE – ANNA JANTAR
MONIKA – DZIEWCZYNA RATOWNIKA –WAŁY JAGIELOŃSKIE
MÓJ PRZYJACIELU – KRZYSZTOF KRAWCZYK
NA DANCINGU TAŃCZĄ GOŚCIE – BIESIADNA
NA DOBRE I NA ZŁE – ANNA JURKSZTOWICZ
NA JEDNEJ Z DZIKICH PLAŻ – ROTARY
NAJTRUDNIEJSZY PIERWSZY KROK – ANNA JANTAR
NA PIERWSZY ZNAK – HANKA ORDONÓWNA
NA WOJTUSIA Z POPIELNIKA – BIESIADNA
NAJWIĘCEJ WITAMINY – ANDRZEJ ROSIEWICZ
NAPISZĘ DO CIEBIE Z DALEKIEJ PODRÓŻY – HENRYK FABIAN
NIE BĄDŹ TAKI SZYBKI BILL – KASIA SOBCZYK
NIE BYŁO CIEBIE TYLE LAT – URSZULA SIPIŃSKA
NIE LICZĘ GODZIN I LAT ANDRZEJ RYBIŃSKI
NIE PŁACZ KIEDY ODJADĘ – MARINO MARINI
NIE PRZENOŚCIE NAM STOLICY DO KRAKOWA – TURNAU I
SIKOROWSKI
NIE SPOCZNIEMY – CZERWONE GITARY
NIEBO Z MOICH STRON – CZERWONE GITARY
NIECH ŻYJE BAL – MARYLA RODOWICZ
NIEWIELE CI MOGĘ DAĆ – PERFEKT
NIGDY WIĘCEJ – PIOTR SZCZEPANIK
NINE MILION BICYCLES – KATIE MELUA
NOC Z RENATĄ – RENATA ZARĘBSKA
O MNIE SIĘ NIE MARTW – KASIA SOBCZYK
OCH JAK BARDZO CIĘ
KOCHAM – BIESIADNA
OD NOCY DO NOCY – HALINA KUNICKA
ODROBINĘ SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI – IRENA SANTOR
OKRUCHY WSPOMNIEŃ – DANUTA MIZGALSKA
ON ZIMNY ONA GORĄCA – BIESIADNA
ONA JEST ZE SNU – ARTUR GADOWSKI
ORKIESTRY DĘTE – HALINA KUNICKA
OSTATNI RAZ ZATAŃCZYSZ ZE MNĄ – KRZYSZTOF KRAWCZYK
PAMIĘTAM NAS Z TAMTYCH LAT – URSZULA SIPIŃSKA
PIJE KUBA DO JAKUBA – BIESIADNA
PLUSZOWE NIEDŹWIADKI – CZERWONE GITARY
PŁONĄ GÓRY, PŁONĄ LASY – CZERWONE GITARY
PŁONIE OGNISKO I SZUMIĄ KNIEJE – HARCERSKA
PŁONIE OGNISKO W LESIE – HARCERSKA
PO TEN KWIAT CZEWONY – CZERWONE GITARY
POCAŁUJ MNIE MÓJ KOCHANY – BIESIADNA
PODMOSKIEWSKI ZMIERZCH – BIESIADNA
POSZŁA KAROLINKA DO GOGOLINA – BIESIADNA
POWIEDZ MI MOJA MALEŃKA – BIESIADNA
POWIEDZ STARY GDZIEŚ TY BYŁ – CZERWONE GITARY
POŻEGNANIE LIVERPOOLU – SZANTY
PRZEMIJANIE (Dień kolejny minął) – TURYSTYCZNA
PRZEPIJEMY NASZEJ BABCI DOMEK- BIESIADNA
PRZEWRÓCIłO SIĘ – ELEKTRYCZNE GITARY
PRZY OGNISKU, PRZY OGNISKU – KABARET ELITA
PRZYBYLI UŁANI POD OKIENKO – ŻOŁNIERSKA
PRZYŚPIEWKI (Posadzili Bacę) – BIESIADNA
PRZYJEDŹ MAMO NA PRZYSIĘGĘ – TRUBADURZY
PUSTE KOPERTY – PIOTR SZCZEPANIK
PYTASZ MNIE, CO CI DAM – PARTITA
RAGACCO DA NAPOLI- JACEK ZWOŹNIAK
ROŚNIEMY DLA ŚPIEWU – HARCERSKA
ROZKWITAŁY PĄKI BIAŁYCH RÓŻ – ŻOŁNIERSKA
ROZMOWA PRZEZ OCEAN – MARYLA RODOWICZ
ROZSZUMIAŁY SIĘ WIERZBY PŁACZĄCE – ŻOŁNIERSKA
RÓŻA CZERWONO BIAŁO KWITNIE BEZ – ŻOŁNIERSKA
SĄ TAKIE DNI W TYGODNIU – URSZULA SIPIŃSKA
SERDUSZKO PUKA W RYTMIE CHA-CHA – MARIA KOTERBSKA
SĘPY MAJĄ TO DO SIEBIE – TURYSTYCZNA
SŁOŃCE W RAMIONACH – TURYSTYCZNA
SMAK I ZAPACH POMARAŃCZY – TADEUSZ WOŹNIAK
SPACER DZIKĄ PLAŻĄ – STAN BORYS I BIZONY
SPITY GONZALES – PORĘBSKI&MOKULSKI
SPOTKAMY SIĘ W CHICAGO – BIESIADNA
STAND BY
ME PL – ZOSTAŃ TU – 4 THE CAUSE
STARY KOWBOJ (Na prerię spływa nocny mrok) –
TURYSTYCZNA
SZCZĘŚLIWEJ DROGI JUŻ CZAS – RYSZARD RYNKOWSKI
SZŁA DZIEWECZKA DO LASECZKA – BIESIADNA
ŚNIEGU CIENIUTKI OPŁATEK – POD BUDĄ
TAK BARDZO SIĘ STARAŁEM – CZERWONE GITARY
TAŃCZ MNIE PO MIŁOŚCI KRES – LEONARD COHEN
TAWERNA POD PIJANĄ ZGRAJĄ – SZANTY
TEN PIERWSZY DZIEŃ – CZERWONO CZARNI
TIN PAN ALLEY – HALINA FRĄCKOWIAK
TO CO DAŁ NAM ŚWIAT – KRZYSZTOF KRAWCZYK
TO JUŻ JEST KONIEC – ELEKTRYCZNE GITARY
TO CO BYŁO MINĘŁO – JACEK MAŁECKI – TURYSTYCZNA
TO JA TYP NIEPOKORNY – STACHURSKY
TROSZECZKĘ ZIEMI TROSZECZKĘ SŁOŃCA – ELENI
TRZY RAZY KUKUŁECZKA – BIESIADNA
TU JEST TWOJE MIEJSCE – ANDRZEJ CIERNIEWSKI
TY I JA – JUSTYNA I PIOTR (na mel. CI SARA)
TYLE SŁOŃCA W CAŁYM MIEŚCIE – ANNA JANTAR
TYLKO WRÓĆ – WOJCIECH GĄSOWSKI
UCIEKAJ MOJE SERCE – SEWERYN KRAJEWSKI
UPŁYWA SZYBKO żYCIE – BIESIADNA
WAKACJE Z BLONDYNKĄ – MACIEJ KOSSOWSKI
WHAT A
WONDERFUL WORLD – LOUIS ARMSTRONG
WINDĄ DO NIEBA – DWA PLUS JEDEN
WOŁANIE PRZEZ CISZĘ – UNIVERSE
WRÓŻKA CZARODZIEJKA – BIESIADNA
WSZYSTKIM NAM BRAKUJE SZCZĘŚCIA – KASIA KOWALSKA
WSZYSTKO MI MÓWI, ŻE MNIE KTOŚ POKOCHAŁ – SKALDOWIE
WYPIJMY ZA BŁĘDY – RYSZARD RYNKOWSKI
ZA GÓRAMI ZA LASAMI – BIESIADNA
ZA MŁODZI ZA STARZY – RYSZARD RYNKOWSKI
ZA NAMI MIŁOŚĆ– (OJCIEC CHRZESTNY) AKCENT
ZA OSTATNI GROSZ – BUDKA SUFLERA
ZA WIELKIM MORZEM TY – BRATHANKI
ZAGRAJ MI PIĘKNY CYGANIE – BIESIADNA
ZAMIAST
GWIAZD (WIND OF CHANGE) – MAGMA
ZAWSZE TAM, GDZIE TY – LADY PANK
ZAWSZE Z TOBĄ CHCIAŁBYM BYĆ – Ich troje
ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA – TADEUSZ WOŹNIAK
ZŁAMANO JUŻ TYLE SERC – GANG MARCELA
ZŁOTY KRĄŻEK – JUSTYNA I PIOTR – BIESIADNA
ZIELONE WZGÓRZA NAD SOLINĄ – WOJCIECH GĄSOWSKI
ŻEGNAJ PAMELO – TERCET EGZOTYCZNY
ŻÓŁTY JESIENNY LIŚĆ – JANUSZ LASKOWSKI
aNIOŁ PASTERZOM MÓWIŁ – kolędA
aRCHANIOŁ BOŻY GABRIEL – KOLĘDA
BÓG SIĘ RODZI MOC TRUCHLEJE – KOLĘDA
DO SZOPY HEJ PASTERZE – KOLĘDA
GDY SIĘ CHRYSTUS RODZI – KOLĘDA
MĘDRCY ŚWIATA, MONARCHOWIE – KOLĘDA
NIE BYŁO MIEJSCA DLA CIEBIE – KOLĘDA
PÓJDŹMY WSZYSCY DO STAJENKI – KOLĘDA
PRZYBIEŻELI DO BETLEJEM – KOLĘDA
PRZEKAŻMY SOBIE ZNAK POKOJU – KOLĘDA
TRIUMFY KRÓLA NIEBIESKIEGO – KOLĘDA
Na stole nieskończony
list nadzieja gdzieś za szafą śpi
W wazonie więdną kwiaty, brak cukru do herbaty
A zresztą czajnik spalił się
Czarny fortepian
pokrył kurz, bo mu brakuje kilku nut,
by zagrać to co było, co w słowach się rozmyło
choć miało istnieć tyle lat
Refren: A słońce sobie lśni, jak gdyby nigdy nic
Nie wierzy w szare dni, gorzkie łzy, głupie sny
i w miłości, których brak
A słońca złoty krąg, jak wyciągnięta dłoń,
jak roześmiana twarz, wzywa nas, jeszcze raz!
Do nadziei ponad świat.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Zegar popycha naprzód dzień, ktokolwiek przyjdzie spóźni
się.
Tak sobie myślisz teraz, bo życie cię
uwiera,
bo święty spokój chciałbyś mieć
Jeszcze papieros albo dwa i
zdecydujesz tak, czy tak
czy warto list dokończyć, czy z tą miłością skończyć,
z tą różą, która kolce ma.
Refren: A słońce sobie lśni, jak gdyby nigdy nic.
Nie wierzy w szare dni, gorzkie łzy, głupie sny
A PRZECIEŻ MI
ŻAL – BUŁAT OKUDŻAWA
Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład.
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin,
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł
/2x
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
I tyle już aut, i rakiety unoszą nas w dal.
A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal./2x
Pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza,
Pojętny mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić. 2x
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
I wszystko już jest: cicha przystań, „non iron” i wikt,
A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt. 2x
Co było – nie wróci wychodzę wieczorem na spacer
Spojrzałem na Arbat i
nagle – ach, co za gość!
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś. 2x
Dziś wszystkie
kwiaty, wszystkie ptaki, wszystkie drzewa,
Cała przyroda o Leninie dzisiaj śpiewa.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: A ty maszeruj, maszeruj, głośno
krzycz
niech żyje nam
Wołodia Iljicz
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pewnego razu
zapytała mnie dziewczyna
Czemu tak mało przypominasz mi Lenina
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś w telewizji
nie wystąpi zespół Novi,
Bo cały program poświęcony Leninowi.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś w telewizji
nie wystąpi zespół Breakout,
Bo rząd radziecki znów na program by narzekał.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś w Poroninie
żyje jeszcze taki baca
Co Leninowi zsiadłym mlekiem leczył kaca
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś w Poroninie
stoi jeszcze ten piaskowiec,
Z którego Lenin obserwował stado owiec.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś w Poroninie
rosną jeszcze takie drzewa,
Pod które Lenin kiedyś chodził się odlewać.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś cała Moskwa
pełna nocnych jest polucji,
Na samą myśl o wielkim wodzu rewolucji.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pewnego razu
przywieziono mi trofeum,
Czerwone ucho ukradzione z mauzoleum.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A gdy przekroczysz
mauzoleum progi,
To wstrzymaj oddech, bo tam leżą Wodza nogi.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A kiedy rano nie
chce ci się podnieść dupska
Przypomnij sobie jak walczyła Nadia Krupska
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Podało radio i
moskiewska pisze prasa,
W Moskwie widziano Lenina na golasa.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kiedy do łóżka
wpycha tobie się dziewczyna
Wykopsaj ją i weź za dzieła się Lenina
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś na ulicy
spotkałem Murzyna,
Który z profilu przypominał mi LeNina
A WSZYSTKO TO BO CIEBIE KOCHAM – ICH TROJE
Czy wiesz malutka może jak ciebie mi brak
Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam
Jestem opętany jak w niewoli pies
Kto jest temu winien wiesz
Nie ma takich prostych słów, co oddadzą to co boli mnie
Przeczucie mam, że jednak spyta ktoś
czy ta bajka się nie skończy źle
Refren:A
wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Chodź pokażę ci czym moja miłość jest,
dla ciebie zabiję się |x2
To tylko zazdrość zżera mnie
zawsze wtedy kiedy obok ciebie nie ma mnie
Raz jestem doktor Jekyl raz Mr. Hyde
transformacja trwa, nie zatrzymam jej
Oko w oko stań, co za twarz no powiedz boisz się
Za późno już zwalam stąd będzie lepiej jak zapomnisz mnie
Refren:A
wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Chodź pokażę ci czym moja miłość jest,
dla ciebie zabiję się |x2
Zdarza mi się być na haju, wiesz jak jest,
Dziwne wizje wchodzą, nie pożądasz mnie
Pragniesz kogoś bardziej, żegnaj więc,
Nie chcesz nic tłumaczyć, no to odwal się
Ochoty nie mam słuchać i stać na milczenie nie stać mnie
Przechodzi nas oboje zimny dreszcz czy ta bajka się nie
skończy źle
Refren:A
wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Chodź pokażę ci czym moja miłość jest,
dla ciebie zabiję się |x2
Oko w oko stań, co za twarz no powiedz boisz się
Za późno już zwalam stąd będzie lepiej jak zapomnisz mnie
Refren:A
wszystko to, bo ciebie kocham
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć
Chodź pokażę ci czym moja miłość jest,
dla ciebie zabiję się |x2
ACH ŚPIJ KOCHANIE – A. DYMASZA
I E.BODO
W górze tyle gwiazd W dole tyle miast
Gwiazdy miastom dają znać Że dzieci muszą spać
Ach śpij kochanie Jeśli gwiazdki z nieba chcesz – dostaniesz
Czego pragniesz daj mi znać ja ci wszystko mogę dać
Więc dlaczego nie chcesz spać?
Ach śpij bo nocą kiedy gwiazdy się na niebie złocą
Wszystkie dzieci nawet złe pogrążone są we śnie
A ty jedna tylko nie
Ach śpij bo właśnie Księżyc ziewa i za chwilę zaśnie
A gdy rano przyjdzie świt księżycowi będzie wstyd,
że on zasnął a nie ty
Było ciepłe lato
choć czasem padało
Dużo wina się piło
i mało się spało
Tak zaczęła się
wakacyjna przygoda
On był jeszcze
młody i ona była młoda
Zakochani, przy świetle księżyca nocami
chodzili długimi
leśnymi ścieżkami
Tak mijały
tygodnie, lecz rozstania nadszedł czas
Zawsze mówił jedno
zdanie: „Moje śliczne ty kochanie”
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się
namiętnie w męskiej ubikacji
I przysięgli przed
Bogiem miłość wzajemną
Że za rok się
spotkają i na zawsze ze sobą już będą
Tęsknił za nią i
pisał do niej listy miłosne
W samotności
przeżył jesień zimę wiosnę
Nie wytrzymał do
wakacji, postanowił ją odwiedzić
Bo nie dostał już dawno od niej żadnej odpowiedzi
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Gdy przyjechał do
jej domu po dość długiej podróży
Cieszył się że ją zobaczy w końcu tyle dla niej znaczy
Lecz gdy ona go ujrzała szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła no i tak mu powiedziała:
Refren: Agnieszka już dawno
tutaj nie mieszka… x4
Rozczarował się bo
takie są zawody miłosne
Cierpiał całą jesień, trochę zimy no i wiosnę
A gdy przeszło mu zupełnie pojechał na wakacje
W tamto miejsce by zobaczy tę pamiętną ubikację
Tak się stało że przypadkiem ona też tam była
Ucieszyła się ogromnie gdy go tylko zobaczyła
Zapytała się czy w sercu jego
jest jeszcze Agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem: „Moje śliczne ty kochanie :
Refren: Agnieszka już dawno
tutaj nie mieszka… x4
AI SE EU TE PEGO – MICHEL TELO
Capo na 4 progu
http://youtu.be/8KNiuAQpD84
Boska, boska Twe ciało mnie zabija
[Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać
Prześliczna, prześliczna aciało Twe zabija
Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać. Opa
W sobotę na baletach
Na baletach wszyscy ludzie tańczą
Przeszła obok najpiękniejsza dziewczyna
Zdobyłem się na odwagę i zagadałem:
Boska, boska Twe ciało mnie zabija
[Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać
Prześliczna, prześliczna aciało Twe zabija
Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać. Opa
W sobotę na baletach
Na baletach wszyscy ludzie tańczą
Przeszła obok najpiękniejsza dziewczyna
Zdobyłem się na odwagę i zagadałem:
Boska, boska Twe ciało mnie zabija
[Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać
Prześliczna, prześliczna aciało Twe zabija
Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać. Opa
Boska, boska Twe ciało mnie zabija
[Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać
Prześliczna, prześliczna aciało Twe zabija
Aj chcę Cię złapać
Aj, Aj chcę Cię złapać. Opa
Znów dziś przeszła
obok mnie
Nie istnieję dla niej chociaż wiem
Na spojrzenie czekam lub gest
Proszę – Aicha – żądaj czego chcesz !
Rzucę Ci klejnoty do stóp
złoto i pereł jasny sznur
Owoce znajdę słodsze niż miód
Za miłość Twoją – życie me.
Bo źródło miłości to Ty
Daj mi z niego kroplę, abym mógł żyć
Na kres świata po śladach twych biec
Choćby głupcem nazywano mnie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Aicha, Aicha, ecoute moi
Aicha, Aicha, t’en vas pas
Aicha, Aicha, regarde moi
Aicha, Aicha, reponds moi
Chcę jej mówić słowa lekkie jak wiatr
Chcę jej niebiańską muzykę grać
Dla niej promienie słońca chcę kraść
By w jej oczach zajaśniał ich blask.
Znów dziś przeszła obok mnie
Nie istnieję dla niej chociaż wiem
Na spojrzenie czekam lub gest
Proszę – Aicha – żądaj czego chcesz !
ALE TO JUŻ BYŁO – MARYLA RODOWICZ
Z wielu pieców się jadło chleb bo od lat przyglądam się
światu
Nieraz rano zabolał łeb I mówili zmiana klimatu
Czasem zdarzył się wielki raut albo feta proletariatu
Czasem podróż najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu
Refren: Ale to już było i nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło To do przodu wciąż wyrywa głupie
serce
Ale to już było znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę wciąż jesteśmy
tacy sami /2x
Na regale kolekcja płyt i wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt I w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas Będą mogły same zaśpiewać
Refren: Ale to już było i nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło To do przodu wciąż wyrywa głupie
serce
Ale to już było znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę wciąż jesteśmy
tacy sami /2x
Kiedy śnieg, kiedy wiatr, choć na głowie stanął świat;
kiedy deszcz, kiedy mgła, że nie wygnasz nawet psa –
o Alalija, o Alalija, kto zgadnie, co to znaczyć ma? Mhmm…
Kto to wie, kto to zna, czy to imię, czy to gra,
czy to sens jakiś ma, czy to tylko woła ptak?
o Alalija, o Alalija, kto zgadnie, co to znaczyć ma? Mhmm…
Ref: Ona wie, gdy ci smutno, gdy ci źle, przyjdzie
tu, ofiaruje bukiet snów.
Ona wie, że nie warto martwić się, byle znać dobry sposób na
ten świat…
Alalija… Alala…
Kiedy dzień mija źle, a godziny dłużą się,
zamiast rwać z głowy włos i za sobą palić most,
o Alalija, o Alalija,za chwilę możesz spotkać ją mhmm.
Zawsze jest jakiś cel, ślad marzenia w biały dzień
szukasz tam, znajdziesz tu, wtedy wołaj, ile tchu:
o Alalija, o Alalija,
zielona łąko pełna snu, mhmm
Ref: Ona wie, gdy ci smutno, gdy ci źle, przyjdzie tu, ofiaruje bukiet
snów.
Ona wie, że nie warto martwić się, byle znać dobry sposób na
ten świat…
Alalija…
Alala…
Capo na 1 prógu
Tajemny akord kiedyś brzmiał
Pan cieszył się gdy Dawid grał
Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje
Kwarta i kwinta tak to szło
Raz wyżej w dur, raz niżej w mol
Nieszczęsny król ułożył Alleluja
Alleluja, Alleluj a, Alleluja, Alleluuuuja
Na wiarę nic nie chciałeś brać
Lecz sprawił to księżyca blask
Że piękność jej na zawsze Cię pobiła
Kuchenne krzesło tronem twym
Ostrzygła cię, już nie masz sił
I z gardła Ci wydarła Alleluja
Alleluja, Alleluja, Alleluja, Alleluuuuja
Dlaczego mi zarzucasz wciąż
Że nadaremno wzywam Go
Ja przecież nawet nie znam Go z imienia
Jest w każdym słowie światła błysk
Nieważne czy usłyszy dziś
Najświętsze, czy pęknięte Alleluja
Alleluja, Alleluja, Alleluja, Alleluuuuja
Tak się starałem ale cóż
Dotykam tylko zamiast czuć
Lecz mówię prawdę nie chcę was oszukać
I chociaż wszystko poszło źle
Przed panem pieśni stawię się
śpiewając tylko moje Alleluja
Alleluja, Alleluja, Alleluja, Alleluuuuja
Amaznig Grace – whitney
houston
Capo na 2 progu
Amaznig Grace, how sweet the sound
That saved a wretch like me.
I once was lost but now I’m found,
Was blind but now I see.
T’was grace that taught my heart to fear
And grace my fear relieved
How precious did that grace appear,
The hour I first believed.
Through many dangers, toils and snares
I have already come
'Tis grace that brought me safe thus far
And grace will lead me home
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Amaznig Grace, how sweet the sound
That saved a wretch like me.
I once was lost but now I’m found,
Was blind but now I see.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
W majowy piękny wieczór, gdy zobaczyłem cię
Twe włosy wiatr rozwiewał a ty wciąż śmiałaś się
Spostrzegłem, że na pewno, już zakochałem się
W cudownej Angelinie co ciągle śmieje się
Refen: Andżelino, pozostań mą jedyną
O,Andżelino na zawsze moją bądź
Andżelino, ja kocham imię twe
O, Andżelino czy wierzysz mi czy nie
Przyjęłaś moją miłość, szczęście dawałaś mi
Cieszyłem się jak dziecko, gdy
tak mówiłaś mi
Że nigdy nie odjedziesz,
chcesz zawsze przy mnie być
Pocieszać mnie uśmiechem, gdy ciężko będzie mi
Refen: Andżelino, pozostań mą
jedyną
O,Andżelino na zawsze moją bądź
Andżelino, ja kocham imię twe
O, Andżelino czy wierzysz mi czy nie
Minęły dni radości, rozstania nadszedł czas
Już nigdy nie odwiedzi mnie Andżelina ma
Odeszła Andżelina, zostały tylko łzy
Rozpacz i tęsknotę pozostawiła mi
Refen: Andżelino, pozostań mą jedyną
O,Andżelino na zawsze moją bądź
Andżelino, ja kocham imię twe
O, Andżelino czy wierzysz mi czy nie
Nie mównic proszę cię, no bo co można rzec
w takiej chwili
Nie mów, że wrócisz tu, że odchodzisz na dni
tylko kilka
Wyjdź ot jak gdyby nigdy nic, jakbyś szła kupić chleb
Do sklepiku Anno!!!
Nie mów nic proszę cię,
nie mów: kiedyś wrócę tu. A a
Chyba, że głos drzew i ptaków
nasze dawne noce przypomni ci
Chyba, że twym oczom blasku
słońce doda wtedy wróć Uua
cha
Gdy obdarowałaś mnie naszyjnikiem twoich rąk
Stałem się najbogatszym z ludzi
Gdy wstępowaliśmy na schody aby miękko było ci iść
Kładłem pod twoje stopy poduszki dłoni
Za poręcz miałaś moje ramiona
Mówiłaś kocham i stawało okno prosto w słońce
Teraz krzyczę kocham i wschodzi słońce bez promieni
Anno!!!
Nie mów nic proszę cię, nie mów: kiedyś
wrócę tu. Aa
Dokąd Anno, wracaj Anno,
echo Anno odpowiada mi
Powiedz Anno jak odnaleźć
słowa kocham sens i treść
Smutne oczy, piękne oczy,
smutne ustabez uśmiechu
Widzę co dzieńją z daleka,
stoi w oknieaż do zmierzchu
Refren: Anna
Maria smutną ma twarz
Anna Maria wciąż patrzy w dal
Tylko o niej ciągle myślę
i jednego tylko pragnę
Żeby chciałachoć z daleka,
choć przez chwilęspojrzeć na mnie
Refren: Anna
Maria smutną ma twarz
Anna Maria wciąż patrzy w dal
Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś
swe odbicie w smutnych oczach
Jakże chciałbym móc uwierzyć
w to, że kiedyśmnie pokocha
Refren: Anna
Maria smutną ma twarz
Anna Maria wciąż patrzy w dal
Lat minionych, dni minionych
żadne modły już nie cofną
Ten na kogo ciągle czeka
już nie przyjdzie pod jej okno
Refren: Anna Maria smutną ma twarz
APASZEM
STASIEK BYŁ – STANISŁAW GRZESIUK
Apaszem Stasiek był w krąg znały go ulice
W spelunkach tam gdzie podłe życie wre
Kochanką jego była zwykła ulicznica
Co gdzieś na rogu sprzedawała ciało swe
Pomimo to Stach kochał swoją Hankę
Choć nieraz bił, skatował aż do krwi
Bo kiedy znów przepraszał swą bogdankę
Na to tak do niej szeptał czułe słowa te
Hanko o tobie marzę wśród bezsennych nocy
Hanko ja bez ciebie nie potrafię żyć
I wciąż bym się wpatrywał w twoje oczy
I przy twym boku ja tylko chciałbym być
Hanko Twe ciało słodko pręży się przegina
Hanko daj usta niech przeminie ból i żal
Że w oczach łzy to wiem że moja wina
Że życie płynie wśród tak burzliwych fal
Gdy Stach przekonał się , że Hanka go zdradziła
To się roześmiał swym okrutnym ha ha ha
W spelunkach tam gdzie granda wódkę piła
I Stasiek pił choć serce z bólu łka
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Po roku znów Stach spotkał swoją Hankę
I w ręku błysnął długi ostry nóż
I nożem w serce pchnął swoją bogdankę
A nad jej trupem szeptał, cóż jam zrobił cóż
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Hanko o tobie marzę wśród bezsennychnocy
Hanko ja bez ciebie nie potrafię żyć
I wciąż bym się wpatrywał w twoje oczy
I przy twym boku ja tylko chciałbym być
Hanko Twe ciało słodko pręży się przegina
Hanko daj usta niech przeminie ból i żal
Że w oczach łzy to wiem że moja wina
Że życie płynie wśród tak burzliwych fal
ARRIVEDERCI
MOJA DZIEWCZYNO – KRZYSZTOF KRAWCZYK
Kto Ciebie przysłał, dziewczyno
I kto rozbudził nocy tej mrok, mój sen
W moich ramionachbyłaś zgubiona
Moja dziewczyno odchodzisz znów
Refren: Arrivederci moja dziewczyno
żegnam Ciebie, choć dobrze to wiem
Ty wrócisz do mnie, jak dzień.
Arrivederci, moja dziewczyno
Razem z nocą odeszłaś, lecz wiem,
Powrócisz jak dzień.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Wołam Twe imię, dziewczyno
Nie minie rok, gdy wrócisz,
gdzie mój dom
Będziemy razem,na zawsze razem,
Bo nigdy więcej nie powiem już:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Arrivederci moja dziewczyno
żegnam Ciebie, choć dobrze to wiem
Ty wrócisz do mnie, jak dzień.
Arrivederci, moja dziewczyno
Razem z nocą odeszłaś, lecz wiem,
Powrócisz jak dzień.
AUGUSTOWSKIE NOCE – MARIA KOTERBSKA
Augustowskie noce
nad brzegami drzemiące,
Noce parne, gorące,
osłonięte przez mgłę.
Augustowskie noce
zatopione w jeziorach,
Niepoznane do
wczoraj odnalazły dziś mnie.
Ty przechowasz tę muszelkę znalezioną nad Wigrami,
Długo szumieć
będzie jeszcze ożywiona wspomnienia mi.
Kolorowy sierpień
naszym żaglem opięty,
Pozostanie w
pamięci przez długie dni.
Miałem dziesięć lat gdy usłyszał o nim świat w mej piwnicy
był nasz klub
Kumpel radio zniósł usłyszałem „Blue Sued Shoes” i nie
mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał darowano reszty kar, znów się można było
śmiać
W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wdarł i ja też
chciałem grać
Ojciec, Bóg wie gdzie martenowski stawiał piec mnie
paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór grałem milion różnych bzdur i poznałem
co to seks
Pocztówkowy szał każdy z nas ich pięćset miał zamiast nowej
pary dżins
A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło jakże się
chciało żyć!
Było nas trzech w każdym z nas inna krew, ale jeden
przyświecał nam cel
Za kilka lat mieć u stóp cały świat wszystkiego w bród
Alpagi łyk i dyskusje po świt niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś dostał w nos to popłakał się ktoś coś działo się
Poróżniła nas za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc i dostałem
to, com chciał
Powiedziała mi że kłopoty mogą być ja jej, że egzamin
mam
Odkręciła gaz nie zapukał nikt na czas znów jak pies byłem
sam
Stu różnych ról czym ugasić mój ból nauczyło mnie życie jak
nikt
W wyrku na wznak przechlapałem swój czas najlepszy czas
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać takie rzeczy, że
jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja nie umiem nic
Słuchaj mnie, tam pokonałem się sam, oto wyśnił się wielki
mój sen
Tysięczny tłum spija słowa z mych ust kochają mnie
W hotelu fan mówi: Na taśmie mam to, jak w gardłach im rodzi
się śpiew
Otwieram drzwi i nie mówię już nic do czterech ścian
Jedziemy autostopem, jedziemy autostopem.
W ten sposób możesz bracie przejechać Europę.
Gdzie szosy biała nić, tam bracie śmiało wyjdź.
I nie martw się co będzie potem.
Ref. Autostop, autostop, wsiadaj bracie dalej hop.
Rusza wóz, będzie wiózł, będzie wiózł nas dziś ten wóz.
Jedziemy autostopem, jedziemy autostopem.
Cóż dla nas znaczy pociąg na spółkę z samolotem.
Gdzie szosy biała nić, tam bracie chce się żyć.
Czy naprzód jedziesz, czy z powrotem
Ref. Autostop, autostop, wsiadaj bracie dalej hop.
Rusza wóz, będzie wiózł, będzie wiózł nas dziś ten wóz.
BAJU – BAJ –
ANNA JANTAR
Było to na mój wzrok, było w maju
Pachniał bez wzdłuż i wszerz w całym kraju
A pewien pan, miły pan z Amsterdamu
Powiedział wprost: ty moją bądź, drogaAniu
Refren: Baju – baj, baju – baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Mam swój styl, znam ten flirt
już na pamięć
Czego pan chce – poskarżę się
mojej mamie.
Skoro świt ja i ty wyjeżdżamy
Mam swój dom tam gdzie są tulipany
A będziesz tam – mówi pan – pierwszą damą
Dlatego dziś mą musisz być droga Aniu.
Lecz ten pan w oczach miał łzy
prawdziwe
Pełen sznur leciał mu w kufel z piwem
Pachniał bez wzdłuż i wszerz w całym kraju
A on tak wciąż: ty moją bądź, droga Aniu.
Refren: Baju – baj, baju – baj proszę pana
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna
Mam swój styl, znam ten flirt
już na pamięć
Czego pan chce – poskarżę się
mojej mamie.
BAL NA GNOJNEJ – STANISŁAW GRZESIUK
Nieprzespanej nocy znojnej jeszcze mam na ustach ślad.
U grubego Joska przy ulicy Gnojnej zebrał się ferajny kwiat.
Bez jedzenia i bez spania, byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,trzeba tańczyć, trzeba żyć!
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie ferajna tańczy,
wszystko z drogi!
Z szaconkiem bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy
się.
Kto zna Antka, czuje mojrę, ale
jeden nie znał jej
I naraził się dlatego na dintojrę, skończył się z przyczyny tej
Jak latarnie blado świcą, smętnie gwiżdże nocny stróż,
A kat Maciejewski tam, pod szubienicą, na Antosia czeka już.
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie ferajna tańczy,
wszystko z drogi!
Z szaconkiem bo się może skończyć źle, Gdy na Gnojnej bawimy
się.
BAL
WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH – BUDKA SUFLERA
Ta niedziela jest jak film tani, klasy „B”
Facet sie pałęta w nim w nieciekawym tle
Scenarzysta forsę wziął potem zaczął pić
I z dialogów wyszło dno zero, czyli nic
Refren: Wszyscy
święci balują w niebie złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez Ciebie i do piekła mam tuż..
Tak bym chciał Cię spotkać raz w ten jeden dzień
Lub o tydzień cofnąć czas ale nie da się
Chociaż samotności smak aż do bólu znam
Kiedy innych niedziel brak trudno, co mi tam
Refren: Wszyscy
święci balują w niebie złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez Ciebie i do piekła mam tuż..
Świat się tylko już ze mną kręci gwiazdy płoną jak stal
Skasowałaś mnie w swej pamięci aż mi siebie jest żal…
W niebie dzisiaj wszyscy, wszyscy święci mają bal
Płacze dziewczynka balon uciekł jej
Ludzie mówiąnie płacza balonikhen
Płacze dziewczyna Chłopca trzeba jej
Ludzie mówią „nie
płacz” a balonik hen
Płacze kobieta mąż porzucił ją
Ludzie pocieszają a balonik hen
Płacze staruszka matko dosyć łez
A balonik wrócił i niebieski jest
BALLADA
AMERYKAŃSKIEGO ŻOŁNIERZA – BUŁAT OKUDŻAWA
Dostanę mundur,broń, do szafki kluczyk,
Dowódca baczność, spocznij mnie nauczy,
Butami naszą piękną ziemię zmierzę –
Jak łatwo być żołnierzem, być żołnierzem…
Wnet wszystkie ze łba spadną mi kłopoty.
Nie trzeba mi wypłaty ni roboty
Gdy każą – idę, gdy nie każą -leżę.
Jak łatwo być żołnierzem, być żołnierzem.
A gdyby się historia jakaś działa,
Ty jedno wiesz – Ojczyzna ci kazała
I możesz w swą niewinność wierzyć szczerze
Jak łatwo być żołnierzem, być żołnierzem…
BALLADA O CIOTCE MATYLDZIE – POD
BUDĄ
Refren: Ciotka Matylda cała w
papilotach
ma rozpieszczonego kota
i nadzieję że się jeszcze zmieni świat
Ciotka Matylda w podartych bamboszach
Czeka wciąż na listonosza
który rentę nosi i do łask się wkradłMiędzy strychema piwnicą w jakiejś starej
kamienicy
mieszka ktoś kto rozumy wszystkie zjadł..
dobrze wie co lubią kwiaty i pamięta wszystkie daty
a kłopoty zna rodzinne od stu lat
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ciotka Matylda cała w
papilotach
ma rozpieszczonego kota
i nadzieję że się jeszcze zmieni świat
Ciotka Matylda w podartych bamboszach
Czeka wciąż na listonosza
który rentę nosi i do łask się wkradł
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Aż pewnego dnia
zastukał a za drzwiami cisza głucha
Zniknął ktoś kto rozumy wszystkie zjadł
nie podlane zwiędły
kwiaty w zapomnienie poszły daty
a na moje biurko mały kamyk spadł
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ciotka Matylda do niebieskich
kroczy bram
Już podoba jej się tam
i na Pana woła głośno: wpuść mnie Pan!
Ciotka Matylda ma koronę z papilotów
I pod pachą taszczy kota
przecież biedak nie mógł zostać całkiem sam
BALLADA O DRUGIM BRZEGU – POD BUDĄ
Capo na 1progu
Gdy wydeptamy
wszystkie ścieżki lata
gdy nam nie starczy cień wysokich drew
gdy już poznamy sens naszego świata
to przeprawimy się na drugi brzeg…
Niech nie przeszkadza nam niesforna rzeka….
i łodzi szybki pokieruje bieg…
bo choć nie wiemy co w oddali czeka
to przeprawimy się na drugi brzeg…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I w ciszy, w ciszy steru nic
nie trudzi
w szalikach ciepłych w paltach jak na jesień
tak obok siebie paru zwykłych ludzi
i tak nas niesie tak nas dokądś niesie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
I tylko czasem łódź
z przeciwka cicho
tego się przecież nie spodziewał człek
jak my podobnych co zuchwale płyną
po dniach skończonych na swój drugi brzeg
Refren: I w ciszy, w ciszy steru nic
nie trudzi
w szalikach ciepłych w paltach jak na jesień
tak obok siebie paru zwykłych ludzi
i tak nas niesie tak nas dokądś niesie
BALLADA O KRZYŻOWCU – HARCERSKA
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia Dokąd pędzisz w stal odziany
Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali Jeruzalem białe ściany
Pewnie myślisz, że w świątyni Zniewolony Pan twój czeka
Abyś przyszedł go ocalić Abyś przybył doń z daleka
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia, Byłem dzisiaj w Jeruzalem
Przemierzyłem puste sale Pana
twego nie widziałem
Pan opuścił święte miasto Przed
minutą przed godziną
W chłodnym gaju na pustyni Z
Mahometem pije wino
Wolniej, wolniej wstrzymaj konia Chcesz oblegać Jeruzalem
Strzegą go wysokie wieże Strzegą go Mahometanie
Pan opuścił święte miasto Na
cóż poświęcenie twoje
Po cóż burzyć białe wieże Po cóż ludzi niepokoić
Wolniej, wolniej wstrzymaj koniaPorzuć walkę niepotrzebną
Porzuć miecz i włócznię swoją I
jedź ze mną i jedź ze mną
Bo gdy szlakiem ku północy Podążały hufce ludne
Ja podnoszę dumnie głowę I podążam na południe
Czterech łysych się zebrało,Rolkę papy ukraść
chciało,
Lecz daleko nie uciekli, Bo aniołki ich przywlekli.
Posadzili łysych w więzieniu, Żeby główki mieli w
cieniu,
Żeby włoski odrastały, Żeby
papy już nie brały.
Trzeba łysych pokryć papą, Lecz funduszy nie ma na to.
My fundusze zdobędziemy Łysych papą pokryjemy
BALLADA O NOCY CZERWCOWEJ – TURYSTYCZNA
Kiedy noc się w powietrzu zaczyna Wtedy noc jest jak młoda
dziewczyna
Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy Wszystko chciałaby w
ręce brać
Diabeł dużo jej daje w podarku Gwiazd fałszywych z
gwiezdnego jarmarku
Noc te gwiazdy do uszu przymierza I z gwiazdami chciałaby
spać
Refren: Ja jestem noc czerwcowa Królowa
jaśminowa
Zapatrzcie się w moje ręce wsłuchajcie się w śpiewny ton
Ale zanim mur gwiezdny ją oplótł Idzie krokiem tanecznym
przez ogród
Do ogrodu przez senną ulicęDzwonią nocy ciężkie zausznice.
I przy każdym tanecznym obrocie Szmaragdami błyszczą kołki w
płocie.
Wreszcie do nas pod same oknaI tak tańczy i śpiewa tak
Refren: Ja jestem noc czerwcowa Królowa
jaśminowa
Zapatrzcie się w moje ręce wsłuchajcie się w śpiewny ton
BALLADA
WAGONOWA – MARYLA RODOWICZ
Pamiętam był ogromny mróz,
Od Cheetaway do Syracuze
Pamiętam był ogromny mróz
Od Cheetaway do Syracuze
Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
Od Syracuze do Cheetaway
Sam diabeł szepnął: wietrze wiej
Od Syracuze do Cheetaway
Trzech pasażerów pociąg wiózł
Od Cheetaway do Syracuze
Trzech pasażerów pociąg wiózł
Od Cheetaway do Syracuze
W moim przedziale wszyscy trzej
Ten z Syracuze, ten z Cheetaway
W moim przedziale wszyscy trzej
Ten z Syracuze, ten z Cheetaway
Ten trzeci to był na mój gust
Nie z Cheetaway, nie z Syracuze
Ten trzeci to był na mój gust
Nie z Cheetaway, nie z Syracuze
Mój cudzoziemcze zostać chciej
Gdzieś w Syracuze, gdzieś w Cheetaway
Mój cudzoziemcze zostać chciej
Gdzieś w Syracuze, gdzieś w Cheetaway
Zatęsknisz jeszcze do mych ust
Od Cheetaway do Syracuze
Zatęsknisz jeszcze do mych ust
Od Cheetaway do Syracuze
Wesele będzie hejże hej
Od Syracuze do Cheetaway
Wesele będzie hejże hej
Od Syracuze do Cheetaway
Bałkańska w żyłach płynie krew,
kobiety, wino, taniec, śpiew.
Zasady proste w życiu mam,
nie rób drugiemu tego-
czego ty nie chcesz sam!
Muzyka, przyjaźń, radość, śmiech.
Życie łatwiejsze staje się.
Przynieście dla mnie wina dzban,
potem ruszamy razem w tan.
Refren: Będzie! Będzie zabawa!
Będzie siędziało!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie
Znów przetańczymy razem całą noc. /x2
Orkiestra nie oszczędza sił
już trochę im brakuje tchu.
Polejcie wina również im
znów na parkiecie będzie dym.
Bałkańskie rytmy, Polska moc!
Znów przetańczymy całą noc.
I jeszcze jeden malutki wina dzban
i znów ruszymy razem w tan!
Refren: Będzie! Będzie zabawa!
Będzie siędziało!
I znowu nocy będzie mało.
Będzie głośno, będzie radośnie
Znów przetańczymy razem całą noc. /x2
W pochmurny, szary dzień zjawiła nagle się
Ballada przyniesiona z wiatremz niespokojnych miejsc.
W przeciągu paru chwil zapadła w serce mi
Jak gdybym ją na pamięć znała, znała nie od dziś.
Refren: Ballado, hej, ballado niepokorna,
Wyśpiewać chcesz, co tylko w duszy gra,
Najlepiej ci gdy jesteś całkiem wolna,
Naturę masz przekorną tak jak ja.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kto raz usłyszał ją pamiętał dźwięk i ton
Tak, jak pamięta się kolędę gdzieś z rodzinnych stron
Kto raz usłyszał ją ten płynąć chciał pod prąd
I rąk nie załamywał nawet kiedy spadł na dno.
Refren: Ballado, hej, ballado niepokorna,
Wyśpiewać chcesz, co tylko w duszy gra,
Najlepiej ci gdy jesteś całkiem wolna,
Naturę masz przekorną tak jak ja.
Poprawił ten i ów niemodny zestaw słów
Na głosy ją niejeden chór próbował śpiewać znów
A jednak mimo to w niej ciągle o coś szło
Tak, jakbym sama układała każdy dźwięk i ton
Refren: Ballado, hej, ballado niepokorna,
Wyśpiewać chcesz, co tylko w duszy gra,
Najlepiej ci gdy jesteś całkiem wolna,
Naturę masz przekorną tak jak ja.
Kiedy budzę się po prostu dziarski chwat
a za oknem znów po prostu smutny świat
zazwyczaj wtedy w myślach się wybieram
na piękną wyspę, istną dzicz
dech zapiera, taka piękna jest, po prostu rzekłbyś kicz
o no, no, no, no, no po prostu
rzekłbyś kicz
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Hamak zwalnia mi leniwy myśli tok
gdzieś na niebie grzmi, leniwie
wznoszę wzrok
ptakowi z blachy gdzieś tam w brzuchu burczy
po prostu połknął ludzi tłum
a ty słyszysz ten beztroski śpiew i morza cichy szum
o no, no, no, no, no i morza cichy szum
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bananowy jest po prostu żywot mój
krąży wokół mnie piękności śniadych rój
rzęsami w rytm muzyki mnie wachlują
i zataczają w transie krąg
Tak je ujął ten banalny wręcz, nasz bananowy song
o no, no, no, no, no nasz bananowy song
BARA BARA – BIESIADNA
Gdy cię tylko zobaczyłem, głowę nagle straciłem.
Zgrabne nogi, mini w kratkę, fajną mam sąsiadkę
Refren:Bara, bara, barariki, tiki, tak,
jeśli masz ochotę daj mi jakiś znak // x2
Wreszcie raz się odważyłem i do chatki
zaprosiłem.
Patrzę na nią, same wdzięki, potem hola do
łazienki
Refren:Bara, bara, barariki, tiki, tak,
jeśli masz ochotę daj mi jakiś znak // x2
Zobaczysz kiedyś kochana, jak nam dobrze będzie z rana.
I nie gorzej też z wieczora, bo to jeszcze lepsza pora
Refren:Bara, bara, barariki, tiki, tak,
jeśli masz ochotę daj mi jakiś znak // x2
Uśmiechasz się moja miła, bo to przecież już przeżyłaś.
Nie wiem, co już będzie dalej, a ty śpiewasz sobie stale
Refren:Bara, bara, barariki, tiki, tak,
jeśli masz ochotę daj mi jakiś znak // x2
Mówisz mi moja malutka, dlaczego noc jest za krótka
lecz ja nie mam już ochoty na twoje… hm… zaloty
Refren:Bara, bara, barariki, tiki, tak,
jeśli masz ochotę daj mi jakiś znak // x2
BARDZO SMUTNA PIOSENKA RETRO – POD BUDĄ
Lato było jakieś szare, I słowikom brakło tchu.
Smutnych wierszy parę, Ktoś napisał znów.
Smutnych wierszy nigdy dosyć, I zranionych ciężko serc,
Nieprzespanych nocy, Które trawi lęk.
Refren: Kap, kap,
płyną łzy. W łez kałużach ja i ty.
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz, I fontanna szlocha też,
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez.
Nad dachami muza leci, Muza czyli weny znak
Czemu wam poeci Miodu w sercach brak.
Muza ma sukienkę krótką, Muza skrzydła ma u rąk.
Lecz wam ciągle smutno, A mnie boli ząb.
Refren: Kap, kap,
płyną łzy. W łez kałużach ja i ty.
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.
Płacze z nami deszcz, I fontanna szlocha też,
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez.
Baśka miała fajny biust Ania styl a Zośka coś co lubię.
Ela całowała cudnie nawet tuż po swoim ślubie.
Z Kaśką można było konie kraść
Chociaż wiem, że chciała przeżyć ze mną swój pierwszy
raz.
Magda zło, Olga mnie, zagłaskałaby na śmierć
A Agnieszka zdradzała mnie.
Refren: Piękne
jak okręt, pod pełnymi żaglami,
Jak konie w galopie, jak niebo nad nami.
Karolina w Hollywood z Aśką nigdy nie było tak samo
Ewelina zimna jak lód więc na noc umówiłem się z Alą
Wszystko mógłbym Izie dać tak jak Oli ale one wcale
nie chciały brać, Małgorzata jeden grzech aż onieśmielała
mnie
A Monika była Ok-ej
Refren: Piękne
jak okręt, pod pełnymi żaglami,
Jak konie w galopie, jak niebo nad nami.
BATORY STATKU JEDYNY – BIESIADNA
Batory statku jedyny dokąd kierujesz swój rejs
Może do portu do Gdyni wycieczkowiczów chceszwieź /2x
Zatrzymaj swój rejs na chwilę zabierz ze sobą i mnie
Pożegnam swoją rodzinę rodzina pożegna mnie /2x
A kiedy wejdę na pokład z Chicago pożegnam się
Będę wesoły szczęśliwy do Gdyni zbliżając się /2x
Piękne jest miasto Chicago milion świateł tam lśni
Lecz wolę ciebie Warszawo nawet w pochmurne dni /2x
O matko , matko jedyna o tobie marzę i śnię
O twojej rodzinnej wiosce gdzie mieszka kochanie me /2x
Dla ciebie dolary rzucę, rzucę wszystko co mam
Do ciebie kochana wrócę znów będzie dobrze nam /2x
W swych wędrówkach przeszłyśmy wiele miast
Wiele gór i rzek, wiele mórz wśród gwiad
Ale miasto, o którym śpiewamy dziś
Milsze jest, bo z nim wiążą się nasze sny /2x
Refren:Batumi, ech, Batumi
Herbaciane pola Batumi
Cykadami dźwięczący świt Świadkiem był szczęścia chwil.
Batumi, ech, Batumi Herbaciane róże Batumi
Cykadami dźwięczący świt Świadkiem był szczęścia chwil.
Z wielkim smutkiem żegnamy Gruzji brzeg
Śpiew nasz dźwięczy, wiatr goni echa pieśń
Dziś, gdy oczy przymkniemy widzimy znów
Obraz ten, to marzenie jest naszych snów. /2x
Refren:Batumi, ech, Batumi
Herbaciane pola Batumi
Cykadami dźwięczący świt Świadkiem był szczęścia chwil.
Batumi, ech, Batumi Herbaciane róże Batumi
Cykadami dźwięczący świt Świadkiem był szczęścia chwil.
BĄDŹ GOTOWY DZIŚ DO DROGI – HALINA
FRĄCKOWIAK
Bądź gotowy dziś do drogi, drogi którą dobrze znam
Bądź gotowy poprowadzę cię tam
Weź podróżny stary worek i butelki Coli dwie
Jutro lub we wtorek wezmę cię
Bądź gotowy dziś do drogi nie znasz chwili, nie znasz dnia
Bądź gotowy zaprowadzę cię tam
Weź podróżny stary worek i na drogę buty dwa
Jutro lub we wtorek przyjdzie czas
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Znam plażę, która nie ma końca
nikt nie wie gdzie się rozpoczyna.
Od wschodu do zachodu słońca
można tam szlakiem piany iść
Bądź gotowy dziś do drogi, drogi, którą dobrze znam
Bądź gotowy poprowadzę cię tam
Weź podróżny stary worek i butelki Coli dwie
Jutro lub we wtorek wezmę cię
Znam wyspę snów gdzie, oprócz ptaków
i marzeń dzieci, nikt nie zbłądził.
Można tam z mydła puszczać bańki
albo pojeździć na wielbłądzie
Bądź gotowy dziś do drogi, drogi, którą dobrze znam
Bądź gotowy poprowadzę cię tam
Weź podróżny stary worek i butelki Coli dwie
Jutro lub we wtorek wezmę cię
Bądź gotowy dziś do drogi nie znasz chwili, nie znasz dnia
Bądź gotowy zaprowadzę cię tam
Weź podróżny stary worek i na drogę buty dwa
Jutro lub we wtorek przyjdzie czas
Weź podróżny stary worek i butelki Coli dwie
Jutro lub we wtorek wezmę cię
BĄDŹ TYLKO CHWILĘ (BABY O BABY KOCHANIE) – DYSTANS
Bądź tylko chwilę więcej nie chcę popatrz mi w oczy tak
niebieskie
Zanuć po cichu tę piosenkę i powróć znów do samotności
Refren: Bejbi bejbi kochanie dlaczego rozstanie
przynosi ciból
Kochać nie znaczy marzyć, lecz znaczy wierzyć
w szczęśliwe dni
Dlaczego płaczesz kiedy kochasz, wiem życie często nas
rozdziela
Zanim odejdziesz szepnij słowo i krzyknij znów do samotności
Refren: Bejbi bejbi kochanie dlaczego rozstanie
przynosi ciból
Kochać nie znaczy marzyć, lecz znaczy wierzyć
w szczęśliwe dni
Chcę byś wiedziała nim wiatr znowu, rozwieje myśli tak
głębokie
I me uczucia choć daremne w twe serce znowu są rzucone
Refren: Bejbi bejbi kochanie dlaczego rozstanie
przynosi ciból
Kochać nie znaczy marzyć, lecz znaczy wierzyć
w szczęśliwe dni
BEATA Z ALBATROSA – JANUSZ LASKOWSKI
Capo na 1progu
Siedem dziewcząt z Albatrosa tyś jedyna
Dziś pozostał mi po tobiesmutek, żal
Miałaś wtedy siedemnaście lat, dziewczyno,
W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię.
A na imię miałaś właśnie Beata,
Piękne imię, musisz przyznać, miła ma ,
Zabierałem ją co dzień na fregatę, acha,
By miłością swą upajała mnie.
Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem,
I fregaty kontur ukrył się za mgłą.
Na fregacie byliśmy znów sami,
A na brzegu ktoś nucił piosnkę tą
Już od dawna Ciebie nie widziałem,
Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle,
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy …acha,
W Augustowie tam nad Neckiemw białe dnie.
Lecz wspomnienia w mej pamięcipozostaną,
I na zawsze zachowam w sercu je,
Bo jestem Beatko, zakochany,
Pragnę z tobą jeszcze kiedyś spotkać się. /bis/
BEATLEMANIA STORY – IRENA JAROCKA
Wracam czasem do szczenięcych lat,
do tych paru zdartych płyt.
Gdzieś tam stoi McCartney’a grat,stary, że ażwstyd.
Choć cholerny ziąb,sierżant Pepper śpi,
gitarzyści tłuką szkło, muzyczka w nich się tli…
Refren: Beatlemania story ile to już lat?
Gryfy gitar jeszcze lśnią, choć ekran zbladł.
Beatlemania story wspomnień anioł stróż,
zmarszczki czasu liczy srebrny kurz
Żółta łódź podwodna w porcie już,wolno usiadł jumbo jet
i fantasmagorii miękki plusz
rozmył się, jak deszcz…
Tylko głupiec wie,w czyje wierzyć łzy,
komu dobrze,komu źle, muzyczka w nim się tli…
Refren: Beatlemania story ile to
już lat?
Gryfy gitar jeszcze lśnią, choć ekran zbladł.
Beatlemania story wspomnień anioł stróż,
zmarszczki czasu liczy srebrny kurz
Bela, Bela Donna wieczór taki piękny
chodźmy więc nad morze do maleńkiej kawiarenki
będziemy w altance pili słodkie wino
i całując ją z uśmiechem powiesz ach bambina
Wszyscy śpią wokoło (nie budź ich, nie budź ich)
tylko w starym porcie ( w starym, w starym)
nuci pieśń wesołą (słuchaj więc, słuchaj więc)
marynarzy chór ( o bela, bela, bela donna)
Bela, Bela Donna, wieczór taki piękny
chodźmy więc nad morze do maleńkiej kawiarenki
Popatrz cyprysów gaj, kołysze wiatr
i niesie miłą woń kwiatów i morskich traw
na niebie srebrem lśnią tysiące gwiazd
spójrz jaki urok ma wieczorny świat /2x
Melodia z „d d e
e” d d d”
Wiem że czekasz że
stoisz
Boisz się że nie przyjdę, że to był tylko żart
Nie, nie żartuję, bardzo tęsknię i czuję
Że bez ciebie umieram, powietrza mi brak //2x
Nieuchwytny, ulotny jak cień Przez blask i oczu mgnienie
Idę, nie idę, idę, biegnę Kochany biegnę do ciebie /2x
Biegnę a serce mi drży Drży jak schwytany ptak
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Mówisz kocham,
kocham cię kochaj, kochaj, kochaj mnie
La la la la la la la /2x
BĘDZIESZ
MOJĄ PANIĄ – MAREK GRECHUTA
Capo na 3 progu
Będziesz zbierać kwiaty
Będziesz się uśmiechać
Będziesz liczyć gwiazdy
Będziesz na mnie czekać
I ty, właśnie ty, będziesz moją damą
I ty, tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały skrzypce lipowe będą śpiewały jarzębinowe
Drzewa, liście, ptaki wszystkie
Będę z tobą tańczyć
Bajki opowiadać
Słońce z pomarańczy
W twoje dłonie składać
I ty, właśnie ty, będziesz moją damą
I ty, tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały nocą sierpniową Wiatry strojone barwą i
słońcem
Będą śpiewały, śpiewały bez końca
Będziesz miała imię
Jak wiosenna róża
Będziesz miała miłość
Jak jesienna burza
I ty, właśnie ty, będziesz moją damą
I ty, tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały nocą sierpniową Wiatry strojone barwą i
słońcem
Będą śpiewały, śpiewały bez końca
Biały miś, biały miś dla dziewczyny
Którą kocham i kochał będę wciąż,
Lecz dziewczyna, lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi tylko biały miś.
Refren: Hej
dziewczyno, spójrz na misia,
Niech przypomni, przypomni chłopca ci
Nieszczęśliwego małego misia,
Który w oczach ma tylko szare łzy.
Minął czas, minął czas naszych spotkań,
Minął dzień, zaginął biały miś
I pozostał, i pozostał żal i smutek,
Po dziewczynie, po misiu i po snach.
Refren: Hej
dziewczyno, spójrz na misia,
Niech przypomni, przypomni chłopca ci
Nieszczęśliwego małego misia,
Który w oczach ma tylko szare łzy.
Biały miś, biały miś nie kochany,
Porzucony już dawno w ciemny kąt,
Już dziewczyna, już dziewczyna, go nie weźmie,
Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.
Refren: Hej
dziewczyno, spójrz na misia,
Niech przypomni, przypomni chłopca ci
Nieszczęśliwego małego misia,
Który w oczach ma tylko szare łzy
Matko moja ja wiem ile nocy nie spałaś
Gdym opuszczał nasz dom, aby pójść w obcy świat
I na drogę daleką skromny dar biały ręcznik mi dałaś
Haftowany przez ciebie, wzorzysty i barwny jak kwiat /2x
Na nim kwitną do dziś tulipany i wiśnie
Wije się zieleń łąk, śpiew słowików wśród traw
I jedyny na świecie, drogi mi trochę smutny twój uśmiech
nade wszystko kochane matczyne twe oczy są tu. /2x
Gdy mi smutno i źle idę w leśną gęstwinę
W szumie dębów i traw, wspomnę znów tamte dni
Na spalonym przez burzę starym pniu biały ręcznik rozłożę
Wtedy wraca twa miłość matczyna i szczęście i łzy
BIEGŁAŚ ZBOCZEM BRĄZOWO-ZIELONA – TURYSTYCZNA
Biegłaś zboczem brązowo-zielona
Miedzią Słońca i trawy zielenią
Biegłaś zboczem strumienia spragniona
Twoje włosy targał górski wiatr
Refren: tabu-dibu
tabu-dibu….
Zanurzyłaś swe dłonie w potoku
Który głazy w poszumie omijał
Burza kropel w srebrzystej pogoni
Obraz twój porwała wartko w dal
Ref: tabu-dibu tabu-dibu….
I wracałaś do góry powoli
Zielonością i brązem strzelista
Gdy cię wchłaniał cień lasu znajomy
Znów twe włosy, sosno, targał wiatr
Refren: tabu-dibu
tabu-dibu….
BIESZCZADZKA CIUCHCIA – TURYSTYCZNA
Jedzie bieszczadzka ciuchcia, sypie, strzela iskrami
Taka co przed stu laty, jeździła z traperami.
Bucha dym z komina bucha dym z komina
Drzewa uciekaaają
Która to godzina, która to godzina
Koła rytm stukaaają.
Wjeżdżamy w naaasz zielony, romantyczny świat,
Z którym juuuż przyjaźnimy się od lat.
Bucha dym z komina bucha dym z komina
Drzewa uciekaaają
Która to godzina, która to godzina
Koła rytm stukaaają.
Jedzie bieszczadzka ciuchcia, stara i śmieszna troszkę,
Taką jeździł mój dziadek, ściągając babci pończoszkę
Bucha dym z komina bucha dym z komina
Drzewa uciekaaają
Która to godzina, która to godzina
Koła rytm stukaaają.
Wjeżdżamy w naaasz zielony, romantyczny świat,
Z którym juuuż przyjaźnimy się od lat.
Jedzie bieszczadzka ciuchcia, pokryta patyną czasu.
Dzisiaj wozi turystów, w głębi bieszczadzkich lasów.
Capo na 1 progu
Czy Pani wybaczy że dosiądę się
Ależ Pan mnie wystraszył już myślałam że…
Bać się nie trzeba może wina łyk
albo coś mocniejszego
W zasadzie nie piję ale jeśli już
ach serce mi bije Oto parę róż
Po co taki wydatek Toż to zwykły gest
– kwiatek ech nic wielkiego
Refren: A potem ble ble ble a potem
bla bla bla
jakieś nowinki dwie komplemenciki dwa
i jeszcze jakiś żart i jeszcze w rączkę cmok
robi się kolorowo
A potem spacer w deszcz na ławce w parku ślad
na ucho jakiś wiersz i pocałunków grad
bo najważniejsza rzecz to pierwsze ciche tak
ważne jest pierwsze słowo
Milczymy latami i nie wiemy jak
własnymi słowami opowiedzieć świat
brakuje nam wiary i brakuje sił
żeby to w sobie zmienić
Więc bracie pamiętaj i ty siostro też
jest jedna sukienka jeden dom i piec
i język jest jeden i jeden jest raj
i my tam zapomnieni…
Refren: A potem ble ble ble a potem
bla bla bla
jakieś nowinki dwie komplemenciki dwa
i jeszcze jakiś żart i jeszcze w rączkę cmok
robi się kolorowo
A potem spacer w deszcz na ławce w parku ślad
na ucho jakiś wiersz i pocałunków grad
bo najważniejsza rzecz to pierwsze ciche tak
ważne jest pierwsze słowo
BLISKA MOIM
MYŚLOM – BIESIADNA
Bliska moim myślom chciałbym Ci powiedzieć
W życiu miałem wszystko już wszystko oprócz Ciebie
Bliska moim myślom a dłoniom daleka
Chyba nawet nie wiesz że, że na Ciebie czekam
Refren.:Daj mi
dzień, jeden dzień, jedną noc, jeden sen.
To powinno znów wystarczyć mi do jutra
Daj mi dzień, jeden dzień, jedną noc, jeden sen.
Chociaż wiem, że chyba noc będzie za krótka
Bliska moim myślom marzeniom daleka
Może nawet nie wiesz że, że na Ciebie czekam
Bliska moim myślom, pragnę Ci powiedzieć
Że doprawdy wszystko mam, wszystko oprócz Ciebi
Refren.:Daj
mi dzień, jeden dzień, jedną noc, jeden sen.
To powinno znów wystarczyć mi do jutra
Daj mi dzień, jeden dzień, jedną noc, jeden sen.
Chociaż wiem, że chyba noc będzie za krótka
Od tylu dni, nie widziałem cię
Zostały mi, smutne listy twe,
w których piszesz mi, jak ci bardzo źle
jak chciałabyś,znowu ujrzeć cię
Moja mała blondyneczko, czy ty o tym wiesz
tyle razy cię spotykam , w każdym moim śnie 2x
Lecz uwierz mi, przyjdzie taki czas,
że wiosna wnet, znów połączy nas
I spotkamy się nagle u stóp gór
by razem iść, szukać własnych dróg
Moja mała blondyneczko, czy ty o tym wiesz
tyle razy cię spotykam , w każdym moim śnie 2x
Wpadłeś sobie w błogi sen, właśnie
śnisz o Marii M
Nagle budzik budzi Cię, wstajesz
z pryczy wściekasz się
Wpół do piątej trzeba wstać,
a tu chciałoby się spać
Trzy godziny twego snu nie
wystarczą, nie wystarczą byś był zdrów
Lewy but na prawą nogę myślisz
sobie już nie mogę
Masz od rana głowy ból, do
herbaty sypiesz sól
Bułka z serem nie smakuje, z
bramy domu wyskakujesz
Na przystanek biegniesz by stać
jak posąg, stać jak posąg całe dni
Refren:
Szalony, szalony, szalony glob
Tramwaje i szyny, i wieczny
tłok
I ludzie ci sami i ten sam
chłód
Jak krew wolno płynie od
stóp, od stóp do głów
Do roboty spóźniasz się wysłuchujesz
cały dzień
Tak nie można mówią ci a ty
czekasz zeby wyjść
I tak samo jak co rano wsiadasz
w tramwaj numer sześć
Premię dawno obiecaną możesz
tylko, możesz tylko w myślach mieć
Refren:
Szalony, szalony, szalony glob
Tramwaje i szyny, i wieczny
tłok
I ludzie ci sami i ten sam
chłód
Jak krew wolno płynie od
stóp, od stóp do głów
Blues o starych sąsiadach – POD
BUDĄ
Capo na 2 lub 3 progu
Powiedz sąsiedzie, jak ci się
wiedzie
Za ścianą, która ponoć uszy
ma
Mówią, że w świecie wielkie
zamiecie
Może ich tutaj nie przyniesie
wiatr
Wpadnij na chwilę, wieści mam
tyle
Ile się razy mąż generał śnił
Podam herbatę z lipowym
kwiatem
I konfiturę z przedwojennych
dni
Refren:
Pogawędzimy sobie nieco
Kart zapytamy co nas czeka
Starzy znajomi skądś przylecą
Może się uda nie narzekać
Pogawędzimy sobie nieco
Kart zapytamy co nas czeka
Starzy znajomi skądś przylecą
Może się uda nie narzekać
Wybacz spóźnienie, już się
nie zmienię
Ale pamiętam co to gest i
szyk
Kwiat w butonierce, na dłoni
serce
I po kryjomu gdzieś nalewki
łyk
Nalewka złota – życia ochota
Radości siostra i do tańca
zew
Ruszę do tańca lekko na
palcach
No, może całkiem lekko to już
nie
Refren:
Pogawędzimy sobie nieco
Kart zapytamy co nas czeka
Starzy znajomi skądś przylecą
Może się uda nie narzekać
Pogawędzimy sobie nieco
Kart zapytamy co nas czeka
Starzy znajomi skądś przylecą
Może się uda nie narzekać
BO
JA MAM TYLKO JEDEN ŚWIAT – TURYSTYCZNA
Capo na 1 progu
Kiedy w piątek słońce świeci, Serce mi do góry wzlata,
Że w sobotę wezmę plecak W podróż do mojego świata
Refren:Bo ja mam tylkojeden świat-Słońce
góry, pola wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turystą się urodził
Dla mnie w mieście jest za ciasno wśród pojazdów, kurzu,
spalin
Ja w zieloną jadę ciszę, w ścieżki pełne słodkich malin
Refren:Bo ja mam tylkojeden świat-Słońce
góry, pola wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turystą się urodził
Myślę, leżąc pośród kwiatów lub w jęczmienia złotym łanie
Czy przypadkiem, za pół wieku Coś z tym światem się nie
stanie
Refren:Bo ja mam tylkojeden świat-Słońce
góry, pola wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turystą się urodził
Chciałbym żeby ten mój świat Przetrwał jeszcze tysiąc lat.
I żeby mogły nasze dzieci
tego świata też się cieszyć
Refren:Bo
ja mam tylkojeden świat-Słońce góry, pola wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turystą się urodził
BO JA NIKOGO NIE POTRAFIĘ KOCHAĆ JUŻ – BIESIADNA
Gdy kina „Wolność” neon z trudem się zapala
I na portierni spać się kładzie nocny stróż
W bramie obciągam łyk, nie czeka na mnie nikt,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już /2x
Dziwki po udach całowały mnie zmysłowo,
Rencistka jedna rwała dla mnie złoty
ząb.
Moj arogancki śmiech rozpalał w żyłach krew,
Kipiąca młodość rozszumiała się jak dąb. /2x
Aż raz mnie młoda zapoznała literatka
I na pokoje willi sprowadziła swej.
Kawiorem pasła mnie, mówiła: mój ty śnie,
Będziesz miał wszystko, tylko wiernym zostać chciej.
Sprezentowała pidżam cztery jak artyście.
Zimą na deski, latem wiozła mnie na Krym
Chciała dać komfort – cóż, ach gdyby nie ten nóż
Tym krwawym czynem nie splamiłbym nigdy się. /2x
Siedzę na pryczy niczym król na imieninach,
że nie mam petów, słomę z wyra muszę ćmić.
księżyca misa lśni, świat cały zwisa mi,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już. /2x
Ze studentami ja na rajdy też chodziłem,
A tam w schroniskach były dziwki, że aż hej.
Dziś dziwki rzucam w kąt, niech sobie idą won,
Bo ja nikogo nie potrafię kochać już /2x
BO JESTEŚ TY –
KRZYSZTOF KRAWCZYK
Na zewnątrz mgła, tylko ziąb i deszcz,
a dla mnie świat w ciepłym świetle świec.
Powietrze ma elektryczny smak,
chciałbym tak trwać nawet tysiąc lat.
Refren:
Bo jesteś Ty, znów przy mnie budzisz
się,
Bo jesteś Ty i wciąż czuję, że…
Bo jesteś Ty, cóż więcej mógłbym
chcieć?
Bo jesteś tu i proszę zostań już.
Ja chciałem tak zawsze biec pod wiatr,
nie liczyć dni, ciągle zmieniać twarz.
Sprawić by czas wciąż omijał mnie,
wszystko to już dziś nie liczy się.
Refren: Bo jesteś Ty, znów przy mnie budzisz się,
Bo jesteś Ty i wciąż czuję, że…
Bo jesteś Ty, cóż więcej mógłbym chcieć?
Bo jesteś tu i proszę zostań już
BO TY SIĘ BOISZ MYSZY – CZERWONE GITARY
Jesteś taka jak
inne dziewczęta,
Lubisz bawić się,
być uśmiechnięta.
I choć wad masz
różnych sto,
Najdziwniejsze jest
jednak to:
Refren: To, że Ty się boisz myszy, czy
nie śmieszne to?
Ale Ty się boisz
myszy tak jak mało kto.
Ty się bardzo boisz
myszy, nie wie o tym nikt.
O tym, że Ty się
boisz myszy choć to taki wstyd.
Nie powinno to
nikogo dziwić,
Każdy przecież ma
swoją słabą stronę.
I choć ta zabawną
jest,
Ciebie jednak
przeraża myśl:
Refren: To, że Ty się boisz myszy, czy
nie śmieszne to?
Ale Ty się boisz
myszy tak jak mało kto.
Ty się bardzo boisz
myszy, nie wie o tym nikt.
O tym, że Ty się
boisz myszy choć to taki wstyd.
BO TYLKO MI CIEBIE BRAK – WAŁY JAGIELOŃSKIE
Dziś na ścianie wydrapałem Łyżką twoje inicjały
I kotwicę już łykałem, Bo wspomnienia spać nie dały
Obudziłem się wymięty, Cały mokry i zmęczony
Dzielą nas krat grube pręty, Czuję miękkośćwarg spragnionych
Refren:I tylko
mi Ciebie brak w tym więźniu
I tylko mi Ciebie brak, Ciebie tu /2x
Czy pamiętasz te gorące Noce nasze nieprzespane,
Te miłością pałające Słowa nam tak dobrze znane
Kaloryfer nie zastąpi ud gorących pożądania,
Kiedy to się wreszcie skończy Znowu dzisiaj nic ze spania.
Refren:I tylko
mi Ciebie brak w tym więźniu
I tylko mi Ciebie brak, Ciebie tu /2x
Błyszczą sznyty na mych rękach Już na dworze całkiem ciemno
Gdzieś na pryczy sąsiad stęka, Kiedy będziesz razem ze
mną
Kiedy wątłe Twe paluszki Pogładzą me
tatuaże,
Kiedy szczupłe Twoje nóżki Oplotą mnie żądne wrażeń.
Refren:I tylko
mi Ciebie brak w tym więźniu
I tylko mi Ciebie brak, Ciebie tu /2x
Znowu paczkę dziś dostałem Zawiązaną Twoją ręką,
Całą noc gorzko płakałem, Wszystko we mnie zmiękło pękło
W paczce były chleb, kiełbasa, Papierosy, puszka mleka,
A na kartce napisane Słowa trzy Ja kocham, czekam
Refren:I tylko
mi Ciebie brak w tym więźniu
I tylko mi Ciebie brak, Ciebie tu /2x
Wieczorem ,wieczorem,kiedy gwiazdy mocnolśnią
Wieczorem,wieczorem,zaśpiewajmy razemsong
Refren: Bo wszyscy Polacy, to jedna
rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna/2x
A nocą , a nocą ,gdy po pracy znowu śpisz
A nocą , a nocą , każdy ma szczęśliwe sny
Refren: Bo wszyscy Polacy, to jedna
rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy
dziewczyna/2x
A rano , a rano , kiedy słońce jeszcze śpi
To wtedy , to wtedy , zaśpiewajmy
ja i ty
Refren: Bo wszyscy Polacy, to jedna
rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy
dziewczyna/2x
A kiedy , a kiedy , z Polski wyjechałeś gdzieś
To nawet po latach , my rozpoznamy się
Refren: Bo wszyscy Polacy, to jedna
rodzina
Starszy czy młodszy, chłopak czy
dziewczyna/2x
Od tego trzeba
zacząć rzecz Lecę bo zgubiłem sięNiewiele pamiętam Tarariruriraj
Czuję w sobie chuć i wiatr Dobrze jest bawimy się
Myślom nie ma końca
Śnieg, zawierucha w nas
Refren:Lecę, bo chcę Lecę, bo życie jest
złeCzy są pieniądze czy nie Lecę, bo wolność to zew
Lecę, bo wciąż
kocham ciebie Kocham cię
Bohema ostro bawi
się Płyną noce przemijają dnie
Niewiele pamiętam
Upadam byle gdzie
Boisz się, więc
będzie tak Słabe życie słaba śmierć
Wszystko w twoich
rękach Obudź się
Refren:Lecę, bo chcę Lecę, bo życie jest
złeCzy są pieniądze czy nie Lecę, bo wolność to zew
Lecę, bo wciąż
kocham ciebie Kocham cię
Bratnie słowo sobie
dajem, Ze pomagać będziem wzajem,
Druh druhowi, druchnie druh, Hasło
znaj: Czuj duch!
W troskach,
smutkach i zmartwieniach, W dni słoneczne i w dni cienia,
W jasny dzień i chłodną noc Przyjaźń da ci moc.
Bacz, by słowo raz
już dane Było zawsze dotrzymane.
Druh druhowi, druchnie druh, Hasło znaj: Czuj duch!
Znów buty, buty, buty, tupot nóg
I ptaków oszalałych czarny wiatr
Kobiety stoją u rozstajnych dróg
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad /2x
Czy słyszysz? werbel, werbel, werbel gra
Żołnierzu żegnaj ją, pożegnaj ją,
Odchodzi pluton tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą. /2x
A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,
Gdy wracać przyjdzie na rodzinny próg,
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę ukradzione nam we śnie. /2x
A gdzie kobiety nasze powiedz gdzie
I gdy nadejdzie upragniony dzień
Witają w progu nas i wiodą tam
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam. /2x
A nam nie łzy nie załamanie rąk,
A my z nadzieją w nadchodzące dni,
A pośród pól żerują stada wron
A pośród lat echami wojna grzmi.
/2x
I znów w zaułkach buty, tupot nóg,
I ptaków oszalałych czarny targ.
Kobiety stoją u rozstajnych dróg
W żołnierski podgolony patrzą kark.
Pamiętasz Capri wsród blasku i słońca
pamiętasz morze niebieskie wśród skał
tam nasza miłość zakwitła gorąca
jak nasz świat cały do nas się śmiał
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pamiętasz Capri to nasze poznanie
wycieczki łodzią, spacery wśród skał
w mojej pamięci ten obraz zostanie
a w mym sercu tęsknota i żal.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
W lazurowej grocie czekasz,
tak jak dawniej dzisiaj znów,
aż zawołasz mnie z daleka,
Dźwiękiem melodyjnych Twych słów.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pamiętasz Capri i wyspę Sollado
gdzie nasza miłość skończyła się już
w chłodzie wieczorów i słocie poranków
piękna Capri wśród słońca i róż
CHA-CHA DLA ANNY DYMNEJ – POD BUDĄ
Kiedy w listowiu ptak zakląska żeby
obwieścić nowy świt
ze snu się budzi nasza Rząska wioska niewielka zbyt
Łza rosy płynie po rabatkach na znak, że wiosna jest tuż, tuż
słodko przeciąga się sąsiadka w pościeli lila róż
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Właśnie wróciła wczoraj z planu
więc jutro spadnie nagród deszcz
znów w niej się kocha kilku panów
i ja od dawna też
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ale sąsiadka jest zajęta przez złych
przypadków dla mnie splot
więc niechaj chociaż ta piosenka przeskoczy przez jej płot
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Śpiewamy
cha-chę dla sąsiadki przykładnej żony oraz matki
która trafiła na okładki za talent wielki oraz czar
Więc niech tę cha-chę zamiast kwiatka do serca tuli dziś sąsiadka
i wie, że dla nas to jest gratka mieć obok taką super star
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kiedy księżyca smuga wąska zagląda w okna co
za wstyd
do snu się kładzie nasza Rząska wioska niewielka zbyt
I mgła się ściele na rabatkach i frunie w górę srebrny kurz
i będzie słodko spać sąsiadka w pościeli lila róż
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bo w nosie płatne ma reklamy
i serialowy cały śmieć
i wszystko to co wielkie damy
za nic powinny mieć
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A skąd na cha-chę ta ochota? i latynoska
nuta gra
sąsiadka jest szefową kota, który na imię Czacza ma
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Śpiewamy
cha-chę dla sąsiadki przykładnej żony oraz matki
która trafiła na okładki za talent wielki oraz czar
Więc zamiast chłopa fest gagatka tę cha-chę tuli dziś sąsiadka
i wie, że dla nas to jest gratka mieć obok taką super star
Stare baby
powiadały że chachary wyzdychały
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
A mój dziadek był
fryzjeremgolił ludzi glanc papierem
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Moja ciocia z
Ciechocinka robi siusiu co godzinka
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Co godzinka, co
momencik,bo mom mały instrumencik
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Jedna baba drugiej
babie wsadziła do oka grabie
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Baba krzyczy, baba
wrzeszczy a grabisko w oku trzeszczy
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Jak jej grabie
wyciągali to jej oko rozerwali
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
A mój wujek był
górnikiem kopoł węgiel scyzorykiem
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
Nasypali babci
soli niech się babcia odpinkoli
Refren: A Chachary żyją i gorzołę piją
Z góry spoglądają,
wszystkich w nosie mają
CHAŁUPY WELCOME TO – ZBIGNIEW WODECKI
Jak co roku w
Chałupach,gdy zaczyna się upał
słychać wielki szum
Można spotkać
golasa jak na plaży w Mombasa
golców cały tłum
Znów się będą
rozbierać Miss-Natura wybierać,
przez wieś
przeszedł dreszcz
W krzakach siedzą
tekstylni gryzą palce bezsilni,
zaklinają deszcz
Refren: Chałupy welcome to, Bahama Mama
luz
Afryka dzika dawno
odkryta, Chałupy welcome to
Chałupy welcome to, sun of Jamaica blues
Polish Barbados i Galapagos Chałupy welcome to
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Biorą namiar na
plaże ci tekstylni nudziarze
opalają sztruks
Jak rozpędzić dzikusy
może sadzić kaktusy,
przejdzie im ten
luz
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Niepotrzebny nam
ubaw jak na jakiś Bermudach
strach już z domu
wyjść
Robią wszystkich w
bambusa przydałby się z lamusa
choć figowy liść
Refren: Chałupy welcome to, Bahama
Mama luz
Afryka dzika dawno
odkryta, Chałupy welcome to
Chałupy welcome to, sun of Jamaica blues
Polish Barbados i Galapagos Chałupy welcome to
Dzień
za dniem odmienia twarz,
liczy noc paciorki gwiazd,
kręci się świat zwykły nasz,
w rzece dat odpływa czas.
Co mi dasz, najnowszy dniu?
Śmiechu garść, czy krople łez?
Jedno wiem: że jestem tu,
miejsce me na ziemi jest.
Refren: Chcę kochać, co da mi los, gdzie każe iść,
wybiegać ludziom na wprost i śmiało żyć.
Czy droga dobra, czy zła, ma koniec gdzieś.
Chcę kochać, co los mi da i ciebie mieć.
W serce swe odważnie spójrz,
wsłuchaj się w miarowy rytm.
Jaki jest ten skarbiec twój,
ile wciąż miłości w nim?
Wpada świat do naszych rąk,
byłeś sam i jesteś sam,
przyszłych dni nieznany ciąg
razem już popłynie nam.
Refren: Chcę kochać, co da mi los, gdzie każe iść,
wybiegać ludziom na wprost i śmiało żyć.
Czy droga dobra, czy zła, ma koniec gdzieś.
Chcę kochać, co los mi da i ciebie mieć.
CHCĘ WYJECHAĆ NA WIEŚ – URSZULA SIPIŃSKA
Czy jest
jeszcze gdzieś prawdziwa
ta wieś
Zielona pachnąca lnem
Z ulami wśród łąk z garnkami co schną
Na płotach do góry dnem
Z chatami wśród pól i z mlekiem na stół
Z żelazkiem co duszę ma
Niech każdy jedzie tam gdzie chce
A ja swoje ścieżki znam
Refren: Chcę wyjechać na wieś Gdzie się zatrzymał w polu czas
Chcę w nieruchomym stawie Zobaczyć swoją twarz
Chcę wyjechać na wieś Dojrzałe wiśnie z drzewa rwać
W glinianym piecu upiec chleb Ostatni może raz.
Czy jest jeszcze
gdzieś prawdziwa ta wieś
Spokojna wesoła
wieś
Gdzie kisi się barszcz gdzie w piątek na targ
Furmanką się rano gna
Gdzie całe dwa dni i noce na bis
Niejedno wesele trwa
Niech każdy jedzie tam gdzie chce
A ja swoje ścieżki znam
Refren: Chcę wyjechać na wieś Gdzie
się zatrzymał w polu czas
Chcę w nieruchomym stawie Zobaczyć swoją twarz
Chcę wyjechać na wieś W niedzielę rano wcześnie
wstać
Zobaczyć stroje z dawnych lat Ostatni może raz.
Czy jest jeszcze gdzieś Prawdziwa
ta wieś
Spokojna wesoła wieś
Ja jestem chłop z Mazur , i tak wołajcie
na mnie
Chłop z Mazur, to właśnie śpiewa dla was
Chłop z Mazur, więc wszyscy na Mazury,
nie w góry
Chłop z Mazur, za siebie mówi samo
Chłop z Mazur, I jak to lux zabrzmiało
Chłop z Mazur, więc wszyscy na Mazury
nie w góry
Refren:
A jeśli coś się stanie Niebójcie się o granie
Do świtu jeszcze długi czas A my
zagramy dla was
To jeszcze nie rozstanie To czas na zakochanie
Dziewczyny rozglądajcie się Ja o
jedynej śnię
A jeśli złe chwile, zabiorą twoją duszę
Weź plecak, pożegnaj się z ratuszem
Kup bilet i wyjedź na Mazury nie w góry
Śnieg sypie, Zakopanego nie ma
Łódź płynie, już dawno odpłynęła
Kup bilet, i wyjedź na Mazury, nie w góry
Refren:
A jeśli coś się stanie Niebójcie się o
granie
Do świtu jeszcze długi czas A my
zagramy dla was
To jeszcze nie rozstanie To czas na
zakochanie
Dziewczyny rozglądajcie się Ja o
jedynej śnię
Capo na 1progu
Mówisz, życie jak cukierek
Gorzkie jest czasami
Mówisz panna zostawiła
Kumple dawno cię olali
Ale nie bój nic – minie jakiś czasPoczuj chłodny świt,
wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki U-u-u nie płaczą
U-u-u chłopaki U-u-u nie płaczą
Nie nie nie nie nie nie
Nie masz kaski – odpuść sobie
Jutro przecież też jest dzień
Może kiedyś ci pomogę
Może ty nie wystawisz mnie
Ale nie bój nic – minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki U-u-u nie płaczą
U-u-u chłopaki U-u-u nie płaczą
Nie nie nie nie nie nie
CHŁOPCY RADAROWCY – ANDRZEJ ROSIEWICZ
Tam na polu stoi
krowa,Cierpi, bo jest pełna mleka,
Biegnie do niej Maciejowa,Drogą jedzie dyskoteka
Jadą, jadą chłopcy,
chłopcy radarowcy,
Niebieska czapeczka, przy boku pałeczka.
Życie takie zna przypadki,Jadą sobie na rogatki,
Staną sobie gdzieś w szuwarach,W płocie dziura, jakaś szpara –
Licznik już notuje, wszystko rejestruje,
Wszystkie
przekroczenia, czeka na jelenia.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Jechał sobie raz
księgowy,Robotnikom wiózł wypłatę,
Chociaż w pracy był wzorowy,Lecz przekroczył małym fiatem –
Już go mają
chłopcy, chłopcy radarowcy,
I zapłacił trzysta,
bo to był artysta.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Jechał sobie po
wieczerzy Poborowy na rowerze,
Mijał lasy, ciemne chmury, Jechał szybko, było z góry –
Za zakrętem stali, rower mu zabrali,
Chłopcy już się cieszą,
żołnierz idzie pieszo.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Jechał sobie od
Dąbrowy,Młody, śliczny dzielnicowy,
Na motorze „Dezawilu”Na wycieczkę po cywilu –
Też go mają chłopcy, chłopcy radarowcy,
Dojrzeli go z dala,
zapłacił górala.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A gdy już się
zmierzchać miało, To się wtedy okazało,
Że to nie są milicjanci,Że to byli przebierańcy –
Czas już tu na finał, puenta się zaczyna:
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał.
CHŁOPIEC Z GITARĄ – KARIN STANEK
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Chcę przez życie śpiewająco razem iść.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Może mnie o rękę prosić choćby dziś.
Z nim by było szczęście moje, dwie gitary i nas dwoje
To marzenie w sercu budzi niepokoje.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Ja zawrócę mu gitarę, a on mnie.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą,
Chłopca z gitarą chcę.
Były bajeczki o pannie do wzięcia,
O córce monarchy, co chciała mieć księcia.
Lecz ja nie jestem córką króla,
więc tytuł książęcy mnie nie rozczula.
Choćby się znalazł królewicz czy książę,
Ja nigdy na pewno z nim życia nie zwiążę
Chyba, że oprócz tytułu by miał gitarę i na niej grał.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Chcę przez życie śpiewająco razem iść.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Może mnie o rękę prosić choćby dziś.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Z nim by było szczęście moje, dwie gitary i nas dwoje
To marzenie w sercu budzi niepokoje.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą
Ja zawrócę mu gitarę, a on mnie.
Chłopiec z gitarą byłby dla mnie parą,
Chłopca z gitarą chcę.
CHODŹ POMALUJ MÓJ ŚWIAT – DWA PLUS JEDEN
Na na na na, na na
na, na /x2
Piszesz mi w liście, że kiedy pada
Kiedy nastroje na deszczu mokną
Siadasz przy stole,
wyjmujesz farby
I kolorowe
otwierasz okno
Trawa i drzewa są
takie szare
Barwę popiołu
przybrało niebo
W ciszy tak smutno
szepce zegarek
O czasie co mi go
wcale nie trzeba
Refren:Więc chodź pomaluj mi
świat Na żółto i na niebiesko
Niech na niebie
stanie tęcza malowana twoja kredką
Więc chodź pomaluj
mi życie Niech świat mój się zarumieni
Niech na niebie
zalśni tęcza kolorami całej ziemi
Za siódmą górą i
siódmą rzeka
Swoje sny
zamieniasz na pejzaże
Niebem się wlecze
wyblakłe słońce
Oświetla ludzkie
wyblakle twarze
Trawa i drzewa są
takie szare
Barwę popiołu
przybrało niebo
W ciszy tak smutno
szepce zegarek
O czasie co mi go
wcale nie trzeba
Refren:Więc chodź pomaluj mi
świat Na żółto i na niebiesko
Niech na niebie
stanie tęcza malowana twoja kredką
Więc chodź pomaluj
mi życie Niech świat mój się zarumieni
Niech na niebie
zalśni tęcza kolorami całej ziemi
CHODŹ PRZYTUL PRZEBACZ – ANDRZEJ „PIASEK” PIASECZNY
Capo na 1 progu
Były prawdy, choć
nie całe,
z nich już siebie, nie poznaję.
Między nami oszalałem,
więc nie próbuj mnie już bardziej,
nie chcę czekać, kiedy na nic,
to czekanie niech nie ma granic.
Refren: Albo chodź, przytul mnie,
albo odejdź i przebacz,
i niech stanie się to tu i teraz .
Albo teraz i już kiedy niebo cię zsyła,
albo wszystko skończone i wybacz.
Były inne, nawet łatwe,
Łatwo przyszły, poszły z czasem
Między nami popatrz na mnie
Cierpliwości już nie znajdę
Choć bym wierzył w proste słowa
życie więcej chce, chce dziś od nas.
Refren: Albo chodź, przytul mnie,
albo odejdź i przebacz,
i niech stanie się to tu i teraz .
Albo teraz i już kiedy niebo cię zsyła,
albo wszystko skończone i wybacz..
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ciągle pada. Asfalt
ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie
A ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę
Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu krople
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.
Ciągle pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu
Stają w bramie ledwo się w tej bramie mieszcząc
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze
A ja? A ja chodzę nie przejmując się ulewą ani spiesząc
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak.
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
Ani piorun który trafił obok w drzewa
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa
CIĄGLE ZA CIENKO – TURYSTYCZNA
Ciągle za cienko w życiu idzie nam, ciągle za cienko
Bo mamy za mało i więcej by chciało się
Wierzcie piosenkom, pijcie piwo i
wierzcie piosenkom
Że gdzieś ludzie mówią, że jest chyba nie tak źle.
Refren: Chyba
może na pewno odpowiem,
a jutro pomyślę, że to nie tak
Chyba może na pewno rozstrzygnąć to trudno,
bo nikt chyba nie wie jak.
Forsę na pociąg, zabieramy se forsę na pociągI gnamy na zachód okrągłe
miliony zbić
Strasznie wysoko zamierzamy dojść za wysokoA któż wie na pewno, czy łatwiej
będziemy żyć.
Refren: Chyba
może na pewno odpowiem,
a jutro pomyślę, że to nie tak
Chyba może na pewno rozstrzygnąć to trudno,
bo nikt chyba nie wie jak.
Durne poglądy, uważacie, że durne poglądy
Lecz myślę, że czasy niepewne nastały nam
Czyś ty niemądry zapytacie mnie – czyś ty niemądry
A ja się zająknę i taką odpowiedź dam.Refren: Chyba
może na pewno odpowiem,
a jutro pomyślę, że to nie tak
Chyba może na pewno rozstrzygnąć to trudno,
bo nikt chyba nie wie jak.
Każde jutro jest lepsze niż gdziekolwiek dzisiejszydzień
Każda chwila opóźnia tyle, że nie chce się lepiej.
Płynął strumyk
przez zielony las,
A przy brzegu leżał stukilowy głaz.
Płynął strumyk – minął jakiś czas,
Stukilowy głaz zaginął,Strumyk płynie tak jak płynął.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Cicha woda brzegi
rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
W jaki sposób kto
to wie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
Szła dzieweczka przez zielony las,
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz.
Popatrzyła, minął jakiś czas,
Lecz widocznie jej uroda,Była jak ta cicha woda.
Refren: Cicha
woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
W jaki sposób kto
to wie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
Płynął strumyk przez zielony las,
Skończył się już dla mnie kawalerski czas,
Teraz tylko czasem – proszę was –
Kiedy żona mnie nie słyszy, Śpiewam sobie jak najciszej.
Refren: Cicha
woda brzegi rwie,
Nie wiesz nawet jak i gdzie,
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się
Bo nie zna nikt metody,
By się ustrzec cichej wody.
Cicha woda brzegi rwie,
W jaki sposób kto
to wie,
Ma rację, że tak powiem to przysłowie:
Cicha woda brzegi rwie.
Po cichu, po wielkiemu cichu,
Idu sobie ku miastu na zwiadu i idu, i patrzu.
Na ulicach Cichosza, na chodnikach Cichosza,
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza.
Tu Cichosza, tam cicho, szaro, brudno i zima,
Nie ma Słowackiego i nie ma Tuwima.
Po cichu, po wielkiemu cichu,
Idu sobie i idu i idu i patrzu i widzu.
W rękach w głowach
Cichosza, w ustach, oczach Cichosza,
Nie ma samozwańców i nie ma Rokoszan.
Tu Cichosza, tam Cicho, szaro brudno i śnieży,
Nie ma kosmonautów i nie ma papieży.
Na ulicach Cichosza, na chodnikach Cichosza,
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza.
Tu Cichosza, tam Cicho, szaro brudno i śnieży,
Nie ma kosmonautów i nie ma papieży.
Tu Cichosza, tam cicho i w ogóle nic nie ma,
Wiosna to czy lato, jesień albo zima.
CIEMNA NOCKA
KSIĘŻYCOWA – BIESIADNA
Ciemna nocka księżycowa nad doliną
a za lasem ptak szczebiocze głośno tak
Ja do Ciebie przyjść nie mogę bo mi bronią
choć tak bardzo chciałbym dzisiaj widzieć Cię /2x
Refren: Serce to nie sługa i nie da
namówić się
na kompromis zapomnienia lecz na łzy
Sercem gdy pokochasz do szczęścia namówi Cię
i na dobre i na złe zostaniesz Ty
Wiem że serce Twoje płacze głośno woła
przyjdź mój miły bo mi ciebie bardzo brak
Co o Tobie mówią źli ludzie ja nie wierzę
bo Cię kocham i kochać będę wciąż /2x
Refren: Serce to nie sługa i nie da
namówić się
na kompromis zapomnienia lecz na łzy
Sercem gdy pokochasz do szczęścia namówi Cię
i na dobre i na złe zostaniesz Ty
Dziś zostawisz okieneczko uchylone
może szczęście będzie sprzyjać także mi
I przytulę Twoje serce utęsknione
i na zawsze w mej pamięci zostaniesz ty /2x
Refren: Serce to nie sługa i nie da
namówić się
na kompromis zapomnienia lecz na łzy
Sercem gdy pokochasz do szczęścia namówi Cię
i na dobre i na złe zostaniesz Ty
Capo na 4 progu
I’m walking in the street and
the moon shines bright
A little melody is spinning on
my mind tonight
I gotcha it’s the song about chihuahua
Yeah, that’s cool alright ( Chihuahua )
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
It means fun – and
a life without sorrow
Feels young – when you think about tomorrow
Say yo – when you’re about to freak out
Just go, and then shout it out loud.
Chihuahua here, Chihuahua
there, Everybody wants it everywhere
Sing it loud and life can be so easy.
Ref: What can make you
move, Chihuahua
Can you feel the groove Chihuahua
What can make you dance, Oh Chihuahua!
What can make you sing Chihuahua
Take it and you win Chihuahua
What can bring you joy, Oh Chihuahua!
I’m driving in my car looking
for a parking space
There it is my place, someone else wins the race
No, I give up, today is not my day
but then I take a deep breath
and say
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Calm down – when you’re about
to go crazy,
Turn around – and feel as fresh as a daisy
Just run – because it’s time to go,
Have fun, and let the whole world know.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Chihuahua here, Chihuahua
there, Everybody wants it everywhere
Sing it loud and life can be so easy.
Ref: What can make you
move, Chihuahua
Can you feel the groove Chihuahua
What can make you dance, Oh Chihuahua!
What can make you sing Chihuahua
Take it and you win Chihuahua
What can bring you joy, Oh Chihuahua!
Ref: What can make you
move, Chihuahua
Can you feel the groove Chihuahua
What can make you dance, Oh Chihuahua!
What can make you shout Chihuahua
What it’s all about Chihuahua
What can make you love, oh Chihuahua!
Capo na 2 progu
Sza, cicho sza, czas na ciszę,Już oddech jej coraz bliżej
Tego naprawdę ci brak, Ona jedna prawdziwy ma smak
Cisza jak ta, mm Sza, cicho sza, zbliż się do niej Gra, ledwie drga blady
płomień
Podejdź i zanurz się w nią Kryształową i czystą jej toń
Zanurz do dna, mmm…
Refren: Bliżej i bliżej i bliżej i
bliżej masz do niej
Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia /2x
Kończ, po co ten ciągły hałas sam zdwoić go, wciąż się
starasz
Tak Cię uczyli od latTylko krzykiem zdobywa się świat
A to nie tak, nie tak
Sza, cicho sza, czas na ciszę Tę, którą w swym sercu słyszysz
Kiedyś śpiewało jak z nut Teraz gładki i zimny jak lód
Smutny to cud, oo.. smutny cud
Refren: Bliżej i bliżej i bliżej i
bliżej masz do niej
Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia /2x
Podejdź i zanurz się w nią Kryształową i czystą jej toń
Zanurz do dna, mmm…
CO JEJ MOGŁEŚ DAĆ – JACEK LECH
Nie wiem nawet czy
pamiętasz, że był kiedyś taki czas,
że na drogę, którą
biegłeś upadł słońca blask.
Kiedy ona była z
Tobą miałeś zawsze dziwny fart
łatwo przyszło, łatwo poszło inny więcej szczęścia ma.
Refren: Nie miałeś nic prócz dwojga
rąk no powiedz co jej mogłeś dać
chciałeś zabrać ją na inny ląd.
Nie miałeś nic prócz dwojga rąk no powiedz co jej mogłeś dać
chciałeś zabrać ją w daleki świat.
I miałeś sen, niedobry sen, że między wami wyrósł las,
że między wami mroczna dal.
I miałeś pełne pracy dni no powiedz co jej mogłeś dać
on miał czas, wolny czas.
Koło w górze, koło w dole tak się toczy każda gra
choć jej chciałeś podarować klucz do wszystkich bram.
Nieopatrznie potrącona jeszcze smuga cienia drga
łatwo przyszło, łatwo poszło inny więcej szczęścia ma.
Capo na 1 progu
Almost heaven, West Virginia
Blue Ridge Mountain, Shanendoah River
Life is old there, older than the trees
Younger than the mountains
Growing like a breeze
Ref:Country roads take me home
To the place I belong
West Virginia, Mountain Mama
Take me home country roads
All my memories gather ’round her
Miners Lady, stanger to blue water
Dark and dusky painted on the sky
Misty taste of moonshine
Teardrop in my eye
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ref:Country roads take me home
To the place I belong
West Virginia, Mountain Mama
Take me home country roads
I hear the voice in the morning when she calls me
The radio reminds me of my home far away
and driving down the road I get a feeling that
I should have been
home yesterday, Yesterday…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ref:Country roads take me home
To the place I belong
West Virginia, Mountain Mama
Take me home country roads
CÓRKA
RYBAKA – WAŁY JAGIELOŃSKIE
Gdy księżyc świecił na niebie dla ciebie
Poczułem miłość co przyszła jak wiatr
Me serce było w gorącej potrzebie
Córką rybaka ty byłaś ja Góral zTatr
Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały
Ryby w jeziorze już poszły dawno spać
Rzekłaś wtedy do mnie Mój Mały!
Cóż ci mogę w tę parną, mazurską noc dać
Refren:Córko
rybaka, Mazura z Mazur
Popatrz jaki na jeziorze wody glazur
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona
Niech się przekonam ile słodyczy jest w słowie Ilona
Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie
Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas
Ciągle czuję na mym ciele twoje dwie dłonie
W uszach moich szumi woda, szemrze las
Zakopane całe śniegiem zasypane
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra
Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski
Zima minie, lato złączy serca dwa
Refren:Córko
rybaka, Mazura z Mazur
Popatrz jaki na jeziorze wody glazur
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona
Niech się przekonam ile słodyczy jest w słowie Ilona
CYGANECZKA (z tamtej
strony Wisły) – BIESIADNA
Z tamtej strony
Wisły, cyganeczka tonie,
Gdybym miał
łódeczkę, popłynął bym do niej /2x
Nie mam ja
łódeczki, ani wiosełeczka,
Utonie, utonie moja
cyganeczka – 2x
Popłynął bym do
niej, przez te wielkie fale,
Nurt wody ją
porwał, nie widać jej wcale – 2x
Z tamtej strony
Wisły, kukułeczka kuka,
Chodzi stary cygan,
cyganeczki szuka – 2x
Dopiero com zaczął,
do dziewczyny chodzić,
Już mi obiecują,
ścieżeczkę zagrodzić – 2x
Wezmę siekiereczki,
porąbie kołeczki,
Dalej będę chodził,
do mej cyganeczki – 2x
Znałem Cyganeczkę Zosię, Kazali mi ją poślubić.
Lecz me serce nie pozwala, Mojej Cyganeczki lubić. /2x
Na podwórzu, na podwórzu, cztery kare konie
stoją.
Lecz ty śliczna Cyganeczko, Nigdy już nie będziesz
moją /2x
A jak mi się znudzi wreszcie, kupię sobie konia w mieście.
Kupię konia i aksamit, i pojadę z
Cyganami. /2x
Poprzez Polskę taborami, koniom
grzywy wiatr rozwiewa.
A ja jadę z Cyganami, i o Cyganeczce śpiewam. /2x
Znają nas knajpki i
koty w zaułkach
Letnią nocą lubimy
włóczyć się
Zgubić nas łatwo i
łatwo odszukać
Śmiech przed nami
biegnie i gitary dźwięk
Już późno a nam się
wcale nie chce spać
Głęboka północ
zegarów biciem wita nas
Znów dzień
przeminął dał może mniej niż mógłby dać
Czerwone wino będziemy sączyć aż do dnia
Nasze piosenki
zbierane z ulicy
Mają wszystko co
nam przynosi dzień
Szczyptę radości, kropelkę goryczy
Wiele barw miłości
i zawodu cień
Już późno
cyganie-młodość wielkich miast
Głęboka północ pod
nogi rzuca tyle gwiazd
Znów dzień
przeminąłnie wszystkim los wygrany padł
Czerwone wino będziemy sączyć aż po brzask
Już późno, a nam ta
noc nie daje spać
Głęboka północ
cygańską drogą wiedzie nas
Znów dzień
przeminąłnie wszystkim jutro szczęście da
Czerwone wino
będziemy sączyć aż do dna
CYGANKA (Ach ty cyganko) – BIESIADNA
Gdy blady świt we mgle porannej świeci.
Cygańska pieśń jak ptak po niebie leci
A pośród drzew miłości śpiew
Rozpala w żyłach naszych krew.
Refren: Ach ty Cyganko zielone oczy twe,
ach w słodki jasyr zabrałaś serce me
Ach, ty Cyganko, na zmysłach moich grasz.
Skąd te zielone oczy masz.
Ty i ja, i niebo rozpalone.
Ja i ty, i czyny te szalone
Jak dobrze nam z tym sam na sam,
co wiedzie nas do szczęścia bram
Refren: Ach ty Cyganko zielone oczy twe,
ach w słodki jasyr zabrałaś serce me
Ach, ty Cyganko, na zmysłach moich grasz.
Skąd te zielone oczy masz.
A kiedy Cygan Cygankę swą porzucił,
i poszedł w świat, i więcej już nie wrócił.
Skończona jest opowieść ma,
została tylko piosnka ta.
Refren: Ach ty Cyganko zielone oczy twe,
ach w słodki jasyr zabrałaś serce me
Ach, ty Cyganko, na zmysłach moich grasz.
Skąd te zielone oczy masz.
CYGAŃSKA BALLADA – TURYSTYCZNA
Czy słońce na
niebie, czy wieczór zapada
Wędruje po świecie cygańska ballada.
I śpiewa wędrowcom w zielonych dąbrowach,
jak dobrze z balladą wędrować.
Laj, laj…
Jak dobrze z balladą wędrować
Usiądzie ballada
przy ogniu wędrowca
I wrzuci do ognia gałązkę jałowca.
Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem,
Ten nigdy nie uśnie pod dachem.
Laj, laj…
Ten nigdy nie uśnie pod dachem
Wędruje ballada bez
płaszcza i boso,
Zasypia z księżycem i budzi się z rosą.
I doli cygańskiej na żadną nie zmieni
Melodia szerokich
przestrzeni.
Laj, laj…
Melodia szerokich przestrzeni.
Niejeden próbował
namówic balladę,
By poszła do miasta i wzięła posadę,
Że tam ją czekają przyjęcia i bale,
A tutaj marnuje swój talent.
Laj, laj…
A tutaj marnuje swój talent.
Zaśmiała się lekko
cygańska ballada,
Nie dla niej kariera, nie dla niej estrada,
Bo w mieście balladom jest duszno i obco
I któż by zaśpiewał wędrowcom ?
Laj, laj…
I któż by zaśpiewał wędrowcom ?
I poszła ballada na
wieczną wółczegę
I śpiewa wędrowcom cygańską piosenkę.
Wieczorem pod jednym sypiają namiotem
I nigdy nie przyjdą z powrotem.
Laj, laj…
I nigdy nie przyjdą z powrotem.
A kiedy wędrowcy do
miasta odjadą,
Zostawią cię w lesie, cygańska ballado.
I może po roku pod starym namiotem
Odnajdą balladę z powrotem.
Laj, laj…
Odnajdą balladę z powrotem.
Cyganka kiedyś tak
rzekła mi: Napotkasz dziewczynę w życiu swym.
w jej oczach swoje wyczytasz sny i słowa zmienią się w czyn.
Refren: Już gwiazdy
wiedziały, że gdzieś na pewno spotkam Cię
i że wróżby z dawnych dni nie spełni nikt – tylko Ty.
Dziewczyno, widzisz los sprawił tak, że nasze drogi spotkały się,
więc
uwierz, proszę, w ten losu znak, los wszystko najlepiej wie.
Refren: Już gwiazdy
wiedziały, że gdzieś na pewno spotkam Cię
i że wróżby z dawnych dni nie spełni nikt – tylko Ty.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Daj rękę, chodźmy,
gdzie pachnie kwiat,
patrz, wspólnym
rytmem krew tętni nam,
chcę z tobą razem iść w życie, w świat,
z Tobą nie będę już sam!
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Już gwiazdy
wiedziały, że gdzieś na pewno spotkam Cię
i że wróżby z dawnych dni nie spełni nikt – tylko Ty.
Jest bardzo, bardzo
cicho Słońce rozpala nagie ciała
Może i niebo ostro
lśni Dobrze mi, ach dobrze mi
Jem słodkie
,słodkie winogrona Ty śpisz w moich, moich ramionach
Może i niebo ostro
lśni Dobrze mi, ach dobrze mi
Refren: Cykady na cykladach Cykady na
cykladach
W nocy gwiazdy
spadają A dyskoteka gra
Przez bardzo,
bardzo krótką chwilę Dookoła widzę rój motyli
Stopy mam ta-akie
gorące Gorące w ustach słońce
Refren: Cykady na cykladach Cykady na
cykladach
W nocy gwiazdy
spadają A dyskoteka gra
CYSORZ TO MA KLAWE ŻYCIE-
TADEUSZ CHYŁA
Melodia:aedcdddd
AAAAAAAA
Cysorz to ma klawe
życie Oraz wyżywienie klawe!
Przede wszystkim już o świcie Dają mu do łóżka kawę,
A do kawy jajecznicę, A jak już podeżre zdrowo,
To przynoszą mu w lektyce Bardzo fajną cysorzową.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Posuń no się
trochę, stary! Mówi Najjaśniejsza Pani.
Słychać bębny i fanfary, Prezentują broń ułani:
Potem ruch się robi w izbach, Cysorz z łóżka wstaje letko,
Siada sobie w złoty zycbad, Złotą goli się żyletką
I świeżutki, ogolony, Rześko czując się i zdrowo
Wkłada ciepłe kalesony I koszulkę flanelową.
A tu przyjemności same Oraz niespodzianek wiele:
Przynoszą mu „Panoramę”, „WTK” i „Karuzelę”,
„Filipinkę” i „Sportowca” I skrapiają perfumami
I może grać w salonowca z Marszałkiem i Ministrami.
Salonowiec sport to miły, Lecz cesarska pupa – tabu!
On ich może z całej siły, A oni go muszą słabo…
Po obiedzie złota cytra Gra prześliczną melodyjkę,
Cysorz bierze z szafy litra I odbija berłem szyjkę.
Sam popije – starej niańce Da pociągnąć dla ochoty.
A kiedy już jest na bańce, To wymyśla różne psoty
Potem ciotkę otruć każe Albo cichcem zakłuć stryjca…
…dobrze, dobrze być cysorzem, Choć to świnia i krwiopijca!
Nocka szumiała nocka wołała
Ciepła nocka go z domu
wygnała
Otwórz dziewczę drzwi Matka
ojciec śpi
Ojciec matka śpi Otwórz
dziewczę mi!
Cyt… cyt… skrzypią drzwi Jasiu
nie otworze ci
Cyt… cyt… ojciec śpi Obudzi
się będzie zły
Cyt… cyt… szczekną psy Będą
plotki w całej wsi
Jasiu nie zwlekaj Ojciec
idzie uciekaj!
A z rana z rana pięknie
ubrana
Stoi w okienku jak malowana
Stoi w okienku jak w doniczce
kwiat
Oczy pełne łez zamknął jej
się świat
Cyt… cyt… oj! jak źle Przyjdź
Jasieńku weźże mnie!
Cyt… cyt… weźże
mnie! Bez kochania bardzo źle
Cyt… cyt… nie bądź zły Jasiu
już otworze ci
Chociaż skrzypią drzwi I
szczekają we wsi psy
Hej ha! wezmę cię! Ojcu matce
skłonie się
Hej ha! Dziewczyno Będziesz
moją jedyną.
Hej ha! niewiele będzie we
wsi wesele
Hej ha! wesele za trzy-cztery
niedziele!
Hej ha! raz dwa trzy! będzie
rejwach w całe wsi!
Hej ha! od ucha! weselisko
ucha cha!
Hej ha! niewiele będzie we
wsi wesele
Hej ha! wesele za trzy-cztery
niedziele!
Hej ha! raz dwa trzy! będzie
rejwach w całe wsi!
Hej ha! od ucha! weselisko
ucha cha!
CZARNY CHLEB CZARNA KAWA – BIESIADNA
Refren: Czarny chleb i czarna kawa, opętani
samotnością
Myślą swą szukają szczęścia co nazywa się wolnością
Kiedy oczy swe otwarłem Wielki żal ogarnął mnie
Łzy po plecach mi spłynęły zrozumiałem wtedy że
Ref: Czarny chleb i czarna kawa…………
Jedzie pociąg towarowy do więzienia wiozą mnie
Świat ma tylko cztery strony a w tym świecie nie ma mnie
Ref: Czarny chleb i czarna kawa…………
Młodsza siostra zapytała Mamo gdzie braciszek mój
Brat Twój w ciemniej celi siedzi Odsiaduje wyrok swój
Ref: Czarny chleb i czarna kawa…………
Wtem do celi klawisz wpada i zaczyna więźnia bić
młody więzień na twarz pada Serce
mu przestaje bić…
Ref: Czarny chleb i czarna kawa…………
CZARNY
ALIBABA – ANDRZEJ ZAUCHA
Alibaba Arab z bajki nie chce wina ani fajki
Alibaba śpi choć gra muzyczka
Alibaba chrapie w barze choć Arlekin tańczyć każe
Chociaż prosi go w tę noc księżniczka
Refren:Obudź
się czarny Alibabo zdmuchnij z brody resztkę snu
Obudź się czarny Alibabo zatańcz ze mną Tam i tu i tam i tu
Obudź się czarny Alibabo razem dobrze będzie nam
Obudź się czarny Alibabo zatańcz ze mną Tam i tu i tam i tu
Półksiężyc już na niebie zgasł i słychać ptaków gwizd
Kto zatrzyma czas tylko twist, twist, twist /2x
Wtem księżniczka znika blada już skończona maskarada
Na ulicy śnieg i wicher śwista
Ali Baba w kapociku bez czterdziestu rozbójników
Idzie sobie w świat i gwiżdże twista
Refren:Obudź
się czarny Alibabo zdmuchnij z brody resztkę snu
Obudź się czarny Alibabo zatańcz ze mną Tam i tu i tam i tu
Obudź się czarny Alibabo razem dobrze będzie nam
Obudź się czarny Alibabo zatańcz ze mną Tam i tu i tam i tu
Półksiężyc już na niebie zgasł i słychać ptaków gwizd
Kto zatrzyma czas tylko twist, twist, twist /2x
Malowane na
niebiesko okiennice
słoneczniki
wyglądają na ulicę,
na podwórku kundel
biały, pręży się jak bury kot
A twe oczy tak się
śmiały,bo patrzyłaś mi wprost
I wróżyłaś z mojej
ręki nie pytałaś,
Wody dałaś, chleba
dałaś, miodu dałaś.
Znad wioseczki mnie
wywiodłaś między drzewa,
i zaczęłaś moją
rzewną piosnkę śpiewać.
Refren: Rzeki przepłynąłem, góry
pokonałem,
Wielkim lasem
szedłem nocy nie przespałem,
Żeby ciebie spotkać
w małym końcu świata,
Żeby z tobą zostać
na calutkie lata.
Powiadają
przyjaciele, że za górą,
Powiadają
przyjaciele, że za rzeką,
Mieszka piękna
bladolica co mi wróży z kart,
To nie żadna
czarownica to jest tylko żart.
Czemu oni twoich
czarów tak się bali,
Czemu oni
czarownicą cię nazwali.
Czemu oni nie
widzieli twej urody.
Czemu oni nie
płynęli przez te wody
CZAS RELAKSU – ANDRZEJ I ELIZA
Kiedy świat wielki hałasem mnie nużyA w
barze ulica – ten sam nudny tłumMój packard mnie niesie do celu podróżyU boku
dziewczyna mych snów
Czeka tam na nas bungalow mój małyUkryty
dyskretnie wśród skalistych górTu księżyc wschodzi jak nad AlabamąWystarczy
przekręcić klucz
Refren: Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu, relaksu to czas Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu to czas
Kiedy zmęczeni po długiej podróżyW ramiona
padniemy znów sobie bez tchuWtedy pomyślę, że świat choć tak duży Najbardziej
smakuje mi tu
Wniosę bagaże i zaraz po chwiliW fotelu
bujanym opadnę bez siłGłowę pochylę nad szklanką martiniA ona zaśpiewa mi
Refren: Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu, relaksu to czas Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu to czas
Teraz gdy w ciszy letniego porankaPtaki mnie
budzą piosenką bez słówGdy w oknie tańczy na wietrze firanka Jak „Kocham” powiedzieć mu
Oddałbym chyba pieniądze i sławęZapomniał,
że życie gdzieś toczy swój rytmOddałbym chętnie i świat niemal całyGdy ona tak
śpiewa mi
Refren: Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu, relaksu to czas Tłidi tłidi tłidi di Tłidi tłidi
tłidi diCzas relaksu, relaksu to czas
CZEGO SIĘ BOISZ GŁUPIA – KABARET ELITA
Była już chata, w
chacie szkło I łapka w łapkę wszystko szło,
Co twoje było prawie moje I nagle szept: nie, ja się boję.
Tak prysnął nastrój bardzo łatwo,Pogasły zmysły, błysło światło,
Trzasnął policzek, potem drzwi,Nie było sprawy, koniec gry.
Refren: Czego się boisz głupia, Czemu
nie chcesz iść na całość,
Czasem warto dobrze upaść, Tak niewiele brakowało.
Czego się boisz głupia, Przecież to jest takie ludzkie,
Że aż wstyd tak nagle uciec, Mała nie bądź taki głupiec.
A potem przyszedł tęskny list: Przyjedź kochany nawet dziś,
Będziemy w domu tylko dwoje, Ciekawy plan lecz ja się boję,
Znowu zasłonisz mi się mamą, Znów będą płacze i to samo,
Znów się rozmyślisz, przerwiesz grę, Zamiast obietnic wolę – nie !
Refren: Czego się boisz głupi, Czemu
nie chcesz iść na całość,
Ja się mogę wstępnie upić, A to dobre jest na śmiałość.
Czego się boję głupi, Przecież to jest zwykła sprawa,
A jak uda się zabawa, Mogę ci pierścionek kupić.
Skąd ta rozterka durna, Czemu seks jest dla nas tabu,
Muszę najpierw skończyć studia,A ja zdobyć jakiś zawód
CZEKA NA NAS ŚWIAT – ANDRZEJ I ELIZA
Spróbuj złapać
promień światła,
Kiedy łoowi cień,
Spróbuj wstrzymać
czasu bieg,
Kiedy niesie nowy
dzień.
Spróbuj chwycić
ptaka w locie,
Gdy do gniaazda
mknie,
Namalować dziecku
świat,
W którym życie
bajką jest.
Refren: Czeka na nas świat, Pełen
cnót i wad.
Jeśli dobrze
poznasz go, To uwierzysz, że jest piękny.
Czeka na nas świat,
Pełen kłamstw i prawd.
Mamy jeden świat na
pół, Ty i ja, ty i ja.
Spróbuj schylić się
nad biednym,
Rzuć mu grooszem w
dłoń,
Pozwól ludziom
śmiać się dziś,
Spróbuj dostrzec
własny błąd.
Wciąż podsycaj
naszą miłość,
Niech płomieeniem
się tli,
Na dzień dobry
całuj mnie,
W dzień i w nocy o
mnie śnij.
Refren: Czeka na nas świat,
Pełen cnót i wad.
Jeśli dobrze
poznasz go, To uwierzysz, że jest piękny.
Czeka na nas świat,
Pełen kłamstw i prawd.
Mamy jeden świat na
pół, Ty i ja, ty i ja.
CZERWONA JARZĘBINA – BIESIADNA
Czerwona , jarzębina , szumiała gdy ujrzałem cię
pod czerwoną , jarzębiną stałaś ty obok mnie
Refren: Jak czerwona , czerwona jarzębina
stałaś obok mnie
pod czerwoną, czerwoną jarzębiną
całowałem cię
Pod czerwoną, jarzębiną, mile nam mijał
czas
jej zielone, małe listki, czule wciąż, tuliły
nas
Refren: Jak czerwona , czerwona jarzębina
stałaś obok mnie
pod czerwoną, czerwoną jarzębiną
całowałem cię
Aż jesień , przekreśliła spędzone mile chwile
te
czerwona jarzębina, zaczęła gubić listki swe
Refren: Jak czerwona , czerwona jarzębina
stałaś obok mnie
pod czerwoną, czerwoną jarzębiną
całowałem cię
Zapłakała, czerwona jarzębina,
przepraszając nas
mówiąc, że kiedy, że kiedy przyjdzie wiosna
będzie tulić nas
CZERWONA RÓŻA, BIAŁY
KWIAT – HARCERSKA
Czerwona róża, biały kwiat (tra la la)
czerwona róża, biały kwiat
Wędruj harcerko, harcerko wędruj,
Wędruj harcerko ze mną w świat.
Zawędrowali w ciemny las (tra la la)
zawędrowali w ciemny las
Tutaj harcerko, harcerko tutaj,
tutaj harcerko obóz nasz.
A kto nas tutaj obudzi? (tra la la)
A kto nas tutaj obudzi?
Kiedy daleko, daleko kiedy,
kiedy daleko od ludzi.
Obudzi nas tu ptaszyna (tra la la)
Obudzi nas tu ptaszyna
kiedy wybije, wybije kiedy,
kiedy wybije godzina.
Godzina bije raz, dwa, trzy (tra la la)
Godzina bije raz, dwa, trzy
Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj,
wstawaj harcerko do pracy.
Harcerka wstawać nie chciała (tra la la)
Harcerka wstawać nie chciała
ale rozkazu, rozkazu ale,
ale rozkazu słuchała.
Czerwone jagody wpadają
do wody
Powiadają ludzie, że nie mam urody
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Urodo, urodo, gdybym
ja cię miała
Dostałabym chłopca jakiego bym chciała
2x
Choć urody nie mam,
o to się nie troszczę
Innym, urodziwym wcale nie zazdroszczę
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bo ta urodziwa nie
jest pracowita
Czy to gospodyni, panna, czy kobita 2x
Raz mi matuś
rzekła: „Córuś, moja droga,
Przecież masz majątek, na co ci uroda”.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Inne bez majątku, lecz
mają urodę
Tam się chłopcy schodzą, jak w las po jagodę
2x
Ostatni szkolny dzień, przyszło się rozstać nam
Pamiętnik dałaś mi, w nim napisałem tak:
Ref. Czerwone róże są, a fioletowe bzy,
cukier ma słodki smak, lecz słodsza jesteś ty.
/2x
Minęło parę lat, słyszałem męża masz.
Wtem list przysłałaś mi, w nim przeczytałem tak:
Ref. Czerwone róże są, a fioletowe bzy,
cukier ma słodki smak, lecz słodsza jesteś ty.
/2x
Słyszę córeczkę masz, oczy jak twoje ma
I teraz chłopiec jej, pisuje do niej tak:
Ref. Czerwone róże są, a fioletowe bzy,
cukier ma słodki smak, lecz słodsza jesteś ty.
/2x
CZERWONE SŁONECZKO – DWA PLUS JEDEN
Dawna piosenko, piosneczko
Mocnaś ty jak kamień.
Już zachodzi
czerwone słoneczko
A ty zawsze z nami.
/2x
Maszerujesz z
żołnierzami raz i dwa
Hej da, hej da, hej
da.
Maszerujesz z
żołnierzami raz i dwa,
Hej da, derum, derum da.
Chłopcy w tym
wielkim powstaniu
W dziewiętnastym
roczku
Szli za tobą jak za
wielką panią
Na calutkim Śląsku /x2
Chłopcy szli na
całym Śląsku raz i dwa
Hej da, hej da, hej
da.
Chłopcy szli na
całym Śląsku raz i dwa
Hej da, derum, derum da.
Niczym dla ciebie
kordony
I żelazne bramy,
Biły w ciebie gromy
i pierony,
A my cię śpiewamy. /x2
A my znowu cię
śpiewamy raz i dwa
Hej da, hej da, hej
da.
A my znowu cię
śpiewamy raz i dwa
Hej da, derum, derum da.
Nie wiem jak mam to
zrobić
Ona zawstydza mnie
Strach ma tak wielkie oczy
Wokół ciemno jest
Czuje się jak Beniamin
I udaję, że śpię
Chyba walnę kilka drinków
Może nakręcą mnie Nakręcą mnie
Nie wiem jak mam to zrobić
By mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli
Tego co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało
Skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało
Aby ciebie mieć Aby mieć
Refren: Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Nie, nie mogę odejść Gdy kusi mnie grzech
Muszę mieć Muszę ją mieć
Nie wiem jak to się stało
Ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu
Krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę
Nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę
Spróbować jeszcze raz Jeszcze jeden,
jeden raz
Refren: Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Czerwony jak cegła
Rozgrzany jak piec
Muszę mieć Muszę ją mieć
Nie, nie mogę odejść Gdy kusi mnie grzech
Muszę mieć Muszę ją mieć
CZERWONY KAPTUREK – TURYSTYCZNA
Szła dziewczynka
bardzo mała przez ciemny las
Czerwony kapturek
miała, czerwony pas.
A za pasem kolta, w
małej rączce „sporta”
Do babuni szła
uderzyć sobie w gaz
Ptaszki w górze
przelatują i szumi bór,
A motylki
podśpiewują i nie ma chmur.
Słonka jasno
świeci, w górze bocian leci
I żubrówką się
obżera stary żubr.
Wtem zza krzaka
wilk wyskoczy i krzyczy – stój!
I za chwilę krwią
się broczy kudłaty zbój.
A dziewczynka mała
broń repetowała,
Poprawiając
zakurzony ludowy strój.
Z tej piosenki
morał taki: gdy jesteś sam,
Nie zaczepiaj nigdy
w lesie samotnych dam.
Kiedyś taka mała
sama się oddała
I już teraz z
naszym zdrowiem wieczny kram.
CZTERY RAZY PO DWA RAZY – BIESIADNA
Czy normalna,
zdrowa rybka Może zgwałcić wielorybka?
Ależ owszem, czemu
nie, Rybce też należy się
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalna,
zwykła ciocia Może dawać tak jak kocia?
Ależ owszem, czemu
nie, Cioci też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalny
podchorąży Może być przyczyną ciąży?
Ależ owszem, czemu
nie, Jemu też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalny facet
z bródką Może zostać prostytutką?
Ależ owszem, czemu
nie, Jemu też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalny,
zdrowy byk Może z krówką cyk, cyk, cyk?
Ależ owszem, czemu
nie, Jemu też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalnej
Sopociance Można zrobić dziecko w bańce?
Ależ owszem, czemu
nie I jej też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalnej,
zdrowej pannie Można zrobić dziecko w wannie?
Ależ owszem, czemu
nie, Pannie też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalny facet
z wąsem Może zostać dziś alfonsem?
Ależ owszem, czemu
nie,Jemu też należy się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
Czy normalny,
zdrowy student Może raz w tygodniu z trudem?
Ależ owszem, czemu nie,
On w stołówce żywi się.
Refren: Cztery razy po dwa razy,Osiem
razy raz po raz,
O północy ze dwa
razy I nad ranem jeszcze raz. /2x
CZY TEN PAN I PANI – ANIA WYSZKONI
inna tonacja – Capo na 3 progu :Refren: Melodia:
Czy ten pan i pani są w sobie zakochani
Czy ta pani tego pana chce
Ona jest jak prześliczny kwiat a on ma w oczach szkiełka dwa
Czy ten pan i pani są w sobie zakochani
Czy ta pani tego pana chce /2x
Ona jest jak przepiękny ptak a on dla niej na gitarze gra
Czy ten pan i pani są w sobie zakochani
Czy ta pani tego pana chce
Bóg całować karze i prowadzi przed ołtarze
lecz naprawdę nie wiesz jak tam jest /3x
Nie mów nic, zabawa
trwa, świat się kręci a my z nim
Zdarta płyta gra,
zapomniany dawno hit
Daj mi tę noc, tę
jedną noc, /2x
W ciepłych domach
troski śpią utrudzone szarym dniem
A tu w dłoni druga
dłoń i nadzieja w szkle
Daj mi tę noc, tę
jedną noc, /2x
Tak nie wiele
trzeba nam żeby bawić się do łez
Kolorowe oczy
ścian, reflektorów deszcz
Zapomnijmy jeszcze
raz o tym, że nam było źle
Na to przecież
przyjdzie czas kiedy wstanie dzień
Daj mi tę noc, tę
jedną noc, /4x
DALEJ WESOŁO - BIESIADNA
Dalej, wesoło niech popłynie gromki śpiew,
Niech stutysięcznym echem zabrzmi pośród drzew.
Niech spędzi z czoła wszelki smutek, wszelki cień,
Wszak słoneczny mamy dzień.
Refren: Tra
la, la, la, la, la, la, la,
W sercu radość się rozpala
Trą la, la, la, la, la, la, la,
Chcemy słońca, chcemy żyć.
Harce, wycieczki, obozowych przeżyć moc,
Piosnki wesołe, mknące jak kamyki z proc
Serca tętniące bratnich uczuć cudną grą
Pozdrowienia wkoło ślą.
Refren: Tra la, la, la, la, la, la, la,
W sercu radość się rozpala
Trą la, la, la, la, la, la, la,
DESZCZ JESIENNY DESZCZ – ŻOŁNIERSKA
Deszcz, jesienny
deszcz Smutne pieśni gra,
Mokną na nim karabiny,Hełmy
kryje rdza.
Nieś po błocie w dal,W
zapłakany świat,
Przemoczone pod
plecakiem Osiemnaście lat. /2x
Gdzieś daleko stąd Noc
zapada znów,
Ciemna główka twej dziewczyny
Chyli się do snu.
Może właśnie
dziśPatrzy w mroczną mgłę
I modlitwą prosi
Boga,By zachował cię. /2x
Deszcz, jesienny
deszcz Bębni w hełmu stal,
Idziesz młody
żołnierzyku, Gdzieś w nieznaną dal.
Może jednak Bóg da,
że wrócisz znów,
Będziesz tulił
ciemną główkę Miłej twej do snu. /2x
DESZCZE NIESPOKOJNE – EDMUND FETTING
Deszcze
niespokojne potargały sad
A
my na tej wojnie ładnych parę lat
Do
domu wrócimy w piecu napalimy
Nakarmimy
psa
Przed
nocą zdążymy tylko zwyciężymy
A
to ważna gra
Na
niebie obłoki po wsiach pełno bzu
Gdzież
ten świat daleki pełen dobrych snów?
Powrócimy
wierni my czterej pancerni
Rudy
i nasz pies
My
czterej pancerni powrócimy wierni
Po
wiosenny bez.
Taki mały, taki
szary od poniedziałku do soboty.
Czas powoli
konsumuje, życie Twoje, myśli Twoje;
Nieliczne tęsknoty.
W kartach nigdy się
nie trafi strit lub kareta pełna króli.
Spod drzwi ci rąbnęli
mleko pies Cię rzucił, nikt już nie jest
Dobry ani czuły.
Refren: Diamentową kulą dostaniesz między oczy,
Piorun miliona
Voltów nagle do gardła skoczy,.
Już płonie Twa
koszula, już Twoje ciało płonie.
Na niebie złoty
neon wybija imię Twoje,
Wybija imię
Twoje, /x4
Taki wielki, taki
piękny największy hit listy przebojów.
Absolutny numer
jeden tych wspaniałych sennych kobiet,
Wzdłuż i w poprzek
kraju.
Cesarz lodów
bakaliowych, o jak Ci dobrze w tej koronie.
Czemu co noc mi
powtarzasz, że odejdzie, że zostaniesz
W kuchni z głową w
dłoniach.
Refren: Diamentową kulą dostaniesz między oczy,
Piorun miliona
Voltów nagle do gardła skoczy,.
Już płonie Twa
koszula, już Twoje ciało płonie.
Na niebie złoty
neon wybija imię Twoje,
Wybija imię
Twoje, /x4
DIANA – PAUL ANKA
Komu bliski bajek świat kto u wróżek szuka rad
Temu opowiedzieć chcę o cudownym moim śnie
Chciałbym wyczarować znów piękną wróżkę z moich snów
Refren:O, wróć,
wróć tu znów Diano
Kiedy miałem dziesięć lat przychodziła do mnie w
snach
Wyciągała białą dłoń co noc wędrowałem z nią
W sercu moim po dziś dzień jest wyryty obraz jej
Refren:O, wróć,
wróć tu znów Diano
Gdy w młodzieńczy wszedłem wiek zakochałem się w tym śnie
Co noc całowałem ją byłem najszczęśliwszy z nią
W sercu moim po dziś dzień jest wyryty obraz jej
Refren:O, wróć,
wróć tu znów Diano
DŁUGOŚĆ DŹWIĘKU SAMOTNOŚCI – MYSLOWITZ
Capo na 3 progu
Refren: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się to nie
mój świat
Przede mną droga
którą znam którą ja wybrałem sam
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Tak zawsze genialny
idealny muszę być
I muszę chcieć super luz i już setki bzdur i już to nie ja
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się to nie
mój świat
Przede mną droga
którą znam którą ja wybrałem sam
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Wiesz lubię
wieczory lubię się schować tak na jakiś czas
jakoś tak nienaturalnie trochę prze sadnie
pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo tak zwyczajnie tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz nie mam szans być kim chcę
Refren: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się to nie
mój świat
Przede mną droga
którą znam którą ja wybrałem sam
Noc a nocą gdy nie śpię wychodzę choć nie chcę Spojrzeć na
chemiczny świat
pachnący szarością Z papieru miłością
gdzie ty i ja
i jeszcze ktoś Nie
wiem kto chciałby tak przez kilka lat
Tak zwyczajnie i
trochę przesadnie pobyć chwilę sam Chyba go znam
Refren: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się to nie
mój świat
Przede mną droga
którą znam którą ja wybrałem sam
DMUCHAWCE, LATAWCE, WIATR – URSZULA
Obudzimy się
wtuleni w południe lata.
Na końcu świata, na
wielkiej łące,
ciepłej i drżącej.
Wszystko będzie
takie nowe i takie pierwsze.
Krew taka gęsta,
Tobie tak wdzięczna,
z Tobą bezpieczna.
Nad nami:
Dmuchawce, latawce, wiatr.
Daleko z betonu
świat.
Jak porażeni, bosko
zmęczeni.
Posłuchaj: Muzyka
na smykach gra.
Do Ciebie po niebie
szłam.
Tobą oddycham,
płonę i znikam.
Chodź ze mną. Dmuchawce,
latawce, wiatr.
Daleko z betonu
świat.
Jak porażeni, bosko
zmęczeni.
DNI KTÓRYCH NIE ZNAMY- MAREK
GRECHUTA
Tyle było dni do utraty sił
do utraty tchu, tyle było chwil
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz
Że ważne są tylko te dni Których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil Tych na które czekamy
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że
Że ważne są tylko te dni Których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil Tych na które czekamy
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak oddzielić nagle serce od rozumu
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu
Że ważne są tylko te dni Których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil Tych na które czekamy
Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele
DO PRACY RODACY – WAŁY JABIELOŃSKIE
A przed nami większe cele
A przed nami nowy świat
Razem młodzi przyjaciele
Zbudujemy nowy ład
Do pracy rodacy,
Do fabryk do roli,
Już nowe się jutro wykuwa powoli
Hej młoty do roboty
Niebieskie ptaki do paki
I niech wre robota, co tam wolna sobota
W naszych rękach nasza sprawa,
W naszych rękach przyszłość mas.
Domy rosną z lewa, z prawa.
Tymi ręcami rośnie tysiąc wsi i miast!
W cegły się zamienia glina,
I myśl się zamienia w czyn.
Nieśmiertelnej myśli siła
W naszych rękach mocno tkwi.
A przed nami większe cele
DO WIDZENIA MÓJ KOCHANY – ELENI
Nie zatrzymuj mnie, to nie da nic.
Na mnie czeka plaża pełna słońca barw
Trudno do jesieni mamy czas.
Teraz tylko morze i rozgrzany piach.
Twoja mina dziś nie wzruszy mnie.
Pośród obcych twarzy chcę odnależć się,
rano jeść palcami frytki,
nocą zimna colę pić
i wierzyć, że to lato spełni sny.
Refren.
Do widzenia mój kochany, do widzenia.
znów do ciebie wrócę tu,
gdy przyjdą te pochmurne, szare dni.
Do widzenia mój kochany, do widzenia.
Jestes mi potrzebny na dzeszczowe dni /2x
DO ZAKOCHANIA JEDEN KROK – ANDRZEJ DĄBROWSKI
Mijają dni,
miesiące, mija rok
prawdziwe życie
mija nas o krok
i z tym nam dobrze jest i nie jest
i niby nic nie
dzieje się
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Świat nam nie
wadzi, lecz przez cały czas
coś się gromadzi, coś dojrzewa w nas
co było ledwie nutką rzewną
zmienia się w
pewność tego że
Refren: Do zakochania jeden krok
jeden jedyny krok,
nic więcej
Do zakochania jeden krok,
trzeba go zrobić
jak najprędzej
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dopóki się zapala
wzrok,
dopóki się splatają
ręce
Dopóki kusi nocy mrok
do zakochania jeden
krok
Do zakochania jeden krok
A potem znowu codzienności kurz
i zakochanie też za
tobą już
I znów to jedno masz ze świata
niezmienną pewność własnych wad
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A potem braku
zdarzeń masz już dość
i znów się zamiast marzeń zjawia ktoś
ma imię, adres, kolor włosów,
i już nie sposób
oprzeć się
Refren: Do zakochania jeden krok
jeden jedyny krok,
nic więcej
Do zakochania jeden krok,
trzeba go zrobić
jak najprędzej
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dopóki się zapala
wzrok,
dopóki się splatają
ręce
Dopóki kusi nocy mrok
do zakochania jeden
krok
Do zakochania jeden krok
DOZWOLONE OD LAT 18 – CZERWONE GITARY
Nie możemy iść
dzisiaj do kina,
dozwolone od lat
osiemnastu.
Mówić: „chłopiec
mój”, „moja dziewczyna”,
dozwolone od lat
osiemnastu.
Czy mi wolno
zakochać się w tobie,
w twym uśmiechu i
twym oczu blasku.
Czy ktoś głosem
surowym nie powie:
„dozwolone od lat
osiemnastu”.
Taki refren
powtarza starszy brat:
„dozwolone od
osiemnastu lat”.
Więc po nocach się
śni, już każdy zgadł:
„dozwolone od
osiemnastu lat”.
Lecz możemy umówić
się z wiosną,
dozwolone do lat
osiemnastu.
Śmiać się, śpiewać
piosenki zbyt głośno,
dozwolone do lat
osiemnastu.
W śnieżną bitwę
zabawić się z zimą,
dozwolone do lat
osiemnastu.
Mówić „serwus” do swojej dziewczyny,
dozwolone do lat
osiemnastu.
Nowy refren
powtarza wszystkim wiatr:
„dozwolone do
osiemnastu lat”.
Znów po nocach się
śni, już każdy zgadł:
„dozwolone do
osiemnastu lat”.
Czas ucieka, choć
nikt go nie prosi,
wkrótce drogę
wybierzesz już własną.
I niedługo
przestanie ci grozić
„dozwolone od lat
osiemnastu”.
Ale choćbyś
przekroczył czterdziestkę,
gdy pewnego dnia
kiepski masz nastrój.
To rób wszystko co
tylko na świecie
dozwolone do lat
osiemnastu
DRAPIEŻNY PROTESTSONG – WAŁY JAGIELOŃSKIE
Pewien urzędnik z
urzędu Nie przyszedł dzisiaj do pracy
Chciał w ten sposób zaprotestować Przeciwko niskiej płacy /2x
A pewien kelner z
„Cristalu” Nie wydał reszty ze stówki
Chciał w ten sposób zaprotestować Przeciw spadkowi złotówki /2x
Zaś pewien złodziej
włamywacz Nic nie ukradł w „pedecie”
Chciał w ten sposób zaprotestować Przeciw powszechnej tandecie 2x
A pewien piłkarz
ligowy Przyłożył w ryja sędziemu
Chciał w ten sposób zaprotestować Przeciwko Komorowoskiemu /2x
Zaś pewien piekarz
biały Zapiekał gwoździe w kajzerkach
Chciał w ten sposób zaprotestować Przeciwko rządom Gierka /2x
A pewna pani spod
baru Przestała się lekko prowadzić
I wcale nie w ramach solidarności Ino z powodu starości /2x
DUMKA NA DWA SERCA – EDYTA GÓRNIAK I MIECZYSŁAW
SZCZEŚNIAK
Capo na 3 progu
Mój sokole chmurnooki
pytaj o mnie gór wysokich,
Pytaj o mnie lasów mądrych
I uwolnij mnie.
Mój sokole, mój przejrzysty
pytaj o mnie nurtów bystrych,
Pytaj o mnie kwiatów polnych
I uwolnij mnie.
Jak mam pytać gwiazd w niebiosach?
Są zazdrosne o twój posag,
O miłości cztery skrzynie I o dobroć twą.
Jak mam pytać innych kobiet?
Serce me odkryją w tobie
I choć wiedzą, nie powiedzą,
Nie odnajdę cię.
Moj sokole gromowładny
Pytaj o mnie stepów sławnych,
Pytaj tych burzanów wonnych
I uwolnij mnie.
Przez kurhany spopielałe,
Przez chutory w ogniu całe,
Snu już nie znam, step odmierzam,
By odnaleźć cię.
Jakże pytać mam księżyca?
On się kocha w twych źrenicach
Słońce zgoni, step zasłoni, Nie odnajdę cię.
Jakże pytać mam Kozaka,
Co na miłość chorą zapadł?
On by z żalu świat podpalił, Gdyby stracił mnie.
Jakże pytać mam księżyca?
On się kocha w twych źrenicach.
Słońce zgoni, step zasłoni, Nie odnajdziesz mnie.
My wpatrzeni, zasłuchani,
Tak współcześni aż do granic,
W ciemnym kinie po kryjomu Ocieramy łzę
Lat szesnaście miałem wtedy
ja
Gdy poszedłem z tą dziewczyną
w sad
Zbierałem gruszki i jabłka
też
I
patrząc nań mówiłem jej
Refren:
Pod bluzeczką dwa jabłuszka masz
Jak poproszę to mi jedno dasz
Pocałować i skosztować też
No bo z Ciebie fajne dziewczę
jest /2x
Jej uśmiechem zapłonęła twarz
Nie wiem co na myśli teraz
masz
Mówiąc te słowa uśmiecha się
Patrząc na nią wciąż
powtarzam jej
Refren:
Pod bluzeczką dwa jabłuszka masz
Jak poproszę to mi jedno dasz
Pocałować i skosztować też
No bo z Ciebie fajne dziewczę
jest /2x
Teraz kiedy dzieci pójdą spać
Pytam żone czy pamięta jak
Zbierałem gruszki i jabłka
też
Patrząc na nią wciąż mówiłem
jej
Refren:
Pod bluzeczką dwa jabłuszka masz
Jak poproszę to mi jedno dasz
Pocałować i skosztować też
No bo z Ciebie fajne dziewczę
jest /2x
DWADZIEŚCIA LAT A MOŻE MNIEJ – JACEK LECH
Nie miałem prawie
nic, a chciałem jej darować świat
I czarno białe dni rozłożyć na palecie barw
Mówiłem, jeśli chcesz, zabiorę cię daleko stąd
Ze sobą tylko weź gorąceserce, dwoje rąk
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Dwadzieścia lat, a może mniej
wirował w oczach słońca pył
Dwadzieścia lat, a
może mniej, świat brałem taki jaki był
Dwadzieścia lat, a
może mniej, uczyłem się dopiero żyć
Dwadzieścia lat, a
może mniej nie miałem prawie nic
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Nie miałem prawie
nic, a chciałem jej darować świat
Rozmienić każdą myśl na cienie nocy, światła dnia
Ściemniała listów
biel, kto inny zabrał ją gdzieś stąd
To było dawno, wiem, i wiem już nawet gdzie tkwił błąd
Refren: Dwadzieścia lat, a może mniej
wirował w oczach słońca pył
Dwadzieścia lat, a
może mniej, świat brałem taki jaki był
Dwadzieścia lat, a
może mniej, uczyłem się dopiero żyć
Dwadzieścia lat, a
może mniej nie miałem prawie nic
Capo na 2 progu
Nigdy nie
pomyślałabym, że mnie
Spotka miłość, którą kochać chcę
Tego któremu zabroniona ja i on mi też
Mój stróż widział to inaczej
Ułożył piękną bajkę, w której już
Księciu jestem przeznaczona
Ale Ty nie jesteś
nim, to nie jesteś Ty
Refren: Snem było życie, dopóki Ty
Nie pojawiłeś się wtedy
w nim
Obudzić chcę się wreszcie, lecz
Nie jestem pewna czy też chcesz
Wiem, że Ty też masz królową
Nigdy nie znałam bólu jakim jest
Myśl, że ja nią być nie mogę
Nasze bajki różnią się, lecz serce jedno jest
Refren: Snem było życie, dopóki Ty
Nie pojawiłeś się
wtedy w nim
Obudzić chcę się wreszcie, lecz
Nie jestem pewna czy też chcesz
Dwie tęsknoty
ukazały się w mym śnie,
Dwie bliźniacze siostry odwiedziły mnie,
A z tych tęsknot jedna Twoja a ta druga była moja,
Z tęsknotami jest
bezpieczniej, gdy są dwie.
Kiedyś ze mną także były po sam brzask
Nierozłączne, jakby przykład brały z nas,
Przypomniały mi tej nocy, o czym dawno przecież wiem,
Że kocha ten, kto poznał je.
Refren: Kto umie tęsknić ma bogatsze
sny,
Kto umie tęsknić tak jak ja i Ty,
Ten posiadł miłość najprawdziwszą z wszystkich jakie są
Zatęsknij raz, a poznasz ją.
Dwie tęsknoty zaginęły w jasnym dniu,
Gdy następnej nocy znów je ujrzę tu,
Wtedy ja opowiem o tym, że widziałem dwie tęsknoty,
Jedną moją, drugą Twoją z mego snu.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Może słońce ich nie
spłoszy chociaż raz
I na dni promienne pozostaną w nas,
Aby przypominać o tym, o czym każde z nas już wie,
Że kocha ten, kto poznał je.
Refren: Kto umie tęsknić ma bogatsze
sny,
Kto umie tęsknić tak jak ja i Ty,
Ten posiadł miłość najprawdziwszą z wszystkich jakie są
Zatęsknij raz, a poznasz ją.
Dwie tęsknoty ukazały się w mym śnie,
Dwie bliźniacze siostry odwiedziły mnie,
A z tych tęsknot jedna Twoja, a ta druga była moja,
Z tęsknotami jest bezpieczniej, gdy są dwie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kiedyś ze mną także
były po sam brzask
Nierozłączne, jakby przykład brały z nas,
Przypomniały nam tej nocy, o czym każde z nas już wie,
Że kocha ten, kto poznał je.
Że kocha ten, kto poznał je.
Dzieci wesoło
wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy,
wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie
Refren:Wszyscy
mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej, hej, la, la,
la, la, hej, hej, hej, hej |x2
Tony papieru, tony
analiz
Genialne myśli,
tłumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysięgi, plany,
podpisy, druki
Refren:Wszyscy
mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej, hej, la, la,
la, la, hej, hej, hej, hej |x2
Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi
Łańcuchy dłoni, zwarte szeregi
Warstwy tradycji, wieki kultury
Tydzień dobroci, ręce do góry
Refren:Wszyscy
mamy źle w głowach, że żyjemy
Hej, hej, la, la,
la, la, hej, hej, hej, hej |x2
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły
Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki
Chodnik zapluły,ludzi przepędziły
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie…
Refren:Wszyscy mamy źle w głowach, że
żyjemy
Hej, hej, la, la,
la, la, hej, hej, hej, hej |x2
I znowu się zaczyna
dzień, pierwszy dzień, drugi dzień,
Trzeci dzień, znów
dzień bez chmur .
Na niebie jasnym wisi ptak, jeden ptak, drugi ptak,
Trzeci ptak i śpiewa nam.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
W podwórku dzieci
bawią się, jedno tu drugie tam
Trzecie też i tańczą w krąg .
I zabaw sto zaczyna się, teraz Ty, teraz ja,
Teraz Ty znów inna gra.
Refren: Jak ja to lubię, ten dzień
słoneczny taki,
I nieruchome ptaki
i letniej ziemi żar.
Ach jak ja lubię
ten tłum jaskrawych dzieci,
I słońce co im świeci i podwórkowy skwar.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
W podwórku dzieci
nie ma już panny są, chłopcy są
panny sobie tańczą
już,
I miłość już
zaczyna się, pierwszy raz, drugi raz
trzeci raz i
jeszcze raz
Refren: Podaj mi szczęście, poranku
jasny taki
daj nieruchome
ptaki i letniej ziemi żar
O daj mi szczęście
niech dla nich słońce świeci
Niech cieszą się
jak dzieci niech im nie będzie żal
DZIESIĘC W SKALI BEAUFORTA – KRZYSZTOF KLENCZON
Kołysał nas zachodni wiatr, brzeg gdzieś za rufą został.
I nagle ktoś, jak papier zbladł Sztorm idzie, panie bosman !
Refren: Abosman
tylko zapiął płaszcz
I zaklął – Ech, do czorta
Nie daję łajbie żadnych szans,
Dziesięć w skali Beauforta !
Z zasłony ołowianych chmur ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół i fala zmyła żagle.
O pokład znów uderzył deszcz i padał już do rana.
Diabelnie ciężki to był rejs, szczególnie dla bosmana.
Refren: A bosman
tylko zapiął płaszcz
I zaklął – Ech, do czorta
Nie daję łajbie żadnych szans,
Dziesięć w skali Beauforta !
DZIEWCZYNA O PERŁOWYCH WŁOSACH – OMEGA
Capo na 3progu
Stracone złudzenia
I sny kolorowe
Nie wrócą już nigdy na wiatr porzucone
A przecież tak chciała Iść przez życie swą drogą
Lecz życie nie dało Jej żadnych szans
Refren: Do widzenia,
dziewczyno ma
O perłowych włosach, jak mgła
Żegnaj, nie roń już łez
Wszystko ma swój kres (2x refren)
Już pocałunki Nie budzą jej rano,
a usta kochane nie szepczą dobranoc
A przecież tak chciała Iść przez życie swą drogą
Lecz życie nie dało Jej żadnych szans
Refren: Do widzenia,
dziewczyno ma
O perłowych włosach, jak mgła
Żegnaj, nie roń już łez
Wszystko ma swój kres (2x refren)
Tak chciała swe szczęście Zatrzymać dla siebie
Tak chciała mieć słońce Na swym białym niebie
Straciła swe szczęście Nie chciała być sługą
Bo jedną miłością Nie można żyć długo
Refren: Do widzenia,
dziewczyno ma
O perłowych włosach, jak mgła
Żegnaj, nie roń już łez
Wszystko ma swój kres (2x refren)
DZIEWCZYNA Z PRL-U – JAN PIETRZAK
Dziewczyno z PRL-u,
wierz mi, proszę, na słowo
Że w żadnym KDL-u,
gdzie bawiłem służbowo
Nie ma takiej jak
ty, nie ma takiej na pewno
Dziewczyno z PRL-u,
bądź mi wierną
Wiele dziewczyn
zwiedziłem na wkładkę i dowód
Wiele spotkań
odbyłem z szampanem, przemową
I oświadczam ci ja,
stary miglanc i łobuz
Twój charakter i
czar zna cały nasz obóz
Dziewczyno z PRL-u,
wierz mi proszę, jedyna
Bez ciebie, jak bez
celu, ty przy życiu mnie trzymasz
Nie ma takiej jak
ty, nie ma takiej pod słońcem
Dziewczyno z PRL-u, bądź mi ojcem
Tyś to bowiem jest owa,
zwana „laszką” przed wiekiem
Stron sarmackich królowa,
syta miodem i mlekiem
W jasyr budrys cię
brał, Turczyn, Tatar i Włoch
Ale teraz już ja
cię nie oddam nikomu
Dziewczyno z PRL-u,
wierz mi, proszę ja ciebie
Choć nie stać mnie
na wiele, będziesz żyła jak w niebie
Nie ma takiej jak
ty, nie ma takiej panienki
Dziewczyno z PRL-u,
chcę mieć z tobą małe,
małe, maciupeńkie
peerelki, Peerelki
DZIEWCZYNO NIE KOCHAJ BOGATEGO – BIESIADNA
Dziewczyno, nie
kochaj bogatego /2x
Bogactwo, uroda
szybko minie miłość, wzajemność nie zaginie /2x
Dziewczyno, nie kochaj
ty skąpego /2x
Bo skąpstwo i
chciwość to rzeczy złe moja dzieweczko,
nie kochaj nie /2x
Dziewczyno, nie
frasuj i nie smuć się /2x
Bo twoja uroda
wkoło słynie jak rwąca rzeczka co z gór płynie
Dziewczyno, nie
płacz a uśmiechnij się /2x
Bo twój najmilszy i
tak znajdzie się Choć miałby szukać w całym świecie /2x
Dziewczyno pokochaj
mnie biednego /2x
Bo wspólna miłość
taka będzie śliczna jak gwiazdka tam na niebie. /2x
DZIŚ PRAWDZIWYCH CYGANÓW JUŻ NIE MA – MARYLA RODOWICZ
Dziś prawdziwych cyganów już nie ma
Bo czy warto po świecie się tłuc?
Pełna miska i radio „Poemat”
Zamiast płaczu co zrywał się z płuc /2x
Refren: Dawne
życie poszło w dal,
dziś na zimę ciepły szal,
Tylko koni, tylko koni,
tylko koni, tylko koni żal /2x
Dziś prawdziwych cyganów już nie ma
Cztery kąty i okna ze szkła
Egzaminy i szkoła i trema
I do taktu harmonia nam gra./2x
Refren: Dawne
życie poszło w dal,
dziś na zimę ciepły szal,
Tylko koni, tylko koni,
tylko koni, tylko koni żal /2x
Dziś prawdziwych cyganów już nie ma
I do szczęścia niewiele nam brak.
Pojaśniało to życie jak scena,
Tylko w butach przechadza się ptak /2x
Refren: Dawne
życie poszło w dal,
dziś na zimę ciepły szal,
Tylko koni, tylko koni,
tylko koni, tylko koni żal /2x
Fajny chłop z niego
był jeno gorzałę pił.
Tero go już ni ma
skryła go ziemia
Refren: A jo mu godołech, godołech,pieronie
nie pij,
a on wciąż pił. /2x
Fajny chłop z niego
był jeno cygara ćmił…..
Tero go już ni ma
skryła go ziemia
Refren: A jo mu godołech,
godołech,pieronie nie ćmij,
a on wciąż
ćmił. /2x
Fajny chłop z niego
był jeno teściowo bił
Tero go już ni ma
skryła go ziemia
Refren: A jo mu godołech,
godołech,pieronie , mocnij bij
FRANCOIS
VILLON – BUŁAT OKUDŻAWA
Dopóki ziemia kręci się dopóki jest tak czy siak
Panie, ofiaruj każdemu z nas czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz tchórzowi dać konia chciej
Sypnij grosza szczęściarzom i mnie w opiece swej miej
/2x
Dopóki ziemia kręci sięo Panie daj nam znak
Władzy spragnionym uczyń by władza im poszła w smak
Hojnych puść między żebraków niech się poczują lżej!
Daj Kainowi skruchę i mnie w opiece swej miej /2x
Ja wiem, że Ty wszystko możeszwierzę w twą moc i gest
Jak wierzy żołnierz zabityże w siódmym niebie jest
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą twój ledwie słyszalny głos
Tak wszyscy wierzymy w Ciebie nie wiedząc co niesie os /2x
Panie zielonooki mój Boże mój Boże jedyny spraw
Dopóki ziemia toczy się zdumiona obrotem spraw
Dopóki i czasu i prochu wciąż jeszcze wystarczy jej
Daj nam, każdemu po trochu i mnie w opiece swej miej! /2x
Takie zwykłe, takie małe Tutaj mają wielką wagę,
Wykrzykniki kolorowe Wyglądają wciąż jak nowe.
Gawędziarze, gawędziarze Odgrzebują stare sprawy
Przy ognisku i przy kawie Nieciekawe i ciekawe.
Refren: O tym jak kiedyś w górach „Na
pomoc” ktoś krzyczał głośno.
O tym jak na Mazurach ktoś złamał wiosło
O tym jak patyk trzasnął gdy wiatr za mocno dmuchał.
i chyba każdy już zasnął tylko autor słuchał
Oczy szerzej się otworząI przypomną i pomarzą,
Oni już nie mają czasu, Może dzieciom się przydadzą.
Opowieści, opowieścitakie tanie, no bo własne.
Uśmiechają się, a jeśliprzesadziłeś coś nie zasną.
Gawędziarze, gawędziarze Odgrzebują stare sprawy
Przy ognisku i przy kawie Nieciekawe i ciekawe.
Refren:O tym jak kiedyś w górach „Na pomoc”
ktoś krzyczał głośno.
O tym jak na Mazurach ktoś złamał wiosło.
O tym jak patyk trzasnął gdy wiatr za mocno dmuchał.
i chyba każdy już zasnął tylko autor słuchał
GDY BYŁEM CHŁOPCEM CHCIAŁEM BYĆ
ŻOŁNIERZEM – PIOTR JANCZARSKI
Gdy byłem chłopcem,
chciałem być żołnierzem,
miałem szabelkę i z
gazety hełm,
i kilka ołowianych
żołnierzyków,
co przelewali w
moich bitwach krew. /2x
Od rana trwała
ołowiana wojna,
rozbrzmiewał
komendami cały dom,
na każdy rozkaz
grzmiała z armat salwa,
zmieniałem jednym
gestem cały front. /2x
Minęły dawno dni
beztroskich zabaw,
zaginął po
żołnierzach moich ślad,
lecz kiedy myślę o
chłopięcych latach,
inaczej patrzę na
zabawę swą. /2x
Na pewno lepiej
byłoby na świecie
bez wielkich wojen
i armatnich salw,
żołnierzy mógłbyś
kupić tylko w sklepie,
z ołowiu — takich,
jakich miałem ja./2x..
GDY MNIE KOCHAĆ PRZESTANIESZ – POD BUDĄ
Gdy mnie kochać przestaniesz, to powiedz
Powiedz, kiedy mnie kochać przestaniesz
To się człowiek wypłacze jak człowiek
W białym łóżku nad ranem
Nie przysyłaj mi listów ostatnich
Nie owijaj w bawełnę słów paru
Lepiej siądźmy do wspólnej kolacji
Pod okapem wieczo
Refren:Na
talerzu świecy blask
Dymi waza pełna gwiazd
A pod stołem kot się łasi
Coś stuknęło na tarasie, może wiatr
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Piętro wyżej ćwiczą Lista,
a zawiane towarzystwo
Coś pod bramą wykrzykuje
Stróż im tego nie daruje – Stróż artysta
Gdy mnie kochać przestaniesz, to powiedz
Powiedz o tym od razu, kochanie
Wtedy zjemy kolejną kolację
Na wieczoru dywanie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Usiądziemy tak sobie we dwoje
Pośród spraw, których nigdy nie było
Wtedy w starym, zacisznym pokoju
Znowu wyznasz mi miłość
Refren:Na
talerzu świecy blask
Dymi waza pełna gwiazd
A pod stołem kot się łasi
Coś stuknęło na tarasie, może wiatr
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Piętro wyżej ćwiczą Lista,
a zawiane towarzystwo
Coś pod bramą wykrzykuje
Stróż im tego nie daruje – Stróż artysta
GDY NIE MA W DOMU DZIECI – KULT
Jedna flaszka druga flaszka i też trzecia kurde bele leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni /2x
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznajcie tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę he!
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni /2x
Jeszcze kilka dni i nocy i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro pojutrze i po pojutrze
Pozwól nocy kochana życiu nosa utrzeć
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni /2x
GDY MI CIEBIE
ZABRAKNIE – LUDMIŁA JAKUBCZAK
Gdybyś wiedział, o czym myślę, kochany,
Kiedy płyną łódki gwiezdnej flotylli…
Nie, nie pytaj mnie, nie pytaj oczami,
Bo nie powiem ci, że myślę o chwili,
Refren: Gdy mi ciebie zabraknie, Gdy
zabraknie mi ciebie,
Jak w godzinie ostatniej Śladu słońca na niebie,
Jak snu w noce głębokie, Niby morza bez dna,
Gdy podchodzą do okien Zimny księżyc i mgła…
Gdy mi ciebie zabraknie, Jak powietrza i światła,
Co wybierze – któż zgadnie -Ma tęsknota niełatwa?
Czy się odda wspomnieniom Zasuszonym, jak kwiat,
Czy czerwoną jesienią Pójdzie sobie przez świat?
Może myśleć o tej chwili nie warto,
Przecież sam się nazywałeś moim cieniem…
Niech zostanie nie sprawdzoną już kartą,
Co by było, gdybyś odszedł ode mnie?
Refren: Gdy mi ciebie zabraknie, Gdy
zabraknie mi ciebie,
Jak w godzinie ostatniej Śladu słońca na niebie,
Jak snu w noce głębokie, Niby morza bez dna,
Gdy podchodzą do okien Zimny księżyc i mgła…
Gdy mi ciebie zabraknie, Jak powietrza i światła,
Co wybierze – któż zgadnie -Ma tęsknota niełatwa?
Czy się odda wspomnieniom Zasuszonym, jak kwiat,
Czy czerwoną jesienią Pójdzie sobie przez świat?
GDZIE TA KEJA -JUREK PORĘBSKI
– SZANTY
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
– Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata – to powiedziałbym:
Refren:
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
Refren:
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało – kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb.
Refren: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?
JAJKO – BIESIADNA
Gdy noc zapadła już
cicha I ciemno było w kurniku,
Kura szepnęła:
słuchaj, Budząc koguta po cichu.
Refren: Ko ko ko…….
I głos zamierał jej
w grdyce I wszystko stało się bajką.
Jak dobrze mieć
tajemnice. Słuchaj, będziemy mieć jajko!
Gdy kura to
powiedziała, Kogut z radości aż zapiał.
Przytulił ją do
siebie: Miła, nie będę już chrapał.
I tak tę nockę
spędzili Razem na jednym patyku.
Jak to miło jest
mieszkać W takim przytulnym kurniku.
A po miesiącu z
jajka Nagle co się wykluło
I chodząc za
rodzicami Dobrą opinię im psuło
Kwakwakwa, kwakwa,
dobrą opinię im psuło…
Kokoko, miau miau,
dobrą opinię im psuło…
Beee, meee… itd.
GDYBYM MIAŁ GITARĘ – BIESIADNA
Gdybym miał gitarę To bym na niej grał
Opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam /2x
A wszystko te czarne oczy Gdybym ja je miał
Za te czarne cudne oczęta
Serce, duszę bym dał /2x
Fajki ja nie palę Wódki nie piję
Ale z żalu, z żalu wielkiego
Ledwo co żyję /2x
Ludzie mówią głupi Po co ty ją brał
Po coś to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał? /2x
Capo na 3 progu
Gdybyś kochał mnie
choć trochę – hej
Gdybyś kochał, jak
nie kochasz mnie
Gdybyś nie był,
jaki jesteś
Zechciał tak, jak
nie chcesz mnie
Byłbyś wiatrem, a
ja polem – hej
Byłbyś niebem, ja
topolą – hej
Byłbyś słońcem, a
ja cieniem
Gdybyś tylko
zmienił się
Gdybyś nie śnił mi
się w nocy – hej
Gdybyś dał mi
wreszcie spokój – hej
Może bym ci
darowała
Może zapomniała –
hej
GDZIE JESTEŚ MAŁY KSIĄŻĘ – KASIA
SOBCZYK
Gdzie jesteś mały
książę, gdzie odszedłeś z mej książeczki kart
Czy po pustyni błądzisz znów rozmawiasz z echem pośród skał
Czy tam gdzie świeci złoty wóz Oglądasz ziemię w swoich snach
Gdzie pozostała z dawnych dni Niby
wspomnienie bajka ta
W maleńkiej róży kochał się Książe na jednej z wielu gwiazd
Nie widział przedtem innych róż Kiedy w daleki poszedł świat
Na Ziemi zwątpił w miłość swą Tę najpiękniejszą z wszystkich snów
Bo jak miał w jednej kochać się Gdy ujrzał park z tysiącem róż
Nie wierz swym oczom – szepnął wiatr – Jeśli kochasz sercem patrz
Zrozumiał wtedy książę to Że tylko jedna w świecie jest
Ta, którą kochał wszystkie dni I wrócił znów do róży swej
Gdzie jesteś mały książę, gdzie Odszedłeś z mej książeczki kart
W świecie gdzie nikt nie kocha róż Na zawsze ktoś pozostał sam /2x
GDZIE SĄ KWIATY Z TAMTYCH LAT – SŁAWA PRZYBYLSKA
Gdzie są kwiaty z tamtych lat, piękne kwiaty
Gdzie są kwiaty z tamtych lat, czas zatarł ślad
Gdzie są kwiaty z tamtych lat, każda z dziewcząt wzięła
kwiat
Kto wie, czy było tak, kto wie, czy było tak
Gdzie dziewczęta z tamtych lat, jak te kwiaty
Gdzie dziewczęta z tamtych lat Czas zatarł ślad
Gdzie dziewczęta z tamtych lat Za chłopcami poszły w świat
Kto wie, czy było tak, kto wie, czy było tak
Gdzie są chłopcy z tamtych lat, dzielne chwaty
Gdzie są chłopcy z tamtych lat, czas zatarł ślad
Gdzie są chłopcy z tamtych lat, na żołnierski poszli szlak
Kto wie, czy było tak, kto wie, czy było tak
Gdzie żołnierzy naszych kwiat, tych sprzed laty
Gdzie żołnierzy naszych kwiat, czas zatarł ślad
Gdzie żołnierzy naszych kwiat, tam, gdzie w polu krzyża znak
Kto wie, czy było tak, kto wie, czy było tak
Gdzie mogiły z dawnych lat, tam, gdzie kwiaty
Gdzie mogiły z tamtych lat, czas zatarł ślad
Gdzie mogiły z dawnych lat, tam, gdzie kwiaty posiał
wiatr
Kto wie, czy było tak, kto wie, czy było tak
GDZIE STRUMYK PŁYNIE Z
WOLNA – HARCERSKA
Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj,
Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj.
Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj, zielony gaj.
W tym gaju tak ponuro, że aż przeraża mnie,
Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle
Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle
Wtem harcerz idzie z wolna, stokrotko, witam cię!
Twój urok mnie zachwyca! Czy chcesz być mą, czy nie?
Twój urok mnie zachwyca! Czy chcesz być mą, czy nie?
Ma miłość jest głęboka, głęboko w sercu skryta
I nikt jej nie odgadnie, i nikt jej nie odczyta.
I nikt jej nie odgadnie, i nikt jej nie odczyta
Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj,
Stokrotka znikła polna, z harcerzem poszła w dal.
Stokrotka znikła polna, z harcerzem poszła w dal.
Więc idą, idą, idą, aż zaszli w ciemny las,
A harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł.
A harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł.
A ona, ona, ona, cóż biedna robić ma?
Nad gapą pochylona, i śmieje się: cha, cha
Nad gapą pochylona i śmieje się: cha, cha.
Czerwone jabłuszko
po ziemi się toczy,
Tę dziewczynę
kocham, co ma siwe oczy.
Refren: Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Trzeba je rozegnać,
bo Cię pobodą.
Ty mi buzi dasz, ja
ci buzi dam,
Ty mnie nie wydasz,
ja Cię nie wydam
Mazurek,
mazureczek, oberek, obereczek,
Kujawiak,
kujawiaczek
Chodźże Maryś,
chodźże, chodź, chodź!
Czerwone jabłuszko
przekrojone na krzyż,
Czemu ty,
dziewczyno, krzywo na mnie patrzysz?
Refren: Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Trzeba je rozegnać,
bo Cię pobodą.
Ty mi buzi dasz, ja
ci buzi dam,
Ty mnie nie wydasz,
ja Cię nie wydam
Żebym ja wiedziała,
żeś ty chłopak stały
To by moje oczka za
tobą patrzały.
Refren: Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Trzeba je rozegnać,
bo Cię pobodą.
Ty mi buzi dasz, ja
ci buzi dam,
Ty mnie nie wydasz,
ja Cię nie wydam
Tam, gdzie woda
czysta, tam koniki piją,
Gdzie ładne
dziewuchy, tam się chłopcy biją.
Refren: Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Trzeba je rozegnać,
bo Cię pobodą.
Ty mi buzi dasz, ja
ci buzi dam,
Ty mnie nie wydasz,
ja Cię nie wydam
Nie bijta się
chłopcy, na Boga Świętego,
Nie wyjdę za
wszystkich, tylko za jednego.
Refren: Gęsi za wodą, kaczki za wodą,
Trzeba je rozegnać,
bo Cię pobodą.
Ty mi buzi dasz, ja
ci buzi dam,
Ty mnie nie wydasz,
ja Cię nie wydam
GŁĘBOKA STUDZIENKA – BIESIADNA
Głęboka studzienka,
głęboko kopana,
A przy niej
Kasieńka jak wymalowana. /2x
Przy studzience
stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku
kochanku myślała.
Głęboka studzienka
czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem
co ma czarne oczy.
Gdybym cię
Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
To bym ja za tobą
do wody skoczyła.
Naprzód bym
wrzuciła ten biały wianeczek,
Com tobie uwiła ze
samych różyczek.
Ale ja nie wskoczę
bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna
i zimna tam woda.
Ucałuję listek
szeroki, dębowy,
Razem z
pozdrowieniem wrzucę, go do wody.
Zanieść go studzienko
do Jasieńka mego,
Pozdrów go ode mnie
– ja czekam na niego.
GONIĄC KORMORANY – PIOTR
SZCZEPANIK
Dzień gaśnie w
szarej mgle Wiatr strąca krople z drzewSznur kormoranów w locie splątał się
Pożegnał ciepły dzieńOstatni dzień w mazurskich stronach
Zmierzch z jezior
żagle zdjął Mgieł porozpinał splotSzmer tataraku jeszcze dobiegł nas Już wracać
czas
Noc się przybrała w
czerń To smutny lata zmierzch
Już kormorany
odleciały stąd Poszukać ciepłych stron
Powrócą z wiosną na
jeziora
Nikt nas nie żegna
tu Dziś tak tu pusto już
Mgły tylko ściga
wśród sitowia wiatr Już wracać czas
Na włóczęgę już wyruszyć przyszła pora
Las nas woła śpiewem ptaków, szumem drzeeeewI wołają nas już
pola i jeziora,
zeszłoroczny nasz wesoły pomnąc śpiew
Ludzie mają swoje prace, ludzie lubią się bogacić
Pełne brzuchy mają, chcą mieć pełny trzos
A ja gonię, a ja gonię swe marzenia
Szczęścia szukam, gdzie kaczeńce igdzie wrzos
Tym co iść nie lubią mówię do widzenia
Za dni kilka może znów powrócę tu uuu
Idę w świat by tam dogonić swe marzenia
Aby spełnić kilka moich złotych snów
Więc z dziewczyną swą pod rękę i z gitarą, i z piosenką
Precz mi smutki precz przykrości słońce świeci
Idę, gonić idę gonić swe marzenia
I spokoju szukać pośród starych drzew
Tak to proste, że i gadać szkoda czasu
Tylko plecak wziąć i iść przed siebie wproooost
Szukać wiatru i zapachów szukać lasu
Jak najdalej zadymionych wielkich miast
Zrozum bracie to tak trzeba, łóżkiem trawa, dachem
drzewa
Z wiatrem biegać i z ptakami śpiewać w głos
Trzeba gonić, trzeba gonić swe marzenia
A nie czekać, ile trosk przyniesie los
Ciemna nocka nad górami, świecił księżyc nad gwiazdami.
W jasną letnią noc majową, góral poznał Halkę swą.
Lekko wsparłszy się na sośnie, patrzył w oczy jej miłośnie.
Popłynęły w dal donośnie tęskne słowa piosnki tej.
Góralko Halko, krasny leśny mój kwiecie,
Tobie jednej na świecie, powiem co to jest żal
Choć serca szlocha, jakaś dziwna
tęsknota,
Moje serce omota szczęście znów umknie w dal
Przeszło lato hen za wody, inną poznał góral młody
W księżycową noc pogody, góral żegnał Halkę swą
Góralko Halko, krasny leśny mój kwiecie,
Tobie jednej na świecie, powiem co to jest żal
Choć serca szlocha, jakaś dziwna
tęsknota,
Moje serce omota szczęście znów umknie w dal
GÓRALU CZY CI NIE ŻAL – BIESIADNA
Góralu, czy ci nie żal odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal i tych potoków
srebrzystych?
Refren: Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
A góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera,
Bo góry porzucić trzeba,Dla chleba, panie dla chleba.
Refren:Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
Góralu, wróć się do hal,W chatach zostali ojcowie
Gdy pójdziesz od nich hen w dalCóż z nimi będzie, kto powie?
Refren: Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
A góral jak dziecko płacze: Może już ich nie zobaczę
I starych porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba.
Refren: Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
Góralu, żal mi cię, żal!I poszedł z grabkami, z kosą,
I poszedł z gór swoich w dal W guńce starganej szedł boso
Refren: Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
Lecz zanim liść opadł z drzew, Powraca góral do chaty,
Na ustach wesoły śpiew,Trzos w rękach niesie bogaty
Refren: Góralu,
czy ci nie żal, góralu, wracaj do hal! /x2
Ciężka jest praca górnika, niełatwa jest praca kelnera
Tak pieśń się moja zaczyna, pieśń o zachodnich bankierach
Motyl wiosenny przeleciał – już nurza się w kropli rosy,
a tam zachodnim bankierom za wcześnie siwieją włosy
Refren: Graj
cyganie graj, serce swoje daj
muzyka twoja nagle żalem w sercu wzbiera.
Graj cyganie graj, serce swoje daj niełatwe jest życie
bankiera.
Legitymację partyjnąoddał Wincenty Kalemba,a tam zachodnim bankierom to włosy
stają dęba
Chłopak pręży muskuły, dziewczyna ma swoje wdzięki,
a wśród zachodnich bankierów to lament jeno i jęki!
Refren:Graj, cyganie, graj..
Skrzypek żebrak samouk, kapelusz leży pod murem,
a tam się bankier zachodni to porwał na siebie ze sznurem
Jesteśmy trochę szczuplejsi i jakby bardziej
roślinni,
lecz za co cierpią bankierzy? Za co? Czy oni są winni?
Refren:Graj,
cyganie, graj..
Skowronek gwiżdże beztrosko wśród wiosennego listowia,
a tam bankierzy odchodzą ze względu na zły stan zdrowia
Płynęła rzeka zielona, płynęła kiedyś w te strony,
a teraz nie ma już rzeki i wysechł strumyk zielony
Refren:Graj,
cyganie, graj..
Dwadzieścia cztery miliardy, po tysiąc dolców na głowę
i co nam z tego zostało? Trudności paszportowe!
Płynęła rzeka zielona i złote miały być karpie
a teraz i naród głodny i cała klika się
szarpie…
Refren:Graj,
cyganie, graj..
Żal mi zachodnich bankierów, choć sam już nie wiem,
dlaczego?
Blady księżyc na niebie nie wróży nic dobrego
Wy wiecie, o co mi chodzi, dlaczego nad nimi dziś
płaczę
a dobrze im tak! krwiopijcy, lichwiarze,
wyzyskiwacze
Refren:Graj,
cyganie, graj..
W łazience prosię różowe beztrosko chrząka i kwiczy,
a tam zachodni bankierzy nie mogą się swego doliczyć…
Mógłbym pożyczyć bankierom, lub w formie dać zapomogi,
lecz nie chcę szafy przesuwać, nie będę zrywał podłogi
Refren:Graj,
cyganie, graj..
O Tobie miła ciągle marzę o Tobie miła ciągle śnię
Chciałbym całować usta twoje i czule szeptać Kocham Cię
Refren:Lecz
wielka dzieli nas granica boś ty bogatą przecież jest
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem i jest mi w życiu bardzo
źle
A gdybym ja był czarodziejem Dałbym ci miła cały świat
Lecz nim nie jestem moja miła i muszę obejść cały świat
Refren:Lecz
wielka dzieli nas granica boś ty bogatą przecież jest
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem i jest mi w życiu bardzo
źle
Na niebie gwiazdy mówią mi Jak bardzo, bardzo chciałabyś
Jedną gwiazdeczkę z nieba mieć Lecz nie realne to dziś jest
Refren:Lecz
wielka dzieli nas granica boś ty bogatą przecież jest
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem i jest mi w życiu bardzo
źle
Pośród gór Hawai, jest piękny kraj jest kraj jak raj.
Tam dziewczę jak ze snu, w miłosnym śnie, szeptało mu:
Refren: Hawaj
jest piękny, Hawaj uroczy
Hawaju powiedz mi, czy kochasz mnie
Smutku nie znali, bo się kochali,
I Hawaj kochał ja, a ona go. /2x
Pośród gór Hawai, jest piękny kraj, jest kraj jak raj.
Wśród tropikalnych drzew dobiega wciąż miłości śpiew:
Refren: Hawaj
jest piękny, Hawaj uroczy
Hawaju powiedz mi, czy kochasz mnie
Smutku nie znali, bo się kochali,
I Hawaj kochał ja, a ona go. /2x
HAWIARSKA KOLIBA – TURYSTYCZNA
Już księżyc na niebo wychodzi,
zapłoną dookoła ogniska.
I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby
Melodia nam wszystkim tak bliska.
/2x
Usiadła już brać rozśpiewana
Dookoła złotego ogniska.
Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej Koliby
Nad pola nad lasy urwiska. /2x
Zaniesie wiatr naszą melodię,
do domów Wołochów i Łemków
Piosenkę rajdową hawiarskiej Koliby,
Piosenkę krakowskich studentów. /2x
Już księżyc blednie na niebie
i promień słońca już błyska.
Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie,
Do snu kładzie się cała izba. /2x
Hej bystra woda, bystra wodzicka, Pytało dziewce o Janicka
Hej lesie ciemny, wirsku zielony Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku,
Nie chodź po orawskim chodnicku
Hej dość to ześ uz nagnał łowiecek
Ostań przy
dziewczynie kolwiecek
Hej powiadali, hej powiadali, Hej ze Janicka
porubali.
Hej porubali go Orawiany,Hej za łowiecki, za barany.
Hej mówiła ci miły Janicku,Nie chodź po orawskim chodnicku
Hej bo cie te orawskie juhasy,Długie uz hań cekali casy.
Hej dziewce ślocha, hej dziewce płace,
Uz ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany,
Lezy Janicek porubany.
Jej dolom, dolom od skalnych Tater hej poświstuje halny
wiater
Hej po dolinach hej chłopcy idom,Hej po dolinach chłopcy
idom
HEJ CHŁOPCY BAGNET NA BROŃ – ŻOŁNIERSKA
Hej, chłopcy,
bagnet na broń!
Długa droga, daleka przed nami
Mocne serca, a w ręku karabin
Granaty w dłoniach i bagnet na broni
Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam w oczy
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi
I piosenkę, jak tęczę nad ziemią roztoczy
W równym rytmie marsza – raz, dwa, trzy…
Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka przed nami
Mocne serca a w ręku karabin
Granaty w dłoniach i bagnet na broni
Ciemna noc się nad nami roziskrzyła gwiazdami
Długie wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni
Nowa Polska, zwycięska jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza – raz, dwa, trzy…
Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść…
Granaty w dłoniach i bagnet na broni!
Stoi pociąg na stacji, na drugim peronie
Za minutę odjedzie, już go nie dogonię
W tym pociągu jedziesz Ty, machasz do mnie ręką
Czuję, że zostałem sam ze swoją piosenką
Refren: Hej, czy Ty wiesz, że ja się w Tobie kocham
Hej, czy Ty wiesz, że to poważna rzecz
Hej, czy Ty wiesz, że zdjęcia Twe oglądam
Hej, szkoda, że już nie zobaczę Cię
Tak zostałem na stacji, na drugim peronie
Błąkam się pośród ludzi i w marzeniach tonę
Już powoli skręca mnie, coś się ze mną dzieje
Już nie mogę dłużej tak, chyba oszaleję
Refren: Hej, czy Ty wiesz, że ja się w Tobie kocham
Hej, czy Ty wiesz, że to poważna rzecz
Hej, czy Ty wiesz, że zdjęcia Twe oglądam
Hej, szkoda, że już nie zobaczę Cię
HEJ HOLA – HOLA, ROLNICZA DOLA – BIESIADNA
Jedzie chłop po polu, jedzie na traktorze
Bronkę wiezie z sobą , ziemie sobie orze,
Zesztywniały mu już prawie wszystkie członki,
Część z powodu pracy, część z powodu Bronki.
Refren:
Hej hola – hola, rolnicza dola
Hej hola – hola, rolnicza dola
Jedzie chłop po polu, jedzie na kombajnie,
Berecik na głowie wduszony ma fajnie
Dziewuchy z grabiami na niego kiwają
gdyby nie robota, by się nimi zajął.
Refren:
Hej hola – hola, rolnicza dola
Hej hola – hola, rolnicza dola
Jedzie chłop po polu, jedzie na siewniku,
Przystanął w półdrogi, żeby zrobić siku
Sika tak i duma, duma tak i sika
Ciężka moja dola chłopo-robotnika.
Refren:
Hej hola – hola, rolnicza dola
Hej hola – hola, rolnicza dola
Bronka leży obok, tuż w jego kabinie,
Wozi ją ze sobą nikt mu jej nie zwinie,
Cóż to za gospodarz co swoje zagony
Nie przeczesze czasem za pomocą brony
Refren:
Hej hola – hola, rolnicza dola
Hej hola – hola, rolnicza dola
Cóż to za gospodarz, co nie ma ogrodu,
Cóż to za dziewczyna, co ma plecy z przodu
Cóż to za gospodarz, co nie ma chałupy,
Cóż to za dziewczyna, co nie daje wina.
Refren:
Hej hola – hola, rolnicza dola
Hej hola – hola, rolnicza dola
Co było to było, to było do śmichu,
Teraz by się zdało wypić po kielichu.
Hej! idem w las – piórko mi się migoce!
Hej! idem w las – dudni ziemia, gdy krocę!
Ka wywinem ciupazecką – krew cerwonom wytocę!
Ka obyrtnem siekierecką – krew mi spod nóg bulkoce!
Ciemniuśka noc – ogień lasem prześwieca!
Ciemniuśka noc – złe się złemu zaleca!
Na polanie popod jedle – watra w lesie się pali:
cy się grzejom dziwozony – cy jom carci skrzesali?
Ty mlady brat – ty sa z nami stowarzis!
Jak padnie ci – budzies cirnom ziemie gryz,
a jak padnie – talarkami, dukotami budzies siał,
na każdy dzień freirećku – kohanećku budzies miał!”
Hej, bratowie! – ja se ku wam zwerbuje!
Nie płac-cie mi – kochanecki leluje!
Nie płac-cie mi, siostry moje – jabłonecki bielućkie!
Nie płac-ze mi, matko, ojce – gołąbecki siwućkie!
Nie płac-cie mi – jo se idę zbijać, kraść!
Za dach mi las – za posłanie mokwa, chraść!
Jak mi padnie talorami – dukotami bedem siał!
A jak padnie siubienicom – budzie se mnom wiater chwiał!
Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg.
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.
Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg.
Refren:Hej,
przyjaciele! Zostańcie ze mną.Przecież wszystko to co miałem oddałem wam.
Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną.Znowu w życiu mi nie wyszło znowu
jestem sam.
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już.
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną
Tak, jak człowiek, który zgubił od domu swego klucz
Refren:Hej,
przyjaciele! Zostańcie ze mną. Przecież wszystko to co miałem oddałem wam.
Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną.Znowu w życiu mi nie wyszło znowu
jestem sam.
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.
Refren:Hej,
przyjaciele! Zostańcie ze mną. Przecież wszystko to co miałem oddałem wam
Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną.Znowu w życiu mi nie wyszło znowu
jestem sam.
HEJ SOKOŁY (UKRAINA) –
BIESIADNA
Hej, tam gdzieś
znad czarnej wody Siada na koń Kozak młody
Czule żegna się z
dziewczyną Jeszcze czulej z Ukrainą
Refren: Hej, hej, hej sokoły Omijajcie
góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej
sokoły Omijajcie góry lasy pola doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń
Ładnych dziewcząt
jest nie mało Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce
pozostało Przy kochanej mej dziewczynie
Refren: Hej, hej, hej sokoły Omijajcie
góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej
sokoły Omijajcie góry lasy pola doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń
Ona jedna tam
została Jaskółeczka moja, miła mała
A ja jeden w obcej
stronieDniem i nocą tęsknię do niej
Refren: Hej, hej, hej sokoły Omijajcie
góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej
sokoły Omijajcie góry lasy pola doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń
Żal, żal za
dziewczyną Za kochaną Ukrainą
Żal, żal serce
płaczeJuż cię więcej nie zobaczę
Refren: Hej, hej, hej sokoły Omijajcie
góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej
sokoły Omijajcie góry lasy pola doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń
Wina, wina, wina
dajcie A jak umrę pochowajcie
Na zielonej
Ukrainie Przy kochanej mej dziewczynie
Refren: Hej, hej, hej sokoły Omijajcie
góry, lasy, pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej
sokoły Omijajcie góry lasy pola doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń
dzwoneczku Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń
HEJ SZABLE W DŁOŃ – KABARET
ELITA
Capo na 3 progu
Hej, szable w dłoń!
Łuki w juki, a łupy wziąć w troki
Hajda na koń! Hajda na koń!
Okażemy się godni epoki, ach epoki
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ruszamy w bój,
aby Baśkę uwolnić od zbója
Tatarzyn zbój, okrutny zbój,
nie zwycięży nas nigdy, tralala!
Rycerzy trzech:
Ketling,
Wołodyjowski, Zagłoba
Gnębi nas pech,
Wszystkim nam się
Basieńka podoba, ach podoba
Zwalczmy tę huć,
Inny cel nam
historia wytycza
Musimy knuć, musimy
knuć,
Jak się pozbyć
Tuhajbejowicza
HEJ TAM POD LASEM – BIESIADNA
Hej tam pod lasem coś błyszczy z dala
Banda cyganów ogień rozpala
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
Ogniska palą, strawę gotują
Jedni śpiewają, drudzy tańcują
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
Co wy za jedni i gdzie idziecie
my rozproszeni po całym świecie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
Cygan bez roli , Cygan bez chaty
Cygan szczęśliwy, choć niebogaty
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
Cygan nie sieje, Cygan nie orze
Gdzie tylko spojrzy tam jego zboże
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
Co wy za jedni i gdzie idziecie
my rozproszeni po całym świecie
Refren: Goń
stare baby, goń stare baby Goń stare baby do lasa.
Goń stare baby, goń stare baby Goń stare baby, goń /2x
HEJ Z GÓRY Z GÓRY JADĄ MAZURY-
BIESIADNA
Hej, z góry, z góry, jadą Mazury /2x
Jedzie, jedzie Mazureczek Wiezie, wiezie mi wianeczek
Roz – rozmarynowy | x2
Przyjechał w nocy, koło północy /2x
Stuka, puka w okieneczko Otwórz,
otwórz panieneczko
Koniom wody daj. /2x
Jakże ja mam wstać, koniom wody dać /2x
Kiej mi mama zakazała Żebym chłopców nie
wpuszczała
Trzeba jej się bać /2x
Mamy się nie bój, Wsiadaj na koń mój /2x
pojedziemy w obce kraje Tam
są inne obyczaje
Malowany wóz
Przez wieś jechali, ludzie pytali /2x
Co to , co to za dziewczyna Co
to , co to za jedyna
jedzie z chłopcami.
I’ve been alone with you Inside my mind
And in my dreams I’ve kissed your lips a thousand times
I sometimes see you pass outside my door
Hello! Is it me you’re looking for?
I can see it in your eyes
I can see it in your smile
You are all I ever wanted
And my arms are open wide
‘Cause you know just what to say
And you know just what to do
And I want to tell you so much
I love you
I long to see the sunlight in your hair
And tell you time and time again How much I care
Sometimes I feel my heart will over flow
Hello!
I’ve just got to let you know
'Cause I wonder where you are
And I wonder what you do
Are you somewhere feeling lonely?
Or is someone loving you?
Tell me how to win your heart
For I haven’t got a clue
But let me start by saying
I love you
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Hello! Is it me you’re looking for?
'Cause I wonder where you are
And I wonder what you do
Are you somewhere feeling lonely?
Or is someone loving you?
Tell me how to win your heart
For I haven’t got a clue
But let me start by saying
I love you
Hey, Jude, don’t make it bad
Take a sad song and make it better.
Remember to let her into your heart,
Then you can start to make it better.
Hey, Jude, don’t be afraid,
You were made to go out and get her.
The minute you let her under your skin,
Then you begin to make it better.
And anytime you feel the pain, hey, Jude, refrain
Don’t carry the world upon your shoulders.
For well you know that it’s a fool who plays it cool
By making his world a little colder
Da
da da da da da da da da.
Hey, Jude, don’t let me down,
You have found her, now go and get her.
Remember to let her into your heart,
Then you can start to make it better.
So let it out and let it in, Hey Jude, begin
Your waiting for someone to perform with
And don’t you know that its just you, hey Jude, you’ll do
The movement you need is on your shoulder.
Da
da da da da da da da da.
Hey, Jude, don’t make it bad
Take a sad song and make it better.
Remember to let her into your heart,
Then you can start to make it better.
HISTORIA JEDNEJ ZNAJOMOŚCI – CZERWONE GITARY
Sia la la la la
la-a 2x
Morza szum, ptaków śpiew,
złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni
przypomina ciebie mi,
przypomina ciebie mi
Sia la la la la
la-a 2x
Szłaś przez skwer, z tyłu pies
Głos Wybrzeża w pysku niósł
Wtedy to pierwszy raz
uśmiechnęłaś do mnie się
uśmiechnęłaś do mnie się
Sia la la la la
la-a 2x
Odtąd już, dzień po dniu
upływały razem nam
Rano skwer, plaża dom,
molo gdy zapadał zmierzch,
molo gdy zapadał
zmiezerch
Sia la la la la
la-a 2x
Płynął czas, letni czas,
aż wakacji nadszedł
kres
Przyszedł dzień, w którym już
Rozstać musieliśmy się
rozstać musieliśmy się
Sia la la la la
la-a 2x
Morza szum, ptaków śpiew,
złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni
przypomina ciebie mi
Przypomina ciebie
mi
Sia la la la la
la-a 2x
HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY – SZANTY
Żegnajcie nam dziś
hiszpańskie dziewczyny
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów.
Refren. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
Niedługo ujrzymy
znów w dali Cap Deadman
I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przy Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.
Refren. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił
A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.
Refren.
I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił
Zabłysną nam bielą skał zęby
pod Dover.
I znów noc w kubryku, wśród
legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie
nam życie
Na wodach i w portach South
Foreland Light.
Refren.
I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
On a dark
desert highway, cool wind in my hair
Warm smell of colitas, rising through the air
Up ahead in the distance, I saw a shimering light
My head grew heavy and my sight grew dim, I had to stop for the night
There she stood in the doorway, I heard the mission bell
And I was thinking to myself: this could be heaven or this could be hell
Then she lit up a candle and she showed me the way
There were voices down the corridor; I thought I heard them say:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
„Welcome
to the Hotel California
Such a lovely place (such a lovely place), such a lovely face
Plenty of room at the Hotel California
Any time of year (any time of year), you can find it here”
Her mind is Tiffany twisted, she got the Mercedes Benz
She got a lot of pretty, pretty boys, that she calls friends
How they dance in the courtyard, sweet summer sweat
Some dance to remember, some dance to forget
So I called up the captain, „Please bring me my wine”, He said
„We haven’t had that spirit here since nineteen sixty-nine”
And still those voices are calling from far away
Wake you up in the middle of the night, just to hear them say:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
„Welcome
to the Hotel California
Such a lovely place (such a lovely place), such a lovely face
They livin’ it up at the Hotel California
What a nice surprise (what a nice surprise), bring your alibis”
Mirrors on the ceiling, the pink champagne on ice, and she said
„We are all just prisoners here, of our own device”
And in the master’s chambers, they gathered for the feast
They stab it with their steely knives but they just can’t kill the beast
Last thing I remember, I was running for the door
I had to find the passage back to the place I was before
„Relax,” said the night man, „We are programmed to receive
You can check out any time you like, but you can never leave”
„Welcome
to the Hotel California
Such a lovely place (such a lovely place), such a lovely face
Plenty of room at the Hotel California
Any time of year (any time of year), you can find it here”
I CO JA ROBIĘ TU – ELEKTRYCZNE GITARY
I co ja robię tu,
co ty tutaj robisz,
Dwanaście ciężkich
szczerozłotych koron moją głowę zdobi.
Jest tyle różnych
dróg, co ty tutaj robisz?
Kolejny piękny marmurowy
pomnik koło domu stoi.
Refren:
Już każdy powiedział, to co wiedział,
Trzy razy wysłuchał
dobrze mnie.
Wszyscy zgadzają
się ze sobą,
A będzie nadal tak
jak jest.
I co ja robię tu,
co ty tutaj robisz?
Są takie rzeczy, że
nikt nie zaprzeczy, po co tu się głowić,
Z daleka słychać
szum, co ty tutaj robisz?
Dla wielkich oraz
osłów, by się rzucić z mostu no i łowić.
Refren:
Już każdy powiedział, to co wiedział,
Trzy razy wysłuchał
dobrze mnie.
Wszyscy zgadzają
się ze sobą,
A będzie nadal tak
jak jest.
I co ja robię tu,
co ty tutaj robisz?
Mieć te
przestrzenie na jedno skinienie, wiele wynagrodzi,
Nie trzeba tęgich
głów, co ty tutaj robisz?
Takie okazje, bale
i lokale są bym się narodził.
Refren:
Już każdy powiedział, to co wiedział,
Trzy razy wysłuchał
dobrze mnie.
Wszyscy zgadzają
się ze sobą,
A będzie nadal tak
jak jest.
I co ja robię tu,
co ty tutaj robisz,
Dwanaście ciężkich
szczerozłotych koron moją głowę zdobi.
Jest tyle różnych
dróg, co ty tutaj robisz?
Kolejny piękny
marmurowy pomnik koło domu stoi.
I JO SE TEŻ MUSIOŁ – BIESIADNA
Heca, heca, koło
pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie
smarowali, ale nie pomogło.
Jakem służył u
kowala, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na
kowolkę, a jo musioł trzymać.
Refren: I jo se tyż musioł, bo mi się
poruszoł,
Hej mości panowie,
kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo
mi się ruszała,
Hej mości panowie,
chusteczka na głowie.
Rano wstaje, krową
daję i ubirom chodoki,
Biere koszyk i
motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do
pszenicy, a jo za nią do żyta.
Bo jo myśloł, że to
panna, a to była kobita.
Refren: I jo se tyż musioł, bo mi się
poruszoł,
Hej mości panowie,
kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo
mi się ruszała,
Hej mości panowie,
chusteczka na głowie.
Już nie będę tako
głupio, jak w zeszłą niedziele:
Chłopcy majtki mi
ściągali, a jo stała jak ciele.
Posłuchajcie tej
powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopak nie
spróbuje, do ślubu nie pójdzie.
Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica /2x
Uleje, usiece, uleje usiece,
uleje usiece Janickowe lica /2x
Nie lyj dyscu, nie lyj, bo cię tu nie trzeba /2x
Łobyjdź lasy, góry, łobyjdź lasy góry
Łobyjdź lasy góry, zawróć się do nieba /2x
Nie lij dyscu nie lij,Bom się nie spodziena. /2x
Inną zapasickę, inną zapasickę
Inną zapasickę, za pazuchę wziena. /2x
IT’S
A HEARTACHE – BONIE TAYLOR
Capo 2 próg
It’s
a heartache nothing but a heartache
Hits you when it’s too late hits you when you’re down
It’s a fool’s game nothing but a fool’s game
Standing in the cold rain feeling like a clown.
It’s a heartache nothing but a heartache.
Love him till your arms break then he lets you down.
It ain’t right with love to share
when
you find he doesn’t care for you.
It ain’t wise to need someone
as
much as I dependedon you.
It’s a heartache nothing but a heartache
Hits you when it’s too late hits you when you’re down
It’s a fool’s game nothing but a fool’s game
Standing in the cold rain feeling like a clown..
It ain’t right with love to share
when
you find he doesn’t care for you.
It ain’t wise to need someone
as
much as I dependedon you.
Oh it’s a heartache nothing but a heartache.
Love him till your arms break then he lets you down
It’s a fool’s game nothing but a fool’s game
Standing in the cold rain feeling like a clown.
It
ain’t right with love to share
when
you find he doesn’t care for you.
It ain’t wise to need someone
as
much as I dependedon you.
It’s
a heartache nothing but a heartache
Hits you when it’s too late hits you when you’re down
Imagine there’s no heaven
It’s easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people
Living for today…
Imagine there’s no countries
It isn’t hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people
Living life in peace…
You may say I’m a dreamer
But I’m not the only one
I hope someday you’ll join us
And the world will be as one
Imagine no possessions
I wonder if you can
No need for greed or hunger
A brotherhood of man
Imagine all the people
Sharing all the world…
You may say I’m a dreamer
But I’m not the only one
I hope someday you’ll join us
And the world will be as one
IŚĆ W STRONĘ SŁOŃCA – DWA PLUS JEDEN
Iść, ciągle iść w
stronę słońca,
W stronę słońca aż
po horyzontu kres.
Iść, ciągle iść tak
bez końca,
Witać jeden
przebudzony właśnie dzień.
Wciąż witać go, jak
nadziei dobry znak,
Z ufnością tą, z
jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak
Iść, ciągle być w
tej podróży,
Którą ludzie
prozaicznie życiem zwą.
Iść, ciągle iść jak
najdłużej,
Za plecami mieć
nadciągającą noc.
Z najprostszych
słów swój poranny składać wiersz.
W kolorach dwóch
raz zobaczyć to co niewidzialne jest.
Iść, ciągle iść,
trafiać celnie
W zawianej piaskiem
prawdy ślad.
Być sobą, być niepodzielnie,
Oczami dziecka
mierzyć świat.
Iść, ciągle iść w
stronę słońca,
W stronę słońca aż
po horyzontu kres.
JADĄ WOZY KOLOROWE – MARYLA RODOWICZ
Jadą wozy kolorowe taborami
jadą wozy kolorowe wieczorami
może z liści spadających im powróży
wiatr cygański wierny kompan ich podróży
zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa
odpowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest
Refren:U nas
wiele i niewiele bo w sam raz
u nas czerwień, u nas zieleń cieni blask
u nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole
ale zawsze kolorowo jest wśród nas /2x
Jada wozy kolorowe taborami
ej, Cyganie, tak bym chciałajechać z wami
będę sobie mieszkać kątem przy muzyce
będę słuchać opowieści starych skrzypiec
ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno
co mi dacie, żeby smutno już nie było mi
Refren:Damy
wiele i niewiele bo w sam raz
damy czerwień, damy zieleń cieni blask
damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole
ale będzie kolorowo pośród nas /2x
No i pojechałam z nimi na kraj świata
wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał
i zbierałam dzikie trefle, leśne piki
i bywałam gdzie rodziły się muzyki
i odwiedzam z Cyganamichmurne kraje
i kolory szarym ludziom darmo daję dziś
Refren:Weźcie
wiele i niewiele bo w sam raz
komu czerwień, komu zieleń cieni blask
komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki
nim odjedzie z Cyganami w czarny las /2x
JAK DOBRZE NAM ZDOBYWAĆ GÓRY – TURYSTYCZNA
Jak dobrze nam zdobywać góry
I młodą piersią chłonąć wiatr.
Prężnymi stopy deptać chmury
I palce ranić ostrzem Tatr.
Refren: Mieć w
uszach szum, strumieni śpiew
A w żyłach roztętnioną krew.
Hejże hej,
hejże ha
Żyjmy więc póki czas,
Bo kto wie, bo kto wie,
Kiedy znowu ujrzę Was.
Jak dobrze nam głęboką nocą
Wędrować jasną wstęgą szos,
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą
I czekać, co przyniesie los.
Refren: Mieć w uszach szum,
strumieni śpiew
A w żyłach roztętnioną krew.
Hejże hej,
hejże ha
Żyjmy więc póki czas,
Bo kto wie, bo kto wie,
Kiedy znowu ujrzę Was.
JAK DŁUGO NA WAWELU – BIESIADNA
Jak długo w sercach naszych Choć kropla
polskiej krwi,
Jak długo w sercach naszych Ojczysta miłość tkwi,
Refren: Stać będzie kraj nasz cały,
Stać będzie Piastów gród,
Zwycięży Orzeł Biały, Zwycięży polski lud.
Jak długo na Wawelu Brzmi Zygmuntowski dzwon,
Jak długo z gór karpackich Rozbrzmiewa polski ton,
Refren: Stać będzie kraj nasz cały,
Stać będzie Piastów gród,
Zwycięży Orzeł Biały, Zwycięży polski lud.
Jak długo Wisła wody Na Bałtyk będzie słać,
Jak długo polskie grody Nad Wisłą będą stać,
Refren: Stać będzie kraj nasz cały,
Stać będzie Piastów gród,
Zwycięży Orzeł Biały, Zwycięży polski lud.
JAK KAPITALIZM TO KAPITALIZM – POD BUDĄ
Moi koledzy poszli w biznesy bo przestał
słuchać ich naród
moim kolegom pęcznieją kiesy, moim kolegom pęcznieją kiesy
a ja zostałem sam z gitarą
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Mają hurtownie pełne towaru i sekretarki jak
łanie
stałą przepustkę do wszystkich barów, stałą przepustkę do wszystkich barów
nie muszą chodzić tam gdzie taniej
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:
Jak kapitalizm to kapitalizm jesteśmy wielcy byliśmy mali
pierwszą brygadę w radiu nadali jakąś ulicę przemianowali
Jak kapitalizm to kapitalizm Żyda z Ubekiem w lesie złapali
kościół podobno chcieli podpalić aż strach pomyśleć co będzie dalej
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Moi koledzy poszli w biznesy bo przestał
słuchać ich naród
nawet gdzieś w niebie mają adresy, nawet gdzieś w niebie mają adresy
a ja zostałem sam z gitarą
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Każdy zbuduje willę i basen normalna
przecież to sprawa
i tylko jakoś smutno mi czasem, i tylko jakoś smutno mi czasem
że nie mam z nimi o czym gadać
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Jak
kapitalizm to kapitalizm jesteśmy wielcy byliśmy mali
pierwszą brygadę w radiu nadali, jakąś ulicę przemianowali
Jak kapitalizm to kapitalizm szablą weźmiemy
co nam zabrali
jesteśmy mali byliśmy mali żebyśmy tylko się doczekali
JAK SIĘ MASZ KOCHANIE – HAPPY END
Capo na 3 progu
Piszę list. Na
niebie północ. Miasto śpi. Już bardzo późno
Cicho tu i słyszę
tylko bicie swego serca
Piszę list a to
niełatwe. Ale ty, ty umiesz zawsze
Z paru słów
wyczytać więcej, to co tylko zechcesz
Refren: Jak się masz kochanie, jak się
masz?
Powiedz mi: kiedy
znowu cię zobaczę?
Jak się masz
kochanie, jak się masz?
Powiedz mi: co
zostało z naszych marzeń?
Jak się masz
kochanie, jak się masz?
Życzę ci: abyśmy
byli razem już
Piszę list. Na
niebie jasno. Blady świt, już gwiazdy gasną
Cicho tu i słyszę
tylko bicie swego serca
Blady świt jak
twoje ręce. Uwierz mi, napiszę więcej
Kiedy znów do
ciebie wrócą wszystkie moje myśli
Refren: Jak się masz kochanie, jak się
masz?
Powiedz mi: kiedy
znowu cię zobaczę?
Jak się masz
kochanie, jak się masz?
Powiedz mi: co
zostało z naszych marzeń?
Jak się masz
kochanie, jak się masz?
Życzę ci: abyśmy
byli razem już
JARZĘBINA CZERWONA – BIESIADNA
Zapadł cichy wieczór
już ucichł wiatru wiew
Gdzieś w oddali słychać harmonii tęskny śpiew
Biegnę wąską dróżką co pośród gór się pnie
Bo pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie
Refren: Jarzębino
czerwona któremu serce dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź /2x
Jeden dzielny tokarz a drugi kowal zuch
Co mam biedna robić podoba mi się dwóch
[Obaj
tacy mili a każdy dzielny druh
Droga jarzębino którego wybrać mów
Refren: Jarzębino
czerwona któremu serce dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź /2x
Tylko jarzębina poradzić może mi
Ja nie mogę wybrać choć myślę tyle dni
Przeszła wiosna lato już jesień złotem lśni
Już się ze mnie śmieją dziewczęta z mojej wsi
Refren: Jarzębino
czerwona któremu serce dać
Jarzębino czerwona biednemu sercu radź /2x
JEDZIE
POCIĄG Z DALEKA – RYSZARD RYNKOWSKI
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu
pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym być.
Nic nie robić, mieć nałogi, bumelować gdzie się da,
Medytować, świat całować dobry Panie pozwól nam.
Refren: Jedzie
pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy /2x
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, chłodne piwko w cieniu
pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury, gołym i wesołym być.
A prywatnie być blondynem, mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem robić coś niejeden raz.
Być ponadto co nas boli,co ośmiesza tylko nas,
Wypić z wrogiem beczkę soli – dobry Panie pozwól nam
Nie oglądać wiadomości, pani gościom krzyknąć „pas!”,
Złotej rybce ogryźć kości, za to co przyniosła nam
Refren: Jedzie
pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy /2x
JESIENNA ZADUMA – ELŻBIETA ADAMIAK
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta
jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za
lasem
Rano [Fis]wstaję,
poemat chwalę
Biorę się za słowo
jak za chleb.
Refren: Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie
tylko z jednej
Jesiennej strony. /2x
Nic nie mam
Tylko z daszkiem
nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wy[Fis]łącznie,
piszę wyłącznie
Uczuć starym
drapakiem.
Refren: Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie
tylko z jednej
Jesiennej strony. /2x
JEST TAKI SAMOTNY DOM – BUDKA SUFLERA
Capo na 3 progu
Uderzył deszcz,
wybuchła noc, przy drodze pusty dwór.
W katedrach drzew,
w przyłbicach gór wagnerowski ton.
Za witraża dziwnym
szkłem pustych komnat chłód.
W szary pył rozbity
czas, martwy, pusty dwór.
Dorzucam drew, bo
ogień zgasł, ciągle burza trwa.
Nagle seria barw i
mnóstwo świec, ktoś na skrzypcach gra.
Gotyckie odrzwia
chylą się i skrzypiąc suną w bok,
I biała pani
płynie, z nich, w brylantowej mgle.
Zawirował z nami
dwór, rudych włosów płomień.
Nad górami lecę,
lecę z nią, różę trzymam w dłoni,
A po nocy
przychodzi dzień, a po burzy spokój.
Nagle ptaki budzą
mnie, tłukąc się do okien. x2
Znowu szary, pusty dom, gdzie schroniłem się,
I najmilsza z
wszystkich, wszystkich mi, na witraża szkle.
Znowu w drogę,
drogę trzeba iść, w życie się zanurzyć.
Chociaż w ręce
jeszcze tkwi lekko zwiędła róża.
A po nocy przychodzi
dzień, a po burzy spokój.
Nagle ptaki budzą
mnie, tłukąc się do okien. x2
JESTEM Z MIASTA – ELEKTRYCZNE
GITARY
Refren:Jestem
z miasta, to widać
Jestem z miasta, to
słychaćJestem z miasta, to widać, słychać i czuć
jeszcze raz:
Refren:Jestem z miasta, to
widać Jestem z miasta, to słychaćJestem z miasta, to widać, słychać i czuć
W cieniu sufitów, w
świetle przewodów
W objęciach biurek, w krokach obchodów
Rodzą się rzeczy jasne i ciemne
Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, wiec
Refren:Jestem z miasta, to
widać Jestem z miasta, to słychaćJestem z miasta, to widać, słychać i czuć W
rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój – mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze
Refren:Jestem z miasta, to
widać Jestem z miasta, to słychaćJestem z miasta, to widać, słychać i czuć
W świetle
przewodów, w cieniu sufitów
W wietrze oddechów, w błocie napisów
Rodzą się szajby małe i biedne
Karmię się nimi i karmić się bedę
Refren:Jestem
z miasta, to widać Jestem z miasta, to słychaćJestem z miasta, to widać,
słychać i czuć
JESTEŚ SZALONA – BOYS
Miłość odchodzi, słyszę znów
z Twoich ust.
Zawsze prawda miała jakiś sens.
Te dni jak bajka, piękne jak tysiąc róż.
Gdy się śmiałaś zawsze no i cześć.
Refren: Jesteś szalona mówię Ci,
zawsze nią byłaś skończ już
wreszcie śnić.
Nie jesteś aniołem, mówię ci. Jesteś szalona.
Jesteś szalona mówię Ci,
zawsze nią byłaś skończ już wreszcie śnić.
Nie jesteś aniołem, mówię ci. Jesteś szalona.
Na pożegnanie dajesz mi uśmiech swój.
Gdy odchodzisz wszystko burzy się.
Kochałem Cię i twe szaleństwa mocno tak.
Gdy się śmiałaś zawsze no i cześć.
Refren: Jesteś szalona mówię Ci,
zawsze nią byłaś skończ już
wreszcie śnić.
Nie jesteś aniołem, mówię ci. Jesteś szalona.
Jesteś szalona mówię Ci,
zawsze nią byłaś skończ już wreszcie śnić.
Nie jesteś aniołem, mówię ci. Jesteś szalona.
JESTEŚMY NA WCZASACH – WOJCIECH MŁYNARSKI
Za oknami noc, w
górach śniegu moc okrywa wszystko.
Czort jedyny wie, Co rzuciło mnie w to uzdrowisko.
Na parkiecie szum,Wczasowiczów tłum spleciony gęsto.
Siedzę tutaj sam, A przed sobą mam orkiestrę męską.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Typ, co szarpie
bas, Wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
Czuła struna drgnie I rozpoczną się góralskie tańce.
Jest „górala” wart Taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili.
Z basem typ to wie,Więc uśmiecha sięI już po chwili:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dla sympatycznej
panny Krysi z turnusu trzeciego
Od przystojnego pana Waldka — „Pucio-Pucio”.,
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Jesteśmy na wczasach,W tych
góralskich lasach,
W promieniach słonecznych Opalamy się.
Orkiestra przygrywa Skocznego begina,
To nie twoja wina, Że podrywam cię…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ta panna Krysia,
panna Krysia
Królowała na
turnusach nie od dzisiaj ,
A każdego roku, właśnie o tej porze
Przyjeżdżała tu do
pensjonatu „Orzeł”.
Kuracjuszy rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej
każdy gest i krok…
Za oknami noc,W górach śniegu moc na drzewach wisi.
Czort jedyny wie, Że basista też się kocha w Krysi.
Wie jedyny czort, Co kosztuje to, by wciąż od nowa
Brać kontrabas i,Tłumiąc poszum krwi, Tak anonsować:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego, oczywiście, niewątpliwie, pana Waldka -„Mucho —
Mucho”…
Refren: Jesteśmy na wczasach,W tych
góralskich lasach,
W promieniach słonecznych Opalamy się.
Orkiestra przygrywa Skocznego begina,
To nie twoja wina, Że podrywam cię…
A panna Krysia, panna Krysia Z panem Mietkiem, co się tu przed chwilą
przysiadł,
Przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń,Ale nigdy nie spojrzała ku
orkiestrze,
Skąd basisty rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok…
Za oknami noc, W górach śniegu moc okrywa wszystko.
Cały turnus śpi, A wśród innych śni i nasz basista…
Że dokoła tłum,Na parkiecie szum, przy czołach czoła,
A on rzuca bas I ma w oczach blask, i głośno woła:
Spokój, orkiestra! Teraz …
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego ode mnie
Panno Krysiu… Kocham panią… Wszystko…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Jesteśmy na wczasach,W tych
góralskich lasach,
W promieniach słonecznych Opalamy się.
Orkiestra przygrywa Skocznego begina,
To nie twoja wina, Że podrywam cię…
JEST
TAKI DZIEŃ – Czerwone Gitary
Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
Refren:Niebo
ziemi, niebu ziemia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia,
Drzewa ptakom, ptaki drzewom,
Tchnienie wiatru płatkom śniegu
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku,
Dzień zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem
Dzień piękny dzień, dziś nam rok go niesie w darze
Refren:Niebo
ziemi, niebu ziemia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia,
Drzewa ptakom, ptaki drzewom,
Tchnienie wiatru płatkom śniegu
Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snów.
gdy pisałaś: tak mi źle
Urwij się choćby zaraz,coś ze mną zrób,
nie zostawiaj tu samej no nie
Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc
silnik rzęził ostatkiem sił
Aby być znowu w tobie, śmiać się i kląć
wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak,
niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak,
słodkie były jak krew twoje łzy
Refren:Emigrowałem
z objęć twych nad ranem
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie może za sto lat
Plażą szły zakonnice, a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż twój w świecie za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło,
narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów zdradziła go,
nigdy nie był już sobą, o nie
Refren:
Emigrowałem z objęć twych nad ranem..
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak
wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas,
meta była o dwa kroki stąd
Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak,
czemu zgasło też nie wie nikt
Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam,
ale nic nie jest proste w te dni
JULIA I JA – ZDZISŁAWA SOŚNICKA
Gdy odjechał Wielki
Wóz, zrobiło mi się żal
Wszyscy pojechali już na Mleczną Drogę, na bal,
a Julia i ja przez całą noc szykujemy cudów moc
i jutro, skoro świt, te cuda będą służyć ci…
Słoneczne skry, w których śmiech śpi,
co kluczem jest do wszystkich ludzi,
i słowa dwa, a kto je zna,
ten w każdym sercu miłość wzbudzi
i innych rzeczy sto, więc przyjdź i wybierz coś
Choć oczy czasem kleją się, nie można dać im spać,
jaki byłby jutro świat, gdyby nie Julia i ja,
a Julia i ja przez całą noc szykujemy cudów moc
i jutro, skoro świt, te cuda będą służyć ci…
Klamka ze szkła, co sama gra,
kiedy samotność drzwi uchyla…
Zegar, co raz zatrzyma czas,
gdy twoja wielka szansa mija
i innych rzeczy sto, więc przyjdź i wybierz coś.
Trzynastego maja w
piątek, urodziła pięć kociątek
Trzeba kupić pięć
kołysek, pięć par butów i pięć misek /2x
Refren. Kacaraba, ola, ola la la, Kacaraba ola la
la la la la la la la la /2x
Żadnej straty by
nie było, gdyby synów urodziła
Każdy dostał by
gitarę i na drogę groszy parę /2x
Refren. Kacaraba, ola, ola la la, Kacaraba ola la
la la la la la la la la /2x
Ojców chrzestnych
trzeba pięciu a w przyszłości pięciu zięciów
pięć posagów trzeba
zebrać, coś ze złota, coś ze srebra. /2x
Refren. Kacaraba, ola, ola la la, Kacaraba ola la
la la la la la la la la /2x
Długa droga tam
prowadzi, długa droga
I nie przejdziesz
jej do kresu swoich dni.
Ale każdy w życiu
musi, musi raz spróbować
Jak iść, jak tam
iść.
Refren: Nigdy deszcz nie pada ponoć w
Kalifornii
To banany lecą z
nieba jak deszcz.
Ludzie złote mają
serca, rzeki mlekiem płyną,
Tak jest, gdzieś
tak jest.
Gdyby ktoś
powiedział ci, że jej nie ma
I że nigdy nie
odnajdziesz drogi tej,
Ty nie pozwól, żeby
ktoś tam odebrał ci marzenia,
Ty w to wierz, ty w
to wierz.
Refren: Nigdy deszcz nie pada ponoć w
Kalifornii
To banany lecą z
nieba jak deszcz.
Ludzie złote mają
serca, rzeki mlekiem płyną,
Tak jest, gdzieś
tak jest.
Wszystkie morza,
oceany, opływają wszerz i wzdłuż
Porty świata ich witają, twardych ludzi słonych wód
Ech, fantazjo marynarska, co w zadymce mew
W słonej mgle i pełnym szkwale bierzesz morski chrzest
Refren: Kapitańskie tango, z torsem
w paski, miną hardą
Z fajką w zębach, długą brodą, przesiąknięte morską wodą
Kapitańskie tango, niespokojne przed wyprawą
Znów tęsknota zaćmi oczy, długich, morskich, smutnych nocy
Czy to dzień, czy noc sztormowa, pod sklepieniem obcych gwiazd
Bagatelka mórz otchłanie, monotonia ciągłych wacht
Marynarze, lwom podobni, gdy ich wita dom
Trącą zwykłą swą zuchwałość, skąd ta
zmiana, skąd
Refren: Kapitańskie tango, z torsem
w paski, miną hardą
Z fajką w zębach, długą brodą, przesiąknięte morską wodą
Kapitańskie tango, niespokojne przed wyprawą
Znów tęsknota zaćmi oczy, długich, morskich, smutnych nocy
Tobie Karolino i
tej drugiej pani Słodkiej jak sułtański krem
Od tych słodkich minek Gdy spoglądam na nie Wybacz robi mi się żle
Daruj Karolino, że Ci wypominam Skłonność do lirycznych scen
Nie płacz Karolino, nie tyś jedna winna Inne zawiniły też
Refren: Sam ze sobą na sam
Najlepiej się mam Gdy
znajdę się sam
Mam wrażenie, że wiem
Skąd wziął się ten
stan Zawdzięczam go Wam
Słodycz Karolino jest potrzebna także I nie dobrze gdy jej brak
Gdy ją masz w nadmiarze szkodzić Ci zaczyna I zabija wszelki smak
Życie Karolino to nie legumina Przesłodzone nudzi się
Nie płacz Karolino nie tyś jedna winna Inne przesłodziły też
Refren: Sam ze sobą na sam
Najlepiej się mam
Gdy znajdę się sam
Mam wrażenie, że wiem
Skąd wziął się ten
stan Zawdzięczam go Wam
KASZTANY – NATASZA ZYLSKA
Mówiłeś – włosy masz jak kasztany
I kasztanowy masz oczu blask
I tak nam było dobrze kochany
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd
Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem
Szepnąłeś nagle zniżając głos
Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam gdzie jadę
Zabiorę z sobą tę złotą noc
Refren: Kochany, kochany Lecą z drzewa jak dawniej
kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych Jak rudy lecą grad
Jak w noc, gdy w alejce Rudy kasztan Ci dałam i serce
A Tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej że kochasz mnie i
wiatr
Już trzecia jesień park nasz wyzłaca
Kasztany lecą z drzew trzeci raz
A Twoja miłość do mnie nie wraca
Choć tyle błyszczy liści i gwiazd
I tylko złoty kasztan mi został
Mały talizman szczęśliwych dni /
I ta jesienna piosenka prosta,
którą wiatr, może zaniesie Ci …
Refren: Kochany, kochany Lecą z drzewa jak dawniej
kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych Jak rudy lecą grad
Jak w noc, gdy w alejce Rudy kasztan Ci dałam i serce
A Tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej że kochasz mnie i
wiatr
KAWAŁEK DO TAŃCA – POPARZENI KAWĄ TRZY
Capo na 1 progu
Jeszcze trochę do północy
Drink jak zagubiony pocisk
Strzelił mocno mi do głowy,
Coraz trudniej się wysłowić
Pić niezdrowo, więc na zdrowie
Bliższy się wydaje człowiek
Serce mi z tęsknoty pęka,
Ty przy barze taka piękna.
Refren:To jest do tańca kawałek
Więc zrób coś ze swym ciałem
Ja się do Ciebie uczepię
I może będzie nam lepiej
Melancholia, bar, papieros
Dobrze, że jestem hetero
Cały wieczór mnie pociągasz,
Więc nie mówmy o poglądach.
Nie wspominaj o chłopaku
Dziś Warszawa, jutro Kraków
Zagubieni w zmysłów sieci,
Gdy z głośników przebój leci.
Refren:To jest do tańca kawałek
Więc zrób coś ze swym ciałem.
Ja się do Ciebie uczepię
I może będzie nam lepiej.
Gdy do tańca Cię wyproszę
Parkiet staje się kosmosem
Trwa rytmiczna gra przedwstępna.
Ciężko kroki zapamiętać.
Opętani drżymy w transie
Trzeba wykorzystać szansę
By zatracić się tej nocy
I pokusom dać się stoczyć.
Refren:To jest do tańca kawałek,
Więc zrób coś ze swym ciałem
Ja się do Ciebie uczepię
I może będzie nam lepiej
Capo na 1 progu
A kiedy już
przyjdzie czas,
pełne po brzegi są
kawiarenki
Pod okna ich, pełne
gwiazd,
gdzieś w zakamarki
wielkich miast ciągnie nas.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kawiarenki, na, na,
na, kawiarenki na, na, na
Małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos aż po szept.
Mimochodem, kamien w wodę,
wpadnie coś z bardzo wielkich spraw
w czarną toń małych kaw.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kawiarenki na, na,
na, kawiarenki na, na, na
Z cienia w pół i ze światła w pół ty i
ja, i nasz stół
Za witrażem szklanych marzeń
ledwo świat
poznajemy już,
choć jest tuż.
Miejsc wkoło nas coraz mniej,
już dymi z okien złotym obłokiem
I barman już woła: ”Hej !
Już kawiarenka
rusza w rejs, wielki rejs”
Kawiarenki na, na, na kawiarenki na, na, na
Stolik nasz w nieważkości lamp
krąży tu, krąży
tam.
Filiżanki – białe ptaki –
lecą wprost w
kolorowy dym, płyną w nim, giną w nim.
Pan i pani zaszeptani, któż to wie, gdzie naprawdę są,
ona z nim i on z nią.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Kawiarenki,
kawiarenki,
porwą gdzieś w siódme niebo aż stolik nasz.
KIEDY BYŁEM MAŁYM CHŁOPCEM – TADEUSZ NALEPA
Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem hej
Wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie
rzekł
Najważniejsze co się czuje, słuchaj zawsze głosu serca
hej
Kiedy byłem kiedy byłem dużym chłopcem hej
Wziął mnie ojciec wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł
Głosem serca się nie kieruj, tylko forsa w życiu ważna jest
Wicher wiejeWicher słabe drzewa łamie hej
Wicher wieje Wicher silne drzewa głaszcze hej
Najważniejsze to być silnym, wicher silne drzewa głaszcze
hej
Capo na 3
To co się dzieje
naprawdę nie istnieje
Więc nie warto mieć
niczego, tylko karmić zmysły
Będzie, co ma być,
już wiem że stąd nie zwieję
Poczekam i popatrzę
nie cofnę kijem Wisły
Refren:
Już tylko Kilero sobie tylko tyle
wiem co za ilenie
muszę dbać o bilet
mam wszystko w
tylesą czasem takie chwile
że się nie mylęchoć
wcale nie wiem ile
Nie kiwnąłem nawet
palcem by się znaleźć w takiej walce
teraz w pace swe
ostatnie resztki imidżu tracę
Co się ze mną
dzieje, naprawdę nie istnieję
Więc nie warto już
się bronić, tylko lecieć razem z wiatrem
Poczekam, popatrzę,
zrozumiem więcej
I wtedy wreszcie
sam też włączę się do akcji
Refren:
Już tylko Kilero sobie tylko tyle
wiem co za ilenie
muszę dbać o bilet
mam wszystko w
tylesą czasem takie chwile
że się nie mylęchoć
wcale nie wiem ile
Nie kiwnąłem nawet
palcem by się znaleźć w takiej walce
teraz w pace swe
ostatnie resztki imidżu tracę /3x
KLUB WESOŁEGO SZAMPANA – FORMACJA NIEZYWYCH SCHABUF
A gdybym miał cię zjeść to co byś powiedziała
A ugryźć gdybym chciał czy coś byś przeciw miała
Chciałabym, chciała, chciała, chciała/x2
A gdybym był krogulcem to co byś powiedziała
I gdybym przyszedł z teczką do łóżka i twego ciała
A gdybym był młotkowym W fabryce z młotkiem szalał
To co byś powiedziała Czy coś byś przeciw miała
Drżałabym, drżała, drżała, drżała |x2
A gdybym musiał odejść Z teczką od twego ciała
Uciekać do robala To
co byś powiedziała
Żałowałabym, yeea… yeea… yeea…/2x
KNOCKING ON THE HEAVEN’S DOOR – BOB DYLAN
Mama, take this badge out of me
i can’t use it anymore
it’s getting dark, too dark, to see
feels like i’m knockin’ on heaven’s door
Refren:knock, knock, knockin’ on heaven’s door
knock, knock, knockin’ on heaven’s door/x2
Mama, put my guns in the ground
i can’t shoot them anymore
that long black cloud is comin’ down
feels like i’m knockin’ on heaven’s door
Refren:knock, knock, knockin’ on heaven’s door
knock, knock, knockin’ on heaven’s door/x2
Mama
wipe the blood from my face
I’m
sick and tired of the war
Got a
feeling that’s hard to trace
I
feel I’m knocking on heaven’s door
Refren:knock, knock, knockin’ on heaven’s door
knock, knock, knockin’ on heaven’s door /x2
KOCHAĆ – PIOTR SZCZEPANIK
Kochać – jak to łatwo powiedzieć
Kochać – to nie pytać o nic
Bo miłość jest niepokojem
Nie zna dnia, który da się powtórzyć
Nagle świat się mieści w Twoich oczach,
już nie wiem, czy Ciebie znam
Chwile, kolorowe przeźrocza,
jedno, szybko zmienia je czas
Kochać – jak to łatwo powiedzieć
Kochać – tylko to więcej nic
W tym słowie jest kolor nieba
Ale także rdzawy pył gorzkich dni
Jeszcze obok ciebie moje ramię
A jednak szukamy się
Może nie pójdziemy już razem
Słowa z wolna tracą swój sens
Kochać – jak to łatwo powiedzieć
Kochać – to nie pytać o nic
Bo miłość jest niewiadomą
Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Można kochać tak lekko, można kochać bez granic
Kochać, żeby zawsze i wszędzie być razem
Wierzyć, że jest dobrze, gdy jesteśmy sami
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Kiedy jesteś daleko, kochasz przecież inaczej
A kiedy pragniesz tak mocno, żebyś nie żałował
Kiedy jesteś daleko możesz wszystko stracić
Refren: A kiedy przyjdzie na ciebie czas, a przyjdzie
czas na ciebie
Porwie cię wtedy wysoko tak do góry cię uniesie
/2x
Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół, a to już nie to samo
Kochać to nie znaczy zawsze to samo
Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić
Nie tak łatwo jest kochać, nie tak łatwo być razem
Kiedy wszystko najlepsze dawno już za nami
Refren: A kiedy przyjdzie na ciebie czas, a przyjdzie
czas na ciebie
Porwie cię wtedy wysoko tak do góry cię uniesie
/2x
KOCHAJ MNIE CZULE – ELVIS
PRESLEY
Szare chmury chowa
zmierzch Pod powieki gwiazd,
W senne szyby dzwoni deszcz,Jakby wołał nas.
Ciemne skrzydła pustych bram Tuli chłodny mrok
I spod rzędów smukłych lamp Płoszy cieni krok.
Refren:Kochaj
zawsze tylko mnie, Kochaj tak, jak nikt,
Póki noc nie skończy się, Kołysz moje sny.
Jakże blisko brzegu dnia Płynie nasza łódź –
– Spójrz, za oknem wstaje mgła, To poranek już…
Więc nim świtu złoty klucz Zamknie nocy czerń,
Powiedz, że powrócisz tu, W mój samotny sen.
Refren:Kochaj
zawsze tylko mnie, Kochaj tak, jak nikt,
Póki noc nie skończy się, Kołysz moje sny.
KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ – KOBRANOCKA
Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą Pamiętam to tak dokładnie
Twoich czarnych oczu bliskość Wciąż kocham cię jak Irlandię
Refren: A ty
się temu nie dziwisz Wiesz dobrze, co było by dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi
Gdybym nie kochał cię wcale
Przed szczęściem żywić obawę Z nadzieją, że mi ją skradniesz
Wlokąc ten ból przez Włocławek Kochając się jak Irlandię
Refren: A ty
się temu nie dziwisz Wiesz dobrze, co było by dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi Gdybym nie kochał cię wcale
Gdzieś na ulicy Fabrycznej Spotkać się nam wypadnie
Lecz takie są widać wytyczne By kochać cię jak Irlandię
Refren: A ty
się temu nie dziwisz Wiesz dobrze, co było by dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi Gdybym nie kochał cię wcale
Czy mi to kiedyś wybaczysz Działałem tak nieporadnie
Czy to dla ciebie coś znaczy Że kocham cię jak Irlandię
Refren: A ty
się temu nie dziwisz Wiesz dobrze, co było by dalej
Jak byśmy byli szczęśliwi Gdybym nie kochał cię wcale
KOCHAM KWIATY I CIEBIE – BIESIADNA
Kocham kwiaty i ciebie, Słońce i
letni wiatr.
Nocą gwiazdy na niebie I mały czerwony kwiat.
Refren: W tym małym
kwiatku czerwonym,
Szczęście zamyka się moje.
Cały mój świat wymarzony,
I wszystkie uśmiechy twoje. /2x
Gra gitara piosenkę,Płynie
melodia w świat.
Podaj mi swoją rękę, A w niej czerwony kwiat.
Refren: W tym małym
kwiatku czerwonym,
Szczęście zamyka się moje.
Cały mój świat wymarzony,
I wszystkie uśmiechy twoje. /2x
Mały kwiatku czerwony, Dziś mi
smutno i źle.
Świat jest szary, zamglony, Ty do mnie uśmiechnij się.
Refren: W tym małym
kwiatku czerwonym,
Szczęście zamyka się moje.
Cały mój świat wymarzony,
I wszystkie uśmiechy twoje. /2x
Dziś jeszcze na ciebie patrzę, Jutro
zabierze cię wiatr.
Lecz w moim sercu na zawsze, Zostanie czerwony kwiat.
Refren: W tym małym
kwiatku czerwonym,
Szczęście zamyka się moje.
Cały mój świat wymarzony,
I wszystkie uśmiechy twoje. /2x
KOLOROWE JARMARKI – jANUSZ
LASKOWSKI
Kiedy patrzę hen za
siebie w tamte lata co minęły
Czasem myślę co
przegrałem Ile diabli wzięli
Co straciłem z
własnej woli Ile przeciw sobie
Co wyliczę to
wyliczę ale zawsze wtedy powiem ,
że najbardziej mi
żal:
Kolorowych
jarmarków, blaszanych zegarków
Pierzastych
kogucików, baloników na druciku
Motyli drewnianych,
koników bujanych
Cukrowej waty i z
piernika chaty
Gdy w dzieciństwa
wracam strony, dobre chwile przypominam
Mego miasta słyszę
dzwony, Czy ktoś czas zatrzymał
I gdy pytam cicho siebie,
czego żal dziś tobie
Co wyliczę to
wyliczę, ale zawsze wtedy powiem,
że najbardziej mi
żal:
Kolorowych
jarmarków, blaszanych zegarków
Pierzastych
kogucików, baloników na druciku
Motyli drewnianych,
koników bujanych
Cukrowej waty i z
piernika chaty
KOŁYSANKA
DLA NIEZNAJOMEJ – PERFEKT
Gdy nie bawi cię
już
świat zabawek
mechanicznych
Kiedy dręczy cię
ból nie fizyczny
Zamiast słuchać bzdur,
głupich
telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
Spytaj siebie czego
pragniesz,
dlaczego kłamiesz
że miałaś wszystko
Gdy udając że
śpisz,
w głowie tropisz
bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić cudzych marzeń
Bosa do mnie przyjdź
I od progu
bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją ,
Co ludzie myślą to
nieistotne
Kochaj mnie Kochaj
mnie
Kochaj mnie
nieprzytomnie
Jak zapalniczka
płomieńak sucha studnia wodę
Kochaj mnie namiętnie tak
Jakby świat się
skończyć miał
Swoje miejsce
znajdź
i nie pytaj czy
taki układ ma jakiś sens
Słuchaj co twe ciało mówi
w miłosnej studni
już nie utoniesz
Kochaj mnie Kochaj
mnie
Kochaj mnie
nieprzytomnie
Jak zapalniczka
płomieńak sucha studnia wodę
Kochaj mnie Kochaj
mnie
Kochaj mnie
nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
na linie nad
przepaścią tańcz
Aż w jedną krótką
chwilę
pojmiesz po co
żyjesz.
KOMU DZWONIĄ TEMU DZWONIĄ
– SZWAGIER KOLASKA
Komu dzwonią, temu
dzwonią
mnie nie dzwoni
żaden dzwon
Bo takiemu pijakowi
jakie życie taki
zgon, zgon, zgon /2x
Księdza do mnie nie
wołajcie
niech nie robi
żadnych szop
Spirytusem z pełnej
flaszki
moje czoło bracie
skrop, skrop, skrop /2x
W piwnicy mnie
pochowajcie
W piwnicy mnie
kopcie grób
A głowę w tę stronę
dajcie
gdzie do beczki
będzie szpunt, szpunt, szpunt /2x
W jedną rękę
kielich dajcie,
W drugą rękę wina
dzban
I nade mną
zaśpiewajcie:
umarł pijak, ale
pan, pan, pan /2x
Teraz będzie numer
jeden I tu się zaczyna Eden
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie numer
drugi Rób to w rytmie ługi-bugi
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie numer
trzeci Ona krzyczy: „Nie rób dzieci!”
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie numer
cztery Rób to szybciej, do cholery
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie numer
piąty Pieprząc się zwiedzają kąty
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie faza
szóstaOna wreszcie bierze w usta
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Numer siódmy się
zaczyna Wsadza jej cała drużyna
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
I nadchodzi już
ósemka Chociaż gumka jest za cienka
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Coraz bliżej
dziewiąteczki On wyciąga bacik z teczki
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
I dziesiąty numer
będzie Tego Johna czuję wszędzie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Coraz bliżej
jedenastka Przed dwunastką to namiastka
Przeleć mnie w tej koniczynie
Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Więc dwunastka już
nadchodzi Teraz to robimy w łodzi
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
I trzynastka coraz
bliżej Gdy on prosi, to ja liżę
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Jeden-cztery jest
wspaniały Na wierzch wyszły mi już gały
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz piątka za
jedynką On mi zwilża swoją ślinką
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Jeden-sześć jest
nienajlepszy Bo on z inną się już pieprzy
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Siedemnastka jest
pechowa Bo zaczyna się od nowa
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie numer
tysiąc Masz kondycję, muszę przysiąc
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz będzie tysiąc
jeden I tu się zakończy Eden
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Teraz faza jest
krytyczna To choroba weneryczna
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze rar /2x
Refren: Jak ja to lubię W tej
koniczynie
Przeleć mnie w tej
koniczynie Jeszcze raz /2x
Za rok może dwa schodami na strych
odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
kolory marzeniom odbierze
Za rok może dwa schodami na strych
za misiem kudłatym poczłapią
Beztroskie te dni i zobaczysz
że jednak wspaniały był on…
Refren: Konik –
z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka a rozkołysze rozbawi
Konik – z drzewa koń na biegunach
przyjaciel wiosny uśmiech radosny Każdy powinien go mieć
Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
bez przerwy to trwa karuzela
Nie lalka co łka nie piłka co gra
bez reszty twój czas dziś zabiera
Ulica szeroka wystawa – to tu
na chwilę przystajesz zdumiony
Uśmiechnij się więc i zawołaj
jak wtedy gdy na grzbiecie cię niósł
Refren: Konik –
z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka a rozkołysze rozbawi
Konik – z drzewa koń na biegunach
przyjaciel wiosny uśmiech radosny Każdy powinien go mieć
Radosny to dzień wspaniały to dzień
wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu znów w dół schodami aż tu
wracają lecz już nie do ciebie
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
powrócił przyjaciel ten z wiosny
Dlaczego to każdy już powie
na plecach przyniosłeś go tu..
Refren: Konik –
z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka a rozkołysze rozbawi
Konik – z drzewa koń na biegunach
przyjaciel wiosny uśmiech radosny Każdy powinien go mieć
Kto
pierwszy szedł przed siebie, kto pierwszy cel wyznaczył
Kto
pierwszy w nas rozpoznał, kto wrogów, kto przyjaciół
Kto
pierwszy sławę wszelką i włości swe miał za nic
A
kto nie umiał zasnąć nim nie wymyślił granic
Kto
pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię
Kto
został bohaterem, kto żył i umarł marnie
Kto
pierwszy został panem, kto pierwszy został sługą
Kto
musiał wstawać wcześnie, a kto mógł spać za długo
Zapatrzeni
w słońce, zapatrzeni w
niebo
Zapatrzeni
w tańcu, zapatrzeni w siebie
Wciąż
niepewni siebie, siebie niewiadomi
Pytać
wciąż będziemy, pytać po
kryjomu
Kto
pierwszy szedł przed siebie, kto pierwszy cel wyznaczył
Kto
pierwszy w nas rozpoznał, kto wrogów, kto przyjaciół
Kto
pierwszy możnym kadził, a kto był buntownikiem
Kto
pierwszy został sobą, kto pierwszy został nikim
Kto
pierwszy był fakirem, kto pierwszy astrologiem
Kto
pierwszy został królem, a kto chciał zostać bogiem
Kto
z gwiazdozbioru Vega patrząc na ziemię zgadnie
Kto
pierwszy był człowiekiem, kto będzie nim ostatni
Chmury wiszą nad
miastem, ciemno i spać nie mogę
Naciągam głębiej
kołdrę, znikam, kulę się w sobie
Powietrze lepkie i
gęste, wilgoć osiada na twarzach
Ptak smętnie siedzi
na drzewie, leniwie pióra wygładza
Poranek przechodzi
w południe, bezwładnie mijają godziny
Czasem zabrzęczy
mucha w sidłach pajęczyny
A słońce wysoko,
wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa
niestrudzenie, zimne niebieskie przestrzenie
Refren: Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione
zasłony
Stanę wtedy na raz
Ze słońcem twarzą w
twarz
Ulice mgłami
spowite, toną w ślepych kałużach
Przez okno patrzę
znużona, z tęsknotą myślę o burzy
A słońce wysoko,
wysoko świeci pilotom w oczy
Ogrzewa
niestrudzenie, zimne niebieskie przestrzenie
Refren: Czekam na wiatr, co rozgoni
Ciemne skłębione
zasłony
Stanę wtedy na raz
Ze słońcem twarzą w
twarz
KRYZYSOWA NARZECZONA – LADY PANK
Capo na 2 progu
Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną
Razem ze mną pić to, co nam tu nawarzono
Mogłaś moją być przy zgłuszonym odbiorniku
Aż po blady świt słuchać nowin i uderzać w gaz
Nie jeden raz, Nie jeden raz, Nie jeden raz
Mogłaś być już na dnie A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się Co straciłaś /2x
Mogłaś moją być Kryzysową narzeczoną
Pomalutku żyć Tak jak nam tu naznaczono
Mogłaś moją być Jakoś ze mną przebiedować
Zamiast życzyć mi Na pocztówce nie wiadomo skąd
Wesołych świąt, Wesołych świąt, Wesołych świąt
Mogłaś być już na dnie A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się Co straciłaś /2x
KUKUŁECZKO GDZIEŚ TY PRZEBYWAŁA – BIESIADNA
Kukułeczko gdzieś
ty przebywała
Gdzieś ty
przebywała , gdzieś ty przebywała
Żeś tak długo u nas
nie kukała
U nas nie kukała ku
ku ku
Refren : Ku, ku, ku, ku, ku, ku, ku, ku,
la,
la, la, la ,la la /2x
Przebywałam w lesie
na jaworze
W lesie na jaworze,
w lesie na jaworze
I kukałam gdy
Jasieńko orze
Gdy Jasieńko orze
ku, ku, ku.
Refren : Ku, ku, ku, ku, ku, ku, ku,
ku, la, la, la, la ,la la /2x
Kukułeczko gdzieś
ty przebywała
Gdzieś ty
przebywała, gdzieś ty przebywała
Żeś tak długo u nas
nie kukała
U nas nie kukała
ku, ku, ku
Refren : Ku, ku, ku, ku, ku, ku, ku,
ku, la, la, la, la ,la la /2x
Przebywałam w lesie
na leszczynie
W lesie na
leszczynie, w lesie na leszczynie
I kukałam Jaśkowej dziewczynie
Jaśkowej dziewczynie
ku, ku, ku
KWIATY
WE WŁOSACH – CZERWONE GITARY
Kwiaty we włosach
potargał watr
Po co więc wracasz
do tamtych lat?
Zgubionych dni nie
znajdziesz już
Choć przejdziesz świat
i wszerz i wzdłuż
Kwiaty we włosach
potargał wiatr
Dawno zmieniłaś
swych marzeń kształt
I dzisiaj ty, i
dzisiaj ja
To drogi dwie i
szczęścia dwa
Refren: Więc choć z daleka wołasz mnie
Nie powiem tak, nie
powiem nie
Bez wspomnień
czasem łatwiej żyć
Nie wraca nic
Kwiaty we włosach
potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci
ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo
dzisiaj ja
To drogi dwie i
szczęścia dwa
Refren: Więc choć z daleka wołasz mnie
Nie powiem tak, nie
powiem nie
Bez wspomnień
czasem łatwiej żyć
Nie wraca nic
Kwiaty we włosach
potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci
ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo
dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia
dwa
LATO
– FORMACJA NIEŻYWYCH SCHABUF
Capo na 3 progu
Rzecz między nami była cicha,
Westchnąłem do Ciebie tak jak się wzdycha.
I było nam ciasno, miło.
Dużo się spało i często piło.
No i czego, czego jeszcze chcesz ?
Refren:Lato,
lato wszędzie,
zwariowało, oszalało moje serce.
Lato, lato wszędzie,
a Ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce.
Piszę i wymyślam słowa piosenki,
Żebyś pomyślała jaki jestem wielki
I nie wiesz, że to właśnie ja
Chcę dać Ci wielki wina balon.
No i czego, czego jeszcze chcesz?
Refren:Lato,
lato wszędzie,
zwariowało, oszalało moje serce.
Lato, lato wszędzie,
a Ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce
Ptaki zaryczały świtem na niebie,
Zaśpiewałem parę dźwięków tylko dla ciebie
I w oczy Twoje zamglone spoglądam
krzyczę do ucha: Ciebie pożądam
Tylko Ciebie, Ciebie jeszcze chcę?
Refren:Lato,
lato wszędzie,
zwariowało, oszalało moje serce.
Lato, lato wszędzie,
a Ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce
LATO – LATO, LATO CZEKA – HALINA
KUNICKA
Już za parę dni, za dni parę,
weźmiesz plecak swój i gitarę.
Pożegnania kilka słów, Pitagoras, bądźże zdrów,
do widzenia wam, canto cantare.
Lato, lato, lato czeka
razem z latem czeka rzeka.
Razem z rzeką czeka las,
a tam ciągle nie ma nas.
Lato, lato, nie płacz czasem
czekaj z rzeką, czekaj z lasem
w lesie schowaj dla nas chłodny cień,
przyjedziemy lada dzień.
Lato, lato mieszka w drzewach
lato, lato w ptakach śpiewa,
w słońcu każe odkryć twarz
lato, lato jak się masz?
Lato, lato dam ci różę,
lato, lato zostań dłużej.
Zamiast się po krajach włóczyć stu,
lato, lato zostań tu.
LATO PACHNĄCE MIĘTĄ – TURYSTYCZNA
Konie zielone
przebiegły galopem
i spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty
Żaby w sadzawce rozpaliły ogień
na niebie księżyc pozapalał gwiazdy
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Nad brzegiem stawu,
wsłuchany w krzyk czajek
owiany mocną wonią tataraku.
Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu,
mówiłeś do mnie, że przemija lato.
Refren: Lato pachnące miętą, lato
koloru malin,
lato zielonych lasów, lato kukułek i czajek. /2x
Konie zielone przebiegły galopem,
pod kopytami, zwiędły letnie kwiaty.
Żaby w sadzawce wygasiły ogień
i ciemne chmury przesłoniły wiatry.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Znad brzegu stawu,
daleki wracałeś,
a staw zamierał w woni tataraku.
Mówiłeś do mnie daleki i obcy,
że przeminęło chyba nasze lato.
Refren: Lato pachnące miętą, lato
koloru malin,
lato zielonych lasów, lato kukułek i czajek. /2x
Melodia od „d”
When I find myself in times of trouble
Mother Mary comes to me
Speaking words of wisdom – let it be
And in my hour of darkness
She is standing right in front of me
Speaking words of wisdom – let it be
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Let it be, Let
it be, Let it be, Let it be
Whisper words of wisdom – let it be
And when the broken hearted people
Living in the world agree
There will be an answer – let it be
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
For though they may be parted
There is still a chance that they will see
There will be an answer – let it be
Refren: Let it be, Let it be, Let it be, Let it be
there will be an answer – let it be
And when the night is cloudy
There is still a light that shines on me
Shine until tomorrow – let it be
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
I wake up to the sound of music
Mother Mary comes to me
Speaking words of wisdom – let it be
Refren: Let it be, Let
it be, Let it be, Let it be
there will be an answer – let it be
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Let it be, Let
it be, Let it be, Let it be
Whisper words of wisdom – let it be
LEŻĘ POD GRUSZĄ – MARYLA RODOWICZ
Kiedy będę mieć forsy jak lodu,
Kiedy poznam rozkosze zamęścia,
Czy przybędzie mi trochę rozumu, trochę szczęścia?
Gdy się wdrapię na szczyt tego świata
Poznam jego czary i mary,
Czy przybędzie mi trochę nadziei, trochę wiary.
Refren:A
tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku
I mam to, co w życiu najświętsze: święty spokój.
A tymczasem leżę pod gruszą,
a świat obok płynie leniwie
I niczego więcej nie pragnę Wręcz przeciwnie.
Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
Kiedy wygram, co jest do wygrania,
Czy się będą mi starzy znajomi Jeszcze kłaniać.
Gdy wybiorę się w podroż do nieba,
Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko,
Czy przypomni się kamyk zielony, Stare szkiełko.
Refren:A
tymczasem leżę pod gruszą
Na dowolnie wybranym boku
I mam to, co w życiu najświętsze: święty spokój.
A tymczasem leżę pod gruszą,
a świat obok płynie leniwie
I niczego więcej nie pragnę Wręcz przeciwnie.
Pamiętam jak
opuszczałem mój rodzinny dom
Ojca swego żegnałem
i matkę całując ją
Mówiłem, że napiszę
bardzo długi list,
Że wrócę nie
opuszczę nim wiele minie dni
Chociaż od razu
chciałem, by do mnie należał świat
O mamie swej
zapomniałem, na parę długich lat
O, matko do ciebie
piszę po latach swój pierwszy list
Choć płaczę ty mnie
nie słyszysz jak bardzo smutno mi
Dziś nie mam już
nikogo i los wciąż dręczy mnie,
koledzy mnie
opuścili Ja chciałbym zobaczyć cię
O matko do ciebie
piszę po latach tych parę słów,
W których chcę
wypowiedzieć tęsknotę swoją i ból
Kupiłek lornetke, by podglondać Bernadetke
Ale w łoknach żaluzje mo zasłoniente
Księżyc wisi na niebie a jo wciąż nie widzem ciebie
Marzem coby ryntgenem być w takiej chwili
Tak bardzo, bardzo kochom jom,
Że w nocy, kiedy wszyscy śpiom
Jo nie śpie kombinując jak być z niom
Cekołbyk do rana, lecz matuś zdenerwowana
Krzycy:znowu nie wstanies na pierwsom zmiane !
Ale matuś nie wie o tym, ze kierownik mnie z roboty
Wyloł, bo miołek problem wcias z koncentracjom
Wczoraj wpod mi do głowy pomysł cołkiem łodlotowy
Ze jej wyślem miłosny list anonimowy
Myślem sobie ukradkiem: moze kasik przypadkiem
Biegnąc przepadnie wpadając wprost w me ramiona
Tak bardzo, bardzo kochom jom,
Że w nocy, kiedy wszyscy śpiom
Jo nie śpie kombinując jak być z niom
I feel it in my fingers I feel it in my toes
Love is all around me And so the feeling
grows
It’s written on the wind It’s everywhere I go Oh yes it is …
So if you really love me Come on and let it show Oh …
Refren:You know I love you, I always will
My mind’s made up by the way that I feel
There’s no beginning, there’ll be no end
Cause on my love you can be depend
I see your face before me As I lay on my bed
I kind of get to thinking Of all the things you said Oh yes I did …
You gave your promise to me And I gave mine to you
I’ll need someone beside me In everything I do
Oh yes I do …
Refren:You know I love you, I always will
My mind’s made up by the way that I feel
There’s no beginning, there’ll be no end
Cause on my love you can be depend
LOVE ME TENDER – ELVIS PRESLEY
Capo na 3 progu lub z “D”
Love me tender, love me sweet,
never let me go.
You have made my life complete
and I love you so.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Love me tender, love me true,
all my dreams fulfill.
For, my darlin’, I love you
and I always will.
Love me tender, love me long,
take me to your heart.
For it’s there that I belong
and we’ll never part.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Love me tender, love me true,
all my dreams fulfill.
For, my darlin’, I love you
and I always will.
Love me tender, love me dear,
tell me you are mine.
I’ll be yours through all the years
till the end of time.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:Love me tender, love me true,
all my dreams fulfill.
For, my darlin’, I love you
and I always will.
ŁADNE OCZY MASZ – CZERWONE GITARY
Ładne oczy masz, komu je dasz,
Takie ładne oczy, takie ładne oczy
Wśród wysokich traw głęboki staw
Jak mnie nie pokochasz, to się w nim utopię
Refren: W
stawie zimna woda,
trochę będzie szkoda
Trochę będzie szkoda
gdy utopię się w nim
Powiedz że mi jak odgadnąć mam
Czy mnie będziesz chciała,czy mnie będziesz chciała
Przez zielony staw łabędzie dwa
Grzecznie sobie płyną,czy mnie chcesz dziewczyno
Refren: W
stawie zimna woda,
trochę będzie szkoda
Trochę będzie szkoda
gdy utopię się w nim
Inne oczy masz każdego dnia
Diabeł nie odgadnie, co w nich chowasz na dnie
Przez zielony staw przeleciał wiatr
Po rozległej toni fala falę goni
Refren: W
stawie zimna woda,
trochę będzie szkoda
Trochę będzie szkoda
gdy utopię się w nim
MAJTECZKI W KROPECZKI – BAYER FULL
Gdy sześć lat skończyłem do szkoły był czas
Maleńka Marzenka żegnała mnie tak
Zostawiasz mnie samą, ach czemu tak jest
Me serce zranione do Ciebie wciąż lgnie
I tuląc się do mnie mówiła mi tak
Nie przejmuj się miły, bo to pierwszy raz
Refren: Majteczki w kropeczki o ho
ho ho
Niebieskie wstążeczki o ho ho ho
Bielutki staniczek o ho ho ho
Maleńki guziczek o ho ho ho //x2
To cały mundurek tych naszych pań
Z koronek i tiulek to ja mówię wam
Kolonie, wycieczki poznałem nie raz
Obozy sportowe zaliczyłem też
Druhenki sportsmenki tam kochały mnie
Tam także poznałem słów znaną mi treść
Choć lata mijały i szybko biegł czas
To zawsze mówiły: „To mój pierwszy raz
Refren:
Majteczki w kropeczki o ho ho ho
Niebieskie wstążeczki o ho ho ho
Bielutki staniczek o ho ho ho
Maleńki guziczek o ho ho ho //x2
To cały mundurek tych naszych pań
Z koronek i tiulek to ja mówię wam
Lat mam dwadzieścia
W mojej głowie nuci zgodnie damski chór
Ja sama no przestań, ja wciąż boję się
Czy Ty to rozumiesz, że wstyd mi i źle
Gdy wreszcie zrozumiesz, co tak martwi nas
Wy nigdy nie wiecie, że to pierwszy raz
Refren:
Majteczki w kropeczki o ho ho ho
Niebieskie wstążeczki o ho ho ho
Bielutki staniczek o ho ho ho
Maleńki guziczek o ho ho ho //x2
To cały mundurek tych naszych pań
Z koronek i tiulek to ja mówię wam
MALEŃKA EWO – JANUSZ GNIATKOWSKI
Maleńka Ewo, nie mów tak żałośnie,
że nie dla ciebie są żurnale mód.
Do każdej z wystaw swój przylepiasz nosek,
a od twych westchnień kamień zmięknąć by mógł.
Cóż, mała Ewo, twój intymny światek
ma naście latek, właśnie tak, jak ty.
Zbierasz maskotki, lubisz barwne szatki,
chcesz być dorosła i to zaraz, już dziś!
Maleńka Ewo spójrz dokoła wiosna!
Tak szybko minął cały jeden rok!
I cóż córeczko, chyba znów urosłaś,
więc rozchmurz buzię, po co ten smutny wzrok
Cóż, mała Ewo, twój intymny światek
ma naście latek, właśnie tak, jak ty.
Zbierasz maskotki, lubisz barwne szatki,
chcesz być dorosla i to zaraz, już dziś!
MAŁE SZCZĘŚCIA – ROBERT JANSON
Póki radość jest w nas, słońca dłoń gładzi
twarz
Warto żyć, warto śnić, warto być
Póki wciąż śpiewa ptak rzeka ma źródła smak
Warto śmiać, cieszyć się warto kochać
Refren: Gdzieś w każdym z nas jest
dziecka ślad
Małe szczęścia i ich smak
Póki śmiech tłumi łzy cieszą nas zwykłe dni
Warto żyć, warto śnić, warto być
Póki wciąż mamy sny krąży w nas czerwień krwi
Warto śmiać, cieszyć się, warto kochać
Refren: Gdzieś w każdym z nas jest
dziecka ślad
Małe szczęścia i ich smak
Póki radość jest w nas póki wciąż śpiewa ptak
Warto żyć, warto śnić, warto być
Póki śmiech tłumi łzy póki wciąż mamy sny
Warto śmiać, cieszyć się, warto kochać /2x
MAŁGOŚKA – MARYLA RODOWICZ
To był maj
pachniała Saska Kępa Szalonym zielonym bzem
To był maj gotowa
była sukienka I noc stawała się dniem
Już zapisani
byliśmy w urzędzie Białe koszule na sznurze schły
Nie wiedziałam co ze
mną będzie
Gdy tamtą
dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim
Refren: Małgośka mówią mi On nie wart
jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy
Małgośka wróżą z
kart On nie jest grosza wart
Ach weź go czart,
weź go czart
Małgośka tańcz i
pij A z niego sobie kpij A z niego kpij sobie kpij
Jak wróci powiedz
nie Niech zginie gdzieś na dnie
Ej, głupia ty,
głupia ty, głupia ty.
Jesień już, już
pachną chwasty w sadach
I pachnie zielony
dym
Jesień już, gdy
zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy
jestem z nim
Widziałam biały
ślub idą święta
Nie słyszałam z
daleka słów
Może rosną im już
pisklęta
A suknia tej młodej
uszta jest z moich snów
Refren: Małgośka mówią mi On nie wart
jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy
Małgośka wróżą z
kart On nie jest grosza wart
Ach weź go czart,
weź go czart
Małgośka tańcz i
pij A z niego sobie kpij A z niego kpij sobie kpij
Jak wróci powiedz
nie Niech zginie gdzieś na dnie
Ej, głupia ty,
głupia ty, głupia ty.
Mały biały domek , co noc mi się śni
W małym białym domku jesteś miła ty
Mały biały domek okna się w nim szklą
W małym białym domku widzisz miłą swą
Refren: Nie wiem , ach nie wiem , jak to się
stało,
Że zakochałem się ,
Tyle jest innych dziewcząt na świecie
A ja o tobie marzę i śnię
Nie przejmuj się, śmiać się można, żartować też,
Ja dobrze wiem , że zakochałem się
Mały biały domek co noc mi się śni
W małym białym domku, jesteś miła ty,
Mały biały domek, wśród
zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także We mnie kochasz już .
Refren: Nie wiem , ach nie wiem , jak to się
stało,
Że zakochałem się ,
Tyle jest innych dziewcząt na świecie
A ja o tobie marzę i śnię
Nie przejmuj się, śmiać się można, żartować też,
Ja dobrze wiem , że zakochałem się
Zjawił się pod
wieczór przemarznięty mały elf,
mówił, że na kilka chwil…
Wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf
w serce zapadł mi, jak nikt.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Cichy, jak żak
ruszył vabank,
w kółko „je taime”, w gwiazdach, jak Lem.
Gdzież tam bon ton, zmysłów voyager
pieścił mnie aż do szczytu marzeń.
Budził mnie niewinnie w środku nocy mały elf,
pytał, czy to sen, czy nie?
Lubił się zaklinać, że na zawsze, mały elf,
”zawsze” się rozwiało w dym.
Wszystko, co chciał tu, u mnie miał:
i winegret i plac Pigalle
i variétés, chłodne trzy czwarte
a został żal, smutny bell’arte.
Może to deszcz, może to łza?
Pytasz, jak jest? Comme ci, comme ça…
Mówił, że błąd, że nudzi się,
otwarte drzwi, więc s’il vous plaît…
Wyszedł tak pod wieczór mój znudzony mały elf,
czekam, pewnie czekać chcę…
Łatwo go poznacie, nie pytajcie więcej mnie –
ot, zwyczajny mały elf.
Obudziłem się
wczesnym rankiem
Mama ciao, mama ciao, mama ciao, ciao ciao.
Obudziłem się wczesnym rankiem
A tu obóz, a tu las. //2x
Płonie słońce, i śpiewa blaskiem
Mama ciao, mama ciao, mama ciao, ciao, ciao.
Płonie słońce, i śpiewa blaskiem
Chodźcie do mnie, brak mi was. //2x
Idę w góry, hen wyżej, wyżej
Mama ciao, mama ciao, mama ciao, ciao, ciao.
Idę w góry, hen wyżej, wyżej
Ileż kwiatków kwitnie tam. //2x
Dam dziewczynie ogromny bukiet
Mama ciao, mama ciao, mama ciao, ciao, ciao.
Dam ojczyźnie ogromny bukiet
A z nim serce swoje dam.
Osiemnaście wiosenek miała,
Oczy niebieskie, blond włosy, Marianną się nazywała. /2x
Maryjanka raz o północy,
poznała chłopca takiego, który miał czarne oczy. /2x
Oczy czarne, słodkie usteczka,
Od pierwszej chwili wejrzenia, Kochała go dzieweczka. /2x
Lecz w tym szczęściu, Długo nie trwali,
bo kochanemu Jankowi, Do wojska iść kazali. /2x
Janek poszedł, kapralem został,
Że bohatersko wojował Trzy kule w pierś swą dostał. /2x
Maryjanka, gdy wieść dostała
Padła na ziemię zemdlona, Janku, jam cię kochała /2x
Wczoraj obiecałaś mi napewno, że zostaniesz mą królewną,
królewną mego snu.
Wczoraj obiecałaś mi być wierną I w miłości swej niezmienną
po długi życia kres.
Refren: O
Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Dzisiaj gdym do ciebie przyszedł z rana, By cię zbudzić,
ukochana,
z tego rannego snu,
Dziś nie zastałem cię w domu, bo uciekłaś po kryjomu
z innym na randez-vous.
Refren: O
Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli, mnie do wojska
zaciągnęli,
karabin dali mi.
Teraz mam już inną ukochaną, karabinem nazywaną,
którą przytulam wciąż.
Refren: O
Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Wczoraj obiecałaś mi na pewno,
Że zostaniesz mą królewną, królewną z mego snu.
Wczoraj obiecałaś mi być wierną
I w miłości swej niezmienną po długi życia
kres.
Refren: O Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Dzisiaj gdym do ciebie przyszedł z rana,
By cię zbudzić, ukochana, z tego rannego snu,
Dzisiaj nie zastałem cię w domu,
Bo uciekłaś po kryjomu z innym na
rendez-vous.
Refren: O Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli,
Gdy do wojska zaciągnęli, karabin dali mi.
Teraz mam już inną ukochaną,
Karabinem nazywaną, którą przytulam wciąż.
Refren: O Maryjanno, gdybyś była zakochaną,
Nie spałabyś w tę noc, tę jedną noc. /2x
Słuchajcie
opowieści o Marinie Smarkula w całej okolicy słynie
Z jej ust nie
schodzi uśmiech, czy wierzycie?Choć my ze złości rwiemy włosy z głów
Ktoś spoi osła winem – to Marina Wybije wszystkie szyby – to Marina
„umyje” masłem
szyję – też Marina ach, z tą dziewczyną kłopot jest za dwóch
Marina, Marina,
Marina Nie spotkasz dziewczyny, jak ta
Marina, Marina,
Marina Jest zwinna i szybka jak wiatr
Jeśli nie ucieknie-zgrabnie się wykręci
Zawsze ma najlepsze chęciO nie, nie, nie, nie, nieNawet kto na prośby
zwykle bywa głuchy Tego ona jednak wzruszy:O nie, nie, nie, nie, nie
Marina, Marina,
Marina Wciąż figle nam płata ten skrzatMarina, Marina, Marina A przecież ma ledwie sześć lat.
Po wielu latach
mówią o Marinie Że piękność jej już w całym kraju słynie
Choć nieprzystępna
jest jak żadna inna To wszyscy chłopcy się kochają w niej
Matrony uradziły, by Marina Na zawsze swe miasteczko opuściła
Niech lepiej jedzie
choćby do Paryża By wreszcie chłopcy chcieli żenić się.
Marina, Marina,
Marina Nie spotkasz dziewczyny jak ta
Marina, Marina,
Marina Swój nosek zadziera do gwiazd
Na nic wszelkie rady, na nic strofowanie Ona ma już swoje zdanie
O no, no, no, no,
no
Tłumy wielbicieli
ciągle za nos wodzi Jej to przecież nic nie szkodzi
O non, non, non, non, non
Marina, Marina,
Marina Szesnaście zaledwie ma lat
A cóż to dopiero
się stanie Gdy będzie dwadzieścia mieć lat
Hej za rok matura,
za pół roku,
Już niedługo, coraz
bliżej za pół roku. x2
Minęła studniówka z
wielkim hukiem,
Czas ucieka i
matura coraz bliżej
Za miesiąc matura,
dwa tygodnie,
Już niedługo, coraz
bliżej dwa tygodnie.
Oj za dzień matura,
za godzinę,
Już niedługo, coraz
bliżej już za chwilę.
I co dalej?
Znów za rok matura,
za rok cały,
Już niedługo, coraz
bliżej, za rok cały.
Już niedługo, coraz
bliżej, za rok cały.
Przychodzi do mnie
co dzień chłopak na schwał
I smutno patrzy mi w oczy
Wiele bym dała za to żeby się śmiał
Bo mi chłopaka bardzo żal
Na świecie barwny kwiecień idzie przez park
A wieczór taki uroczy
Kwiaty od mego chłopca tulę do warg
Ale na inny czekam dar
Refren: Miłość jak wino uderza do
głów
Niesie nam życie bez trosk i bez wad
Wchodzi do serca jak noc po złym dniu
Żeby odmienić nam świat
Miłość jak wino uderza do głów
Trzeba jej pragnąć i pić aż do dna
Więc się zakochaj i o niej mi mów
Nim ją kto inny mi da
Weselej z przyjacielem zmieniać swój czas
Patrzeć na niebo wysokie
Na czarnym firmamencie szukać swych gwiazd
Wróżyć co w życiu czeka nas
Gdy słonko ponad łąką złoty swój krąg
Schowa za białym obłokiem
To wtedy zawsze znajdę ciepło twych rąk
I nasz przyjazny wspólny dom
Refren: Miłość jak wino uderza do
głów
Niesie nam życie bez trosk i bez wad
Wchodzi do serca jak noc po złym dniu
Żeby odmienić nam świat
Miłość jak wino uderza do głów
Trzeba jej pragnąć i pić aż do dna
Więc się zakochaj i o niej mi mów
Nim ją kto inny mi da
MIŁOŚĆ OSTATNICH DNI – RENATA DĄBKOWSKA
Ona zjawia się jak ćma późnym latem,
gdy już poranki we mgle,tak jakby chciała w nas
schować się przed światem, ech, kto to wie…
Tak naprawdę na nią nikt nie ma czasu,
do domu już wracać się chce.Nie mogła z wiosną przyjść,
dotknąć nas od razu? Ech,
kto to wie…
Refren: Nie w porę przebudzona,gdy
serce już prawie śpi,
spóźniona i roztargniona miłość ostatnich dni.
Pierwszy zimy powiew ją szybko studzi,
gdy kwitnie szron na szkle, zapada w długi sen,
czy się z niego zbudzi? Ech, kto to wie…
Ona zjawia się jak ćma późnym latem,
gdy już poranki we mgle,tak jakby chciała w nas
schować się przed światem, ech, kto to wie…
Tak naprawdę na nią nikt nie ma czasu,
do domu już wracać się chce.Nie mogła z wiosną przyjść,
dotknąć nas od razu? Ech,
kto to wie…
Myślisz może że więcej
coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie
ręce i chęć
Twoje miejsce na
ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na
pięć
Są tacy – to nie
żart
Dla których jesteś
wart
Mniej niż zero /x4
Zawodowi macherzy
od losu
Specjaliści od
śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał
i tak znajdą sposób
Na swej wadze
położą nie raz
Choć to fizyce w
brew
Wskazówka cofa się
Mniej niż zero /x4
Myślisz może że
więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie
ręce i chęć
Twoje miejsce na
ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na
pięć
Są tacy – to nie
żart
Dla których jesteś
wart
Mniej niż zero /x4
MODLITWA WĘDROWNEGO GRAJKA – TURYSTYCZNA
Przy małej wiejskiej kapliczce, stojącej wedle drogi
Ukląkł rzępoląc na skrzypkach wędrowny grajek ubogi.
Od czasu do czasu grający bezzębne otwierał
wargi,
To przekomarzał się z Bogiem, to znowu korzył bez skargi.
Refren: Hej Panie Boże coś wielkim gazdą nad gazdami
,
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani i mami.
Spraw to, ażebym na zawsze umiał dziękować ci
Panie,
Że sobie rzępolę jak mogę, że daję ci na co mnie
stanie,
A jeszcze bardziej chroń mnie i od najmniejszej
zawiści,
Że są na świecie grajkowie pełni szumniejszych
myśli.
Refren: Hej Panie Boże coś wielkim gazdą nad gazdami
,
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani i mami.
I niechaj pomnę w mym życiu, czy bliskim, czy też dalekim,
Żem człowiek jest przede wszystkim i niczym więcej jak
człekiem
Spraw w końcu, by przy tej kapliczce, obok tej wiejskiej
drogi
Klękał i grywał na skrzypkach wędrowny grajek ubogi.
Refren: Hej Panie Boże coś wielkim gazdą nad gazdami
,
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani i mami.
Stary
cygan dziewkę młodą dziś poślubił,
Stary
Cygan mą Jaśminę złotem kupił.
Teraz
płacze moje serce, teraz jestem w poniewierce
I
nie tobie śpiewać rankiem słodkie wiersze.
eraz
płacze moje serce, teraz jestem w poniewierce
I
nie dla mnie z tobą razem być.
Refren: Moja cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Moja
cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Gdy
wspominam z tobą chwile tak radosne
I
spoglądam na wstające rankiem słońce,
Wtedy
płacze moje serce, wtedy jestem w poniewierce
I
nie tobie śpiewać rankiem słodkie wiersze.
Wtedy
płacze moje serce, wtedy jestem w poniewierce
I
nie dla mnie z tobą razem być.
Refren: Moja cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Moja
cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Już
cyganie odjechali, żółkną liście
Nasza
miłość jak kropelka, hen rozpryśnie.
Znowu
płacze moje serce, znowu jestem w poniewierce
I
nie tobie śpiewać rankiem słodkie wiersze.
Znowu
płacze moje serce, znowu jestem w poniewierce
I
nie dla mnie z tobą razem być.
Refren: Moja cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Moja
cyganko, moja cyganko,
Tyś
już nie moją isiaj kohanką.
Nie powiedziałem Ci o jednej sprawie
chociaż w zasadzie mówię wszystko
tańczyłem wczoraj na zabawie
z jedną panienką ciut za blisko
nie powiedziałem ci o kilku piwach
wypitych wczoraj na śniadanie
lecz gdy do boju trąbka wzywa
próżne gadanie, próżne gadanie
Refren: Wybacz ale taki jestem już
po jednej stronie ponoć dusza człowiek
z drugiej strony mam w kieszeni nóż
i burzę w głowie
z jednej strony serenady gram
I oprowadzam cię po siódmym niebie
Bo tę drugą stronę przecież mam
tylko dla siebie
Nie powiedziałem Ci o jednej sprawie
chociaż w zasadzie mówię wszystko
tańczyłem wczoraj na zabawie
z jedną panienką ciut za blisko
na trawie lśniła już poranna rosa
i były słowa które dobrze znasz
kiedy znalazłem w jej splątanych włosach
Twoją kochaną twarz
Refren: Wybacz ale taki jestem już
po jednej stronie ponoć dusza człowiek
z drugiej strony mam w kieszeni nóż
i burzę w głowie
z jednej strony serenady gram
I oprowadzam cię po siódmym niebie
Bo tę drugą stronę przecież mam
tylko dla siebie
MOJE JEDYNE MARZENIE – ANNA JANTAR
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc,
i nie opuszczę Cię już na krok,
czekałem jak we śnie, abyś objęła mnie,
więc teraz już wszystko wiem.
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc,
niech na nas gapią się no i co,
już każdy o tym wie, że Ty też kochasz mnie,
więc wszystkim na złość,
przetańczmy tę noc,
bo życie tak krótkie jest.
Ja za tę noc chętnie oddam,
pięć najpiękniejszych lat,
nie liczy dni, kto szczęście swe śni,
stąd taki gest dzisiaj mam.
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc,
wirować jak twój cień cały rok,
niech inni idą spać a my tak razem w takt,
wraz z nocą tą chodźmy w świat.
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc,
i nie opuszczę Cię już na krok,
czekałem jak we śnie, abyś objęła mnie,
więc teraz już wszystko wiem.
MONIKA
– DZIEWCZYNA RATOWNIKA –WAŁY JAGIELOŃSKIE
‘g g e f# e f# e
Na plaży słońce
praży, tu bladość ciał zanikaWśród tłumu wczasowiczów dziewczyna ratownika.I
patrzą setki oczu i z wody, i z kocyka
Gdy ona idzie
plażą, to wszyscy o niej marzą.
Refren:
Monika, ach, Monika dziewczyno ratownika
Pół plaży tutaj
marzy, że kiedyś się przydarzy
Twe ciało opalone,
prawie nie osłonione.
Każdy wzrokiem
dotyka Monika, Monika, Monika!
Był kiedyś na tej
plaży taki co się odważył
Ratownik miał
baczenie i dał mu ostrzeżenie.
Zabrała gościa
woda, na dno poszedł jak kłoda.
W odmęty się
pogrążył, bo ratownik nie zdążył.
Refren:
Monika, ach, Monika dziewczyno ratownika
Pół plaży tutaj
marzy, że kiedyś się przydarzy
Twe ciało opalone,
prawie nie osłonione.
Każdy wzrokiem
dotyka Monika, Monika, Monika!
Rok minął a na
plaży, już nowy tłum się smaży.
I z nowym się
Monika ratownikiem spotyka.
Tłum gości wciąż
zazdrości, palce gryząc do kości,
I co
raz to któryś z okrzykiem: Monika! rzuca się w wodę i znika.
Refren:
Monika, ach, Monika dziewczyno ratownika
Pół plaży tutaj
marzy, że kiedyś się przydarzy
Twe ciało opalone,
prawie nie osłonione.
Każdy wzrokiem
dotyka Monika, Monika, Monika!
Kiedy rum zaszumi w głowie, cały świat nabiera
treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek morskich opowieści.
Kto chce, to niechaj słucha, kto nie chce, niech nie
słucha,
Jak balsam są dla ucha morskie
opowieści
Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy !
To zrobi doskonale morskim opowieściom
Kto chce, to niechaj wierzy, Kto nie chce, niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy, Więc wypijmy jeszcze.
Łajba to jest morski statek, Sztorm to wiatr, co dmucha z
gestem,
Cierpi kraj na niedostatek Morskich opowieści
Pływał raz marynarz, który Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury I do zupy mlecznej.
Był we „Lwowie” młodszy majtek, Czort, Rasputin, bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem I to bez handszpaka.
Jak spod Helu raz dmuchnęło, Żagle zdarła moc nadludzka,
Patrzę – w koje mi przywiało Nagą babkę z Pucka.
Niech drżą gitary struny, Niech wiatr grzywacze pieści,
Gdy płyniemy pod banderą Morskich opowieści.
Od Falklandu-śmy płynęli, Doskonale brała ryba,
Mogłeś wędką wtedy złapać Nawet wieloryba.
Rudy Joe, kiedy popił, Robił bardzo głupie miny,
Albo też skakał do wody i gonił rekiny.
I choć rekin twarda sztuka, ale Joe w wielkiej złości
Złapał gada za ogona I mu łamał kości.
MÓJ PRZYJACIELU – KRZYSZTOF KRAWCZYK
Mój przyjacielu Byłeś mi naprawdę bliski
Mój przyjacielu Wiesz, że byłeś mi jak brat.
Dałem ci wiarę dałem ci spokój
Dałem gitarę dałem samochód
I dach nad głowąa do sypialni wszedłeś sam
Mój przyjacielu Przyprowadziłem cię z ulicy
Nakarmiłem i ubrałem cię jak brat
Dałem ci wiarę, dałem ci spokój
Dałem gitarę, dałem samochód
żony nie dałemżonę wziąłeś sobie sam
Teraz pijesz wino Pijesz, aż do dna
Późna już godzina Próżno czekasz dnia
Chciałbyś się rozpłynąć Uciec gdzie się da
Proszę zostań na noc Przyjaźń swoje prawa ma
Mój przyjacielu Przyprowadziłem cię z ulicy
Nakarmiłem i ubrałem cię jak brat
Dałem ci wiarę, dałem ci spokój
Dałem gitarę, dałem samochód
żony nie dałemżonę wziąłeś sobie sam
Teraz pijesz wino Pijesz, aż do dna
Późna już godzina Próżno czekasz dnia
Chciałbyś się rozpłynąć Uciec gdzie się da
może spać spokojnie, kto przyjaźni prawa zna
Mój przyjacielu Byłeś mi naprawdę bliski
Mój przyjacielu Wiesz, że byłeś mi jak brat.
Dałem ci wiarę dałem ci spokój
Dałem gitarę dałem samochód
żony nie dałemżonę wziąłeś sobie sam
Teraz pijesz wino Pijesz, aż do dna
Późna już godzina Próżno czekasz dnia
Chciałbyś się rozpłynąć Uciec gdzie się da
może spać spokojnie, kto przyjaźni prawa zna
Żyłeś przez tyle
dni Autograf mu dałeś by
Odjechać i znów się
spotkać z nim
Dosięgło Cię aż
pięć kul By zadać śmiertelny ból
By zdławić głos, co
jeszcze śpiewać mógł
Mógł brzmieć Mógł
ludziom radość dać
Kto wie, kto wie, Co
jeszcze mógłbyś grać
Miliony zranionych
serc Żałobą pokryły się
Pytając, kto
odważył się
Twa Yoko nie będzie
już Wsłuchiwać się w sens twych słów
Od teraz nie
zaśpiewasz jej już nic
Lecz mit, Mit Johna
dalej trwa
Twój głos, Twój
styl Pozostał w wielu z nas
Refren: Johnny Woła
Cię świat, wołam Cię ja
Johnny Czy taki
miał być koniec Twych dni?
Idolu wrażliwych
serc Twój fan Ci oddaje cześć
Czekając, kiedy
spotka Cię
Nie płaczę, bo
szkoda łez Że świat tak okrutny jest
Zabija, bezlitośnie
szerzy śmierć
Skąd więc Ma pokój na
nim być
Kto wie, kto wie Czy
warto dalej żyć
Refren: Johnny Woła
Cię świat, wołam Cię ja
Johnny Czy taki
miał być koniec Twych dni?
On natchniony i młody był, ich nie policzyłby niktOn im
pieśnią dodawał sił, śpiewał że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu znad głów podnosił się dym,
Śpiewał, że czas by runął mur oni śpiewali wraz z nim:
Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat! /2x
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść dreszcze na wskroś serc i głów
Śpiewali więc klaskali w rytm jak wystrzał poklask ich
brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt on wciąż śpiewał i grał:
Wyrwij murom zęby krat! Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat! /2x
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas,
I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami
miast;
Zwalali pomniki i rwali bruk: Kto z nami! Kto przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam.
Patrzył na równy tłumów marsz Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosłyŁańcuch kołysał się u nóg /2x
My, Cyganie, co pędzimy razem wiatrem,
My, Cyganie, znamy cały świat,
My, Cyganie, wszystkim gramy, A śpiewamy sobie tak
Refren: Ore, ore,
szaba, daba, da, amore
Hej amore, szaba,
daba, da, O muriaty, o szagrjaty,
Hajda trojka na mienia. /x2
Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną,
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr,
Zamknę oczy, liście więdną Kiedy milknę, milczy świat.
Refren: Ore, ore,
szaba, daba, da, amore
Hej amore, szaba,
daba, da, O muriaty, o szagrjaty,
Hajda trojka na mienia. /x2
Będzie prościej, będzie prościej będzie jaśniej,
Całą radość damy wam,
Będzie prościej będzie jaśniej gdy zaśpiewa każdy z nas
Refren: Ore, ore,
szaba, daba, da, amore
Hej amore, szaba,
daba, da, O muriaty, o szagrjaty,
Hajda trojka na mienia. /x2
Gdy się pojawiasz
na szklanym ekranie,Wizję zalewa czerwień twych ustJesteś najlepsza, zdecydowanieI
ze wszystkich dziewczyn największy masz biustWciąż po kanałach szukam twego
ciała,
Szept twój namiętny
w uszach mych brzmi
Patrzę się w ekran
i ciągle mi mało,
Mej Cycoliny z
kanału tv
Refren:Szabada, szabada, ty i
ja, mydełko „Fa”
Szabada, ty i ja,
ty i ja, mmm, mydełko „Fa”
Piękna dziewczyno z
kanału tv
Przyjeżdżaj do mnie
na kilka dni
Jeśli się zgadzasz
na to spotkanie,
Pomachaj ręką mi na
ekranie
Refren:Szabada,
szabada, ty i ja, mydełko „Fa”
Szabada, ty i ja,
ty i ja, mmm, mydełko „Fa”
Lubię oglądać jedną
reklamę:
Domek z DREWBUD-u,
w domku tym my
Chcę taki domek i
dużą wannę,
A w niej po prostu
– ja i ty
Mógłbym cię mydlić
mydełkiem „Fa”,
Byłoby fajnie,
szbadabada
Dmuchałbym tobie z
mydła balony,
Byłbym szczęśliwy i
zadowolony
Refren:Szabada,
szabada, ty i ja, mydełko „Fa”
Szabada, ty i ja,
ty i ja, mmm, mydełko „Fa”
Chciałbym cię
mydlić mydełkiem „Fa”,
Byłoby fajnie,
szbadabada
Jeśli się zgadzasz
na to spotkanie,
Pomachaj ręką mi na
ekranie
Refren:Szabada,
szabada, ty i ja, mydełko „Fa”
Szabada, ty i ja,
ty i ja, mmm, mydełko „Fa”
Piękna dziewczyna z
kanału tv
Przyjeżdżaj do mnie
na kilka dni
Mam wobec ciebie
poważne plany,
Chcę ciebie poznać,
bo jestem nagrzany
Refren:Szabada, szabada, ty i
ja, mydełko „Fa”
Szabada, ty i ja,
ty i ja, mmm, mydełko „Fa”
Capo na 2 prog
Kocham
cię, uciekają myśli złe
Zamiast róż magiel słów
Kocham cię, czasem zapominam, że
Tylko to liczy się
Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz
Refren:
Myśli
i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że…
Kocham cię, nasza miłość zmienia się
Tak jak my, z każdym dniem
Tak bardzo kocham cię i wierzę w każde słowo twe
Gdy jesteś tuż obok mnie
Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz
Refren:
Myśli
i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że…
Widziałam w twoich oczach tamten blask
Kiedy mówiłeś kocham pierwszy raz
Refren:
Myśli
i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że…
Myśli i słowa by znowu budować nowy dzień, nowy, nowy dzień
Wichry i burze, to wszystko by znów wiedzieć, że…
Piąta rano zabawa skończona
różowieje już niebo na wschodzie
jakim słowem przywita mnie żona
bardziej święta niż proboszcz dobrodziej
głowa ciężka leciutkie kieszenie
i w łazience unika się lustra
bo najtrudniej z obitym sumieniem
razem z sobą doczekać do jutra
Refren: A jutro znów pójdziemy na
całość
za to wszystko co się dawno nie udało
za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały
za marzenia które w chmurach się rozwiały
za kolegów których jeszcze paru nam zostało
Refren: A jutro znów pójdziemy na
całość
miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą
bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć
na dwa głosy nagle śpiewać na ulicy
że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało
Tak mijają miesiące i kraje
coraz mądrzej gadają dokoła
a my starym złączeni zwyczajem
nasze wojny toczymy przy stołach
a nad ranem gdy boje skończone
wstaje słońce jak zwykle z ochotą
w błogi spokój otulą nas żony
i pozwolą zwyczajnie odpocząć
Refren: A jutro znów pójdziemy na
całość
za to wszystko co się dawno nie udało
za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały
za marzenia które w chmurach się rozwiały
za kolegów których jeszcze paru nam zostało
Refren: A jutro znów pójdziemy na całość
miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą
bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć
na dwa głosy nagle śpiewać na ulicy
że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało
NA DANCINGU TAŃCZĄ GOŚCIE – BIESIADNA
Na dancingu tańczą goście, Cygan na gitarze
gra.
Otwarł serce swe na
oścież, z ust melodia płynie ta.
Refren: Pod niebem chciałbym spać, z
taborem chciałbym iść,
Lecz muszę gościom
grać, co noc – jak dziś. //2x
Patrzą goście na
cygana, podziwiają jego grę.
A on szepce: – „Ukochana!,
jak ja bardzo kocham Cię!”
Refren: Ty odjechałaś w dal, z Tobą
cygańska brać,
A ja zostałem sam,
i muszę grać. //2x
Ach, któż go
zrozumieć może, jego smutek, jego żal.
Goście bawią się
dokoła, a on wciąż spogląda w dal.
Refren: O, łkaj gitaro, łkaj, płacz
tak, jak płaczę ja,
Serdecznym bólem
łkaj, żałośnie łkaj. //2x
Na dancingu gwar
już ucichł, goście już rozeszli się.
Cygan swą gitarę
rzucił, i pomyślał: – „Iść czy nie?”
Refren: I dokąd ja mam iść? , co z sobą
robić mam?
Jeśli na świecie
już, zostałem sam. //2x
Zrozumiała płacz
gitara, zakwiliła skargę swą.
Zajęczała
rozżalona, gdy wypadła jemu z rąk.
Refren: I nikt nie słyszał już, cygańskich skarg
i łez,
Cygan na zawsze
znikł, gitara też. //2x
NA DOBRE I NA ZŁE – ANNA JURKSZTOWICZ
Na dobre i na złe,
znajdę wreszcie, czy tego chcę, czy nie, moje szczęście.
Na dobre i na złe, własne miejsce, tam, gdzie czekasz na mnie ty.
Nie planuję, nie obliczam, nie oglądam płatków życia.
Przecież wszystko to, co będzie,dawno spisał los…
Na dobre i na złe, znajdę wreszcie, czy tego chcę, czy nie, moje
szczęście.
Na dobre i na złe, własne miejsce, tam, gdzie czekasz na mnie ty.
Poprzez chmury słońce świeci, gorzki lek najlepiej leczy…
Dokąd biegnie ścieżka, nie wiem, lecz na końcu ty…
Na dobre i na złe, znajdę wreszcie, czy tego chcę, czy nie, moje
szczęście.
Na dobre i na złe, własne miejsce, tam, gdzie czekasz na mnie ty.
NA JEDNEJ Z DZIKICH PLAŻ – ROTARY
Capo na3 progu
Samochód w deszczu stał
Radio przestało grać
Dotknąłem kolan twych Nie liczyliśmy gwiazd
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Lubiła tańczyć Pełna radości
tak Ciągle goniła wiatr
Spragniona życia wciąż Zawsze gubiła coś
Nie chciała nic..
Nie rozumiałem Kiedy mówiła mi Dzisiaj ostatni raz
Zatańczmy proszę tak Jak gdyby umarł czas
Mówiła mi
Mieliśmy wiecznie
trwać Na jednej z dzikich plaż.
Chciałem ze wszystkich sił Pozostać z tobą tam.
Refren: Lubiła tańczyć Pełna radości
tak Ciągle goniła wiatr
Spragniona życia wciąż Zawsze gubiła coś
Nie chciała nic..
Nie rozumiałem Kiedy mówiła mi Dzisiaj ostatni raz
Zatańczmy proszę tak Jak gdyby umarł czas
Mówiła mi
Na sen Nigdy już nie wezmę nic
Ja to wiem Odejść łatwiej jest niż żyć
I na morzu naszych wspólnych lat
Liczę wyspy pełne smutnych dat
Aksamitne rafy Gdy byliśmy tak szczęśliwi
Widzę nasze drzewa Które wygiął czas
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ja znam Naszą miłość pełną burz
Czasem tnie W obie strony tak jak nóż
I głęboko rani ciebie mnie
Razem ciężko żyć – osobno źle
Chyba zawsze już Tak będziemy pogmatwani
Wspólny adres nasze dzieci sny
Więc pomóż mi odnaleźć tamte dni
Refren: Pomóż mi odnaleźć nasze
najpiękniejsze dni
Zaczaruj moje serce Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze
Pomóż mi kochać Wyryj w moim sercu siebie
Zrób to przecież wiesz To nie boli mnie.
Dziwne Jak mi mało trzeba snu
Słyszę znów Mego życia słaby puls
Miłość jest jak deszcz
Który spływa po mnie aż do stóp
Sama obok siebie Jestem znowu tu
Refren: Pomóż mi odnaleźć nasze
najpiękniejsze dni
Zaczaruj moje serce Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze
Pomóż mi kochać Wyryj w moim sercu siebie
Zrób to przecież wiesz To nie boli mnie.
Na sen Lubię dotyk twoich rąk
Boję się Kiedy w snach odchodzisz stąd
Dokąd płyniesz Proszę powiedz mi
O czym śpiewasz Gdy nie słyszy nikt
Nie uciekaj już Przed marzeniem co oślepia nas
Przecież ja od dawna widzę tylko mrok
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:
Pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni
Zaczaruj moje serce Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze
Pomóż mi kochać Wyryj w moim sercu siebie
Zrób to przecież wiesz To nie boli mnie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Na sen Nigdy już nie wezmę nic
Boję się swoich ciemnych cichych miejsc.
NAJTRUDNIEJSZY PIERWSZY KROK – ANNA JANTAR
Chociaż to
zdarzenie przeżył każdy z nas,
Chcę je opowiedzieć
dzisiaj wam, hej, hej, hej!
Maj przystrajał ziemię w kolorowy płaszcz,
Gdy poznał się z panią pan.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Najtrudniejszy pierwszy krok,
Za nim innych zrobisz sto,
Najtrudniejszy pierwszy gest,
Przy drugim już
łatwiej jest.
Najtrudniejszy pierwszy krok,
Potem łatwo mija rok.
Najtrudniejszy pierwszy dzień
Sam jutro przekonasz się.
Szybko mija wiosna, gaśnie lata żar,
Jesień pożegnalne listy śle, hej, hej, hej!
Gdy się trzeba rozstać, rzucasz bukiet barw,
Lecz nie wiesz, jak żegnać się.
Refren: Najtrudniejszy pierwszy
krok,
Za nim innych zrobisz sto,
Najtrudniejszy pierwszy gest,
Przy drugim już
łatwiej jest.
Najtrudniejszy pierwszy krok,
Potem łatwo mija rok.
Najtrudniejszy pierwszy dzień
Sam jutro przekonasz się.
Gdy samotnej zimy masz już całkiem dość
Czekasz aż nadejdzie nowy maj, hej, hej, hej!
Przyjdzie z nim ktoś inny, całkiem inny ktoś
I znowu wszystko jest naj.
Refren: Najtrudniejszy pierwszy
krok,
Za nim innych zrobisz sto,
Najtrudniejszy pierwszy gest,
Przy drugim już
łatwiej jest.
Najtrudniejszy pierwszy krok,
Potem łatwo mija rok.
Najtrudniejszy pierwszy dzień
Sam jutro przekonasz się.
NA OPOLSKIM RYNKU – JANUSZ
LASKOWSKI
Na
opolskim rynku zegar smutno bije,
tam moja blondyna ślubne wino pije
Ślubne wino pije, ze mną wypić nie chce.
Ej boli mnie boli, moje biedne serce.
Refren: A u sąsiada tam kapela gra,
dziś
moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy
inny już ślubuje z nią. /2x
Na niebie wysokim jaskółki furgają,
najwięcej
chłopaki blondyny kochają.
Kochałem blondynę, niebieskie oczęta,
jak
taką pokochasz, na zawsze pamiętasz.
Refren: A u sąsiada tam kapela gra,
dziś
moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy
inny już ślubuje z nią. /2x
Topiłem swą żałość w piwie, wódce, winie,
i
nie zapomniałem o swojej blondynie.
I
nie zapomniałem, zapomnieć nie mogę,
zapakuję
graty i wyruszę w drogę
Refren: A u sąsiada tam kapela gra,
dziś
moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy
inny już ślubuje z nią. /2x
Idę sobie drogą, ludzie mnie pytają,
czemu
mi nad głową jaskółki furgają?
Ludzie moi mili, to z takiej przyczyny,
byście
nie wierzyli w wierność u blondyny.
Refren: A u sąsiada tam kapela gra,
dziś
moja miła śluby ma.
A u sąsiada tam, po tańcu śpią,
gdy
inny już ślubuje z nią. /2x
NA PIERWSZY ZNAK –
HANKA ORDONÓWNA
Trudno serce
okłamywać,
Bo mądrzejsze jest niż ty,
Trudno sercu się sprzeciwiać,
Gdy wyrywa się i drży.
Jeszcze nie wiesz, kto on taki,
Ten twój miły, ten twój ktoś,
A już miłość daje znaki,
Że się w życiu stało coś.
Refren:
Pierwszy znak, gdy serce drgnie,
Ledwo drgnie, a już się wie,
Że to właśnie ten, tylko ten.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Drugi znak, to
słodki lek,
Trzeci znak, piosenki dźwięk,
To się wplata w sen, złoty sen.
I tylko oczy zamglone pokaż,
Wtedy na pewno już wiem, ze kochasz.
[Refren: Pierwszy
znak, gdy serce drgnie,
Ledwo drgnie, a już się wie,
Że to właśnie ten, tylko ten.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Drugi znak, to
słodki lek,
Trzeci znak, piosenki dźwięk,
To się wplata w sen, złoty sen.
Na pokładzie od rana ciągle słychać bosmana
Bez potrzeby cholernie się drze
Choćbyś ręce poranił, bosman zawsze cię zgani
I powiada: zrobione jest źle /2x
Jeszcze raz czyścić działo, cóż wam chłopcy się stało
Jak do żarcia, to każdy się rwie
To nie balia niemiecka, trzeba wiedzieć od dziecka
Że to okręt wojenny eRPe /2x
Ale czasem się zdarzy, że się bosman rozmarzy
Każdy bosman uczucie to zna
Gdy go wtedy poprosisz, swą harmonię przynosi
Siada w kącie na rufie i gra /2x
Opowiada o morzach, o bezkresnych przestworzach
I o walkach, co przeżył on sam
O dziewczętach z Bombaju, co namiętnie kochają
I całują tak mocno do krwi /2x
A gdy spytasz go tylko, o czym marzył przed chwilką
Czemu nagle pojaśniał mu wzrok
Mówi: w Gdyni, w Orłowie, będę chodził na głowie
Tak mi przypadł do serca ten port /2x
Bosman skończył, wiatr ścicha, aż tu nagle u licha
Pojaśniało coś nagle we mgle
Poznał bosman, jak cała Polska w blaskach
wstawała
Na pokładzie okrętu eRPe /2x
NA WOJTUSIA Z POPIELNIKA – BIESIADNA
Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga
Choć opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa.
Była sobie raz królewna pokochała
grajka
król wyprawił im wesele i skończona bajka.
Żyła sobie Baba Jaga miała chatkę z masła
A w tej chatce same dziwy cyt – iskierka zgasła.
Patrzy Wojtuś, patrzy duma łzą zaszły oczęta
Czemu żeś mnie okłamała Wojtuś zapamięta.
Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała
Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz ot i bajka cała.
NAJWIĘCEJ WITAMINY – ANDRZEJ ROSIEWICZ
Szwedki są wysokie,
zgrabne, higieniczne, zdrowe,
Ale ponoć dosyć chłodne, bo… polodowcowe.
Trzeba przyznać, atrakcyjne, zwłaszcza Szwedki młode
Ale jakbyś czuł się w domu, w którym wieje chłodem?!
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Najwięcej witaminy mają polskie
dziewczyny
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt…
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie.
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym!
Są Francuzki, które ponoć słyną w świecie z mody,
Zdobią twarze w makijaże i pachnące wody,
Lecz jak czułbyś się nad ranem idąc do roboty,
Gdybyś nagle poczuł w nozdrzach zapach firmy Coty,
Albo zamiast pokowboić w dalekiej Syberii – co?
Miałbyś całe swoje życie spędzić w perfumerii?
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Najwięcej witaminy mają polskie
dziewczyny
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt…
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie.
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym!
Od Rosjanki chciałem buzi, rzekła mi: nie nada…
Bardzo miłe są Węgierki, ale nie pogadasz…
Czeszka tylko mnie rozśmiesza, chociaż lubię Czechów –
Gdybym wydał się za Czeszkę, umarłbym ze śmiechu!
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Najwięcej witaminy mają polskie
dziewczyny
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt…
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie.
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym!
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Niemki czyste,
oczywiste, dobre są na żonę,
Miałbyś zawsze wysprzątane mieszkanie z balkonem,
Lecz jak czułbyś się w tym domu czystym, oczywistym,
Gdyby w kuchni ktoś przy dziecku mówił po niemiecku???
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Najwięcej witaminy mają polskie
dziewczyny
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt…
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie.
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym!
Są Japonki bardzo grzeczne, ciche, ciemnookie,
Wschodnie gejsze niedzisiejsze, skośne, niewysokie,
Może dałbym się Japonce nawet zauroczyć,
Ale jak tu takiej Chince spojrzeć prosto w oczy???
NAPISZĘ DO CIEBIE Z DALEKIEJ PODRÓŻY – HENRYK FABIAN
Napiszę do ciebie z dalekiej
podróży ,
napiszę do ciebie na pewno;
I wszystko się zmieni, choć
którejś jesieni
znów kwiaty za oknem twym
zwiędną.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Napiszę do Ciebie choć
przecież rozumiem ,
że słowa niewiele już znaczą
.
dlatego, gdy w mroku
odnajdzie mnie spokój ,
nie będę znów wiedział , jak
zacząć.
Refren:
Nie nazwę cię kluczem obłoków na niebie
i echem błądzącym wśród ptaków i gwiazd.
Nie nazwę cię nawet zgubionym
wspomnieniem ,
bo wszystko co piękne , dziś
jeszcze jest w nas.
Nie pytaj więc o nic , zbyt dobrze się znamy
wiesz przecież co z tobą , co
ze mną.
O jednym pamiętaj z
najdalszej podróży ,
napiszę do ciebie na pewno
Refren:
Nie nazwę cię kluczem obłoków na niebie
i echem błądzącym wśród ptaków i gwiazd.
Nie nazwę cię nawet zgubionym
wspomnieniem ,
bo wszystko co piękne , dziś
jeszcze jest w nas.
Nie pytaj więc o nic , zbyt dobrze się znamy
wiesz przecież co z tobą , co
ze mną.
O jednym pamiętaj z
najdalszej podróży ,
napiszę do ciebie na pewno
NIE BĄDŹ TAKI SZYBKI BILL – KASIA
SOBCZYK
Tak mnie śmieszy
niesłychanie daję słowo,
kiedy robisz się współczesnym Casanovą,
patrzysz w oczy moje piwne, ręce zbytnio masz aktywne
i wyglądasz, jak byś chciał mnie zjeść.
Refren: Nie bądź taki szybki Bill,
wstrzymaj się przez kilka chwil,
przestań działać jednostajnie, porozmawiaj o Einsteinie,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, dobrze czasem zmienić styl,
chcesz omotać mnie to powiedz czemu lata odrzutowiec,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, nie bądź taki szybki Bill,
bo wystarczy jedna chwila i nie będzie śladu Billa,
nie bądź taki szybki Bill.
Weronikę, Małgorzatę i Irenę,
też przede mną podrywałeś tym systemem,
czy naprawdę do tej pory w odpowiedzi na amory,
żadna Ci nie powiedziała z nich
Refren: Nie bądź taki szybki Bill,
wstrzymaj się przez kilka chwil,
przestań działać jednostajnie, porozmawiaj o Einsteinie,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, dobrze czasem zmienić styl,
chcesz omotać mnie to powiedz czemu lata odrzutowiec,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, nie bądź taki szybki Bill,
bo wystarczy jedna chwila i nie będzie śladu Billa,
nie bądź taki szybki Bill.
Niecierpliwość to okropnie brzydka wada,
przez tę wadę się niekiedy głupio wpada,
zamiast wpadać tak od razu, lepiej odjąć trochę gazu,
o czym właśnie mówi refren ten
Refren: Nie bądź taki szybki Bill,
wstrzymaj się przez kilka chwil,
przestań działać jednostajnie, porozmawiaj o Einsteinie,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, dobrze czasem zmienić styl,
chcesz omotać mnie to powiedz czemu lata odrzutowiec,
nie bądź taki szybki Bill.
Nie bądź taki szybki Bill, nie bądź taki szybki Bill,
bo wystarczy jedna chwila i nie będzie śladu Billa,
nie bądź taki szybki Bill.
NIE BYŁO CIEBIE TYLE LAT – URSZULA SIPIŃSKA
To był zwyczajny
szary dzień,
za ścianą dziecka
głośny płacz,
i męża głos:
uśmiechnij się!
Więc ja posłusznie
krzywię twarz.
I nagle stuka ktoś
do drzwi,
natrętnie głośno,
że aż strach,
tak pukać możesz
tylko ty,
lecz jak trafiłeś
pod mój dach?
Refren: Nie było ciebie tyle lat,
myślałam, że nie
wrócisz tu.
Poukładałam sobie świat
i nie zostawię tego
już.
Najlepiej odejdź,
póki czas,
na końcu świata schowaj
się,
dziś już nie pora
szukać nas,
dziś już za późno,
dobrze wiesz.
Nie stukaj dłużej
dzieci śpią
i na mnie czeka
tyle spraw,
na głowie przecież
cały dom,
a życie gorzkie
jest jak łza.
Refren: Nie było ciebie tyle lat,
myślałam, że nie
wrócisz tu.
Poukładałam sobie
świat
i nie zostawię tego
już.
NIE LICZĘ GODZIN I LAT ANDRZEJ RYBIŃSKI
Wschodami gwiazd i
zachodami,
Odmierzam czas
liśćmi kolorami
Odmierzam czas nie
używając dat
Czekaniem na
niespodziewane,
Straconych szans
rozpamiętywaniem
Odmierzam czas, nie
używając dat
Refren: Nie liczę godzin i
lat To życie mija, nie ja
Bliżej gwiazd,
bliżej dna Jestem wciąż taki sam
Wciąż ten sam
Nie liczę godzin i
lat To życie mija, nie ja
Z kilku dni w morzu
dat Własny swój znaczę ślad
Własny ślad
Zużytych słów
przesypywaniem,
Gubieniem dróg i
odnajdywaniem
Odmierzam czas, nie
używając dat
Bez godzin i bez
kalendarzy,
Długością dni i
zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas nie
używając dat
Refren: Nie liczę godzin i
lat To życie mija, nie ja
Bliżej gwiazd,
bliżej dna Jestem wciąż taki sam
Wciąż ten sam
Nie liczę godzin i
lat To życie mija, nie ja
Z kilku dni w morzu
dat Własny swój znaczę ślad
Własny ślad
Bez godzin i bez
kalendarzy,
Długością dni i
zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas nie
używając dat
Czasem dla chwili
warto żyć
i nawet gdy nam szczęścia
brak,
trzeba z nadzieją
dalej iść,
bo serce tak nam każe.
Choćby miał rozwiać wszystko wiatr,
to przecież zawsze warto
śnić,
a co sie zdarzy z
biegiem lat
to jeszcze czas pokaże
Refren: Nie omiń mnie, choć życie
jest jak wielki las,
przekonaj się, że jestem tą z twych marzeń.
Obiecaj mi, że w
słowach twych nie znajdę kłamstw,
że pięknych dni
będziemy szukać razem.
Może się będziesz ze mnie śmiał,
że życia sens pojmuję
tak
i że marzenia
babskie mam
na nutę tak
liryczną.
Chociaż się zmienia wokół świat,
to miłość przecież
zawsze trwa,
więc kiedy teraz
daje znak,
poświęćmy dla niej wszystko.
Refren: Nie omiń mnie, choć życie
jest jak wielki las,
przekonaj się, że jestem tą z twych marzeń.
Obiecaj mi, że w
słowach twych nie znajdę kłamstw,
że pięknych dni będziemy szukać razem.
NIE PŁACZ EWKA – PERFEKT
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S. Wysyłają w świat
Refren:Żegnam
was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz, żegnam was Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiatOto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust
Refren:Żegnam
was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz, żegnam was Nie spotkamy się
NIE PŁACZ KIEDY ODJADĘ – MARINO MARINI
Nie płacz, kiedy odjadę Sercem będę przy tobie
Nie płacz, kiedy odjadę Zostawię ci te melodię
Piosenkę, która przypomni Niepowtarzalne te chwile
I słowa cicho szeptane Tylko tobie jedynej
Amo – to znaczy kocham Tibagio – całuję ciebie
Gdy jestem z tobą dziewczynoTak dobrze mi jest jak w niebie
Chociaż będę daleko Wrócę miłości śladem
Więc zanuć naszą melodię I nie płacz, kiedy odjadę
NIE PRZENOŚCIE NAM STOLICY DO
KRAKOWA – TURNAU I SIKOROWSKI
Złote nuty spadają na rynekI dokoła muzyki
jest w bród
Po królewsku gotuje „Wierzynek”, A kwiaciarki czekają na cud.
Czasem we śnie pojawi się poseł, Który rację ma zawsze i basta
I uczonym oznajmia mi głosem, Że najlepiej nam było za Piasta.
Wielkie nieba, co ja słyszę,
Wielkie nieba, co się śni
Wstaje rano prędko piszę
Krótki refren zdania trzy
Refren: Nie przenoście nam stolicy do
Krakowa
Chociaż tak lubicie wracać do symboli
Bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte
słowa
I głupota, która aż naprawdę boli.
U nas chodzi się z księżycem w butonierce,
U nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce,
Choć dla serca nieszczególne tu powietrze
Złote nuty spadają na rynek I dokoła muzyki jest w bród
Po królewsku gotuje „Wierzynek”, A kwiaciarki czekają na cud.
Zasłuchani w historii kawałek, Który matka czytała co wieczór
Przeżywaliśmy bitwy wspaniałe, Nadążając jak zwykle z odsieczą
To się jednak już zdarzyło,
Deszcz nie jeden na nas spadł
Nie powtórzy się co było,
Inny dziś w kominach wiatr.
Refren: Nie przenoście nam stolicy do
Krakowa
Chociaż tak lubicie wracać do symboli
Bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte
słowa
I głupota, która aż naprawdę boli.
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa,
Niech już raczej pozostanie tam gdzie jest
Najgoręcej o to proszą dobrze ważąc własne słowa
Dwa Krakusy Grzegorz T. i Andrzej S.
NIE SPOCZNIEMY – CZERWONE GITARY
Capo na 3 progu
Nieutulony w piersi
żal Bo za jedną siną dalą druga dal
Nie spoczniemy nim dojdziemy Nim zajdziemy w siódmy las
Więc po drodze, więc po drodze Zaśpiewajmy chociaż raz
Nienasycony w sercu głód Bo za jednym mocnym chłodem drugi chłód
Nie spoczniemy nim dojdziemy Nim zajdziemy w siódmy las
Więc po drodze więc po drodze Zaśpiewajmy jeszcze raz
Refren: Niewytańczony
wybrzmi bal
Bo za jedną siną dalą druga dal
Nieuleczony uśnie ból
Za pikowym czarnym królem drugi król
Niepocieszony mija czas Bo za jednym czarnym asem drugi as
Nie spoczniemy nim dojdziemy Nim zajdziemy w siódmy las
Więc po drodze, więc po drodze Zaśpiewajmy chociaż raz
Refren: Niewytańczony
wybrzmi bal
Bo za jedną siną dalą druga dal
Nieuleczony uśnie ból
Za pikowym czarnym królem drugi król
Czy warto było kochać nas Może warto, lecz tą kartą źle grał czas
Nie spoczniemy nim dojdziemy Nim zajdziemy w siódmy las
Więc po drodze, więc po drodze Zaśpiewajmy jeszcze raz
NIE STAŁO SIĘ NIC – WILKI
Alternatywnie Capo na 3 progu i grać „ e
a H” (ew.H7)
Jeden dzień jedna
noc A w życiu jakby piękniej
Byłem z nią parę chwil Było tak namiętnie
A teraz jestem tu
ludzi tłum A myśli takie dziwne
Nie wiem czy sam
tego chcę Lecz nikt tu nie jest winny
Refren: Myślę że nie stało się nic, /x4
Już jakiś czas nie
ma jej Tańczę, wódkę piję
Może dziś to
będziesz ty przecież mama cię nie zbije
Jesteśmy tu ludzi
tłum A myśli dookoła
Nie wiem czy sam
tego chcę Chyba jedź do domu
Refren: Myślę że nie stało się nic, /x4
Później gdzieś
widziałem ją Znowu była z innym
Krzyczał coś
szarpał ją Uciekła do windy
A teraz jestem tu
ludzi tłum I znów myśli dziwne
Może bym mógł
zostać z nią I nikt tu nie jest winny
Refren: Myślę że nie stało się nic, /x4
NIEBO Z MOICH STRON – CZERWONE
GITARY
Jest w oczach Twych
kolor nieba z moich stron
Jest uśmiech dnia cienie
liści które drżą
Jest w włosach twych echo naszych słów z przed lat
Są szepty traw które giął letni wiatr
Refren: Więc zabierz mnie do
tamtych miejsc
Gdzie pędził czas w rytm naszych serc
A każdą z chwil chciał oddać nam
tę dla mnie dla Ciebie, tę dla mnie dla Ciebie
więc zabierz mnie pod tamten dach
gdzie pachnie chleb, gdzie cisza gra
a każda z nut brzmi tylko nam
ta dla mnie dla Ciebie, ta dla mnie dla Ciebie Nam
Jest w dłoni tej miejsce na twą małą dłoń
Jak zamknąć mam nasze życie w klatce rąk
Jest w myślach mych miejsce wspomnień które znasz
Bo często tak gościsz w nich często tak
Refren: Więc zabierz mnie do
tamtych miejsc
Gdzie pędził czas w rytm naszych serc
A każdą z chwil chciał oddać nam
tę dla mnie dla Ciebie, tę dla mnie dla Ciebie
więc zabierz mnie pod tamten dach
gdzie pachnie chleb, gdzie cisza gra
a każda z nut brzmi tylko nam
ta dla mnie dla Ciebie, ta dla mnie dla Ciebie Nam
NIECH ŻYJE BAL – MARYLA RODOWICZ
Życie, kochanie, trwa tyle co taniec Fandango, bolero,
bi-bop
Manna, hosanna, różaniec i szaniec i jazda i basta i stop
Bal to najdłuższy, na jaki nas proszą nie grają na bis
chociaż żal
Zanim więc serca upadłość ogłoszę na bal, marsz na bal
Refren:Niech
żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale
Niech, żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale
Orkiestra gra jeszcze tańczą i drzwi są otwarte
Dzień wart jest dnia i to życie zachodu jest warte
Szalejcie aorty gdy idę na korty, roboto ty w rękach się pal
Miasta nieczułe mijajcie jak porty, bo życie, bo życie to
bal
Bufet, jak bufet zaopatrzony, zależy czy tu czy gdzieś tam
Żyj póki żyjesz i śmiej się do żony i pij zdrowie dam
Refren:Niech
żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale
Niech, żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale
Orkiestra gra jeszcze tańczą i drzwi są otwarte
Dzień wart jest dnia i to życie zachodu jest warte
Chłoporobotnik i boa grzechotnikZ niebytu wynurza się fal
Widzi swa mamę i tatę i żonkę i rusza wyrusza na bal
Sucha kostucha, ta miss wykidajłoWyłączy nam prąd w środku
dnia
Pchajmy więc taczki obłędu jak Byron Bo raz mamy bal
Refren:Niech
żyje bal, bo to życie to bal jest nad bale
Niech, żyje bal, drugi raz nie zaproszą nas wcale
Orkiestra gra jeszcze tańczą i drzwi są otwarte
Dzień wart jest dnia i to życie zachodu jest warte
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
I tęskniąc sobie zadaję pytanie
czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie
Refren: Daba
daba daba daba dam tam daba daba dam tam
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale
abym przed tobą szedł wylewać żale
Idąc bez celu, nie pilnując drogi
sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi
I wchodząc sobie zadaję pytanie
co mnie tu wiodło, przyjaźń – czy kochanie
Refren: Daba
daba daba daba dam tam daba daba dam tam
Gdy z oczu znikniesz nie mogę ni razu
w myśli twojego odnowić obrazu
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
że on jest zawsze blisko mej pamięci
I znowu sobie zadaję pytanie
czy to jest przyjaźń – czy to jest kochanie
Refren: Daba
daba daba daba dam tam daba daba dam tam
Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił,
po twą spokojność do piekieł bym wstąpił
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem,
bym był dla Ciebie zdrowiem i pokojem
I znowu sobie zadaję pytanie,
czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie
Refren: Daba
daba daba daba dam tam daba daba dam tam
NIEWIELE CI MOGĘ DAĆ – PERFEKT
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz,
W niewyspaną noc jeden koc
Solo moich ust, gitarowy blues,
Kilka dróg na skrót, parę słów
Refren:Nie mogę
ci wiele dać, nie mogę ci wiele dać,
Bo sam niewiele mam,
Nie mogę dać wiele ci, nie mogę dać wiele ci,
Przykro mi.
Osiem znanych nut, McCartneya but,
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart,
Południowy głód, kurz i bród.
Refren:Nie mogę
ci wiele dać, nie mogę ci wiele dać,
Bo sam niewiele mam,
Nie mogę dać wiele ci, nie mogę dać wiele ci,
Przykro mi.
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk,
Nie spełniony sen itp.
Podzielony świat, myśli warte krat,
Zaleczony lęk, weź co chcesz.
Refren:Nie mogę
ci wiele dać, nie mogę ci wiele dać,
Bo sam niewiele mam,
Nie mogę dać wiele ci, nie mogę dać wiele ci,
Przykro mi.
NIGDY WIĘCEJ – PIOTR
SZCZEPANIK
Tak mało brakowało, by to, co najpiękniejsze
między nami
Nigdy już nie wróciło – dlaczego to
zrobiłaś?
Nigdy
więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy
więcej nie mów do mnie, że nie kochasz
Nigdy
więcej nie zatruwaj słów goryczą
Nigdy
więcej mnie już nie karz martwą ciszą
Nigdy
więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy
więcej nie miej takich zimnych oczu
Miłość
jeszcze żyje w nas, jeszcze się nie zamknął czas
Nigdy
więcej nie patrz na mnie tak jak dziś
Nigdy
więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy
więcej już nie podnoś na mnie głosu
Nigdy
więcej nie ryzykuj, jednym słowem
Mogę
później nie zapomnieć co mi powiesz
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie miej takich zimnych oczu
Miłość
jeszcze żyje w nas, jeszcze się nie zamknął czas
Nigdy
więcej nie patrz na mnie tak jak dziś
NINE MILION BICYCLES – KATIE MELUA
Capo na 1 proguThere are nine million bicycles in Beijing
That’s a fact
It’s a thing we can’t deny
Like the fact that I will love you till I die
We are twelve billion light years from the edge
That’s a guess
No-one can ever say it’s true
But I know that I will always be with you
I’m warmed by the fire
of
your love everyday
So don’t call me a liar
Just believe everything that I say
There are six billion people in the world
More or less
And it makes me feel quite small
But you’re the one I love the most of all
We’re high on the wire
With
the world in our sight
And I’ll never tire
Of the love that you give me every night
There are nine million bicycles in Beijing
That’s a fact
It’s a thing we can’t deny
Like the fact that I will love you till I die
And there are nine million bicycles in Beijing
And you know that I will love you till I die
NOC Z RENATĄ
– RENATA ZARĘBSKA
Czy to Pan, czy to
Pan mi się dzisiaj śnił,
Bardzo miły nawet
był i dał mi cacko?
Czy to Pan tak
cudowną posiada moc,
Że smakuje nawet
biednym ludziom noc?
Czy to Pan, czy to
Pan mi się dzisiaj śnił,
Gdy pamięcią sięgam
wstecz, to widzę Pana?
Niby nic: jakiś
brylant i perły dwie,
A ten drobiazg aż
do rana bawił mnie.
Refren: Cały bym Paryż dał za tę noc z
Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Na loterię los i w
San Francisco złoty most.
Nawet bym księżyc
dał za tę noc z Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Spakuj kufry swe i
jedźmy byle gdzie.
Czy to Pan, czy to
Pan mi się dzisiaj śnił
I przystojny nawet
był w zielonym audi?
Proszę wpaść i na
jawie też coś mi dać,
A będziemy potem w
jednym kinie grać.
Refren: Złotymost też bym dał za tę noc
z Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Na loterię los i w
San Francisco złoty most
Nawet bym księżyc
dał za tę noc z Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Spakuj kufry swe i
jedźmy byle gdzie.
Refren: Cały bym Paryż dał za tę noc z
Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Na loterię los i w
San Francisco złoty most.
Nawet bym księżyc
dał za tę noc z Renatą,
Cały świat za tę
noc z Renatą,
Spakuj kufry swe i
jedźmy byle gdzie.
Nie chcę chodzić z tobą na spacer
Nie chcę pisać wierszy na klatce
Nie pójdziemy razem do kina,
chociaż świetna z Ciebie dziewczyna
Nie chcę chodzić z tobą po górach
Nie chcę pisać „love” na murach
Nie zaproszę cię dzisiaj na wino,
chociaż jesteś świetną dziewczyną
Ale jedno, czego chcę i Ty o tym dobrze wiesz
Chowasz tę cudowną rzecz, tę, o której tylko śnię
Refren:Chcę
oglądać twoje nogi (nogi, nogi,nogi)
Chcę byś założyła mini (mini, mini, mini)
Ślimak dziś wystawił rogi rogi rogi rogi
A ty pokaż swoje nogi
Nie chcę chodzić z tobą po parku
Nie chcę słuchać śpiewu kanarków
Nie pójdziemy razem do kina,
chociaż świetna z Ciebie dziewczyna
Nie chcę listów miłosnych wysyłać
Nie chcę serca na drzewie wycinać
Nie zabiorę Cię do mnie na wino,
chociaż jesteś świetną dziewczyną
Refren:Chcę
oglądać twoje nogi (nogi, nogi, nogi)
Chcę byś założyła mini (mini, mini, mini)
Ślimak dziś wystawił rogi rogi rogi rogi
A ty pokaż swoje nogi
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
I było na razem naprawdę miło,
Lecz tamten to chłopak był bombowy,
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej.
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie,
To miałem o tobie wysokie mniemanie,
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino,
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło.
Refren: O, Ela,
straciłaś przyjaciela,
Musisz się wreszcie nauczyć
Że miłości nie wolno odrzucić,
że miłości nie wolno odrzucić.
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś
Niebyłaś dla mnie już taka miła,
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło.
Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy,
Kupiłem na targu nóż sprężynowy,
Po tamtym zostałotylko wspomnienie,
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.
Refren: O, Ela,
straciłaś przyjaciela,
Musisz się wreszcie nauczyć
Że miłości nie wolno odrzucić,
że miłości nie wolno odrzucić.
O MNIE SIĘ NIE MARTW – KASIA SOBCZYK
Refren: O mnie się nie martw, o mnie się nie martw,
ja sobie radę dam
Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma to też niewielki kram
Jeśli chcesz wiedzieć same zmartwienia tylko przez ciebie mam
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw ja sobie radę dam /2x
Kiedy ochotę miałam na kino tyś miał na lody nastrój
Chciałam, by razem czas nam upłynął ale tyś cenił czas twój
Zawsze lubiłam stare piosenki a ty wolałeś big-beat
Wszystko się zmienia, teraz te dźwięki humor poprawią mi w mig
Refren: O mnie się nie martw, o mnie się nie martw,
ja sobie radę dam
Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma to też niewielki kram
Jeśli chcesz wiedzieć same zmartwienia tylko przez ciebie mam
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw ja sobie radę dam /2x
Pójdę do kina z Wackiem lub z Wickiem z Jackiem zatańczę
twista
Jurek ma także oczy niebrzydkie skoczę więc z nim na
przystań
Maciek zaprosi mnie do teatru, Wojtek
na rurki z kremem
Więc za mną oczu już nie wypatruj i mnie już dłużej nie męcz
Refren: O mnie się nie martw, o mnie się nie martw,
ja sobie radę dam
Jesteś to jesteś, a jak cię nie ma to też niewielki kram
Jeśli chcesz wiedzieć same zmartwienia tylko przez ciebie mam
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw ja sobie radę dam /2x
Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał
I spały młode wilki dwa zupełnie ślepe jeszcze.
Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze.
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń –
Woń, która tłumi wszelki spokój i zrywa wszelkie sny.
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz ‑
Goń!
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy.
Refren: Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
Ten, który na mnie rzucił się niewiele szczęścia miał,
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany.
Gdym teraz, ile w łapach sił, przed siebie prosto rwał,
Ujrzałem młode wilczki dwa na strzępy rozszarpane.
Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwa,
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił.
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna,
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi.
Refren: Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę z pyska tocząc,
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń.
A myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczy
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń.
Rzucam się w bok, na oślep gnam,
aż ziemia spod łap tryska.
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje.
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie
i krew mi płynie z pyska.
On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje.
Refren: Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las.
Lecz ile szczęścia miałem w tym, to każdy chyba przyzna.
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas,
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna.
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie.
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O bracia wilcy, brońcie się nim wszyscy wyginiecie!
Refren: Obława! Obława! Na młode wilki obława!
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
Obozowe tango śpiewam dla ciebie
Las je niesie, wiatr kołysze, do snu dziewczę me
Śpij moja kochana i czekaj na mnie
Może gdy się obóz skończy, znów spotkamy się
Refren: I choć nas dzieli może tysiące wiosek i mil
Nie zapominaj razem spędzonych chwil
Tę leśną serenadę śpiewam dla ciebie
Obozowe tango które, nam wspomnienia śle.
Czy pamiętasz miła, jak przy ognisku
W ciemnym lesie na polanie spotkaliśmy się
Las nam szumiał rzewnie, byłaś tak blisko
Serca nasze żarem iskier połączyły się.
Refren: I choć nas dzieli może tysiące wiosek i mil
Nie zapominaj razem spędzonych chwil
Tę leśną serenadę śpiewam dla ciebie
Obozowe tango które, nam wspomnienia śle.
OCH JAK BARDZO CIĘ
KOCHAM – BIESIADNA
Jeśli dla Ciebie
mógłbym coś zrobić Byłbym szczęśliwy jak nikt.
Gwiazdy, te z nieba wraz ze swym sercem Wszystko dla Ciebie chcę dać
Refren: Och, jak bardzo Cię kocham, O
czym Ty dobrze wiesz,
Chciałbym być zawsze z Tobą I całować Cię wciąż.
Idę wśród nocy, tak
mi jest dobrze, Bo odnalazłem Twój ślad.
Będę podążał więc Twoim śladem, Gdy znajdę Cię powiem tak:
Refren: Och, jak bardzo Cię kocham, O
czym Ty dobrze wiesz,
Chciałbym być zawsze z Tobą I całować Cię wciąż.
Spotkałem ciebie
wśród ciemnej nocy Fale nam biły o brzeg
Szłaś brzegiem plaży w blasku księżyca W piękną gwiaździstą noc
Refren: Och, jak bardzo Cię kocham, O
czym Ty dobrze wiesz,
Chciałbym być zawsze z Tobą I całować Cię wciąż.
Widziałem w blasku,
blasku księżyca Piękną, pogodną Twą twarz
Gdy uśmiechałaś się do mnie czule Mówiąc mi tak pierwszy raz:
Refren: Och, jak bardzo Cię kocham, O
czym Ty dobrze wiesz,
Chciałbym być zawsze z Tobą I całować Cię wciąż.
Och Ziuta, dziś życie me przegrane jest
Przegrane jest przez jedną noc
Och Ziuta, naprawdę nie wiem jak się pozbyć
Jak się pozbyć ciebie stąd
Refren: Urodę świnki Piggy masz
Wagą przewyższasz nawet ją
We śnie mnie straszy twoja twarz
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, ja wiem, że nie ma brzydkich kobiet
Tylko wina czasem brak
Lecz Ziuta, gdy wytrzeźwieje człowiek
Wtedy inny gust ma, inny smak
Refren: Pokazac się gdzieś z tobą
wstyd
Dwie klasy podstawówki masz
Swym krzykiem nerwy psujesz mi
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, pijany byłem gdy przed ołtarz
Zaciągnełaś mnie
Och Ziuta, dlaczego, się zgodziłem
Tak żałuję, tak żałuję dziś
Refren: Za byle co ty bijesz mnie
Pieniędzy żadnych nie chcesz dać
Szepczesz: koteczku kochaj mnie
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, dlaczego mą dziewczyną
Pierwszą stałaś się tej nocy złej
Och Ziuta, kobiet dotąd nie znałem
Nie wiedziałem, jak to robi się
Refren: Hrabiowski przecież tytuł mam
A ty gosposią byłaś mi
Podniosłaś swój społeczny stan
A wszystko to przez jedną noc
OD NOCY DO NOCY – HALINA KUNICKA
Nim las, nim kłos,
nim noc dojrzeje,
ktoś wygra los, ktoś porzuci nas
Nasz dom, nasz ląd zniknie gdzieś
odpłynie w dal biała wieś
będziemy snem,
zorzą zórz
morskim dnem i gwiazdą
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pokochaj mnie z
całych sił
Pokochaj mnie na sto lat
pokochaj mnie, jakbyś był
tak młody, jak był dawniej świat
Już zielenieje sad
po burzy
nim roztopimy się w
podróży
Ty kochaj mnie, kochaj mnie
Od nocy do nocy, aż po noc
Nim kłos, nim las, nim noc dojrzeje,
Masz jeszcze czas, by pokochać mnie …
O, jak to jest, jak to tak,
Że więdnie bez, cichnie ptak,
zegary tak śpieszą się,
biegną dnie i noce
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pokochaj mnie lesie
mój,
kochajcie mnie ranne mgły
darujcie mi biały strój
tak mało już nocy i dni …
Już zielenieje sad po burzy
nim roztopimy się w
podróży
Ty kochaj mnie, kochaj mnie
Od nocy do nocy, aż po noc
Przez
ile dróg musi przejść każdy z nas
By
mógł człowiekiem się stać
Przez
ile mórz lecieć ma biały ptak
Nim
w końcu upadnie na piach
Przez
ile lat będzie kanion ten trwać
Nim
wreszcie rozkruszy go czas?
Refren: Odpowie ci wiatr wiejący przez
świat
Odpowie
ci bracie tylko wiatr./2x
Przez
ile lat przetrwa ten górski szczyt,
Nim
deszcz go na mórz zniesie dno
Przez
ile ksiąg pisze się ludzki byt
Nim
wolność wypisze w nim ktoś
Przez
ile lat nie odważy się nikt
Zawołać,
że czas zmienić świat?
Refren: Odpowie ci wiatr wiejący przez
świat
Odpowie
ci bracie tylko wiatr./2x
Przez
ile lat ludzie giąć będą kark
Nie
wiedząc, że niebo jest tuż
Przez
ile łez, ile bólu i skarg
Przejść
trzeba i przeszło się już
Jak
blisko śmierć musi przejść obok nas
By
człowiek zrozumiał swój los?
Refren: Odpowie ci wiatr wiejący przez
świat
Odpowie
ci bracie tylko wiatr./2x
ODROBINĘ SZCZĘŚCIA W
MIŁOŚCI – IRENA SANTOR
O czym marzy
dziewczyna gdy dorastać zaczyna
Kiedy z pączka zamienia się w kwiat
Kiedy śpi gdy się ocknie, za czym tęskni najmocniej
Czego chce aby dał jej świat…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Odrobinę szczęścia w
miłości Odrobinę serca czyjegoś
Jedną małą chwilę radości Przy boku kochanego
Stanąć z nim na ślubnym kobiercu Nawet łzami zalać się
Potem stanąć sercem przy sercu
I usłyszeć… kocham cię
Każda odda z ochotą Nawet srebro i złoto
I brylanty i wszystko co ma
Bez namysłu
najszczerszej Niech ktoś wszystko zabierze
W zamian za to
niech tylko da…
Refren: Odrobinę
szczęścia w miłości Odrobinę serca czyjegoś
Jedną małą chwilę radości Przy boku kochanego
Stanąć z nim na ślubnym kobiercu Nawet łzami zalać się
Potem stanąć sercem przy sercu
I usłyszeć… kocham cię
W moim ogrodzie
gdzie czas leniwy Powolną strugą płynął wytrwale
W moim ogrodzie, gdzie jeszcze nigdy Tak dawno słów przyjaznych parę
W moim ogrodzie gdzie smutek gości Gdzie gorzkie dni i gorzkie noce
W moi ogrodzie, gdzie samotności Nikt nie rozjaśniał, gdzie nigdy dosyć
W moim ogrodzie gdzie długa zima Zmroziła wszystkie ciepłe uczucia
W moim ogrodzie, gdzie strumień źródła Zastygł w bezruchu a czas umyka
Aż pewnej nocy puściły lody Ogrodu serce mocniej zabiło
Przyszła? nabrałaś źródlanej wody I napoiłaś a wszystko ożyło
Byłaś tak śliczna niczym poranek Niczym wiosenny kwiat jabłoni
i nie zapomnę nigdy tej chwili Gdy dłoń dotknęła twojej dłoni
I nie zapomnę tych chwil radosnych Kiedy nie mogąc wydobyć słowa
Z zapartym tchem patrzyłem ci w oczy Tak trwała nasza bez słów rozmowa
Ja twoje włosy dotykałem ukradkiem Gdy zamyślona z pochyloną głową
Byłaś mi jak prześliczna nimfa Co się przegląda nad tafli wodą
I choć tak blisko byłaś przy mnie Choć twoje oczy śmiały się do mnie
Doprawdy niczego nie jestem pewien Co czułaś wtedy, czy wart jestem wspomnień
Pięć lat temu się z tobą rozstałem byłaś
szczupła i lekka jak liść
ja na ręce codziennie cię brałem by Cię tulić i pieścić co sił
dzisiaj stoję tu, pod twymi drzwiami serce mocno zaczyna mi bić
otworzyłaś – a ja nie poznaję Jezus, Maria!!! to chyba nie ty?!
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:o, Hela! i, Hela! twoje ciało mnie
onieśmiela
twoje ciało przysłania mnie cały świat od morza aż do Tatr
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Gdy po chwili doszedłem do siebie zaprosiłaś
do środka mnie
postawiłaś na stole dwa ciasta razem ze mną zaczęłaś je jeść.
Uśmiechając się czule mówiłaś że rozstanie to był jednak błąd
przestraszony przytakiwałem myśląc, jak najszybciej wyjść stąd
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Wtedy przyniosłaś golonkę i piwo po tym
cieście nie mogłem już jeść
za to piwo natychmiast wypiłem potem drugie i trzecie też
i poczułem się wyluzowany nawet fajnie rozmowa nam szła
z tym, że zjadłaś mi całą golonkę ale za to przyniosłaś schab
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:o, Hela! i, Hela! twoje ciało mnie
onieśmiela
twoje ciało przysłania mnie cały świat od morza aż do Tatr
Gdy siedziałem tak z tobą godzinę powróciły
wspomnienia tych dni
kiedy z tobą za rękę chodziłem serce mocno zaczęło mi bić,
bo w twych oczach coś przecież zostało ten cudowny dziki blask
ja bez ciebie żyć nie potrafię chcę być z tobą do końca swych lat
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:o, Hela! i, Hela! twoje ciało mnie
onieśmiela
twoje ciało przysłania mnie cały świat od morza aż do Tatr
Refren: o, Hela! o, Hela! gdy mnie trzymasz
w ramionach umieram
nigdy w życiu nie zaznałem takich chwil kochaj mnie z całych sił
OKRUCHY WSPOMNIEŃ – DANUTA
MIZGALSKA
Dzień
letni dzień rozpina żagle chmur
A
słońca łza powoli spada w dół
Wolno
spada w dół
Nie
mówisz nic wsłuchany w morza śpiew
I
patrzysz tam na białe skrzydła mew
Niespokojnych
mew
Refren: Okruchy wspomnień porwie
wiatr
Zgubi
gdzieś twój ślad
I
tuż obok nas jak cień przemknie czas
A
z nim letni sen
Spójrz
już nasz dzień wypalił się do dna
Znad
białych wydm spóźniona płynie mgła
Zapomnienia
mgła
Lecz
zanim noc pożegna nas dziś już
Chodź
powiedz mi że kiedyś wrócisz tu
Kiedyś
wrócisz tu
Refren: Okruchy wspomnień porwie
wiatr
Zgubi
gdzieś twój ślad
I
tuż obok nas jak cień przemknie czas
A
z nim letni dzień
ON ZIMNY ONA GORĄCA – BIESIADNA
On zimny on zimny
ona gorąca on nie chce on nie chce ona go trąca
i prawą raczkę na niego kładzie ruszaj się ruszaj się ty stary dziadzie /2x
On zimny on zimny ona goraca on nie chce onie chce ona go trąca
i lewą rączkę na niego kładzie ruszaj się ruszaj się ty stary dziadzie /2x
On zimny on zimny ona gorąca on nie chce on nie chce ona go trąca
i prawą nóżke na niego kładzie ruszaj się ruszaj się ty stary dziadzie /2x
On zimny on zimny ona gorąca on niechce on niechce ona go trąca
i lewą nóżke na niego kładzie ruszaj się ruszaj się ty stary dziadzie /2x
On zimny on zimny ona gorąca on niechce on niechce ona go trąca
i całe ciało na niego kładzie ruszaj się ruszaj się ty stary dziadzie /2x
ONA JEST ZE SNU – ARTUR GADOWSKI
Refren:
Ona jest ze snu, a ubrana w codzienność
Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno
/2x
By nasze życie miało wreszcie jakiś smak
Wracam chętnie do chwili i pamiętam pierwszy raz
Pierwsze spotkanie jak podróż w nieznane
Siedzieliśmy wpatrzeni tak jak dzieci, które jeszcze nic nie wiedzą
Refren: Ona jest ze snu, a ubrana w
codzienność
Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno
/2x
By w środku nocy tańczyć razem w świetle gwiazd
Zamykam oczy, tańczy cisza wokół nas
Bo całkiem inna jest jej niewinność
Każdy jej taniec jest wyłącznie dla mnie zawsze już zostanie
Refren: Ona jest ze snu, a ubrana w
codzienność
Dla mnie zrzuca ją kiedy robi się ciemno
/2x
Ja
uwielbiam ą, ona tu jest i tańczy dla mnie.
Bo dobrze to wie, że porwę ją i w sercu schowam na dnie
Moja dziewczyna patrzy często w oczy me
i nie
ukrywam, sprawia to przyjemność
Jak ją kocham tylko moje serce wie,
gdy mnie
całuje, oddałbym nie jedno
Jej ramiona ukojeniem dla mnie są,
bo przy
niej czuję jak smakuje miłość
Jej każdą chwilę pragnę ofiarować, bo
jest tego
warta, nic się nie zmieniło,
bo ja
pragnę jej, bo pragnę jej , bo…
Ja uwielbiam ą, ona tu jest i tańczy dla mnie.
Bo dobrze to wie, że porwę ją i w sercu schowam na dnie
Orawa, Orawa, na Orawie ława
Którędy wchodzili, którędy wchodzili orawscy do prawa
Orawa się zyni, biere sobie Luptów
A jo bez Orawe, a jo bez Orawe do Luptowa cup cup
Dziywcątko orawskie podź ze mną na Bańskie
Pod orawski zomek, pod orawski zomek sadzić majeronek
Dziadek społ dziadek społ a babka nie spała
Bo dziadek nie wiedzioł, bo dziadek nie wiedzioł cego babka kciała
Dziadek społ na łózku babka na kanapce
Co on się obrócił, co on się obróci znalozł się na babce
Babka mo kałamarz dziadek wiecne pióro
Poszli za stodołe, poszli za stodołe zrobili se biuro
Dziadek mo karabin babka ładownice
Poszli za stodołe, poszli za stodołe zrobili strzelnice
Łozynił się Jura nie wiedzioł ka dziura
Całom nocke obracoł, całom nocke obracoł az dziurecke namacoł
Ozyń ze się ozyń jak ci stoi korzyń
Jak ci korzyń wisi, jak ci korzyń wisi gówno ci po pisi
Mówili mi ludzie ze ci bardzo stoi
Prasowany kołnierz, prasowany kołnierz u koszuli twoi
ORKIESTRY DĘTE – HALINA KUNICKA
Niby nic, a tak to
się zaczęło, niby nic, zwyczajne „pa pa pa”.
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, bo to było tak:
Babcia stała na balkonie, dołem dziadek defilował,
ledwie go ujrzała nieomal zemdlała:
skrapiać trzeba
było skronie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziadek z miejsca
zmylił nogę, pojął: czas rozpocząć dzieło!
Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem,
no i tak to się
zaczęło
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra. . .
Niby nic, a tak to się zaczęło,niby nic, zwyczajne „pa pa pa”.
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, bo znów było tak:
Mama stała na balkonie, dołem tatuś defilował,
ledwie go ujrzała, nieomal zemdlała:
skrapiać trzeba
było skronie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Papcio z miejsca
zmylił nogę, poczuł, jak go coś natchnęło.
Stanął pod balkonem, huknął jej puzonem
i tak podjął
dziadka dzieło.
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra. . .
Niby nic, a tak to się zaczęło,niby nic, zwyczajne „pa pa pa”.
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła, lecz ich dzisiaj brak!
Próżno bowiem na balkonie, czekam by ktoś defilował,
żebym go ujrzała, nieomal zemdlała,
by mi nacierano
skronie…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Żeby z miejsca
zmylił nogę, tak jak tamtym się zdarzyło,
stanął pod balkonem, huknął mi puzonem,
by mi także się
spełniło. / 2x
Pa pa pa pa ra pa pa pa pa ra. . .
Widziałam orła cień, do góry wzbił się niczym wiatr.
Niebo to jego świat z obłokiem tańczył w świetle dnia.
Słyszał ludzki szept, krzyczał, że wolność domem jest
Nie ma końca drogi tej i że nie wie co to sen.
Przemierzał życia sens, skrzydłami witał każdy dzień.
Zataczał lądy, morza łez, beznamiętnie gasił gniew.
Choć pamięć krótka jest, zostawiła słów tych treść.
Nie umknie jej już żaden gest, żadna myśl i żaden sens.
OSTATNI RAZ ZATAŃCZYSZ ZE MNĄ
– KRZYSZTOF KRAWCZYK
Kto zapomni ty czy ja, Komu
będzie kogoś brak
Nie pytaj przecież wiesz , Bierz życie jakie jest
Już nie zmienisz teraz nic, Nie przewidział tego nikt
Że nasz niezwykły sen Jak mgła rozpłynie się
Refren: Zatańczysz ze mną jeszcze
raz ,Ostatni raz
Nim skończy się ten bal
Nadziei iskra błyśnie w nas I zgaśnie w nas
Jak niepotrzebna łza .
Choć nam będzie siebie brak Choć poznamy ciszy smak
Nie cofnie czasu nikt, Gdy w oczy zajżysz mi
Podzielimy świat na pół, Pogonimy resztki słów
I zanim minie dzień, Zapomnieć możesz mnie.
Refren: Zatańczysz ze mną jeszcze
raz ,Ostatni raz
Nim skończy się ten bal
Nadziei iskra błyśnie w nas I zgaśnie w nas
Jak niepotrzebna łza .
To
chyba nasz ostatni taniec dziś widzisz mnie ostatni raz
Wyruszam
tam gdzie nikt nie kłamie i gdzie przyjaciół każdy ma
Już
nigdy więcej w środku nocy nie będę stukał w twoje drzwi
Nie
będę bitew z tobą toczył powodów nie dam już do drwin
Refren: Wierzyłem w nas ostatni raz
Wierzyłem
w nas ostatni raz
Znam
na pamięć wszystkie twoje kłamstwa
Więcej
nabrać nie dam się
Od
lat wierzyłem twoim słowom choć mało prawdy było w nich
I
często odwracałem głowę by nie być świadkiem rzeczy złych
Pozostań
sam na sam ze sobą ja nie uwierzę już w nic
Zaraz
wyruszam w długą drogę co wiedzie na mych marzeń szczyt
Refren: Wierzyłem w nas ostatni raz
Wierzyłem
w nas ostatni raz
Znam
na pamięć wszystkie twoje kłamstwa
Więcej
nabrać nie dam się
Pada deszcz wiosenny pada deszcz
A wokół nas liście zielenią się
Idąc tak wspominam tamte dni
Kiedy ty tak przyrzekałaś mi
Refren: Nie odejdę od ciebie nie
pokocham innego
Nie zasmucę serca twego miły móój
Co się stało to się stało, chyba tak już być musiało
Porzuciłaś serce me, nie kochasz mnie
Pada deszcz jesienny pada deszcz
Dokoła nas liście spadają z drzew
Idąc tak wspominam tamte dni
Kiedy ty tak przyrzekałaś mi
Refren:
Nie odejdę od ciebie nie pokocham innego
Nie zasmucę serca twego miły móój
Co się stało to się stało, chyba tak już być musiało
Porzuciłaś serce me, nie kochasz mnie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Pada śnieg, puszysty pada śnieg
A wokół nas tak już zimowo jest.
W taki czas, wspominam przeszłe
dni
Kiedy tak, obiecywałaś mi..
Refren:
Nie odejdę od ciebie nie pokocham innego
Nie zasmucę serca twego miły móój
Co się stało to się stało, chyba tak już być musiało
Porzuciłaś serce me, nie kochasz mnie
PALOMA PALOMA – BIESIADNA
Gdy wieczór zapada I ciemno się
robi dokoła
Ja biorę gitarę i śpiewam o tobie
Paloma
Refren :Paloma, Paloma jak pięknie
melodia ta płynie
Paloma, Paloma ja śpiewam o
swojej dziewczynie /2x
Gdy cię po raz pierwszy ujrzałem
ty moja dziewczyno,
To zaraz wiedziałem, że będziesz
ty moją jedyną
Bo oczy masz piękne jak księżyc, jak gwiazdy na niebie
Gdy patrzę w twe oczy tak zawsze
bym śpiewał dla ciebie
Refren
:Paloma, Paloma jak pięknie
melodia ta płynie
Paloma, Paloma ja śpiewam o
swojej dziewczynie /2x
Przy blasku księżyca szedł
chłopak z dziewczyną daleko
I w piersiach i w sercach gorąca
miłością przypiekło
Te dźwięki kojące jej płyną
szeroko.
Mam miłość w mym sercu wyryta na
zawsze głęboko
Refren
:Paloma, Paloma jak pięknie
melodia ta płynie
Paloma, Paloma ja śpiewam o
swojej dziewczynie /2x
PAMIĘTAM NAS Z TAMTYCH LAT – URSZULA SIPIŃSKA
Zupełnie
przypadkiem dziś
ten plik fotografii
w ręce mi wpadł.
Na zdjęciach sprzed paru lat
jesteśmy nieśmiali
tak,Inni tak, inni tak.
To nic, że więcej
masz spraw
i zmarszczkę
niejedną masz wokół ust.
Choć film już wypłowiał i zbladł,
dziś ten zapomniany
świat słońce wniósł. Mhm.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Pamiętam nas z tamtych lat,
Z tych niemodnych słów.
Pewnie znów się będziesz ze mnie śmiał,
Że się rozmarzyłam tak,
Że mam skłonność do lirycznych nut.
Pamiętam, poznałam cię,
Gdy czymś rozbawiłeś mnie aż do łez,
Dziś częściej mógłbyś się śmiać,
Po prostu obracać w żart Chwile złe, chwile złe;
Pamiętam, jak bałam się
Przez kładkę nad wodą przejść,W tamtej wsi.
Na zdjęciach ożył ten świat
I trochę chce mi
się śmiać z siebie dziś. Mhm.
Refren: Pamiętam nas z tamtych lat,
Z tych niemodnych słów.
Pewnie znów się będziesz ze mnie śmiał,
Że się rozmarzyłam tak,
Że mam skłonność do lirycznych nut.
Pamiętasz saniami, jechaliśmy
miła,
śnieg padał wielkimi płatkami,
przed nami jak płótno, bieliła się droga
usłana białymi kwiatami / 2x
Tuliłem do serca, najdroższe twe ręce,
a miłość paliła jak rana,
Tuliłem twe ręce maleńkie, dziecięce
Kochana, kochana, kochana /2x
Odszedłem bom musiał, bo los mnie
tak goni
i każe wieść życie cygana
lecz wszędzie na lądzie, czy morzu wciąż dzwoni
najdroższe twe imię kochana /2x
O nie płacz ja wrócę, scałuję twe łzy
i uśmiech zobaczę w twych oczach
Uśmiechnij się pomyśl, że życiem my ty
że miłość nas znowu zjednoczy. /2x
Cichutko mówiłaś o szczęściu kochania
o wielkiej szalonej miłości,
że miłość dziś tobie świat cały zasłania
że żyć teraz łatwiej i prościej /2x
Przekwitły już kwiaty, powiędły już liście
a miłość wciąż pali jak rana
Ja wołam, ja czekam na twoje znów przyjście
kochana, kochana, kochana /2x
Odszedłem bom musiał, bo los mnie tak goni
i każe wieść życie cygana
lecz wszędzie na lądzie, czy morzu wciąż dzwoni
najdroższe twe imię kochana /2x
Panno Walerciu
kupię ci, panno Walerciu, kupię ci
Kupię ci fiata, na
stare lata, Panno Walerciu, kupię ci. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu
czarną masz Panno Walerciu czarną masz
Czarną masz wstążkę
u kapelusza, Panno Walerciu, czarną masz /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu,
dajesz mi Panno Walerciu, dajesz mi
Całować ręce, ale
nic więcej, Panno Walerciu, dajesz mi. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu,
rośnie ci Panno Walerciu, rośnie ci
Rośnie ci kępka
poniżej pępka, Panno Walerciu, rośnie ci. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu
takie masz Panno Walerciu takie masz
Takie masz cyce,
jak rękawice Panno Walerciu takie masz. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu,
włożę ci Panno Walerciu, włożę ci
Złotą obrączkę, na
twoją rączkę, Panno Walerciu, włożę ci. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Panno Walerciu,
ciasną masz Panno Walerciu, ciasną masz
Złotą obrączkę na
lewej rączce, Panno Walerciu, ciasną masz. /2x
Refren: O, bella, bella, bella Mari bella Mari,
bella Mari
O, bella, bella, bella Mari Bella Mari, i
już.
Znów przyjdzie maj,a z majem bzy
I czekać mam na lepsze dni
Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny
Do lata, do lata, do lata, piechotą będę szła
Na, na, na, na na na na.
Znów kupisz mi coś na imieniny
Mmmm ja to wiem i czuję, że
Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny
Do lata, do lata, do lata, piechotą będę szła
Na, na, na, na na na na
Przykrótkie sny nie w porę zbyt lekko się ubiorę
Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona
I twoje słowa zimne, że nie ma drogi innej
Do lata, do lata, do lata Tak dłuży się czas…
Gdybyś tylko chciał
To było by to lato już
I słońce i szaleństwo burz
Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny
Do lata, do lata, do lata, piechotą będę szła
Na, na, na, na na na na
Ogniska już dogasa blask, braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd, ostatni uścisk rąk
Kto raz przyjaźni poznał moc, nie będzie trwonił słów
Przy innym ogniu, w inną noc, do zobaczenia znów
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar
co połączyła nas
Nie pozwolimy by ją skradł nieubłagany czas.
Za nami jasnych godzin moc i
moc młodzieńczych snów
Przy innym ogniu, w inną noc do
zobaczenia znów
Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę
Nie wiedziały jak przeszły jedną milkę
I znalazły coś, taką dużą białą kość
Si bon, si bon tra la la la la la la la la
bon, si bon tra la la
la la la la la la
Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę
Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę
I choć była zła przeszły po niej pieski dwa
Pieski małe dwa poszły więc na łąkę
I znalazły tam czerwoną biedronkę
A biedronka ta dużo czarnych kropek ma
Pieski małe dwa bardzo się zdziwiły
O biedronkę tę omal się nie biły
Bo każdy z nich chciał, żeby ją dla siebie miał
Kiedy weszli w gąszcz, to się okazało,
Że to zwykły chrząszcz, dwóch piesków się dało
Nabrać na jej wdzięk, z dwóch serc słychać cichy jęk
Pieski małe dwa wróciły do domu
O przygodzie swej nie mówiąc nikomu
Wlazły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią
PIJE KUBA DO JAKUBA –
BIESIADNA
Pije Kuba do
Jakuba, Jakub do Michała,
wiwat ty ,wiwat ja ,kompanija cała.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu,cupułupu,póki nie wypije.
W dawnym stanie , choć w żupanie,szlachcic złoto dźwiga,
dzisiaj wpięto ,kuso ,wcięto,a w kieszeni figa.
Kto za modą żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu,cupu łupu, niech modnie nie żyje.
Koroneczki ,perełeczki,miała pani sama,
dziś szynkarka i kucharka stroi się jak dama.
Kto nad stan swój żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu,cupu łupu, niech nad stan nie żyje.
Indyk z sosem , zraz z bigosem, jadły dawniej pany.
Dziś ślimaki i robaki jedzą jak bociany.
Kto żabami żyje, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech gadem nie żyje.
Tyś Polakiem i ja takim, w tym jest nasza chwała,
wiwat ty , wiwat ja, kompanija cała.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę,
jednak głowy nie tracili, bo pijali miarę.
Kto nad miarę pije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
byli mężni , pracowici, bądźmy i my tacy.
A kto nie wypije, tego we dwa kije,
łupu cupu , cupu łupu, niech po polsku żyje.
Pewnego
razu rozstać się przyszło
na jakimś dworcu może nad Wisłą
komuś kto w życiu widział już wszystko
z własnąwalizką
Zjechali razem chyba pół świata
siekły ich mrozy grzały ich lata
on na walizce rany wciąż łatał
za łatą łata
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Nosił
w niej rady jeszcze od matki
były tam wiersze i polne kwiatki
lecz nie pojadą w swój rejs ostatni
takie manatki
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bo
przyszedł pociąg prosto do nieba
powiedział stary: kochana przebacz
po co mam w niebie chodzić z walizką
tam – mają wszystko
PLUSZOWE NIEDŹWIADKI – CZERWONE GITARY
Raz uciekły z
pozłacanej klatki,
Cztery małe
pluszowe niedźwiadki.
Jeden łkał, wracać
chciał,
Do ciemnego lasu
wejść się bał.
Refren: Mały miś do lasu bał się iść.
Ze strachu drżał
jak liść, pluszowy miiś.
Ciemny las, tam
wilki zjedzą nas,
Wracajmy bracia
wraz, dopóki czaaas
Nie bój się, wilki
nie zjedzą cię,
Będziemy bronić
się, nie damy się.
Śmiało wprzód po
słodki wonny miód,
Jagody istny cud,
użyjem w bróóód.
Trzy niedźwiadki,
rety co za checa,
Babę Jagę wsadziły
do pieca.
Teraz wieść muszę
nieść,
Już nie będzie Baba
Jaga dzieci jeść.
Refren: Mały miś do lasu bał się iść.
Ze strachu drżał
jak liść, pluszowy miiś.
Ciemny las, tam
wilki zjedzą nas,
Wracajmy bracia
wraz, dopóki czaaas
Nie bój się, wilki
nie zjedzą cię,
Będziemy bronić
się, nie damy się.
Śmiało wprzód po
słodki wonny miód,
Jagody istny cud,
użyjem w bróóód.
PŁONĄ GÓRY, PŁONĄ LASY – CZERWONE
GITARY
Płoną góry, płoną
lasy w przedwieczornej mgle,
Stromym zboczem dnia słońce toczy się.
Płoną góry, płoną lasy – lecz nie dla mnie już.
Brak mi listów Twych, ciepła Twoich słów
Rzuć między nas najszerszą z
rzek
Najgłębszy nurt, najdalszy brzeg,
Rzuć między nas, to co w nas złe –
A ja i tak odnajdę Cię!
Płoną góry, płoną lasy nim je
zgasi zmierzch.
Znowu minie noc, znowu minie dzień.
Płoną góry, płoną lasy – lecz nie dla mnie już.
Brak mi zwierzeń Twych, ciszy Twego snu.
Rzuć między nas najdłuższy
rok,
Najskrytszy żal, najgłupszy błąd.
Rzuć między nas, to co w nas złe –
A ja i tak odnajdę Cię
PŁONIE OGNISKO I SZUMIĄ KNIEJE – HARCERSKA
Płonie ognisko i szumią knieje,
drużynowy, jest wśród nas,
Opowiada starodawne dzieje,
bohaterski wskrzesza czas.
O rycerstwie spod kresowych stanic,
o obrońcach naszych polskich granic
A ponad nami wiatr szumny wieje
i dębowy huczy las.
Już od odwrotu głos trąbki wzywa,
alarmują ze wszech stron,
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
serca biją w zgodny ton.
Każda twarz się uniesieniem płoni,
każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
PŁONIE OGNISKO W LESIE – HARCERSKA
Płonie ognisko w lesie Wiatr smętną piosnkę niesie
Przy ogniu zaś drużyna Gawędę rozpoczyna.
Refren: Czuj, czuj, czuwaj, czuj, czuj, czuwaj
Rozlega się dokoła.
Czuj, czuj, czuwaj, czuj, czuj, czuwaj Radosne
echo woła.
Przestańcie się już bawić I czas swój marnotrawić,
Niech każdy z was się szczerze Do pracy swej zabierze.
Refren: Tak, tak,
tak, tak, tak, tak, tak, tak Do pracy się zabierze.
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak Do pracy się
zabierze.
Wiatr w lesie cicho gwarzy Śpią wszyscy oprócz straży,
A ponad śpiące głowy Rozlega się krzyk sowy.
Refren: Uchu,
uchu, uchu, uchu Rozlega się krzyk sowy,
Uchu, uchu, uchu, uchu Rozlega się krzyk sowy
Po morza fali młoda
żeglarka Po morza fali samotnie mknie
A za nią za nią druga łódź płynie Z niej młody żeglarz wychyla się /2x
Czemuś tak z dala młody żeglarzu Czemuś tak z dala od łodzi mej?
Niechaj nas jedna fala pojedna Niech nasze łodzie spotkają się /2x
Czemuś tak z dala młody żeglarzu Czemuś tak z dala od łodzi mej?
Miłość jest naszym wielkim marzeniem Kto ją odtrąca ten robi źle ./2x
Jezu to znowu się stało
Zakochałem się aż mnie coś zabolało,
Tylko z daleka jej ciało,
A sam widok to dla mnie za mało,
Ona uśmiecha się do mnie ,
Ale czy myśli o mnie,??
Refren:Kocham
Cię moimi myślami
Całymi dniami i nocami
Z Tobą wiąże swe nadzieje
A miłość miłość nas rozgrzeje
Złączymy się w parę jedną,
Będziemy przykładem miłości na pewno,
Chcę byś była moją jedyną,
Chcę żyć dla Ciebie, pić z Tobą wino,
Zrobiłaś pierwszy krok
zbliżyłaś się i
stało się to..
Refren:Kocham
Cię moimi myślami
Całymi dniami i nocami
Z Tobą wiąże swe nadzieje
A miłość miłość nas rozgrzeje
Lecz gdy odchodzisz zostawiasz Mnie samego,
Rzuciłaś mnie dla innego,
Jak mogłaś odejść z Tamtym ,
Ja teraz płacze, nie jestem taki twardy..
Refren:Kochałem
cię moimi myślami,
Całymi dniami i nocami,
Z Tobą wiązałem swe nadzieje ,
I myślałem że miłość nas rozgrzeje
PO SŁONECZNEJ STRONIE
ŻYCIA – ELENI
Po słonecznej
stronie drogi, którą dobrze razem iść
Po słonecznej stronie życia jest mój dom i jesteś ty
Tak daleko i tak blisko, tam, gdzie lat dziecinnych ląd
Po słonecznej stronie życia serca bicie, cieplo rąk.
Refren: La la la la laj la, la la la
la laj la słonca blask
razem zapiewajmy la la la la la la la la la
zakochani w słońcu, w sobie zakochani w taki
czas
razem zaspiewajmy la la la la la la la la la.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Po słonecznej
stronie wzgórza, gdzie dojrzewa wina smak
Po słonecznej stronie źycia jesteś ty i mówisz tak:
Tak daleko i tak blisko, gdzie na miłość zawsze czas
Po słonecznej stronie marzen kiedy przyjdziesz, spotkasz nas.
Refren: La la la la laj la, la la la
la laj la słonca blask
razem zapiewajmy la la la la la la la la la
zakochani w słońcu, w sobie zakochani w
taki czas
razem zaspiewajmy la la la la la la la la la.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
PO TEN KWIAT CZEWONY – CZERWONE GITARY
Żołnierz dziewczynie nie skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie,
Żołnierz zarzuci broń na ramię,
Wróci, to resztę dopowie.
Wstęgą szos, miedzą pól złoconych,
Krętą ścieżką poprzez las,
Po ten kwiat, po ten kwiat czerwony
Skoro przyszedł na to czas. /2x
Dla tych co wiernie czekają
Będą żołnierze śpiewali
O tym, jak pięknie zakwitają
Kwiaty czerwieńsze od malin.
Wstęgą szos, miedzą pól złoconych,
Krętą ścieżką poprzez las,
Po ten kwiat, po ten kwiat czerwony
Skoro przyszedł na to czas. /2x
POCAŁUJ MNIE MÓJ KOCHANY – BIESIADNA
Refren: Pocałuj mnie mój kochany
Na dobranoc bajkę
powiedz mi
Pocałuj mnie mój
kochany
I zaśpiewaj lulaj,
lulaj mi.
Już jest w pełni
ciemna noc,wszystkie panny poszły spać
Tylko jedna mała
miss do księżyca pisze list:
„Wracaj miły, kochaj mnie, bo już mi się
płakać chce,
moje serce wciąż do
ciebie drży”.
Refren: Pocałuj mnie mój kochany
Na dobranoc bajkę
powiedz mi
Pocałuj mnie mój
kochany
I zaśpiewaj lulaj,
lulaj mi.
Gdy żeś „Rybko”
krótko spała, gdyś się najmniej spodziewała
Nad łóżeczkiem
pochylony, stoi luby narzeczony
Ona oczka otworzyła
i za szyje go chwyciła,
do serduszka
przytuliła się.
Refren: Pocałuj mnie mój kochany
Na dobranoc bajkę
powiedz mi
Pocałuj mnie mój
kochany
I zaśpiewaj lulaj,
lulaj mi.
Capo
na 2 progu Melodia:HGEdc…
Pod papugami jest szeroko
niklowany bar
Nad szklaneczkami chorągiewką żółtą świeci skwar
Tu przed dziewczętami kolorowa słodycz stoi w szkle
Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się
Refren:Na
powietrznych swych huśtawkach
Na parkietach i na mostach
Według kolorów włosów, sukien
I według wzrostu
Pod papugami wisi lustro, w
którym każdy ma
Most z lampionami, promenadę do białego dnia
Refren:Na
powietrznych swych huśtawkach
Na parkietach i na mostach
Według kolorów włosów, sukien
I według wzrostu
Pod papugami nawet wtedy, gdy
muzyki brak
Pod papugami w kolorowe muszle gwiżdże wiatr
W kolorowe muszle gwiżdże wiatr
W kolorowe muszle gwiżdże wiatr!
POD ŻAGLAMI ZAWISZY – SZANTY
Pod żaglami ”Zawiszy” Życie płynie jak w bajce,
Czy to w sztormie, czy w ciszy Czy w noc ciemną, dzień jasny
Kiedy grot ma dwa refy, Fala
pokład zalewa
To załoga „Zawiszy” Czuje wtedy, żepływa.
Więc popłyńmy raz jeszcze W tę dal siną bez końca,
Aby użyć swobody,Wiatru, morza i słońca.
Białe żagle na masztach To jest widok mocarny
W sercu radość i siła, To „Zawisza” nasz „Czarny”
PODMOSKIEWSKI ZMIERZCH – BIESIADNA
Śpi wiśniowy sad
zasnął nawet wiatr
W okwieconych gałęziach drzew
W dal odpłynął dzień, już rozścielił cień
Ciepły zmierzch, podmoskiewski zmierzch /2x
Ukołysał nas rzeki
cichy szmer
Księżyc srebrzy się łuską fal
To rozbrzmiewa pieśń, to przygasa gdzieś
Z dali leci , ulata w dal /2x
Czemu patrzysz w
bok, czemu kryjesz wzrok
Czemu smutno tak wzdychasz wciąż
Próżno milczysz dziś, próżno chciałabyś
W sercu skryć tajemnicę swą /2x
Oto wiśni kwiat do
stóp naszych spadł
Na pamiątkę go z sobą weź
Gdy odjedziesz w świat, wspomnij cichy sad
I ten zmierzch, podmoskiewski zmierzch /2x
POSZŁA KAROLINKA DO GOGOLINA – BIESIADNA
Poszła Karolinka do Gogolina /2x
A Karliczek za nią, jak za jakąś panią
Z flaszeczką wina.
Szła do Gogolina, przed się patrzała, /2x
Ani się na swego synka szykownego
Nie obejrzała
Prowadź-że mnie, dróżko, hen w szeroki świat /2x
Znajdę tam inszego syneczka miłego
Co mi będzie rad
Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz? /2x
Joch ci już pedziała, nie
byda cie chciała,
Sam to przeca wiysz
Wróć się, Karolinko, bo jadą goście! /2x
Jo się już nie wróca, jo się już nie wróca,
Boch jest na moście.
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz? /2x
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobie
To nie twoja rzecz
Nie odpowiedziala, synka odbieżała,
Oj, okropno rzecz!
Capo na 1 progu
Powiedz, powiedz czemu
Świat twój milczy cały blady od wzruszeń
Niczym słońce zaćmione przez księżyc
Czekające na chwile poruszeń
Powiedz, czemu pragniesz
Dojrzeć w oknach świata część odległą
Niczym drzewo więdnące bez skargi
Czekające na deszcze z nadzieją!
Refren:
Wstań, powiedz nie jestem sam
I nigdy więcej już nikt nie powie Sępie
miłości, nie kochasz
Ja, jestem panem mych snów
Moich marzeń i lęków Moich straconych dni, moich
łez-wylanych łez
Proszę… poczekajcie
Sen rozpłynął się w świtu płomieniach
Nie chcesz chyba powrócić jak Eos
W lekkich jak motyl marzeniach…
Refren:
Wstań, powiedz nie jestem sam
I nigdy więcej już nikt nie powie Sępie
miłości, nie kochasz
Ja, jestempanem mych snów
Moich marzeń i lęków Moich straconych dni,
moich łez-wylanych łez
Powiedz
mi coś o sobie
Nie milcz, bo przecież wiesz
Że w takiej ciszy człowiek
Napisać może niedobry wiersz
Refen: Ty w marzeniach wszystkich
jesteś moich
Ty odwiedzasz każdy mój sen
Lecz wiem dobrze, że kiedy słońce wzejdzie
Pozostanie ze mną tylko mój cień, mój cień mój
cieeń
Jak Cię zatrzymać, nie wiem
Jak wykraść Cię ze snu
Chciałbym ośmielić siebie
Płomień odwagi zgasł we mnie znów
Refren:
Kiedyś musi przyjść do mnie taki dzień
Jawa kiedyś wcześniej zacząć musi się
Ze snu wyjdziesz i na tej ścianie
Obok mego będzie także Twój cień,twój cień Twój cieeń
Powiedz mi coś o sobie
Nie milcz, bo przecież wiesz
Że w takiej ciszy człowiek
Napisać może niedobry wiersz
Refen: Ty w marzeniach wszystkich
jesteś moich
Ty odwiedzasz każdy mój sen
Lecz wiem dobrze, że kiedy słońce wzejdzie
Pozostanie ze mną tylko mój cień, mój cień mój
cieeń
POWIEDZ MI MOJA MALEŃKA – BIESIADNA
Powiedz mi moja maleńka, powiedz co stało ci
się,
Powiedz mi moja mała komuś swe serce dała,
a ja zaśpiewam ci tak: /2x
Refren:
Słuchaj, ja już nie kocham cię,
zrozum, że świat upaja się.
Ty sama dobrze o tym wiesz,
Ty sama dobrze o tym wiesz,
że w sercu mym już nie ma cię
Powiedz mi moja maleńka, powiedz co stało ci
się,
przyjdzie jeszcze taka chwila,że ty będziesz
mnie prosiła,
a ja zaśpiewam ci tak.
POWIEDZ STARY GDZIEŚ TY BYŁ – CZERWONE GITARY
Powiedz stary,
gdzieś ty był, dziwną minę masz
Pewnieś zwiedził
Rzym lub Krym już niejeden raz
Możeś wiatry w polu
gnał, aż zgubiłeś ślad
Powiedz, gdzieś pod
rynnę wpadł?
Refren: Stara wiara znów przygarnie
cię, szkoda słów
Więc uśmiechnij się
i do góry głowa!
Powiedz stary
gdzieś ty był przez okrągły rok?
Pewnie świat nie
szczędził ci zmartwień ani trosk
I choć grałeś, nie
dał los tych najlepszych kart
Siadaj! może
byś coś zjadł?
Refren: Stara wiara znów przygarnie
cię, szkoda słów
Więc uśmiechnij się
i do góry głowa!
Powiedz stary,
gdzieś ty był, ileś soli zjadł?
Może urwał ci się
film u podnóża Tatr?
Coś przed nami
ukryć chcesz, lecz nie zwiedziesz nas!
Powiedz! już
najwyższy czas!
Refren: Stara wiara znów przygarnie
cię, szkoda słów
Więc uśmiechnij się
i do góry głowa!
Powiedz stary,
gdzieś ty był, byłeś diabła wart
To nieważne, gdzieś
ty był – nie udał ci się start
Słuchaj stary,
sekret znam, by uratować cię
Już najwyższy czas
– zakochaj się! /3x
POŻEGNANIE LIVERPOOLU – SZANTY
Żegnaj nam dostojny, stary porcie
Rzeko Mersey żegnaj nam
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii
Byłem tam już niejeden raz
Refren:
A więc żegnaj mi, kochana ma
Już za chwilę wypłyniemy w długi rejs
Ile miesięcy cię nie będę widział? Nie wiem sam
Lecz pamiętać zawsze będę cię.
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper
Dobry statek, choć sławę ma złą
A, że kapitanem jest tam stary Burges
– pływającym piekłem wszyscy go zwą.
Refren:
A więc żegnaj mi, kochana ma
Już za chwilę wypłyniemy w długi rejs
Ile miesięcy cię nie będę widział? Nie wiem sam
Lecz pamiętać zawsze będę cię.
Z kapitanem tym płynę już niejeden raz
Znamy się od wielu wielu lat
Jeśliś dobrym żeglarzem radę sobie dasz
Jeśli nie, toś cholernie wpadł
Refren:
A więc żegnaj mi, kochana ma
Już za chwilę wypłyniemy w długi rejs
Ile miesięcy cię nie będę widział? Nie wiem sam
Lecz pamiętać zawsze będę cię.
Żegnaj nam dostojny, stary porcie
Rzeko Mersey żegnaj nam
Wypływamy już na rejs do Kaliforni
Gdy wrócimy, opowiemy wam.
Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane
Elvis, Sedaka, Speedy Gonzales albo Dajana
Pod paltem wino a w ręku kwiaty Wieczór z Bambino i Ty
Same przeboje Czerwonych Gitar Tak bardzo chciało się żyć
Refren: Gdzie
się podziały tamte prywatki
Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat
Gdzie się podziały nasze wspomnienia
Tamtych szalonych, wspaniałych lat
Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa
Tutaj Paul Anka, Stonsi, Beatelsi Cliff Richard śpiewa
Tuż przed maturą kwitły kasztany Żyło się tak, jak we śnie
Gdzie te prywatki niezapomniane Czy jeszcze pamiętasz mnie
Refren: Gdzie
się podziały tamte prywatki
Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat
Gdzie się podziały nasze wspomnienia
Tamtych szalonych, wspaniałych lat
U prząśniczki
siedzą jak anioł dzieweczki
Przędą sobie,
przędą jedwabne niteczki
Refren: Kręć się, kręć
wrzeciono, wić się w tobie wić
Ta pamięta lepiej,
czyjej dłuższa nić
Poszedł do Królewca
młodzieniec z wiciną
Łzami się zalewał
żegnając z dziewczyną
Refren: Kręć się, kręć
wrzeciono, wić się w tobie wić
Ta pamięta lepiej,
czyjej dłuższa nić
Gładko idzie
przędza wesołej dziewczynie
Pamiętała trzy dni
o wiernym chłopczynie
Refren: Kręć się, kręć
wrzeciono, wić się w tobie wić
Ta pamięta lepiej,
czyjej dłuższa nić
Inny się
młodzieniec podsuwa z ubocza
I innemu rada
dziewczyna ochocza
Refren: Kręć się, kręć
wrzeciono, prysła wątła nić
Wstydem dziewczę
płonie, wstydź się dziewczę, wstydź
PRZEMIJANIE
(Dień kolejny minął) – TURYSTYCZNA
Dzień
kolejny minął, Dzień, co nic nie przyniósł.
Jeszcze
się nie skończył, A nowy już wyrósł.
Tyle
dni minęło, tyle marzeń Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń
Tyle
marzeń sennych się nie spełniło,Tyle dobrych gwiazd ubyło.
Tyle
słów powiedział, Słów, co nic nie znaczą.
Może
kogoś uraził, Czyjeś oczy płaczą.
Tyle
dni minęło, tyle marzeń Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń
Tyle
marzeń sennych się nie spełniło,Tyle dobrych gwiazd ubyło.
Znowu
czasu mijanie,Znowu minął dzień.
Komu
przyniósł radość,Komu smutek zeń?
Tyle
dni minęło, tyle marzeń Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń
Tyle
marzeń sennych się nie spełniło,Tyle dobrych gwiazd ubyło.
PRZEPIJEMY NASZEJ
BABCI DOMEK– BIESIADNA
Przepijemy naszej babci domek mały
Domek mały, domek mały
I kalosze i bambosze i sandały
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy nasze babci majty w kratę
majty w kratę majty w kratę
Takie duże, barchanowe i włochate
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci kredens stary
kredens
stary, kredens stary
I dywany i nocniczek oraz gary
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą
szlafrok z łatą, szlafrok z łatą
Zobaczymy co staruszka powie na to
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci złote zęby
złote zęby, złote zęby
I zrobimy nasze babci dupę z gęby
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci wszystko w domu
wszystko w domu, wszystko w domu
Przepijemy naszą babcię po kryjomu
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci domek śliczny
domek śliczny domek śliczny
I zrobimy z tego domku dom publiczny
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę
sztuczną szczękę, sztuczną szczękę
I skończymy w końcu śpiewać tę piosenkę
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
PRZEWRÓCIłO SIĘ – ELEKTRYCZNE
GITARY
Przewróciło się
niech leży Cały luksus polega na tym
Że nie muszę go podnosić Będę się
potykał czasem
Będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać
Zapuściłem się to
zdrowo Coraz wyżej piętrzą się graty
Kiedyś wszystko
poukładam Teraz się położę na tym
To mi się wreszcie
należy więc się położę na tym
Coś wylało się nie szkodzi Zanim ztęchnie to długo jeszcze
Ja w tym czasie
trochę pośpię Tym bezruchem się napieszczę
Napieszczę się tym
bezruchem potem otworzę okna
W kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda
Łatwiej tak i całkiem znośnie Może czasem coś wyrośnie
Może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę
Zapuściłem się to zdrowo Cały luksus polega na tym
Łatwiej tak i całkiem słusznie Może czasem coś wybuchnie
Będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmę
Na życie patrzysz bez emocji Na przekór czasom i ludziom
wbrew
Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy Oczyma widza
oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za ciebie Nadstawia głowę, podnosi
krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiejI w razie czego nie tracisz nic
Refren:Przeżyj
to sam, przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz /2x
Widziałeś wczoraj znów w dziennikuZmęczonych ludzi wzburzony
tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł Ogromne morze ludzkich
głów
A spiker cedził ostre słowaOd których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkowaćAż pomyślałeś milczenia dość
Refren:Przeżyj
to sam, przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz /2x
PRZY OGNISKU, PRZY OGNISKU – KABARET
ELITA
Płomień strzela już
z ogniska, Czyś z daleka jest czy z bliska,
Usiądź z nami przy tym ogniu, Swoje dłonie, serce ogrzej.
Ta piosenka rozweseli Nawet twarz najbardziej chmurną,
Bo na całym świecie Nie ma takiej wiary jak nasz turnus.
Refren: Przy ognisku, przy
ognisku,Tak siedzimy sobie wszyscy,
Giną troski i zmartwienia, Bo ognisko wszystko zmienia.
Pan kierownik jest tu z nami I choć złości się czasami,
To wybacza różne psoty,Bo jest z niego chłopak złoty.
A szefowa naszej stołówki,Fajna babka jest i kwita,
Lecz się często denerwuje Gdy się ktoś czepia.
Refren: Przy ognisku, przy
ognisku,Tak siedzimy sobie wszyscy,
Giną troski i zmartwienia, Bo ognisko wszystko zmienia.
Nasz Kaowiec pan Mieczysław Wciąż wycieczki nam załatwia,
Uwielbiają go kobiety, Bo przystojny jest niestety.
Gdy w świetlicy pani Basia Daje książki oraz szachy,
Każdy facet czuje feler, Że już nie jest kawalerem.
Refren: Przy ognisku, przy
ognisku,Tak siedzimy sobie wszyscy,
Giną troski i zmartwienia, Bo ognisko wszystko zmienia.
Już niedługo powrócimy, Do swych domów i swej pracy,
Ale każdy z rozrzewnieniem, Będzie wspominał nasze wczasy.
Gdy po roku się spotkamy, Na turnusie przy ognisku,
To znów razem zaśpiewamy Tę piosenkę satyryczną.
Refren: Przy ognisku, przy
ognisku, Łatwiej się wybacza wszystko,
Nawet tę satyrę ostrą Zaśpiewaną prosto w oczy.
PRZYBYLI UŁANI POD OKIENKO – ŻOŁNIERSKA
Przybili ułani pod
okienko
Przybili ułani pod
okienko,
Pukają, wołają,
wpuść panienko,
Pukają, wołają,
wpuść panienko!
O, Boże a cóż to za
wojacy?
O Boże a cóż to za
wojacy
Otwieraj, nie bój
się, tmy czwartacy.
Otwieraj nie bój
się my czwartacy
Przyszliśmy tu poić
nasze konie.
Przyszliśmy tu poić
nasze konie
Za nami piechoty
pełne błonie.
Za nami piechoty pełne
błonie
O, Jezu, a dokąd
Bóg prowadzi?
O, Jezu, a dokąd
Bóg prowadzi?
Warszawę odwiedzić
byśmy radzi.
Warszawę odwiedzić
byśmy radzi.
PRZYŚPIEWKI (Posadzili Bacę) – BIESIADNA
Posadzili bace na kamieni kupę,
Obchodzili w koło, całowali w czoło.
Postawimy bacy szklankę coca-coli,
Bo po szklance piwa za bardzo… się kiwa.
Posadzili bace nad brzegiem Dunajca,
Jednym ruchem kosy obcięli mu… włosy.
Siedziała na dębie i dłubała w zębie
a ludziska głupie myślały że… w nosie
Jedzie Arab jedzie, wielbłąd pod nim hasa,
Arab se spogląda na swego… wielbłąda.
Siedziała na lipie, wołała Filipie,
Musisz mnie naprędce posmyrać po… ręce.
Nikogo mi nie żal, tylko Mikołaja,
Odcedzoł zimnioki, oparzył se… boki
Siedziała Danuta z Lechem na tapczanie,
Cierpliwie czekali aż mu pała…c dali.
Maryś moja Maryś chodź ze mną do lasa
a ja ci wśród gąszcza pokażę… chrabąszcza
Maryś moja, Maryś, coś ty za niechluja,
Że przy mojej mamie trzymasz mnie za… ramię
Maryś moja, Maryś nie zamiataj izby
bo by wielka mucha wpadła
ci do… ucha
Nikogo mi nie żal tylko mego wuja
robił na tokarce obcięło
mu… palce
Mówił wuj do wuja mój
ty drogi wuju
ja dwa wiadra wody podnoszę na… schody
W Żacholeckim lesie Mówił zbój do zbója
Ja na twojej babie Połamałem.. grabie
Co to za gospodarz, co ni mo chałupy,
Co to za dziewczyna, co nie daje… wina.
Leciał pies przez owies suka przez buraki
Byłabyś panienką gdyby
nie chłopaki
Ruchnę ja se ruchnę na
weselu druhnę
żeby pamiętała że
wesele miała
Pytołem roz dziouchę, czy mnie będzie chciała,
To mi pokazała, że takiego wała.
Straciła Maryśka wianeczek
pod miedzą
ojciec matka nie wie ale ludzie wiedzą
Żeńcie się chłopaki będziecie
żonaci
będziecie se sypiać z babami bez gaci
PRZYJEDŹ MAMO NA
PRZYSIĘGĘ – TRUBADURZY
Przyjedź, mamo, na
przysięgę, zaproszenie wysłał szef.
Syn ci wyrósł na potęgę, przyjedź – zobacz, twoja krew!
Syn ci wyrósł na potęgę, przyjedź – zobacz, twoja krew!
Mundur na mnie, jak ulany, tęsknią do mnie ładne panny
i czekają, i wzdychają – och! i ach! – hej!
A ja mamie, proszę mamy, biję w dach!
Może będę na peronie i przywitam mamę sam,
albo spotkasz mnie w rejonie, pewnie warta będzie tam.
Albo spotkasz mnie w rejonie, pewnie warta będzie tam.
Bo u bramy, proszę mamy, stoi chłopak malowany,
jego spytaj – broń nabita, pytać strach.- hej!
Lecz on mamie, proszę mamy, bije w dach!
Służba cię na obiad prosi, kucharz dobrze o tym wie,
jakich miłych przyjmie gości. Co nam poda – to się zje!
Jakich miłych przyjmie gości. Co nam poda – to się zje!
Kucharz daje wciąż to samo, ale tremę ma przed mamą,
więc po zupie chciałby upiec nawet schab – hej!
Kucharz mamie, proszę mamy, bije w dach!
Na przysiędze – trudna rada będzie sztandar, nie roń łez
niech ci serce podpowiada, jaki żołnierz syn twój jest?
Niech ci serce podpowiada, jaki żołnierz syn twój jest?
Potem mamę cmoknę w rękę, poprowadzę, jak panienkę,
czy wierzyłaś, czy marzyłaś o tym w snach? – hej!
Wojsko mamie, proszę mamy, bije w dach!
Wojsko mamie, proszę mamy, bije w dach
PUSTE KOPERTY – PIOTR
SZCZEPANIK
Noc z nieba już gwiazdy zmazała
I ranek się budzi ze snu,
Od dziś będziesz długo znów sama,
A mnie będzie brak twoich słów.
Więc żegnaj już, żegnaj kochana
I nie płacz, wiesz na mnie już czas.
Nim statek się z portu oddali,
Pocałuj mnie proszę choć raz.
O jedno chcę tylko cię prosić,
Czy będzie ci dobrze, czy źle,
Przyrzeknij, że nigdy nikogo
Nie będziesz tak kochać jak mnie.
A jeśli już kogoś pokochasz,
Przypomnij ostatni nasz dzień.
Przysyłaj choć puste koperty –
Chcę wiedzieć, że wciąż kochasz mnie. /2x
PYTASZ MNIE, CO CI
DAM – PARTITA
Pytasz mnie co ci
dam,
pejzaż miasta, które
znam,
wiatru powiew, ulic
szybki rytm,
tysiąc słońc w oknach
stu,
krótką noc po
długim dniu
i neonów kolorowych
film.
Refren: Nie mów tak, nie mów nie,
już nie zmienisz
ani siebie ani mnie.
Wokół nas jeden świat,
to się zwykle tak
zaczyna, właśnie tak.
Pytasz mnie co ci
dam,
roztańczone cienie
ścian,
widok z okna, ciszy
drugi brzeg,
oczu blask, światło
świec
i szalony bieg
dwóch serc
aż do końca, aż po
krótki sen.
Refren: Nie mów tak, nie mów nie,
już nie zmienisz
ani siebie ani mnie.
Wokół nas jeden świat,
to się zwykle tak
zaczyna, właśnie tak.
Pytasz mnie co ci
dam,
jedną chwilę
wspólną nam,
ślad na wodzie, nie
wysłany list,
trawy źdźbło, jakiś
wiersz,
powiedz tylko, cóż
to jest,
czasem wszystko,
czasem prawie nic…
Refren: Nie mów tak, nie mów nie,
już nie zmienisz
ani siebie ani mnie.
Wokół nas jeden świat,
to się zwykle tak
zaczyna, właśnie tak.
RAGACCO DA NAPOLI- JACEK
ZWOŹNIAK
Ragacco da Napoli zajechał mirafiori
Na sam trotuar wjechał kołami
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła
Więc pomyślałaś o nim belami
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył
Za dziesięć centów torba w Peweksie
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel
I nie musiałaś zameldować się
Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury
Koza ma prezencję lepszą niźli ty
Czemu smętną minę masz i wzrok ponury acha
Ciao, bambino, spadaj mała,tam są drzwi
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś, a więc znasz to
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat
On mówił bella bionda, a popatrz, jak wyglądasz
Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł
Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera
Co dyskotekę robi i ma styl
Straciłaś fatyganta – chciał kupić ci Trabanta
Czy warto było za tych parę chwil?
Twój ragacco
Forda Capri Ci nie kupi
Buona notte pewnie też nie powie ci
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie kotek
Ja nie wiem co Volksvagen, a co Ford
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty
I przestań mnie nazywać„my sweet lord”
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!
Gdy ci pizzę stawiał rzekł „prego mangiare”
To pamiętać będziesz po kres swoich dni
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!
Ujrzałam cię po raz pierwszy w życiu I serce me w ukryciu
Cicho szepnęło: „to jest on”
I nie wiem skąd, przecież jesteś obcy, Są w mieście inni
chłopcy,
Ciebie pamiętam z tamtych stron.
Kupiłeś „Ergo” i w mym sklepiku,
Zwykle tak pełnym krzyku,
Wszystko zamilkło, nawet ja!
Mówiąc adieu ty się śmiałeś do mnie. Ach, jak mi żal ogromnie,
że cię nie znałam tego dnia.
Refren: O
mój wymarzony, o mój wytęskniony,
Nie wiesz o tym przecież ty,
że w małym miasteczku za tobą ktoś
Wypłakał z oczu łzy.
Tam biedna Rebeka w zamyśleniu czeka,
Aż przyjedziesz po nią sam
I zabierzesz ją jako żonę swą
Hen, do pałacu bram.
Ten krzyk, ten gwar, ten szum
Ja sobie wyobrażam – Boże mój!
Na rynku cały tłum,
A na mnie błyszczy biały weselny strój.
O mój wymarzony, o mój wytęskniony,
Czy kto kocha cię jak ja?
Lecz ja jestem biedna i to mój sen,
Co całe życie trwa.
Pamiętam dzień, było popołudnie,
Szłam umyć się pod studnię …
Tyś samochodem przybył raz,
A koło ciebie siedziała ona, żona,
czy narzeczona,
Przez mgłę widziałam razem was….
Coś zakręciło się w mojej głowie,
Mam takie słabe zdrowie,
W sercu ścisnęło coś na dnie.
Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi,
Cucąc mnie, pełen trwogi,Co pani jest, spytałeś mnie…
Refren: O
mój wymarzony, o mój wytęskniony,Nie wiesz o tym przecież ty,
że w małym miasteczku za tobą ktoś Wypłakał z oczu łzy.
Tam biedna Rebeka w zamyśleniu czeka,Aż przyjedziesz po nią
sam
I zabierzesz ją jako żonę swą Hen, do pałacu bram.
Ten krzyk, ten gwar, ten szumJa sobie wyobrażam – Boże mój!
Na rynku cały tłum, A na mnie błyszczy biały weselny strój.
O mój wymarzony, o mój wytęskniony,Czy kto kocha cię jak ja?
Lecz ja jestem biedna i to mój sen, Co całe życie trwa.
Światem
zaczęła rządzić jesień
Topi
go w żółci i czerwieni
A
ja tak pragnę czemu nie wiem
Uciec
pociągiem od jesieni
Uciec
pociągiem od przyjaciół
Wrogów,
rachunków, telefonów
Nie
trzeba długo się namyślać
Wystarczy
tylko wybiec z domu
Refren:
Wsiąść do pociągu byle jakiego
Nie
dbać o bagaż nie dbać o bilet
Ściskając
w ręku kamyk zielony
Patrzeć
jak wszystko zostaje w tyle
W
taką podróż chcę wyruszyć
Gdy
podły nastrój i pogoda
Zostawić
łóżko, Ciebie, szafę
Niczego
mi nie będzie szkoda
Zegary
staną niepotrzebne
Pogubię
wszystkie kalendarze
W
taką podróż chcę wyruszyć
Tylko
czy kiedyś się odważę
Refren:
Wsiąść do pociągu byle jakiego
Nie
dbać o bagaż nie dbać o bilet
Ściskając
w ręku kamyk zielony
Patrzeć
jak wszystko zostaje w tyle
REZERWA – BIESIADNA
Godzina piąta minut trzydzieści,
Kiedy pobudka zagrała,
Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała.
Niejednej pannie żal się zrobiło I serce z bólu zadrżało,
Bo jej kochanek szedł do cywila,
A jej się dziecko zostało.
W mieście …. na dworcu głównym, Wszystkie się panny zebrały,
Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku, Na rezerwistów
czekały.
Lecz to nie honor dla rezerwisty, By na peronie z panną
stać,
Wsiadł do pociągu, zatrzasnął drzwiami, tak się pożegnał z
pannami.
Wsiadł do pociągu, usiadł przy oknie, A pociąg ruszył z
łoskotem,
Synu ach, synu ojciec w cywilu, A jego adres nieznany.
Poszły do domu siadły za piecem I tak cichutko płakały,
Że ich kochanek jest już w cywilu, A im się dziecko zostało.
Na zajutrz rano poszły do szefa pytać o adres miłego,
A on im na to tak odpowiada, Tutaj nie było takiego.
Nie płacz ma lubo nie będziesz sama, Dziecko sierotą
nie będzie,
W mieście …. jest nowy pobór Na pewno wielu ich będzie.
Wieczór już i noc blisko, Księżyc wstał dawno już,
Tylko noc i ognisko,
I piosenka, ta jedyna, którą znam.
Wokół mrok, to noc przecież, Ogień daje światła krąg,
Pełna gwiazd jest Madonna,
Tylko moja gwiazda dawno zgasła już.
Świta już, dzień nadchodzi. Co przyniesie, co mi da?
Nad Teksasem słońce wschodzi
Nad Teksasem wstaje dzień, opada mgła.
Gaśnie blask już w oddali Kumpli nam zabrał świat.
Myśmy dwaj pozostali
Lichy ogień i ciemność pełna zdrad…
Trzeba ci jechać w drogę! Nie mam nic… Co ci dam?
Bywaj zdrów! Ruszaj z Bogiem!
Kiedy oni tu się zjawią, będę sam.
Ranny wiatr cicho kona Tam, gdzie lśni blady róż.
Pełna gwiazd jest Madonna,
Tylko moja gwiazda dawno zgasła już!
Płonie już nad Teksasem Nowy świt – co on da?
Ognia blask z wolna gaśnie Wstaje dzień niepewność trwa. .
Idę tam do dziewczyny, Którą kocham już od lat,
I od lat tam przychodzę, Co wieczora idę tam sam.
I codziennie, gdy przychodzę, To w jej oczach słońce lśni,
A gdy wracam już nad ranem, Złoty księżyc oświetla drogę mi.
Kocham cię o mój chłopcze, I ty dobrze o tym wiesz,
A po latach, które miną, Ktoś napisze o nas wiersz.
Ktoś napisze o miłości, Która trwała tyle lat,
I zazdrośnie westchnie sobie, Czemu teraz taki obcy świat
Ale ty go zrozumiesz, Bo i ciebie zdradził ktoś,
Ale nie płacz bo łez szkoda, Jutro ciebie też pokocha ktoś
ROŚNIEMY DLA ŚPIEWU – HARCERSKA
Rośniemy dla śpiewu Jak ptaki, jak drzewa
I w słońce patrzymy tak samo
Rzucają nam czerwce Bukiety na serce I skrzydła nam rosną u ramion
Refren:Szeroki
świat czeka jak przyjaciel
Za dalą dal bez przerwy woła nas
I z każdym dniem cudowniej i bogaciej
Otwiera się niepowtarzalny czas
Jak blasku i ogniaOddzielić nie można
Ni barwy od liści zielonych
Tak nas nie odłączy Od marzeń gorących
I dłoni przyjaznej od dłoni
Refren:Szeroki
świat czeka jak przyjaciel
Za dalą dal bez przerwy woła nas
I z każdym dniem cudowniej i bogaciej
Otwiera się niepowtarzalny czas
Od brzasku do świat brzasku Przez wioski i miasta
Prowadzi nas serca potrzeba
A w harcerskich mundurach Chodzimy po chmurach
I kocha nas niebo i ziemia
Refren:Szeroki
świat czeka jak przyjaciel
Za dalą dal bez przerwy woła nas
I z każdym dniem cudowniej i bogaciej
Otwiera się niepowtarzalny czas
ROZKWITAŁY PĄKI BIAŁYCH RÓŻ – ŻOŁNIERSKA
Rozkwitały pąki
białych róż
Wróć, Jasieńku, z
tej wojenki już,
Wróć, ucałuj, jak
za dawnych lat,
Dam ci za to róży
najpiękniejszy kwiat.
Wróć, ucałuj, jak
za dawnych lat,
Dam ci za to róży
najpiękniejszy kwiat.
Kładłam ci ja
idącemu w bój
Białą różę za
karabin twój,
Nim żeś odszedł, Jasiuleńku
stąd
Nim żeś próg
przestąpił, kwiat mej róży zwiądł.
Nim żeś odszedł,
Jasiuleńku stąd
Nim żeś próg
przestąpił, kwiat mej róży zwiądł.
Ponad stepem
nieprzejrzana mgła,
Wiatr w burzanach
cichuteńko łka.
Przyszła zima, opadł
róży kwiat,
Poszedł w świat Jasieńko,
zginął za nim ślad
Przyszła zima,
opadł róży kwiat,
Poszedł w świat
Jasieńko, zginął za nim ślad
Już przekwitły pąki
białych róż,
Przeszło lato,
jesień, zima już.
Cóż ci teraz dam,
Jasieńku, hej,
Gdy z wojenki wrócisz
do dziewczyny swej
Cóż ci teraz dam,
Jasieńku, hej,
Gdy z wojenki
wrócisz do dziewczyny swej
Jasieńkowi nic nie
trzeba już,
Bo mu kwitną pąki
białych róż;
Tam, pod lasem,
gdzie w wojence padł,
Wyrósł na mogile
białej róży kwiat.
Tam, pod lasem,
gdzie w wojence padł,
Wyrósł na mogile
białej róży kwiat.
Nie rozpaczaj, lube
dziewczę, nie
W polskiej ziemi
nie będzie mu źle.
Policzony będzie
trud i znój
Za Ojczyznę poległ
ukochany twój
Policzony będzie
trud i znój
Za Ojczyznę poległ
ukochany twój.
ROZMOWA PRZEZ OCEAN – MARYLA RODOWICZ
Jest sobota, za oknem świt i Warszawa kaszle
miarowo
Wczoraj przyszedł od ciebie list miłe słowo…
Jesień u nas koronę ma Tego roku jakby cierniową
A ty piszesz, że u was szałI punk rockowo…
Refren:
Są dwa światy i nas jest dwoje Do swych miejsc przypiętych
jak rzepyTy masz pewnie więcej spokoju Ja mam dzieci…
Są dwa światy i jedno słońceKtóre u nas słabiej coś grzeje
Ty masz pewnie duże pieniądze Ja nadzieję…
Jest sobota, za oknem świt I Warszawa kaszle miarowo
Wczoraj przyszedł od ciebie listCzułe słowo…
Tamten wieczór, gdy ja i ty Tak, to była wspaniała chwila
Ale dzisiaj obeschły łzy, więc pozdrawiam Cię Maryla
Refren:
Są dwa światy i nas jest dwoje Do swych miejsc przypiętych
jak rzepyTy masz pewnie więcej spokoju Ja mam dzieci…
Są dwa światy i jedno słońceKtóre u nas słabiej coś grzeje
Ty masz pewnie duże pieniądze Ja nadzieję
ROZSZUMIAŁY SIĘ WIERZBY PŁACZĄCE – ŻOŁNIERSKA
Rozszumiały się wierzby płaczące
Rozpłakała się dziewczyna w głos
Od łez oczy podniosła błyszczące
Na żołnierski, na twardy życia los //2x
Refren:
Nie szumcie wierzby nam z żalu, co serce rwie
Nie płacz dziewczyno ma Bo w partyzantce nie
jest źle
Do tańca grają nam granaty, wisów szczęk
Śmierć kosi niby łan Lecz my nie wiemy, co
to lęk.
Błoto, deszcz, czy słoneczna spiekota
Zawsze słychać miarowy, równy krok
To na bój idzie leśna piechota
Na ustach śpiew, spokojna twarz, pogodny
wzrok //2x
Refren:
Nie szumcie wierzby nam z żalu, co serce rwie
Nie płacz dziewczyno ma Bo w partyzantce nie
jest źle
Do tańca grają nam granaty, wisów szczęk
Śmierć kosi niby łan Lecz my nie wiemy, co
to lęk.
I choć droga się nasza nie kończy
Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa
Bo przelano już tyle krwi i łez
Refren:
Nie szumcie wierzby nam z żalu, co serce rwie
Nie płacz dziewczyno ma Bo w partyzantce nie
jest źle
Do tańca grają nam granaty, wisów szczęk
Śmierć kosi niby łan Lecz my nie wiemy, co
to lęk.
RÓŻA CZERWONO BIAŁO KWITNIE BEZ – ŻOŁNIERSKA
To nic, że długi jest marsz, słońce osuszy twarz,
Idziesz i liczysz naboje – ostatnie trzy,
I nie chybisz już – to wiesz.
Refren:
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie.
Kto by się martwił, że na drodze kurz
i śnieg i deszcz – to znamy już.
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Woda po walce ma jak wino smak.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Dojdziesz bracie, choć krucho jest.
Stary karabin, twój brat,Jeszcze zadziwi
świat,
Będą znów piękne dziewczyny za wojskiem
szły,
A że w oczy deszcz to nic.
Refren:
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Kuchnie polowe diabli wiedzą gdzie.
Kto by się martwił, że na drodze kurz
i śnieg i deszcz – to znamy już.
Wzgórza przejdziemy, wodą popijemy,
Woda po walce ma jak wino smak.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Dojdziesz bracie, choć krucho jest.
Refren2: Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Choć było krucho, teraz dobrze jest,
Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy,
Kuchnie polowe odnalazły się.
Jeszcze na twarzach mamy z drogi kurz,
Lecz dziś ten marsz za nami już.
Wzgórza przeszliśmy, cało wróciliśmy,
Czoło otrzemy, oczyścimy broń.
Róża czerwono, biało kwitnie bez,
Oto bracie wędrówki kres.
Capo na 3progu
Był sobie las, zielony
las A w lesie jakby nigdy nic
W zielonej chustce, na jednej nóżce Stał sobie rudy rydz
Rudy, rudy, rudy, rydz Jaka piękna sztuka
Rudy, rudy, rudy, rydz A ja rydzów szukam
O rudy, rudy, rudy, rydz Mam na rydza smaczek
Rudy, rudy, rudy, rydz Lepszy niż maślaczek
O gdyby chciał i gdyby tak Zerwać się dał, o Boże
Lecz na to rydz nie mówi nic Bo mówić wszak nie może
O rudy, rudy, rudy, rydz Tylko spuszcza oczy
Rudy, rudy, rudy, rydz Gniewa się i boczy
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Rudy, rudy, rudy,
rydz Boi się nożyka
Rudy, rudy, rudy, rydz Nie chce do koszyka
Przez cały czas zielony las Coś plecie wiatrem trzy po trzy
I nawet nie wie, że gdzieś pod drzewem Samotny rydzyk śpi
O rudy, rudy, rudy, rydz Już go nie uproszę
Rudy, rudy, rudy, rydz Chyba pójdę z koszem
Rudy, rudy, rudy, rydz Próżne z nim pogwarki
No to, no to, no to nic Pójdę na pieczarki
Skąd pomysł twój że
to właśnie ja
jestem inny niż ci których znasz
Przysięgam że jestem taki sam
i nic więcej ci nie mogę dać
Mam ten sam styl i mam ten sam luz
i jak inni nie mam forsy wiesz
Nic nie dam ci więcej od nich prócz
prócz do łez powodów więcej – więc
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Rycz mała rycz płacz maleńka płacz
masz to u mnie od dziś /2x
Skąd pomysł twój że to właśnie blus
że wypłakać przy nim możesz się
czerwony nos rozmazany tusz
masz to u mnie a u innych nie
Rycz mała rycz płacz maleńka płacz
gdy dziś innym szkoda twoich łez
mnie nie jest żal mnie jest na to stać
więc gdy masz ochotę jeśli chcesz
Refren: Rycz mała rycz płacz maleńka
płacz
masz to u mnie od dziś /2x
SĄ TAKIE DNI W TYGODNIU – URSZULA SIPIŃSKA
Są takie dni w tygodniu, Gdy nic mi się nie układa,
i jak na złość wypada wszystko z rąk.
Zasłaniam wtedy okna, w najdalszym kącie siadam,
i sama z sobą chcę do ładu dojść.
Refren: Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,
nie mówię wtedy nic, telefon milczy też.
Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz
zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.
Są takie dni w tygodniu, gdy Bóg wie na co czekam,
a każdy szelest spędza z oczu sen.
Za ścianą nocny program miękko się sączy w ciemność!
niby wiem i nie wiem czego chcę.
Refren: Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,
nie mówię wtedy nic, telefon milczy też.
Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz
zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.
Z młodej piersi się
wyrwało, w wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem
poleciało zakochane czyjeś serce
Żołnierz drogą
maszerował, nad serduszkiem się użalił
Więc je do plecaka
schował i pomaszerował dalej
Refren: Tę piosenkę, tę jedyną, śpiewam dla
ciebie dziewczyno
Może także jest w
rozterce, zakochane, czułe serce
Może potajemnie
kochasz i po nocach tęsknisz, szlochasz
Tę piosenkę, tę
jedyną, śpiewam dla ciebie dziewczyno
Poszedł żołnierz na
wojenkę, poprzez góry, lasy, pola,
Z śmiercią razem
szedł pod rękę taka jest żołnierska dola
I choć go trapiły
wielce, kule gdy szedł do ataku
Żołnierz śmiał się
bo w plecaku, miał w zapasie drugie serce
Refren: Tę piosenkę, tę jedyną, śpiewam dla
ciebie dziewczyno
Może także jest w
rozterce, zakochane, czułe serce
Może potajemnie
kochasz i po nocach tęsknisz, szlochasz
Tę piosenkę, tę
jedyną, śpiewam dla ciebie dziewczyno
SERDUSZKO PUKA W RYTMIE CHA-CHA – MARIA KOTERBSKA
Jak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo
Czego trzeba by niemądry przemóc wstyd
Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł
A nam pomógł ten gorący rytm
Serduszko puka w rytmie cza cza
Miłości szuka w rytmie cza cza
Wiruje wszystko w rytmie cza cza
Gdy jesteś blisko i gdy patrzę w oczy twe
Migoce płomień w rytmie cza cza
Pulsują skronie w rytmie cza cza
Pocałuj miły w rytmie cza cza
Już nie mam siły przed kochaniem bronić się
Księżyc nie pomógł wcale,
Słowik tak samo nie
nagle tu na tej sali
Ta jedna cza cza cza … odmieniła mnie
Serduszko puka w rytmie cza cza
Miłości szuka w rytmie cza cza
Pocałuj miły w rytmie cza cza
Już nie mam siły przed kochaniem bronić się
SĘPY MAJĄ TO DO SIEBIE – TURYSTYCZNA
Sępy
mają to do siebie Że żerują na padlinie
I
co padnie, to sęp zeżre bo w przyrodzie nic nie ginie
Nas
na sępy nie stać jeszcze Ale zimą w nasze strony
Chociaż nikt ich tutaj nie chce Przyleciały wrony
Refren:
Ja nie mogę, człowiek chudy jak ta żerdź
A
tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Wszystko drogie, nie stać nawet nas na śmierć
A
i przeżyć w tych warunkach nie da rady
Ostatecznie można czasem Dać co nieco na wróbelka
Taki ptaszek dużo nie zje A zabawnie
całkiem ćwierka
Ale jak dać w takiej biedzie Gdy wypróżnię spichlerz do dna
Wronie, co żre, ile wlezie I bez przerwy głodna
Refren:
Ja nie mogę, człowiek chudy jak ta żerdź
A
tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Wszystko drogie, nie stać nawet nas na śmierć
A
i przeżyć w tych warunkach nie da rady
Wkrótce
przyjdzie lepsze jutro I korzonki
będą chociaż
Tylko
trochę mnie strach bierze Że przyleci bocian
Niby słodki, lgnie do ludzi Ale
większy jest od wrony
I niepokój we mnie budzi Jego dziób
długi
Refren:
Ja nie mogę, człowiek chudy jak ta żerdź
A
tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Wszystko drogie, nie stać nawet nas na śmierć
A
i przeżyć w tych warunkach nie da rady
Taki
bocian – dziwne ptaszę Dziób
czerwony, kuper biały
Swojskie
barwy, a nie kracze Znaczy – musi
farbowany
Raptem zjawi się u progu z grupą swych kolegów z klasy
Ziewnie, westchnie i powiedzie nas w piękniejsze czasy
Refren:
Ja nie mogę, człowiek chudy jak ta żerdź
A
tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Wszystko drogie, nie stać nawet nas na śmierć
A
i przeżyć w tych warunkach nie da rady
Siadła
pszczółka na jabłoni i otrząsała kwiat,
Czemu
żeś mi moja miła zawiązała ten świat. /2x
Jam
ci świata nie wiązała, zawiązał ci go ksiądz,
Jam
cię tylko pokochała, tyś mnie nie musiał wziąć/2x
Jam
się pięknie ubierała, pięknie stroiłam się,
A
tyś myślał, żem ja ładna i to uwiodło cię. /2x
Murarczyku
zamuruj mi moje czarne oczy,
Żeby
chłopców nie patrzały ni za dnia, ni w nocy. /2x
Używajmy póki czas
bo za sto lat nie będzie nas /x2
Siekiera motyka
piłka kleszcze Chodźże Maryś, zatańcz
jeszcze!
Siekera motyka
piłka gwóźdź Chodźże Maryś, chodźże już!
Co użyjem to dla
nas,Wszka człowiek żyje tylko raz!
Więc wypijmy póki
czas Bo za sto lat nie będzie nas!
Siekiera motyka
piłka graca Niech pan głowy nie zawraca!
Siekiera motyka
piłka kość Nie bądź pan natrętny gość!
Siekiera motyka
piłka kleszcze Nie uciekaj Maryś jeszcze!
Siekiera motyka
piłka gwóźdź Chodźże Maryś, chodźże już!
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, wzrokiem pluje w nas
Szeptem mówię – Mała patrz
cywilizowany świat
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd,
mała nuci to, co ja
Refren:Tam tam
tam, ta rara rara tam
Tam tam tam, ta rara rara tam
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię – Mała patrz
cywilizowany świat
Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał
Dookoła głosów sto – ten w skórze to drań
Padam, dzisiaj byłem sam,
Mała nuci to co ja
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd,
mała nuci to, co ja
Refren:Tam tam
tam, ta rara rara tam
Gdym się na świat
narodziła matuś moja rzekła mi:
Córuś moja, córuś miła, te skrzypeczki daję ci. /x2
Te skrzypeczki nie
do zbycia, byle komu nie daj grać,
Do szesnastu latek życia nie pokazuj ich na świat. /x2
Gdym szesnaście
latek miała, to nieszczęście stało się:
Jam skrzypeczki swe wyjęła, by na świat pokazać je. /x2
Smyczek cienki
miał, niedługi i pociągał raz po raz.
Struna pękła ja zemdlałam, bo to było pierwszy raz. /x2
Gdym sześćdziesiąt
lat skończyła, nikt na skrzypcach nie chciał grać.
Struny były poszarpane i nie chciały głosu dać. /x2
Udzielił mi kiedyś
mój dziadekPorady cenniejszej niż spadek,Bym kochał kobietę z rozsądkiem,
żołądkiem.
Ty jesteś jak
paczka cukierków,
W tym swoim
przyciasnym sweterku,
Ty jedna dajesz mi
szczerze, talerze.
Refren:
Gdy widze słodyce to kwice
A ocy mi swiecą jak
znicze,
Lecz dobrze o tym
wiesz,
Ze połknąłbym jak
zwierz,
Co tylko, co tylko,
tylko chcesz.
Ty wiesz, że trzeba
się najeść
By w sercu uczucie
odnaleźć
Ty zawsze odpowiesz
tak czule, na bóle.
Masz sposób na
wszystkie bolączki
Oj, cuda potrafią
twe rączki
Najsłodsza ich
tajemnica, kwaśnica
Refren:
Gdy widze słodyce to kwice
A ocy mi swiecą jak
znicze,
Lecz dobrze o tym
wiesz,
Ze połknąłbym jak
zwierz,
Co tylko, co tylko,
tylko chcesz.
By miłość była
dojrzala
Potrzebne jest
serce i strzała
I czułość dla kilku
nawyków, w przełyku.
SŁOŃCE W RAMIONACH – TURYSTYCZNA
Słońce, słońce w ramionach
Czy twego ciała kryształ pełen
Owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska
Gdzie oczy miękkie w mroku
Tak pół mnie, a pół Bogu /2x
Twych kroków korowody
W utajonych alejach twe odbicia
U wody jak w pragnieniach, w nadziejach
Twoje usta u źrodeł
To syte, to znów głodne
I twój śmiech i płakanie
Nie odpłynie, zostanie.
Uniosę je, przeniosę
Jak ramionami, głosem
W czas daleki, wysoko, w obcowanie obłoków
Tak pół mnie, a pół tobie
SMAK I ZAPACH POMARAŃCZY – TADEUSZ WOŹNIAK
Kto to pędzi tak przez
miasto
Komu w tych ulicach
ciasno
Biegnę gryząc pomarańcze
Ziemia pod stopami tańczy
Biegnę gryząc pomarańcze
Ziemia pod stopami tańczy
Refren: Da-ga-daj,
da -ga-daj, da-ga-da-daj
Da-ga-daj, da
-ga-daj, da-ga-da-daj
Naokoło kipi życie
A ja mam się
znakomicie
Wszyscy niosą oczy
jasne
Trotuary wprost za ciasne
Wszyscy niosą oczy
jasne
Trotuary wprost za
ciasne
Refren: Da-ga-daj,
da -ga-daj, da-ga-da-daj
Da-ga-daj, da
-ga-daj, da-ga-da-daj
Przejmującopachną
lipy
Rośnie mi po cichu
broda
Wieczór aż od dziewcząt
kipi
Może czeka mnie
przygoda
Wieczór aż od
dziewcząt kipi
Może czeka mnie
przygoda
Refren: Da-ga-daj,
da -ga-daj, da-ga-da-daj
Da-ga-daj, da
-ga-daj, da-ga-da-daj
Lubię, kiedy jest
sobota
Gdy po wszystkich
już robotach
Lubię śpiewać lubię
tańczyć
Lubię zapach pomarańczy
Lubię śpiewać lubię
tańczyć
Lubię zapach
pomarańczy
Refren: Da-ga-daj,
da -ga-daj, da-ga-da-daj
Da-ga-daj, da
-ga-daj, da-ga-da-daj
Hej hej ! Hej
hej ! Hej hej ! Hej hej !
Chyba jeszcze nikt, nie miał tak jak my .
Powiedz jak Ci minął dzień ?
O czym był wczorajszy sen ?
Mów mi o czym tylko chcesz ,
Ja słucham,czytam z Twoich ust
Powiedz mi czy wszystko gra ?
Co Ci jeszcze mogę dać ?
Opowiadaj mamy czas,
ja słucham, a Ty szukaj słów .
Hej hej ! Jeszcze raz ! Hej hej ! Zaczaruj czas !
Niech biegnie, niech biegnie, niech biegnie wolniej .
Hej hej! Jeszcze raz! Hej hej! Niech życie nam
zawróci, zawróci, zawróci w głowie .
Chyba jeszcze nikt nie miał tak jak my .
Czasem chciałbym w gorsze dni
Uciec stąd nie mówiąc nic ..
Tam gdzie jeszcze nie był nikt
Poszukać paru lepszych chwil
Nie wiem co planuje los ..
Czy mu o nas mówił ktoś ?
Poczekajmy jedną noc
Do jutra Potem chodźmy
Hej hej! Jeszcze raz! Hej hej! Zaczaruj czas!
Niech biegnie, niech biegnie, niech biegnie wolniej.
Hej hej! Jeszcze raz! Hej hej! Niech życie nam
zawróci, zawróci, zawróci w głowie .
Chyba jeszcze nikt nie miał tak jak my .
Ukradniemy co się da ,
z ludzi się będziemy śmiać ,
podasz rękę mi a ja
do ucha będę kłamać i zmyślać
SPACER DZIKĄ
PLAŻĄ – STAN BORYS I BIZONY
La, la, la,
la..
La, la, la, la
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Plaża, dzika plaża, morze dookoła.
Z wysokiego brzegu wieczór mewy woła.. .
Twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach…
Przytuleni, zamyśleni, zakochani idą brzegiem ku jesieni.
La, la, la, la..
La,
la, la, la
Jeszcze nie tak dawno szedłem tędy z tobą,
wiatr nas szumem fali jak ramieniem objął.
Twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach…
W blasku słońca, roześmiany razem z tobą
szedłem plażą zakochany
La, la, la, la..
La,
la, la, la
Plaża, dzika plaża dzisiaj nas nie słyszy.
Już nie moje imię w mokrym piasku piszę. ..
Twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach…
Wspominamy, rozmyślamy, dziś dalecy,
chociaż wczoraj zakochani.
La, la, la, la..
La, la, la, la
SPITY GONZALES –
PORĘBSKI&MOKULSKI
La la la la la la
la la la la la la la la la la la la la la la la la la la la la
Była piękna,
księżycowa noc,
gdy podążaliśmy z
ładunkiem prochów z Meksyku do Nevady.
W ostatniej chwili zgubił nam się gdzieś nasz najlepszy rewolwerowiec –
Gonzales,
więc Boss mówi: „Pewno siedzi w knajpie u starego Pedra i wódę chleje.
” Pamiętam jak
dziś: Otwieramy drzwi… Jest!
Ręka nerwowo
drgnęła mu do pistoletu i wtedy Boss powiedział:
„Ty jesteś w trupa spityGonzales,Więc do kabury schowaj broń,
Do wozów lepiej wracaj zaraz I powiedz Stary, gdzie twój koń?
Ty wszystkich zgubisz nas, Gon,zales, Będzie robotę szeryf miał,
Gdybyś nie strzelał doskonale, To chętnie bym Ci w mordę dał.
Oj, w mordę
dał!”
Refren: Spity Gonzales – jak
bez obstawy iść na szlak?
Spity Gonzales – jechać musimy, tak czy tak.
Carammba, nom de nom, sacreble!…
Gonzales spokojnie dopił szklankę, strzyknął żółtą śliną,
otarł usta
grzbietem dłoni i powiedział:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
„Ja nigdzie
dzisiaj nie pojadę, drogę mi przebiegł czarny kot.
Zwiewać, bo zacznę kanonadę! Wiecie – monety trafiam w lot.
Jutro pojadę, nie nawalę, Lecz dzisiaj whisky popić chcę.
Uciekać, bo w pijackim szale Was pozabijam wszystkich, no
i będzie źle!”
Refren: Spity Gonzales – jak
bez obstawy iść na szlak?
Spity Gonzales – jechać musimy, tak czy tak.
Carammba, nom de nom, sacreble!…
Na drugi dzień, kiedy słonko wstało, stałem przed tawerną i przypętał się
do mnie ten żółty Alonso, prosząc o łyka, a potem powiedział, że tej nocy
na przełęczy czekała na nas obława celników.
Nie mieliśmy szans. Wtedy pomyślałem:
Jak to czasem los człowieka zależy od czarnego kota i jednego pijaka…
Gdyby nie oni, to
albo oglądałbym trawę od spodu, albo w pierdlu gnił do dzisiaj.
SPOTKAMY SIĘ W CHICAGO – BIESIADNA
Nie śpię już trzecią noc Bo otrzymałem list
Na który czekałem tyle lat a w nim piszesz mi
Że rozstania nadszedł kres koniec smutnych chwil
Tego listu krótka treść powiedziała mi
Refren: Spotkamy
się w Chicago, w Chicago w USA
Przywita cię Polska mowa Ojczyzny druga część
Spotkamy się w Chicago Polskie to miasto jest
Bo nie na Karpatach i nie na Bałtyku
Lecz tu Polska kończy się
/2x
Pamiętam gdy żegnałem cię, Parę
temu lat
Całowałem usta twe, Oczu twoich ślad
Gdy mówiłem cicho bądź, Czekaj przyjdzie czas
A gdy pociąg ruszył już To mówiłem tak
Refren: Spotkamy
się w Chicago, w Chicago w USA
Przywita cię Polska mowa Ojczyzny druga część
Spotkamy się w Chicago Polskie to miasto jest
Bo nie na Karpatach i nie na Bałtyku
Lecz tu Polska kończy się
/2x
Upłynęło wiele dni, Jak widziałem cię,
Dni nie słały drogi z róż Lecz usiały cierń
Dziś w ramionach tulisz się, Myślę o chwilach tych
Całowałem usta twe I mówiłem ci
Refren: Spotkamy
się w Chicago, w Chicago w USA
Przywita cię Polska mowa Ojczyzny druga część
Spotkamy się w Chicago Polskie to miasto jest
Bo nie na Karpatach i nie na Bałtyku
Lecz tu Polska kończy się
/2x
W
moich snach wciąż Warszawa pełna ulic, placów, drzew
Rzadko słyszysz tu brawa częściej to drwiący śmiech
Twarze w metrze są obce bo i po co się znać
To kosztuje zbyt drogo lepiej jechać i spać
Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem
Nie tak trudne i dziwne gdybyś tu była, ja wiem
Noce
są zawsze długie a za dnia ciągły szum
Mało kto to zrozumie dokąd gna zdyszany tłum
Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem
Nie tak trudne i dziwne gdybyś tu była, ja wiem
Jeśli miłość coś znaczy to musi dać znak
Kiedyś też to zobaczysz powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa tak jawa, jak sen
Życie to nie zabawa dobrze to wiem
W moich snach wciąż Warszawa i do grosza wciąż grosz
Ktoś mi mówi: to Sprawa a ja chcę uciec stąd
Wszystko było by inne gdybyś tu była, ja wiem,
Nie
tak trudne i dziwne, gdybyś tu była, ja wiem…
Jeśli
miłość coś znaczy to musi dać znak
Kiedyś też to zobaczysz powiesz mi tak:
Zniknie Warszawa tak jawa, jak sen
Życie to nie zabawa dobrze to wiem
Capo na 3 progu
When the night has come and the land ist dark
and the moon is the only light we’ll see,
No, I won’t be afraid, no, I won’t be afraid,
Just as long as you stand, stand by me.
And darling, darling, stand by me, oh, stand by me,
Oh stand, stand by me, stand by me!
If the sky, that we look upon should tumble and
fall
or the mountain should crumble in the sea,
I won’t cry, I won’t cry, no I won’t shed a tear
Just as long as you stand, stand by me.
And darling, darling, stand by me,oh, stand by
me,
Oh stand by, stand by me, stand by me!
So darling, darling stand by me Oh stand by me
Oh stand now, stand by me, stand by me
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
And darling, darling, stand by me,oh, stand by
me,
Oh stand by, stand by me, stand by me!
STAND BY ME PL – ZOSTAŃ TU – 4 THE CAUSE
Alternatywa. Capo na 3 progu
i G e C D G
W taką noc jak ta
spotkać ciebie chcę
Pragnę znów słyszeć
jak śmiejesz się
Chcę być tam, gdzie
ty, przy tobie być
Pragnę byś w taką noc,
został tu
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Proszę, proszę
zostań już zostań tu
Gdzie mój świat,
twoim jest zostań tu
Uśmiech twój
widzieć chcę, Radosny śmiech
Tylko z tobą marzyć
chcę, zostań tu
Nie chcę już,
więcej łez tych głupich łez
Pragnę byś moim
był, zostań tu
Proszę, proszę
zostań już Zostań tu
Gdzie mój świat,
twoim jest zostań tu
Proszę, proszę
zostań już Zostań tu
Gdzie mój świat,
twoim jest zostań tu
Gdy wypływał z portu stary
bryg
jego dalszych losów nie znał
nikt
Nikt nie wiedział o tym że,
statkiem widmem stanie się
Stary bryk
Refren:Hej ho na umrzyka skrzyni
tkwi butelka rumu
Hej ha resztę czart uczyni
i butelka rumu
Co z załogą zrobił stary bryg
tego też nie zgadnie chyba
nikt
Czy zostawił w porcie ją czy
na morza dnie
nikt nie wie gdzie
Refren:Hej ho na umrzyka skrzyni
tkwi butelka rumu
Hej ha resztę czart uczyni
i butelka rumu
Przepowiednia zła jest że ho
ho
kogo spotka marny jego los
Ale my nie martwmy się hej
nie martwmy się
Rum jeszcze jest
Refren:Hej ho na umrzyka skrzyni
tkwi butelka rumu
Hej ha resztę czart uczyni
i butelka rumu
STARY KOWBOJ (Na prerię spływa
nocny mrok) – TURYSTYCZNA
Capo na 3 progu
Na prerię szary spływa mrok, po stepach niesie wiatr
Rozsiodłał konia stary kowboj, przy ognisku siadł.
Gdy ogień resztką sił się tlił, dorzucił kilka drew
Wieczorne mgły niosą jego pieśń
Refren: Co mi tam
wiatr, co mi tam chłód
Byle by koń, wiatronogi druh.
Byle by koń, lasso i bat,
Co mi tam chłód, co mi tam wiatr.
Pamiętam stary koniu, gdyś źrebakiem jeszcze był,
Marzyłem sobie – kupię dom, jak człowiek będę żył.
Pasałem bydło życie całe, co teraz mam ty wiesz:
Dwa kolty, pas, ciebie i tę pieśń.
Refren: Co mi tam
wiatr, co mi tam chłód
Byle by koń, wiatronogi druh.
Byle by koń, lasso i bat,
Co mi tam chłód, co mi tam wiatr.
Nazajutrz, gdy kowboje wyganiali bydło w step,
Starego pochowali już, starej szkapie kula w łeb.
Na morzu prerii w dali gdzieś kowboi znika sznur,
Wiatr niesie pieśń, nuci jeszcze bór.
Refren: Co mi tam
wiatr, co mi tam chłód
Byle by koń, wiatronogi druh.
Byle by koń, lasso i bat,
Co mi tam chłód, co mi tam wiatr.
Capo na 2 progu
Tak
się nagle zachmurzyło szarosine ciężkie niebo
zobaczyłem cię za oknem wejdź do domu to nie
zmokniesz
Może ciebie tam nie było tylko ze mną coś się stało
znów mnie oszukała miłość tak pragnąłem twego ciała
I widzę tylko twoje kapelusze (bez akordów)
Jak statki na niebie jak statki na niebie
jak statki na niebie
Ciemne
chmury wiatr przegonił kiedy chciałem je dogonić
i zmieniła się pogoda wiem że jutro cię tu spotkam
Teraz sobie przypominam dzisiaj tutaj być nie mogłaś
przecież jeszcze nie wróciłaś może lepiej bo nie zmokłaś
I widzę tylko twoje kapelusze …
Hej szalała, szalała
hej rybecka za wodą
Ale jo nie bede, ale jo nie będę Hej chłopoku za tobą
Hej szlała szalała,
hej bo jej się gdzieś chciało
Ale jo nie bede, ale jo nie będę
hej, bo chłopców nie mało
Hej szlała szalała, hej bo nie miała wody
Cornym ockiem mrugo, cornym ockiem mrugo
Hej do mnie chłopczyk młody
Hej z kamienia na kamień,
hej przeskakuje srocka
Tego chłopca kochom, tego chłopca kochom
Hej co mo corne ocka
SZCZĘŚLIWEJ DROGI JUŻ CZAS – RYSZARD RYNKOWSKI
Los cię w drogę
pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał
Bo nadzieję dając
ci – fałszywy klejnot dał
A ty, idąc w świat,
patrzysz w klejnot ten co dnia
Chociaż rozpacz już
od lat wyziera z jego dna
Uuu….
Na rozstaju dróg,
gdzie przydrożny Chrystus stał
Zapytałeś dokąd
iść, frasobliwą minę miał
Przystanąłeś więc z
płaczem brzóz sprzymierzyć się
I uronić pierwszy
raz czerwone wino – łzę
Uuu…
Refren:Szczęśliwej drogi – już czasMapę
życia w ręku masz,Jesteś jak młody ptak.Wytrwale łuchy jest losNadaremnie
wzywasz go Bo twój głos… głos…
głos..
Idziesz wiecznie
sam i już nic nie zmieni się
Poza tym, że raz
jest za, raz przed tobą twój cień
Los cię w drogę
pchnął i ukradkiem drwiąc się śmiał
Bo nadzieję dając
ci fałszywy klejnot dał
Uuu….Refren:Szczęśliwej drogi – już czasMapę
życia w ręku masz,Jesteś jak młody ptak.Wytrwale łuchy jest losNadaremnie
wzywasz go Bo twój głos…
głos… głos..
SZEROKIE POLE ŚPIĄ CHATY W DOLE – HARCERSKA
Szerokie pole, śpią chaty w dole,
Gwiazdy migocą i niebo złocą.
Refren:
Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń,
Jak ten dzwon cudnie brzmi.
Bo ten dzwon, jego ton
Przypomina me sny. /2x
Tam brzoza biała listki rozwiała
A olchy błotne stoją samotne
Refren: Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń,
dzyń,
Jak ten dzwon cudnie brzmi.
Bo ten dzwon, jego ton
Przypomina me sny. /2x
W lesie harcerze palą ognisko
A iskry jasne sypią się nisko.
Refren: Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń,
Jak ten dzwon cudnie brzmi.
Bo ten dzwon, jego ton
Przypomina me sny. 2x
SZŁA DZIEWECZKA DO LASECZKA – BIESIADNA
Szła dzieweczka do laseczka
Do zielonego, do zielonego, Do zielonego
Napotkała myśliweczka
bardzo szwarnego, bardzo szwarnego,
bardzo szwarnego
Refren: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom
Gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją
Znalazłem ulicę, znalazłem dom
znalazłem dziewczynę, co kocham ją
Myśliweczku, kochaneczku,
bardzom ci rada bardzom ci rada bardzom ci rada
Dałabym ci chleba z masłem,
alem go zjadła alem go zjadła alem go zjadła
Refren: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom…
Jakżeś zjadła, tożeś zjadła
to mi się nie chwal to mi się nie chwal to mi się nie chwal
Bo jakbym cię w lesie spotkał,
to bym cię zeprał to bym cię zeprał to bym cię zeprał
Refren: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom …
Myśliweczku bardzo szwarny,
czarne oczka masz czarne oczka masz czarne oczka masz
A ta jego kochaneczka
łezki ociera łezki ociera łezki ociera
Refren: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom
Gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją
Znalazłem ulicę, znalazłem dom
znalazłem dziewczynę, co kocham ją
O cóż płaczesz, lamentujesz
moja dziewczyno moja dziewczyno moja dziewczyno
Wypłakałaś swoje oczka,
nie miałaś o co nie miałaś o co, nie miałaś o co
Refren: Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom …
ŚNIEGU CIENIUTKI OPŁATEK – POD BUDĄ
Maku
ucieranie Barszczu doprawianie
Karpia przepraszanie Za to co się stanie
Gwiazdy
wyglądanie Stołu nakrywanie
Drzewka migotanie Wielkie pojednanie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Bo tylko jedna jest noc w takiej bieli
Kiedy do okien sfruwają anieli
By się nowiną radosną podzielić
Byśmy wiedzieli
Że kiedy
płynie kolęda nad światem
I spada śniegu cieniutki opłatek
I dary niosą do szopy królowie
Rodzi się człowiek
W stajni
osioł z wołem Męczą się z rosołem
Rosół na jarzynie Przyda się dziecinie
Kot psu łapę poda Zapanuje zgoda
Będzie święty spokój Chociaż raz do roku
Refren: Bo tylko jedna jest noc w takiej bieli
Kiedy do okien sfruwają anieli
By się nowiną radosną podzielić
Byśmy wiedzieli
Że kiedy płynie kolęda nad światem
I spada śniegu cieniutki opłatek
I dary niosą do szopy królowie
Rodzi się człowiek
Mów, niech twoje słowa zbudzą krew,
Niech wszystko będzie już OK.
Jest tyle miejsc, do których powrócimy.
Mów, niech twoje słowa zburzą mur,
Niech Twoje dłonie
zniszczą chłód,
Ten nagły chłód, co sercu przyniósł zimę
Refren:Nie
odnajdzie więcej nas ta sama chwila. /2x
Niech każdy dzień dodaje nam sił,
Może znajdziemy siebie znów.
Mów, chcę tego bardziej niż ty sam,
miłość mocniejsza jest od skał.
Obiecaj mi lawinę uniesienia.
Mów, chcę być przy tobie blisko tak,
wiem, że tych słów nie zmieni czas,
Dopóki jest, dopóki jest nadzieja.
Refren:Nie
odnajdzie więcej nas ta sama chwila. /2x
Niech każdy dzień dodaje nam sił,
Może znajdziemy siebie znów.
TAK BARDZO SIĘ STARAŁEM – CZERWONE GITARY
Kto za Tobą w szkole ganiał, do piórnika żaby wkładał.
Kto, no powiedz kto ?
Kto na ławce wyciął serce
i podpisał: „Głupiej Elce”. Kto, no powiedz kto?
Refren: Tak bardzo się starałem, A Ty teraz nie chcesz mnie.
Dla Ciebie tak cierpiałem. Powiedz mi dlaczego nie chcesz
mnie?
Kto dla Ciebie nosił brodę, spodnie w kwiatki włożył modne.
Kto, no powiedz kto?
Kto Tuwima wiersz przepisał,jako własny tobie wysłał.
Kto, no powiedz kto?
Refren: Tak bardzo się starałem, A Ty teraz nie
chcesz mnie.
Dla Ciebie tak cierpiałem. Powiedz mi dlaczego nie chcesz
mnie?
Ja dla Ciebie byłem gotów kilo wiśni zjeść z pestkami.
Ja, tak tylko ja
Teraz, kiedy cię spotykam, mówisz mi, że się nie znamy.
Czy to ładnie tak?
Refren: Tak bardzo się starałem, A Ty teraz nie
chcesz mnie.
Dla Ciebie tak cierpiałem. Powiedz mi dlaczego nie chcesz
mnie?
Taka mała, a
przysłoniła mi, Blaski i cienie ulicznych gwiazd,
Taka mała a pokochałem
ją, Usta i włosy, oczy i nos
Refren: Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem
ją, a ona mnie,
Byłem szczęśliwy
jak by we śnie. /2x
Pewnego razu gdy
szliśmy bulwarem, powiedziała mi, że już nie kocha mnie,
Nie wiem dlaczego
tak postąpiła, Nie wiem dlaczego tak uczyniła.
Refren: Kochałem ją, a ona mnie,
Lubiłem ją, a ona mnie,
Byłem szczęśliwy
jak by we śnie. /2x
Po kilku latach
znów powróciła, Z całego serca mnie przeprosiła,
Nie wiem dlaczego tak
postąpiła, Nie wiem dlaczego tak uczyniła.
Na sali wielkiej i błyszczącej tak jak nocne Buenos Aires
Które nie chce spać
Orkiestra stroi instrumenty Daje znak i zaraz zacznie
Nowe tango grać
Siedzimy obok obojętni wobec siebie jak turyści
Wystukując rytm
Nie będzie tanga między nami choćby nawet cud się ziścił
Nie pomoże nic
Chociaż płyną ostre nuty w żyłach płonie kreew
Nigdy żadne z nas do tańca nie poderwie się]ę
Refren: Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest
Zaleje w końcu Buenos Aires noc tak gęsta jak atrament
A gdy przyjdzie brzask
Co było w naszych sercach kiedyś, kiedyś jak świecący diament
Cały straci blask
I choć będą znowu grali Bóg to jeden wiee
Nigdy razem na tej sali Nie spotkamy
sięę
Refren: Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest
TAŃCZ MNIE PO MIŁOŚCI KRES – LEONARD COHEN
Ukaż swą urodę, co
jak ogień skrzypiec brzmi.
Przetańcz moją rozpacz, ukojenie ześlij mi.
Niczym ptak oliwną mą gałązkę nieś.
Tańczmy po miłości kres.
Tańczmy po miłości kres.
Ukaż swą urodę, niech świat cały bez nas trwa,
Niech twe ruchy czuję, jak w stolicy zła,
Niechaj poznam to, co we mnie tkwi głęboko gdzieś,
Tańczmy po miłości kres…
Tańczmy po miłości
kres…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Tańczmy po zaślubin
dzień, niech gra w nas słodki stan.
Twoja czułość wzmaga ten nieustępliwy tan.
Mkniemy po obłoki, a ponieważ miłość jest
Tańczmy po miłości kres
Tańczmy po miłości
kres
Przybliż do mnie dzieci, które pragną ujrzeć świat,
Niech twe pocałunki zniszczą zasłon wszelki ślad.
Namiot ocalenia stwórz na ziemi pełnej łez.
Tańczmy po miłości kres…
Tańczmy po miłości
kres…
Ukaż swą urodę, co jak ogień skrzypiec brzmi.
Przetańcz moją rozpacz, ukojenie ześlij mi.
Choćby w rękawiczce niechaj dotknie mnie twój gest.
Tańczmy po miłości kres…
Tańczmy po miłości
kres…
Stoję, stoję w ogrodzie,
Pewnego poranka /2x
Patrzę na ten świat
cały na te niebieskie migdały
Oj jakże piękne są
te nasze dziewczęta //2x
Stoję, stoję w
ogrodzie, pewnego południa /2x
Idzie dziewczę
figlarne jakie oczy ma czarne
Oj jakie piękne są
jej czarne oczęta //2x
Stoję, stoję w
ogrodzie, pewnego wieczora /2x
Słyszę śpiewy
wesołe, echo niesie je dokoła,
Oj jaka piękna jest
ta nasza piosenka //2x
Tańcz, tańcz, moja
miła tańcz,gdy muzyczka gra /2x
Bo ja śpiewam dziś
dla ciebie, żebyś czuła się jak w niebie,
To jest melodia,
która rozweseli nas //2x
TAWERNA POD PIJANĄ ZGRAJĄ –
SZANTY
Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem
Liche sosny garbate do reszty wykrzywia,
Brzegiem morza wędrują bezdomni tułacze
I nikt nie wie skąd idą, jaki wiatr ich przywiał.
Refren: Do
tawerny „Pod Pijaną Zgrają”
Do tańczących, rozhukanych ścian
I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają,
Nie pytając czyś ty kiep, czy drań
Kiedy wiatr noc chmurną przegoni za wodę,
Gdy pół słońca, pół nieba, pół morza rozpali,
Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę,
Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali
Refren:A w
tawernie „Pod Pijaną Zgrają”
Spływa smutek z okopconych ścian
A dziewczyny z półgrosików amulety układają
Na kochanie, na tęsknotę i na żal
Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy,
Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną,
Zamiast siedzieć bezczynniei płakać lub psioczyć
Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat, w nieznane.
Refren:Do
tawerny „Pod Pijaną Zgrają”
Do tańczących, rozhukanych ścian
I do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają,
Nie pytając czyś ty kiep, czy drań
TEN PIERWSZY DZIEŃ – CZERWONO CZARNI
Nie pamiętam już
jak wtedy to się stało
że nad rzeką
pierwszy raz spotkałem cię
bez pamięci byłem w tobie zakochany,
gdy się skończył znajomości pierwszy dzień.:
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ten pierwszy dzień, ten
pierwszy dzień
Niezapomniany, nasz pierwszy dzień. /2x
Potem minął drugi dzień i minął trzeci,
Choć czekałem nie
spotkałem więcej cię,
Płynie rzeka, dni
mijają a czas leci
Już nie wróci nasz
ostatni pierwszy dzień
Refren: Ten pierwszy dzień, ten
pierwszy dzień
Niezapomniany, nasz pierwszy dzień. /2x
Nie wiadomo co się jeszcze w życiu zdarzy,
Może znowu gdzieś
nad rzeką spotkam cię
Przyjdą znowu dni wesołe i dni smutne,
Lecz pamiętał
zawsze będę pierwszy dzień
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ten pierwszy dzień, ten
pierwszy dzień
Niezapomniany, nasz pierwszy dzień. /2x
TIN PAN ALLEY – HALINA FRĄCKOWIAK
Zabiorę ciebie
kiedyś właśnie tam,samolot miękko zejdzie w dół
i miasto jak muzyczny supersam zbudzi sześć śpiących strun.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Taksówka żółta tak
jak China Town ruszymy tłumiąc pożar serc,
w muzykę, która nie zna prawd i kłamstw,ale jest, ciągle jest
Refren: Nie wszyscy wielcy już przestali
grać,
choć powiał wiatr pogodę dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Na Tin Pan Alley w
sklepach dobre dni, ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
głośniki dudnią przez otwarte drzwi, szybciej im bije puls.
W witrynach nuty z pięćdziesiątych lat, okładki lekko zdartych płyt,
muzyka, które zawsze kochał świat, dobrych firm znany szyld.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Co z tego weźmiesz,
to już twoja rzecz, taksówka wróci z piskiem kół
i znów lotnisko, lot pięćdziesiąt pięć, jeszcze raz patrzysz w dół.
Refren: Nie wszyscy wielcy już
przestali grać,
choć powiał wiatr pogodę dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Na Tin Pan Alley w
sklepach dobre dni,ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
głośniki dudnią przez otwarte drzwi,szybciej im bije puls.
TO CO DAŁ NAM ŚWIAT – KRZYSZTOF KRAWCZYK
Mieliśmy dla siebie
tyle chwil
przed nami otwierał się świat
i anioł nadziei przy nas był
a los był z nami za pan brat
Ty przyszłaś jak pierwsza letnia noc
i wniosłaś pogodę w me dni
więc każdy odkryty szczęścia ląd
imieniem zwałem twym
Refren: To co dał nam świat
niespodzianie zabrał los
dobre chwile skradł niosąc w zamian bagaż zwykłych trosk
To co dał nam świat to odeszło z biegiem lat
cóż wart jest dziś niewczesny żal że los wziął to co dał.
Nie znałem przy tobie srogich zim
barwami rozkwaitał nam mrok
gdy owoc dojrzewał w sadzie twym
to giął gałęzie Twoich rąk
Nie chciałaś od życia wiele brać
radości dzieliłaś na pół
a smutkom patrzyłaś sama w twarz
gdy czasem przyszły tu.
Refren: To co dał nam świat
niespodzianie zabrał los
dobre chwile skradł niosąc w zamian bagaż zwykłych trosk
To co dał nam świat to odeszło z biegiem lat
cóż wart jest dziś niewczesny żal że los wziął to co dał.
TO JUŻ JEST KONIEC –
ELEKTRYCZNE GITARY
To już jest koniec, nie ma
już nic
Jesteśmy wolni, możemy iść
To już jest koniec, możemy iść
Jesteśmy wolni,bo nie ma już nic
Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach
Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli
Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
I krzaczek przy drodze i brat
przy maszynie
Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie
Kamyczek na polu i strażnik na straży
Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy
A po co, a po co tak dłubie i dłubie
A za co, a za co tak myśli i skubie
I tak się przykłada i mówi z ekranu
I bredzi latami wieczorem i
rano
To już jest koniec, nie ma już nic
Jesteśmy wolni, możemy iść
To już jest koniec, możemy iść
Jesteśmy wolni,bo nie ma już nic /2x
Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli otwarcie
Budować ściany wokół siebie marna sztuka
Wrażliwe słowo, czuły dotyk wystarczą
Czasami tylko tego pragnę, tego szu-uukam
Referen: Na
miły Bóg
Życie nie tylko po to jest by brać
Życie nie po to by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać
Problemy twoje , moje,nasze boje, polityka
A przecież każdy włos jak nasze lata policzony
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzucie kamień, niech
rzuci
Daleko raj gdy na człowieka się zamy-yy-kam
Referen: Na
miły Bóg
Życie nie tylko po to jest by brać
Życie nie po to by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać
TO CO BYŁO MINĘŁO – JACEK MAŁECKI – TURYSTYCZNA
Gdzieś na rajdowym szlaku
Maj nas z deszczem zapraszał w swe progi
Tęczę słońcem tkał na drutach deszczu
kurzem ścielił nam rajdowe drogi /2x
Refren:To co
było minęło To co było nie wró
Tylko wiatr wędrowny wiatr Nasze piosenki nuci /2x
Ciche dźwięki gitary
Pozwalały płonąć ognisku
a z dymem snuł się refren stary
Po uśpionym już wrzosowisku /2x
Refren:To co było minęło To co
było nie wró
Tylko wiatr wędrowny wiatr Nasze piosenki nuci
Często w myślach wracamy
Do gitary ogniska i szlaków
Z biciem serca piosenek słuchamy
Zaglądamy do starych plecaków /2x
Refren:To co
było minęło To co było nie wró
Tylko wiatr wędrowny wiatr Nasze piosenki nuciCzas wędrował
za nami
Zmienił nas i przyjaciół pozmieniał
Wszyscy gdzieś się rozbiegli po świecie
Dziś zostały już tylko wspomnienia /2x
Refren:To co
było minęło To co było nie wró
Tylko wiatr wędrowny wiatr Nasze piosenki nuci
TO JA TYP NIEPOKORNY – STACHURSKY
Biegnę, muszę Cię
zatrzymać Muszę Ci powiedzieć
Jak wiele Ty i Twoje słowa znaczą dla mnie
Skamlę, choć wiem, że nie przystoi, Lecz to tak bardzo boli
Więc nie mów mi, że świat to tylko Głupi, prosty żart
Refren: To
ja – typ niepokorny Nikt nie wie, co we mnie tkwi
Ten sam, choć niepodobny Kochanie, proszę, wybacz mi
Wierzę, wierzę w to, co czuję Wierzę w to, co śpiewam
I w słowa, które płyną z moich ust do Ciebie
W trasie, na scenie czy w hotelu Tak jak jeden z wielu
Zabijam się, by żyć i dać Ci, to co mogę dać
Refren: To
ja – typ niepokorny Nikt nie wie, co we mnie tkwi
Ten sam, choć niepodobny Kochanie, proszę, wybacz mi
Skamlę, choć wiem, że nie przystoi, Lecz to tak bardzo boli
Więc nie mów mi, że świat to tylko Głupi, prosty żart
Refren: To
ja – typ niepokorny Nikt nie wie, co we mnie tkwi
Ten sam, choć niepodobny Kochanie, proszę, wybacz mi
Zbuduję sobie tratwę i popłynę rzeką w dół
Zbuduję sobie szałas na prerii pośród ziół
O! Blues jest wtedy, kiedy człowiekowi jest źle
W fotelu na biegunach bujałem się nie raz
Choć ludzie mi mówili, że mogę skręcić kark
O! Blues jest wtedy, kiedy człowiekowi jest źle.
Zabrałem ją na tańce – tańczyła z nim nie raz
Po ślubie przysięgała ten ktoś to był jej brat
O! Blues jest wtedy, kiedy człowiekowi jest źle.
Przedwczoraj na mym polu grasował jeden chrząszcz
Dziś trzy tysiące chrząszczy bawełnę zżera mą
O! Blues jest wtedy, kiedy człowiekowi jest źle.
Zbuduję sobie tratwę i popłynę rzeką w dół
Zbuduję sobie szałas na prerii pośród ziół
O! Blues jest wtedy, kiedy człowiekowi jest źle
TROSZECZKĘ ZIEMI TROSZECZKĘ SŁOŃCA – ELENI
Gdy słońce ześle na
ziemię swój blask
Znów myśli me płyną
przez niebo do gwiazd
Gdy barwne kwiaty
się chylą do rąk
Podnoszę do góry wzrok.
Tam w niebie
wysokim jest dobro i zło
Podziwiam obłoki,
nim padnie z nich grom
I szukam daremnie
słów które wziął wiatr
I czego mi jeszcze
brak.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca
Gdy dzień nie dzieli, a noc nas łączy
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę serca
Tego pragniemy by
piękniej żyć.
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę nieba
Bo chmur i cieni
nam już nie trzeba
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę słońca
Trochę nadziei i
więcej nic.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Przyglądam się
kwiatom i dobrze mi z tym
Dopóki trwa lato
nie lękam się zim
I chociaż jesienny
powieje wnet wiatr
Odnajdę znów lata
ślad.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Troszeczkę ziemi, troszeczkę
słońca
Gdy dzień nie dzieli, a noc nas łączy
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę serca
Tego pragniemy by
piękniej żyć.
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę nieba
Bo chmur i cieni
nam już nie trzeba
Troszeczkę ziemi,
troszeczkę słońca
Trochę nadziei i
więcej nic.
To od lat jest moja
pieśń
Weź mój świat i w
dłoniach nieś. //2x
Być raz wielcy
trzej wodzowie Oni mieć wielkie zdrowie
I ognista woda kochać lubić pić
Oni mieć zawsze humor I bez przerwy
robić rumor
Oni jak bawoły dzikie potem wyć
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou
On nam dać ognista woda, on nam dać
My ją pić, pić do rana Nasza woda ukochana
My ją pić, my ją pić a potem paść C G C
Wiekli wódz Inczuczuna Mieć nad głową wielka łuna
Taki wielki umysłowiec z niego być
Ciągle knuć kombinować I bez przerwy lamentować
Jakby sobie na tym świecie lepiej żyć
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou…
Wielki wódz Mała Kopa Z niego być kawał chłopa
On z mustanga gdy być młody na skalp spaść
On wesoła mieć gęba I świergotać jak ptak zięba
Gdy ognista woda wiadrem w niego lać
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou…
Wielki wódz Orle Pióro On chcieć być zawsze górą
On chcieć mieć przy sobie zawsze dużo skwaw
On mieć skalp małowłosa Do ognistej wody nosa
On chcieć nurt swojego życia puścić wpław
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou…
Ledwie świt blady wstanie Już na ścieżce są Indianie
Oni swoja ścieżka zdrowia dobrze znać
Chlać ognistą na kaca Znów wesoła mieć glaca
Oni tylko samo dobro z życia brać
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou…
Że na wodzów być posucha Dobić do nich wódz Zasucha
On bibuła dla ognista woda być
On ją pić jak atrament upijać się na
amen
Potem jego biała squaw go wielce lżyć
Refren: My być tam, my być tu Wielki
nasz Manitou…
Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już /2x
Pierwsze kłamstwo, myślisz, ech zażartował ktoś
Drugie kłamstwo – gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość
A to trzecie gdy już przejdzie przez twój próg
Głębiej rani cię niż na wojnie wróg/2x
Pierwsza wojna, pal ją sześć, to już tyle lat
Druga wojna – jeszcze dziś winnych szuka świat
A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni
Winien będę ja, winien będziesz ty /2x
TRZY RAZY KUKUŁECZKA – BIESIADNA
Trzy razy kukułeczka, trzy razy kukała
kiedy się Kasia z Jasiem wiosną zapoznała 2x
/2x
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:
uchu chu chu.. tra la la… /2x
Trzy razy kukułeczka, trzy razy kukała,
Jaś tak pokochał Kasię, ona go nie chciała
/2x
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren:
uchu chu chu.. tra la la… /2x
Pokochać go nie chciała, bo inny w głowie
był
który oprócz Kasieńki miał inne dziewczyny
/2x
Refren:
uchu chu chu.. tra la la… /2x
Zakukaj kukułeczko, zakukaj jescze raz
może Jasiu usłyszy, pokocha od nowa /2x
Refren:
uchu chu chu.. tra la la… /2x
Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna
Trzynastego każda droga jest prosta
Trzynastego Nie liczy się strat
Trzynastego Od morza do Tatr
Trzynastego -Kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr
Trzynastego Wszystko zdarzyć się może
Trzynastego Świat w różowym kolorze
Trzynastego Nie smucą mnie łzy
Trzynastego Piękniejsze mam
sny
Trzynastego – A ty właśnie trzynastego jesteś zły
Refren: Wiem że gniewasz się na mnie
Bo powodów masz tysiąc
Ale jedno ci powiem, jedno mogę ci przysiąc
Trzynastego Wiosna Twoje ma imię
Trzynastego Twoje myśli są przy mnie
Trzynastego Nie widzę twych wad
Trzynastego Piękniejszy jest świat
Trzynastego – I dlatego trzynastego śpiewam tak!!!
Refren: Wiem że gniewasz się na mnie
Bo powodów masz tysiąc
Ale jedno ci powiem, jedno mogę ci przysiąc
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Trzynastego Wiosna Twoje ma imię
Trzynastego Od morza do Tatr
Trzynastego Piękniejszy jest świat
Trzynastego – zaśpiewam ci tak
TU JEST TWOJE MIEJSCE – ANDRZEJ CIERNIEWSKI
W gorącym słońcu
Casablanki,
W piekącym skwarze
elizejskich pól
Szukałeś cienia
swego domu,
Który na długo z
oczu znikł
W paryskim zgiełku,
wśród bulwarów,
pod skwarnym niebem
marokańskich wzgórz
Słyszałeś nieraz
dźwięk znajomy,
Choć nierealny jak
ze snu
Refren:
Tu jest twoje miejsce
Tu masz swój ciasny
ale własny kąt
Tu jest twoje
miejsce, tu jest twój dom
W najdalszym kącie
tego świata,
Dokąd cię zawiódł
twój wędrowny los
Tęskniłeś zawsze do
tej ziemi,
Na której nigdy nie
brak trosk
I tak jest zawsze,
tak być musi
Bo tylko jeden mamy
w życiu dom
Dokąd się wraca,
gdy w potrzebie,
Nawet z najdalszych
świata stron
Refren:
Tu jest twoje miejsce
Tu masz swój ciasny
ale własny kąt
Tu jest twoje
miejsce, tu jest twój dom
TY I JA – JUSTYNA I PIOTR (na mel. CI SARA)
Mel. degggag
(Ona)
Nie wiem jak zatrzymać wiatr,
Kto obraca wkoło świat,
Po co deszczu łzy spadają często z nieba?
Ale wiem gdzie szczęście śpi,
Ma na imię tak jak Ty,
Twoje oczy, usta, Twoje ciepłe dłonie,
W których pragnę się skryć.
(On):
Nie wiem dokąd płynie czas,
Skąd na niebie tyle gwiazd,
Nie znam słów bym mógł Ci wyznać to co czuję.
Jednak wiem, że ktoś ten świat
Przyozdobił w letni wiatr,
Tylko po to bym mógł rzucić Ci go w dłonie
Nucąc Tobie tak:
Ref.
Ty i ja – pójdę z Tobą pod rękę śpiewając piosenkę
Ty i ja – więcej nam nie potrzeba by sięgać do nieba
Ty i ja – takie proste dwa słowa a znaczą tak wiele
Ty i ja – los zaufał nam dwojgu rzucając nam szczęście do rąk
(Ona)
Spójrz, z drzew spada kwiatów deszcz,
Słychać morza ciepły śpiew,
Płyną chmury jak żurawi klucz na niebie
(On):
Świat się kręci wokół nas,
Przy mej twarzy twoja twarz,
Tyle szczęścia naraz dobry los nam dał,
Gdy wiatr piosenkę grał
Ref.
Ty i ja – pójdę z Tobą pod rękę śpiewając piosenkę
Ty i ja – więcej nam nie potrzeba by sięgać do nieba
Ty i ja – takie proste dwa słowa a znaczą tak wiele
Ty i ja – los zaufał nam dwojgu rzucając nam szczęście do rąk
TYLE SŁOŃCA W CAŁYM MIEŚCIE – ANNA JANTAR
Capo na 2 lub 3 progu
Dzień – wspomnienie
lata Dzień – słoneczne ćmy
Nagle w tłumie w samym środku miasta Ty po prostu ty
Dzień – godzina zwierzeń Dzień – przy twarzy twarz
Szuka pamięć poplątanych ścieżek Lecz czy znajdzie nas
Refren: Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz o popatrz!
Łączy serca wiąże dłonie Może nam zawróci w głowie też
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
La,la,la…….. /2x
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dzień – powrotna
podróż Dzień – podanie rąk
Ale niebo całe jeszcze w ogniu Chcę zatrzymać wzrok
Refren: Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz o popatrz!
Łączy serca wiąże dłonie Może nam zawróci w głowie też
Dzień – powrotna podróż Dzień – podanie rąk
Ale niebo całe jeszcze w ogniu Chcę zatrzymać wzrok
TYLKO WRÓĆ – WOJCIECH GĄSOWSKI
Tak mi źle tak mi
źle tak mi szaro (tak mi szaro)
Każdy dzień ciągnie się jak makaron (jak makaron)
Wtedy był wiatr i mgła porcja mżawki
Zmokłaś ty zmokłem ja zmokły na drzewach kawki
Zmokły pończochy dwie typu YE YE
Nie mój cud Beatles but się rozkleił
A najgorsze chyba że starzy nie puszczą więcej cię
Tak mi źle Tak mi źle Tak mi źle
Tak mi źle tak mi źle tak mi łyso (tak mi łyso)
Szary jest kot i pies szare dni są (szare dni są)
W szkole znów sporo luf z roli stonki
Jeden szewc ten co wiesz robi już Rollingstonki
Tylko ty jesteś wciąż tak daleko
Katar skróć szybciej wróć wróć bo czekam (bo czekam)
Przy budce ruchu tam gdzie wiesz znajdziesz mnie zawsze jeśli chcesz
Tylko wróć znajdziesz mnie jeśli chcesz
UCIEKAJ MOJE SERCE – SEWERYN KRAJEWSKI
Gdzieś w hotelowym
korytarzu krótka chwila,
splecione ręce gdzieś na plaży, oczu błysk,
wysłany w biegu krótki list, stokrotka śniegu, dobra myśl,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt,
bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Deszczowe wtorki,
które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być, że warto w byle pustkę iść,
to wciaż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt,
bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i
wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt,
bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma
Uciekaj, uciekaj, bo cię deszcz zatrzyma
Znów chmury na niebie, daleko do ciebie
Hej, daleko do ciebie
Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma
Uciekaj, uciekaj, bo cię mgła zatrzyma
Już nocka na niebie, jak ja znajdę ciebie
Hej, jak ja znajdę ciebie
Uciekaj, uciekaj, bo cię wiatr zatrzyma
Uciekaj, uciekaj, bo cię świt zatrzyma
Słoneczko na niebie, jak blisko do ciebie
Hej, jak blisko do ciebie
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę.
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie
Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie
I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz…
Pomiędzy gwiazdami prowadź mnie ulico –
Trakcie wydeptany, ludzi nawałnico,
Radości alejo gwiazdy ci się śmieją
I dla ciebie wieje wiatr, i dla ciebie wieje…
W samym sercu miasta, Czytam to na twojej twarzy,
W samym sercu miasta Coś się nam przydarzy
Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę.
Wszystko mnie zachwyca w twym kamiennym pięknie
Bramy są na oścież, kwiaty w każdym oknie
I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz…
Prowadź mnie ulico, bo ja ciągle czekam
Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa
Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś,
Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną…
W samym sercu miasta, Czytam to na twojej twarzy,
W samym sercu miasta Coś się nam przydarzy
UPŁYWA SZYBKO żYCIE – BIESIADNA
Upływa szybko
życie, jak potok płynie czas.
Za rok, za dzień,
za chwilę, razem nie będzie nas. /2x
I nasze młode lata,
popłyną szybko w dal.
A w sercu
pozostanie, tęsknota, smutek, żal./2x
I póki młode lata,
póki wiosenne dni.
O, niech
przynajmniej teraz, nie płyną z oczu łzy./2x
Choć pamięć po nas
zginie, już za niedługi czas.
Niech piosnka w dal
popłynie, Póki jesteśmy wraz. /2x
A jeśli losów koło,
złączy zerwaną nić.
Będziemy znów
pospołu, śpiewać, o szczęściu śnić.
/2x
Powstaną nowe rzeki i setki
nowych gwiazd,
Za rok, za dzień, za chwilę
razem nie będzie nas./2x
A w swej pamięci
wiernej wzięliśmy w obcy świat
Kochane, jasne twarze
przyjaciół z dawnych lat. /2x
Już nadszedł koniec szkoły,
nam u rozstajnych dróg,
Idącym w świat z otuchą niech
błogosławi Bóg! /2x
Adela
już zakłada suknię cienką
Na
wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy
spytasz ją, dla kogo ta sukienka?
Dla
kochasia, który odszedł w siną dal.
W siną dal, w siną dal,
Dla
kochasia, który odszedł w siną dal.
Czerwone
ma podwiązki pod tą suknią
Na
wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy
spytasz ją, dla kogo taki luksus?
Dla
kochasia, który odszedł w siną dal.
W
siną dal, w siną dal,
Dla
kochasia, który odszedł w siną dal.
U
drzwi, u drzwi jej tatuś czyści spluwę
Na
wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj.
Gdy
spytasz go „Na czyją to jest zgubę ?”
Na
kochasia, który odszedł w siną dal.
W
siną dal, w siną dal,
Dla
kochasia, który odszedł w siną dal.
Nad
łóżkiem ślub, stwierdzony rejentalnie.
Na
wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj.
Gdy
spytasz ją, z kim żyje tak moralnie ?
Rzecz
jasna, że z kochasiem, który odszedł w siną dal.
W
siną dal, w siną dal,
Maszerował
lewa-prawa w siną dal.
W stepie szerokim którego okiem
nawet sokolim nie zmierzysz
stań unieś głowę wsłuchaj się w słowa
pieśni o małym ryce-erzu
Choć mały ciałem rębacz wspaniały
wyrósł na pierwsze szermierze
i wieki całe będą śpiewały
pieśni o małym ryce-erzu
Ty któryś w boju i ty coś w znoju
i ty co liczysz i mierzysz
stań unieś głowę wsłuchaj się w słowa
pieśni o małym ryce-erzu
Słoneczko zaszło, czyli zagasło i gwiazdki świecą, gdzieś
nad borem.
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Powiedzcie gwiazdki i ty słoneczko coście widzieli tam pod
borem
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Śpiewam ja śpiewam a serce płacze, kiedy cię luba znów
zobaczę.
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Szumi gaj, szumi, liście spadają, a tam gdzieś w lesie,
ptaszki śpiewają.
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Marysia pasła, koniki pasła koniki pasła pod jaworem
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Wreszcie przyjechał jej ulubiony jej ulubiony z wojeneczki
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
Maryś się cieszy, z radością spieszy witaj, ach witaj
Jasieńku mój.
Ref:W zielonym
gaju ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają pod jaworem
WAKACJE Z
BLONDYNKĄ – MACIEJ KOSSOWSKI
To była blondynka ten kolor włosów tak zwą
Sprawiła że miałem wakacje koloru blond.
W popołudniowa godzinę poprostu spotkałem ją
dziewczynę z bursztynu na plaży koloru blond
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A potem słońce plaża a czas obok sobie biegł
i zamiast kalendarza co noc jej przybywał pieg jeden pieg
Tych piegów było trzydzieści a może trzydzieści dwa
W tym czasie się mieści blondynka plaża i ja.
To staje się prawdziwe kiedy pozostaje w nas
jej płowozłotą grzywę co noc wichrzy ciepły wiatr w moich snach
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
To była blondynka ten kolor włosów tak zwą
Sprawiła że miałem wakacje koloru blond.
Wala!
Wala! Wala! Wala!
Pan Twardowski z góry woła poprzez chmury: Brawo, Walu, bis!
I zaśpiewał Wali z księżycowej dali „Walentyna Twist”
Walentyna, Walentyna Już gwiazd kraina
ją
dobrze zna.
Były kwiaty dla Gagarina A Walentyna twista ma
Walentyna,
Walentyna To pierwsza w świecie
podniebna miss.
Jej imieniem więc się zaczyna Najnowszy „Walentyna Twist”
Może księżyc stary Znajdzie dwie gitary,przyśle tobie list,
Żebyś przyleciała, Żebyś zaśpiewała „Walentyna Twist”
Walentyna, Walentyna Już gwiazd kraina
ją dobrze zna.
Były kwiaty dla Gagarina A Walentyna twista ma!
Walentyna,
Walentyna To pierwsza w świecie
podniebna miss.
Jej imieniem więc się zaczyna Najnowszy „Walentyna Twist”
Od Krakowa jedzie fura, a na furze Waligóra.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w domu na pierzynie, syn na sianie przy dziewczynie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec umarł, syn pozostał, i po ojcu faję dostał.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w niebie z aniołkami, syn na ziemi z panienkami.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w niebie dzwonkiem dzwoni, syn na ziemi forsę trwoni.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w niebie: „Co to będzie?” syn na ziemi gra na giełdzie.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w niebie zatrwożony, syn podrywa cudze żony.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
Ojciec w niebie furii dostał: syn na ziemi posłem został.
I popija czaj, czaj…itd
0ciec w niebie walium bierze, bo syn rządzi w Belwederze.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: I popija czaj, czaj, czekoladę, czarną kawę,
I popija czaj, czaj, czekoladę, rum.
WATRA –
TURYSTYCZNA
Jasno płonie watra, w lesie Echo piosenkę niesie w dal
I rozlega się dokoła Pieśń cudownych gorczańskich hal.
Wieczór do snu nas kołysze, Kamienicy dzikiej szum,
Szelest wiatru i trzask ognia,To gorczański śpiewa bór.
W tekst melodii tej zasypia Tajemnicy pełen las
A na wierchach gdzieś roztacza Krągły księżyc srebrzysty blask
Przy ognisku wiara siedzi I gotuje barszczyk swój,
[A kto barszczyk ten spróbuje Ten prawdziwy
gorczański zbój
Są dni, kiedy mówię dość
Żyje chyba sobie sam na złość
Wciąż gram, śpiewam jem i śpię
Tak naprawdę jednak nie ma mnie
Refren: Wciąż
jestem obcy,
Zupełnie obcy tu niby wróg
Wciąż jestem obcy,
Wciąż bardziej obcy wam i sobie sam
Ktoś znów, wczoraj mówił mi
Trzeba przecież kochać coś, by żyć
Mieć gdzieś, jakiś własny kąt
Choćby o te dziesięć godzin stąd
Refren: Wciąż
jestem obcy,
Zupełnie obcy tu niby wróg
Wciąż jestem obcy,
Wciąż bardziej obcy wam i sobie sam
WHAT A WONDERFUL WORLD – LOUIS
ARMSTRONG
I see trees of
green, red roses too
I see them bloom for me and you.
And I think to myself what a wonderful world.
I see skies of blue and clouds of white.
The bright blessed day, the dark sacred night.
And I think to myself what a wonderful world.
The colors of the rainbow so pretty in the sky
are also on the faces of people going by.
I see friends shaking hands saying how do you do.
They’re really saying I love you.
I hear babies crying, I watch them grow.
They’ll learn much more than I’ll ever know.
And I think to myself what a wonderful world.
Yes I think to myself what a wonderful world.
Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ,
Wciąż chodzi piany, pewno nie wie co to wstyd.
Brudny niedomyty w stajni ciągle śpi,
Czego szuka w naszym mieście. Idź do diabła – mówią ludzie
Ludzie pełni cnót.Ludzie pełni cnót.
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być,
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być.
Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich.
Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam,
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam.
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billi, Ale kiepski byłby z ciebie,
kiepski byłby mąż, kiepski byłby mąż.
Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam,
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam.
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć,
Lecz nie wiedzą o tym, ludzie że najgorzej w życiu to,
to samotnym byćto samotnym być
Tam nad Wisłą, w
dolinie siedziała dziewczyna
Była piękna jak
różany kwiat /2x
Kwiaty i róże zbierała
co dnia /2x
Refren: Wiła wianki i rzucała je do
falującej wody
Wiła wianki i
rzucała je do wody /2x
A gdy ona nad Wisłą
swe wianki wiła
Przyszedł do niej
żołnierzyk młody /2x
Miła ach miła chodź
ze mną we świat /2x
Refren: I udała się z niewiernym
żołnierzykiem w świat daleki
I udała się z
niewiernym w świat daleki /2x
Capo na 2 progu
I follow the Moskva Down to Gorky Park
Listening to the wind of change
An August summer night Soldiers passing by
Listening to the wind of change
The world is closing in Did you ever think
That we could be close, like brothers
The future’s in the air I can feel it everywhere
Blowing with the wind of change
Refren: Take me to the magic of the moment On a glory night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change
Walking down the street Distant memories
Are buried in the past forever
I follow the Moskva Down to Gorky Park
Listening to the wind of change
Refren: Take me to the magic of the moment On a glory night
Where the children of tomorrow share their dreams
With you and me
Take me to the magic of the moment On a glory night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change
Take me to the magic of the moment On a glory night
Where the children of tomorrow share their dreams
With you and me
Take me to the magic of the moment On a glory
night
Where the children of tomorrow dream away
in the wind of change
WINDĄ DO NIEBA – DWA PLUS JEDEN
Mój piękny panie, raz zobaczony w technikolorze
Piszę do pana ostatni list
Już mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomoże
Pora mi dzisiaj do ślubu iść
Mój piękny panie ja go nie kocham, taka jest prawda
Pan główną rolę gra w każdym śnie
Ale dziewczyna przez życie nie może iść całkiem sama
Życie jest życiem pan przecież wie
Refren: Już mi
niosą suknię z welonem
Już Cyganie czekają z muzyką
Koń do taktu zamiata ogonem
Mendelsonem stukają kopyta
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
I powiozą mnie windą do nieba
Mój piękny panie z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
I tak odchodzę bez pożegnania jakby znienacka
Ktoś między nami zatrzasnął drzwi
Refren: Już mi
niosą suknię z welonem
Już Cyganie czekają z muzyką
Koń do taktu zamiata ogonem
Mendelsonem stukają kopyta
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
I powiozą mnie windą do nieba
WŁOSY – ELEKTRYCZNE GITARY
Kiedy jesteś piękny
i młody
Nie, nie, nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, noś drugie włosy jak my
Kiedy jesteś stary i brzydki
Nie, nie, nie, nie używaj maszynki, ani brzytwy
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na dziewczynę
Zrobić sobie z włosów pelerynę
A więc noś, noś bracie długie włosy jak my
Już cię rodzina z domu wygania
Już cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie Hippis z długimi włosami
Skręcił z Kruczej idzie Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie żołnierz z długimi włosami
WSW go goni Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietę
Zrobić sobie z włosów bransoletę
A więc noś, noś, noś długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania
Znów cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ojciec niesie nowe szachy
Długie włosy wiszą mu z pod pachy
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa
Długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Kiedy jesteś piękny i młody
Nie, nie, nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś bracie długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
Niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Wojenko, wojenko,
cóżeś ty za pani,
że
za tobą idą, że za tobą idą chłopcy malowani?
Chłopcy malowani, sami wybierani,
Wojenko, wojenko,
wojenko, wojenko, Cóżeś ty za pani?
Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie,
Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz W zimnym leży grobie.
Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,
Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi.
Maszeruje wiara, pot się krwawy leje,
Raz dwa stąpają bracie, raz dwa stąpaj bracie, Bo tak Polska grzeje.
Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie?
Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz W zimnym leży grobie.
Ten już w grobie leży z dala od rodziny,
A za nim pozostał, a za nim pozostał Cichy płacz dziewczyny.
Miała matka syna,
syna jedynego
Chciała go wychować
na pana wielkiego
Refren:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa,
i dziewczyna młoda /2x
Jak go wychowała
wypielęgnowała
I do poprawczaka,
oddać go musiała
Refren:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa,
i dziewczyna młoda /2x
Jak go zabierali,
muzyka mu grała
Ludziska się
śmiali, dziewczyna płakała
Refren:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa,
i dziewczyna młoda /2x
Oj wy ludzie
ludzie, co wy tu robicie
Zabieracie chłopca,
mi na całe życie
Refren:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa,
i dziewczyna młoda /2x
Miała matka syna,
syna jedynego
Chciała go
wychować, na pana wielkiego
Refren:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa,
i dziewczyna młoda /2x
WOŁANIE PRZEZ CISZĘ – UNIVERSE
Nie o uśmiech mi chodzi, bo się śmiałaś nie raz
Ale o to co kiedyś wytworzyło się w nas
Coś co przyszło tak nagle i przeszło jak wiatr
Czego właśnie najbardziej mi brak
Przychodziłem co wieczór by posłuchać twych płyt
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic
Wyjechałeś tak nagle cichutko jak mysz
Zostawiłaś swój adres i list
Ref: W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
Jesteś moim aniołem mą miłością bez dna
Jesteś moją boginią którą widzę co dnia
Jakże długo mam czekać Jak prosić cię mam
Każesz trwać w niepewności więc trwam
Ref: W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
Choć dostaję twe listy i zdjęć parę mam
Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi lecz sam
Jeszcze tli się nadzieja, że spotkam cię znów
Do księżyca się śmieję przywołuję
cię: Wróć
Ref: W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
WRÓŻKA CZARODZIEJKA – BIESIADNA
Raz letnim
popołudniem spotkałem cygankę,
Spytała czy
powróżyć podałem jej rękę.
Wróżyła o
dziewczynie samotnej ze złotem
I pięknej jak te
róże, które kwitną latem. /2x
I lata upływały, a
ja wciąż czekałem
I o dziewczynie z
wróżby często rozmyślałem.
Myślałem o miłości,
którą mi miała dać,
Widziałem ją w
klejnotach, w sukience ze złota. /2x
Włos mi na głowie
zbielał, a ja dziś ciągle sam.
Miłości nie zaznałem,
przeminął dawny plan.
O wróżko
czarodziejko wróć młode lata mi,
Nie chcę złota
pieniędzy, chcę tylko młodym być. /2x
Bo złoto i
pieniądze szczęścia nie dają,
A nasze młode lata
szybko przemijają.
Upływa szybko życie
jak potok płynie czas,
Za rok, za dzień,
za chwilę razem nie będzie nas. /2x
Mimozami jesień się
zaczyna
Złotawa krucha i miła
To ty to ty jesteś ta dziewczyna
Która do mnie na ulicę wychodziła
Od twoich listów pachniało w sieni
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik złoty październik
To ty , to ty moja jedyna
Przychodziłaś wieczorem do cukierni
Z przemodlenia z przeomdlenia senny
W parku płakałem szeptanymi słowy
Chłodzik z chmurek prześwitywał jesienny
Od mimozy złotej majowy
Ach czułymi przemiłymi snami
Zasypiałem z nim w gasnącym o poranku
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami
Jak tą złotą jak tą wonną wiązanką
Czy widok lepszy
znasz, czy jest piękniejsza rzecz
Jak zastawiony stół, a w szkle wiadoma ciecz…
Pośrodku stołu zaś jak najpiękniejszy skarb,
Ubrany jak na bal, dostojny imć pan karp.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Wszystkie rybki śpią w
jeziorze, tiu la la, tiu la la la
Moja pani spać nie
może tiu, la, la, tiu, la, la, la
A ty stary nie kręć
gitary tiu la, la, tiu la, la, la
Nie zawracaj
kontrapary tiu la, la tiu, la, la, la
Kieliszek dobra
rzecz, a jeszcze lepsza – dwa.
A już najlepiej pić do następnego dnia.
Gdy ty masz mocny łeb, a sznaps właściwą moc,
Więc hokus-pokus, brzdęk, i już zleciała noc.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Wszystkie rybki śpią w
jeziorze, tiu la la, tiu la la la
Moja pani spać nie
może tiu, la, la, tiu, la, la, la
A ty stary nie kręć
gitary tiu la, la, tiu la, la, la
Nie zawracaj
kontrapary tiu la, la tiu, la, la, la
Pytała się pani
młodego doktora
Czy lepiej dać z
rana, czy lepiej z wieczora
Najlepiej z
wieczora, by się dobrze spało
A rano poprawić, by
się pamiętało
Refren: Wszystkie rybki śpią w
jeziorze, tiu la la, tiu la la la
Moja pani spać nie
może tiu, la, la, tiu, la, la, la
A ty stary nie kręć
gitary tiu la, la, tiu la, la, la
Nie zawracaj
kontrapary tiu la, la tiu, la, la, la
WSZYSTKIM NAM BRAKUJE SZCZĘŚCIA<![if !supportNestedAnchors]><![endif]> – KASIA KOWALSKA
Capo na 2 progu
Zamknięta w sobie
szukasz ucieczki
Boisz się wyjść, boisz się chcieć
Wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć
Na przekór życiu nadawać mu sens
Refren: Wszystkim nam brakuje
szczęścia
Masz to, na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzisz to, co dobre jest
Mam dużo sił, lecz ufać nie będę
Choć dobry los dał co chciałam mieć
Kiedyś dla ciebie byłam diamentem
Zmienił mnie czas, zmieniły mnie łzy
Refren: Wszystkim nam brakuje
szczęścia
Masz to, na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzisz to, co dobre jest
Refren: Wszyscy tak pragniemy
szczęścia
Masz to, na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzisz to, co dobre jest
Refren: Wszystkim nam brakuje
szczęścia
Masz to, na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzisz to, co dobre jest
WSZYSTKO MI MÓWI, ŻE MNIE KTOŚ
POKOCHAŁ – SKALDOWIE
Ktoś mnie pokochał
świat nagle zawirował,bo
ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
bezchmurne niebo znów mam nad głową
bo ktoś pokochał mnie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ktoś mnie
pokochał,niech wszyscy ludzie wiedzą, to
ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
ktoś mnie pokochał,ze snu mnie zbudził
ktoś kto pokochał mnie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Lampa nad
progiem i krzesło i drzwi
wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał
woda i ogień powtarza wciąż mi że mnie ktoś pokochał dziś
pukajcie ze mną w niemalowane drewno,bo
czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
pukajcie ze mną,bo wiem na pewno
że ktoś pokochał mnie
lalalalalalala……….
lalalalalalala………. /2x
Refren: Lampa nad progiem i krzesło i drzwi
wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał
woda i ogień powtarza wciąż mi że mnie ktoś pokochał
dziś
pukajcie ze mną w niemalowane drewno,bo
czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
pukajcie ze mną,bo wiem na pewno
że ktoś pokochał mnie /3x
WYPIJMY ZA BŁĘDY – RYSZARD RYNKOWSKI
Czego może chcieć od życia taki gość jak ja
Nikt już z tego co ktoś zbił nie wymyśli szkła
Może w niebie zrobią błąd i w natłoku spraw
To co szło do innych stron raz przypadnie nam
Refren: Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
Czego można chcieć i kto może nam coś dać
Czasem rzucą parę rad, a sklep pęka w szwach
Kupić chcesz, gotówka jest nie masz czasu stać
Złapie je emeryt choć swoich dosyć ma
Refren: Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
Czego może chcieć od życia taki gość jak ja
Ludzi których sam ciągle w sercu ma
Czasem w nocy kilka godzin kręci osiem cyfr
Głos przez setki mil, nie to już nie ty
Czasem myślę jak się skończy ten nasz ziemski start
Czy zbudziny kiedyś się a w koło będzie raj
Refren: Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
Refren: Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
Refren: Wypijmy za błędy, za błędy na górze
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
Yesterday,
All my troubles seemed so far away,
Now it seems as though they’re here to stay,
Oh, I believe in yesterday.
Suddenly,
I’m not half the man I used to be,
There’s a shadow hanging over me,
Oh, yesterday came suddenly.
Why she had to go,
I don’t know, she wouldn’t say.
I said something wrong,
Now I long for yesterday.
Yesterday,
Love was such an easy game to play,
Now I need a place to hide away,
Oh, I believe in yesterday.
Why she had to go,
I don’t know, she wouldn’t say.
I said something wrong,
Now I long for yesterday.
Hm-m mm m mm m-m.
ZA GÓRAMI ZA LASAMI – BIESIADNA
Za górami, za lasami, za dolinami,
Pobili się dwaj górale ciupagami
Hej górale, nie bijta się!
Ma góralka dwa warkocze, podzielita się /2x
Za górami, za lasami, za dolinami
Pobili się dwaj górale ciupagami.
Hej górale, nie bijta się!
Ma góralka dwoje oczu, podzielita się /2x
Za górami, za lasami, za dolinami,
pobili się dwaj górale ciupagami
Hej górale, nie bijta się!
Ma góralka wielkie serce, podzielita się /2x
Pobili się dwaj górale, a trzeci się śmiał.
Podsunął się do dziewczyny i już ci ją miał.
Hej górale, nie bijta ę!
Mata na łbach tęgie guzy, ja dziewczynę mam.
Żyli, byli trzej krasnale, nie górale
Nie bili się, nie kłócili oni wcale
Trzech ich było, trzech z fasonem:
Dwóch wesołych, jeden smutny, bo miał żonę /2x
A ta żona jędza była, no i basta,
Miała wałek, taki gruby jak do ciasta
I tym wałkiem, kiedy chciała,
Swego męża krasnoludka wałkowała/2x
Już krasnalek taki chudy jak niteczka,
Taki wiotki, taki chudy jak karteczka
żona ciągle uważała
że jest gruby, więc go dalej wałkowała /2x
Już krasnalek zwałkowany w trumnie leży
że od wałka zginął biedak nikt nie wierzy
Gdy rodzinka w głos płakała,
żona jędza jeszcze trumnę wałkowała /2x
ZA MŁODZI ZA STARZY – RYSZARD
RYNKOWSKI
Nie pytam panią o
lata
I Pana nie pytam
też
Zresztą jakie to ma
znaczenie,
każdy będzie miał
nowy wiek
Najlepsze dopiero
przed nami,
Świat dobry jak
dobry sen
Więc śpieszmy się z
toastami,
Ten toast odmłodzi
Cię
Refren: Za młodzi na sen za starzy na
grzech
Wypijmy przy stole
by tu na dole źle nie działo się
Za młodzi na sen za
starzy na grzech
Wypijmy przy stole
za błędy na dole by ich było mniej
Wypijmy za błędy na
górze
Tam nie zmienia się
nic mimo lat
Znasz prawdę o głowie
i murze
Daj spokój za
piękny świat
Nie dajmy się też
zwariować
A gdy jest naprawdę
źle
Pod dach przyjaciół
się schowaj
I ten toast z nami
wznieś
Refren: Za młodzi na sen za starzy na
grzech
Wypijmy przy stole
by tu na dole źle nie działo się
Za młodzi na sen za
starzy na grzech
Wypijmy przy stole
za błędy na dole by ich było mniej
Wypijmy za błędy na
górze
Tam nie zmienia się
nic mimo lat
Znasz prawdę o
głowie i murze
Daj spokój za
piękny świat
Nie dajmy się też
zwariować
A gdy jest naprawdę
źle
Pod dach przyjaciół
się schowaj
I ten toast z nami
wznieś
Refren: Za młodzi na sen za starzy na
grzech
Wypijmy przy stole
by tu na dole źle nie działo się
Za młodzi na sen za
starzy na grzech
Wypijmy przy stole
za błędy na dole by ich było mniej
ZA NAMI MIŁOŚĆ– (OJCIEC CHRZESTNY)
AKCENT
Za nami miłość najpiękniejsza jaka jest ,
za nami miłość
krajobrazy tamtych miejsc ,
spełniony czas,
spełnione dni
i struna słońca
która jeszcze w dłoniach drży.
Za nami miłość to się zdarza tylko raz
odloty nagłe i spotkania
twarzą w twarz
spełniony czas
spełnione dni
i struna słońca,
która jeszcze w dłoniach drży.
Refren: Spoglądam
wstecz lecz cóż to dzisiaj da
gdzie dzisiaj ty?
Gdzie dzisiaj ja?
Spoglądam wstecz i widzę tamte lata
spełniony czas
spełnione dni .
Za nami miłość jak by różna iskra dnia ,
za nami miłość
która z nami ku nam szła
gdzie dzisiaj my,
my z tamtych lat ,
niesiemy serce dziś
niesiemy obcy świat.
Refren: Spoglądam
wstecz lecz cóż to dzisiaj da
gdzie dzisiaj ty?
Gdzie dzisiaj ja?
Spoglądam wstecz i widzę tamte lata
spełniony czas
spełnione dni .
Za nami miłość jak by różna iskra dnia ,
za nami miłość
która z nami ku nam szła
gdzie dzisiaj my,
my z tamtych lat ,
niesiemy serce dziś
niesiemy obcy świat.
ZA OSTATNI GROSZ – BUDKA SUFLERA
Jaki jest wynik
gry, nie wiem, nie pytaj mnie.
Jak na imię tej
grze? tego nie wiem już też.
Wczoraj tak – było
tak, nie – znaczyło zaś nie.
Nie mieszało się
nam czarne z białym co dzień.
Wczoraj niewinni
tak, dzisiaj pionki w grze.
Wczoraj błękitny
wiatr, dzisiaj duszny zły sen.
Z drugiej strony
mych snów wszystko lepszy ma smak,
Bo w powietrzu jest
luz i muzyka wciąż gra.
Refren:
Za ostatni grosz kupię dziś chociaż cień tamtych dni.
Za ostatni grosz
wino z zielonych lat chcę znów pić. /2x
Kiedy zaczął się
wić kręty, pochyły szlak.
Gdzie był pierwszy
nasz krok w rozpadlinę bez dna.
Gdy srebrników
garść przekonała nas, że
Kiedy dają to brać,
każdy głupi to wie.
Bilans zysków i strat prowadzimy od lat,
Nie ma czego w nim
kryć, nie ma czego się bać.
Skąd więc na lustra
dnie, z progu każdego dnia
Wita Cię najpierw
wstręt, potem brat jego strach.
Refren:
Za ostatni grosz kupię dziś chociaż cień tamtych dni.
Za ostatni grosz
wino z zielonych lat chcę znów pić. /2x
ZA WIELKIM MORZEM TY – BRATHANKI
Capo na 3 prógu
Już bieluchny śnieg
na polach się skrzy
Nowy roczek z wierchów zbiegł ku dolinom
Śniegu pytam gdzieżeś ty
Już szczebiocze ptak już wiosna i bzy
Nocą gwiazdy złote tak ,jak kaczeńce
Gwiazdek pytam gdzieżeś ty
Żniw już nadszedł czas a od lasu grzmi
Pewnie deszczyk jeszcze raz lunie z nieba
Deszczu spytam gdzieżeś ty …
Już jesienny liść Jak osika drży
Górą i doliną iść chciałam z tobą
Spytam jesień gdzieżeś ty…
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Za wielkim morzem ty za
wielką wodą ja
Jak dobry Boże nam nie pomożesz
To zgubią się serca dwa /2x
Znów bieluchny śnieg na polach się skrzy
Znowu roczek z wierchów zbiegł ku dolinom
Śniegu pytam gdzieżeś ty
Znów szczebiocze ptak, znów wiosna i bzy
Nocą gwiazdy złote tak , jak kaczeńce
Gwiazdek pytam gdzieżeś ty
Refren: Za
wielkim morzem ty za wielką wodą ja
Jak dobry Boże nam nie pomożesz
To zgubią się serca dwa /2x
ZABRAŁAŚ SERCE MOJE – BIESIADNA
Na morzu burza hula, I leje, leje deszcz.
Tęsknota mnie otula, I ciebie miły też.
Refren: Zabrałaś serce moje, Zabrałś moje sny.
I tylko zostawiłaś, Te łzy, gorące łzy. /2x
A mnie tak szkoda lata, I
szkoda tamtych dni.
I szkoda poematów, I ciebie szkoda mi.
Refren: Zabrałaś serce moje, Zabrałś moje sny.
I tylko zostawiłaś, Te łzy, gorące łzy. /2x
Tak bardzo chcę być z tobą, Pamiętam tamte dni.
Pamiętam czułe słowa, Które szeptałaś mi.
Refren: Zabrałaś serce moje, Zabrałś moje sny.
I tylko zostawiłaś, Te łzy, gorące łzy. /2x
Już wiele lat minęło, Od tamtych pięknych dni.
A echo dawnych wspomnień, Wciąż w moim sercu tkwi.
Refren: Oddaj mi serce moje, oddaj mi moje sny.
I tylko weź ze sobą, Te łzy, gorące łzy. /2x
ZAGRAJ MI PIĘKNY CYGANIE – BIESIADNA
Zagraj mi piękny
Cyganie, zagraj mi piosnkę sprzed lat
Zagraj mi pieśń o
miłości może ostatni już raz /2x
Dość często w życiu
się śmiałem śmiałem się na cały głos
Nigdy nie przypuszczałem
że taki spotka mnie los /2x
Że los nas kiedyś
rozdzieli i będziesz daleko ty
Po szczęściu, które
przeżyłem zostaną mi tylko łzy
Gdy Cygan z wojny
powrócił Cyganki nie zastał już
Inny jej w głowie
zawrócił innego kochała już /2x
Oddaj mi serce i
duszę oddaj wspomnienia sprzed lat
Daj mi na drogę
całusa bo idę w szeroki świat. /2x
Capo na 2 progu
Ty, Panie tyle
czasu masz,Mieszkanie w chmurach i błękicie,
A ja na głowie mnóstwo spraw I na to wszystko jedno życie
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
A skoro wszystko
lepiej wiesz, Bo patrzysz na nas z lotu ptaka,
To powiedz czemu tak mi jest, Że czasem tylko siąść i płakać?
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Ja się nie skarżę
na swój los, Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że.Że chyba wiesz co robisz Panie
Ile mam grzechów, któż to wie?A do liczenia nie mam głowy,
Wszystkie darujesz mi i tak, Nie jesteś przecież drobiazgowy
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Lecz czemu mnie do
raju bram, Prowadzisz drogą taką krętą?
I czemu wciąż doświadczasz tak, Jak gdybyś chciał uczynić świętą?
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Nie chcę się
skarżyć na swój los,Nie proszę więcej niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że…Że chyba wiesz co robisz Boże
To życie minie jak zły sen,Jak tragifarsa, komediodramat,
A gdy się zbudzę westchnę, cóż To wszystko było chyba zamiast
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Lecz póki co w
zamęcie trwam, Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl, Przecież nie jestem tu za karę
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Dziś czuję się jak
mrówka, gdy czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud, A potem odebrałeś wszystko?
Nie chcę się skarżyć na swój los, Choć wiem jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam CiZamiast pacierza na dobranoc
ZAMIAST GWIAZD (WIND OF CHANGE) – MAGMA
Jeszcze jeden dzień w popiół rozpadł się
Zanim poznał ciepło marzeń
Jeszcze jedna noc w ogniu
zbladłych gwiazd
Pozostawia snów cmentarze
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Znowu wojna gra w
tej orkiestrze kłamstw
Które codzień mam za oknem
Znowu widzę świat przez pożary słów
Które milczą po złej stronie
Refren: W ogniu żyje miłość i
nienawiść, ale nowe dni
stare rany wciąż zadają zamiast gwiazd
w oczach plonie strach
Jeszcze jeden kraj runął jak dom z kart
Wystarczyło rzucić kamień
Jeszcze jeden los spala się o krok
Nie tak łatwo ból ugasić
Refren: W ogniu żyje miłość i
nienawiść, ale nowe dni
stare rany wciąż zadają zamiast gwiazd
w oczach plonie strach
Zapalam świecę gdy tam ludzie giną znów
Nieswiadomi swoich win, otarci już z sensu słów
Które im rzucają w twarz, kolejne dni- chore dni
Refren: W ogniu żyje miłość i
nienawiść, ale nowe dni
stare rany wciąż zadają zamiast gwiazd
w oczach plonie strach
Let your balalaika sing
Zasiali górale
owies, owies,
od końca do końca.
Tak jest, tak jest!
Zasiali górale
żytko, żytko,
od końca do końca
wszystko, wszystko.
A mom ci ja
mendelicek, w domu dwa, w domu dwa,
U sąsiada śwarnych
dziewuch, gromada, gromada.
A mom ci ja trzy
mendele, w domu dwa, w domu dwa,
Żadna mi się nie
podoba, tylko ta, tylko ta.
Zasiali górale
owies, owies,
od końca do końca.
Tak jest, tak jest!
Pożęli górale
żytko, żytko,
od końca do końca
wszystko, wszystko.
A na polu
góraleczek, gromada, gromada,
Czemuś ty się
wydawała, kiej młoda, kiej młoda?
Czemuś ty się
wydawała, kiej mała, kiej mała?
Będzie z ciebie
gospodyni, niedbała, niedbała.
Zasiali górale
owies, owies,
od końca do końca.
Tak jest, tak jest!
Zasiali górale
żytko, żytko,
od końca do końca
wszystko, wszystko.
A mom ci ja
medelicek, w domu dwa, w domu dwa,
U sąsiada śwarnych
dziewuch, gromada, gromada.
A mom ci ja trzy
mendele, w domu dwa, w domu dwa,
Żadna mi się nie
podoba, tylko ta, tylko ta.
Zasiali górale
owies, owies,
od końca do końca.
Tak jest, tak jest!
Pożęli górale
żytko, żytko,
od końca do końca
wszystko, wszystko.
A na polu
góraleczek, gromada, gromada,
Czemuś ty się
wydawała, kiej młoda, kiej młoda?
Czemuś ty się
wydawała, kiej mała, kiej mała?
Będzie z ciebie
gospodyni, niedbała, niedbała.
ZAWSZE TAM, GDZIE TY – LADY
PANK
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr,
By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk,
Żeby znalazł Cię aż tam, gdzie pochowałaś sny.
Refren: Już
teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie ma słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam gdzie Ty.
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas.
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk.
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
Refren: Już
teraz wiem, że dni są tylko po to,
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą.
Nie ma słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem:
Być tam, zawsze tam gdzie Ty.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie.
Być tam, zawsze tam gdzie Ty.
Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie.
Być tam, zawsze tam gdzie Ty. jee
ZAWSZE Z TOBĄ
CHCIAŁBYM BYĆ – Ich troje
Zadzwoniłem w
środku lata choć minęły już dwa lata
Ty nadal nie
odzywasz się
Dziś ten list ci
napisałem lato zbliża się, więc chciałem
Powtórzyć tobie
jeszcze raz, to co wtedy
Refren: Zawsze z tobą
chciałbym być przez całe lato
Zawsze z tobą
chciałbym być kochaj mnie za to
Zawsze z tobą
chciałbym być tylko we dwoje
Zawsze z tobą chciałbym
być
Daj się skusić na
wakacje morze plaża i kolację
Będziemy tańczyć aż
po świt
Chciałbym też w
księżyca blasku stawiać z tobą babki z piasku
I wciąż do ucha
szeptać ci, tak jak wtedy
Refren: Zawsze z tobą
chciałbym być przez całe lato
Zawsze z tobą
chciałbym być kochaj mnie za to
Zawsze z tobą
chciałbym być tylko we dwoje
Zawsze z tobą
chciałbym być
ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA – TADEUSZ WOŹNIAK
A kiedy przyjdzie także po mnie Zegarmistrz światła
purpurowy,
By mi zabełtać błękit w głowie To będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał Zgasną
podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę I pójdę nie wiem
gdzie na zawsze.
ZŁAMANO JUŻ TYLE SERC – GANG
MARCELA
Kawy łyk, wina
smak,Czegoś żal i kogoś brak.
Chodzi ktoś po domu z kąta w kąt, Ale robi błąd!
Refren: Złamano
już tyle serc, Wspominać nawet żal,
Tak wiele spadło łez Lecz w nas jeszcze wciąż miłość trwa
Czeka ktoś długo w noc,Wbija wzrok w kieliszka dno.
Wierzy i nadzieję wróży z gwiazd, Ale traci czas!
Refren: Złamano
już tyle serc, Wspominać nawet żal,
Tak wiele spadło łez Lecz w nas jeszcze wciąż miłość trwa
ZŁOTY KRĄŻEK – JUSTYNA I PIOTR – BIESIADNA
Kiedy stoję w
pustym oknie i latarni widzę blask
Różne myśli wciąż do głowy mi przychodzą
Kiedy deszcz jest chciałbym słońca, kiedy słońce deszczu chcę
Pytam siebie co od losu można chcieć
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Gdy pomyślę znów o
tobie swoje serce łapię w sieć
I przy sobie chciałbym ciebie gdzieś tu mieć
Żyję teraz czas się dłuży i tak bardzo cieszę się
Że to już dziś do ołtarza wiodę cię
Refren: Ten krążek złoty krążek ten
złocisty jego blask
Ten okrągły jego kształt szczęście niesie
Ten krążek złoty krążek dziś połączy serca dwa
Dziś połączy dusze dwie już na wieki
Już garnitur wisi w szafie i wypustki widać wiek
Mama krząta się po kuchni serce płacze
Przypominam sobie chwile jak to dobrze było z nim
Jak potrafił mi osłodzić moje życie.
Nagle w domu ktoś się zjawił zaskrzypiały w kuchni drzwi
I ujrzałem w nich przepiękną twoją postać
Na niej biała suknia cudna a na głowie welon był
Teraz gotów byłem z nią do ślubu iść
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ten krążek złoty krążek ten
złocisty jego blask
Ten okrągły jego kształt szczęście niesie
Ten krążek złoty krążek dziś połączy serca dwa
Dziś połączy dusze dwie już na wieki
Ksiądz w kościele ciebie pyta czy za męża zgadzasz się
Pojąć tego wybranego z twoich snów
Mówisz tak ja go kocham ja z nim szczęście dzielić chcę
I obrączkę złotą miękko wkładasz mi
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Potem kwiaty
gratulacje mówią fajną żonę masz
Pocałunki i życzenia naszych gości
Pełna gala boski nastrój goście życzą nam sto lat
Może spełnią się życzenia gdy Bóg da.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Refren: Ten krążek złoty krążek ten
złocisty jego blask
Ten okrągły jego kształt szczęście niesie
Ten krążek złoty krążek dziś połączy serca dwa
Dziś połączy dusze dwie już na wieki
ZIELONE WZGÓRZA NAD SOLINĄ – WOJCIECH GĄSOWSKI
Zielone wzgórza nad Soliną
I zapomnianych ścieżek ślad
Flotyle chmur z nad lasów płyną
Wędrowne ptaki goni wiatr
A dalej widzisz już horyzont
Do nas z odległych wraca stron
I to już wieczór nad Soliną
I cisza którą zna mój dom
Refren: Nad rzeką w noc, w uliczce znów
Liczy ogniki gwiazd
Uśmiechnij się na pewno tu
Wrócisz nie jeden raz
Zielone wzgórza nad Soliną
Okrywa szarym płaszczem mrok
Nie żegnaj się choć lato minie
Spotkamy się tu znów za rok
ŻEGNAJ PAMELO – TERCET EGZOTYCZNY
Niebo skąpi suchej
ziemi kropli deszczu,
niebo skąpi szczęścia biednym tak, jak my.
Ukochany, to jest nasz ostatni wieczór,
odejdziemy, kiedy błyśnie siwy świt.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Za tym pustym
stepem miasto jest ogromne,
dla nas dwojga tam zbuduję piękny dom,
przyślę list, a potem ty przyjedziesz do mnie,
odnajdziemy szczęście swe daleko stąd.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Księżyc swoją złotą
twarz pochylił nisko,
niech nie słucha – nie zrozumie naszych słów.
Chociaż wiem, że nie otrzymam twego listu,
mów o szczęściu, o spotkaniu naszym mów.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Za tym pustym
stepem miasto jest ogromne,
dla nas dwojga tam zbuduję piękny dom,
przyślę list, a potem ty przyjedziesz do mnie,
odnajdziemy szczęście swe daleko stąd.
ŻÓŁTE KALENDARZE – PIOTR SZCZEPANIK
Czy znasz morza
brzeg bez poszumu fal?
Czy znasz rzeki
nurt, co nie płynie w dal?
Czy znasz, jeśli
nie, to dlaczego chcesz zatrzymać
Prąd rzek, szum
fal, Twoje łzy, mój płacz?
Żal nic tu nie
pomoże łzy twoje i mój płacz
Nikt nie uciszy morza
nie zatrzyma biegu fal
Czy znasz taki
wiatr, co w bezruchu trwa?
Czy znasz taką noc,
która nie ma dna?
Czy znasz taki
dzień, co nie kończy się zmierzchaniem?
Gdy sen ma przyjść
słyszę znów twój głos
Wróć do krainy
marzeń,gdzie zawsze wiosna trwa
Spal żółte
kalendarze, żółte kalendarze spal
ŻÓŁTY JESIENNY LIŚĆ – JANUSZ LASKOWSKI
Żółty jesienny liść tyle mi opowiedział,
Dałaś mi go bez słów, jednak on dobrze wiedział.
Jesień wszystko odmienia, niesie smutek i łzy,
Lecz zawdzięczam jesieni, że kiedyś kwitły bzy.
Złoty liść opadł z drzewa,
Naszych uczuć i marzeń,
tulę do ust i szepcę,
że to nie takie proste.
Jesień wszystko zamienia w zwiędłe liście i wiatr
Miłość moja do ciebie wciąż trwa, wybacz, że trwa.
Garstkę prochu wspomnień, zostawiłaś po sobie,
Garstkę prochu liścia porwał jesienny wiatr.
Złoty liść opadł z drzewa,
Naszych uczuć i marzeń,
tulę do ust i szepcę,
że to nie takie proste.
KOLĘDY I PASTORAŁKI
A wczora z wieczora , a wczora z wieczora
Z niebieskiego dwora, z niebieskiego dwora.
Przyszła nam nowina, Przyszła nam nowina
Panna rodzi Syna. Panna rodzi Syna.
Boga prawdziwego, Boga prawdziwego
Nieogarnionego, nieogarnionego
Za wyrokiem Boskim, Za wyrokiem Boskim,
w Betlejem żydowskim. w Betlejem żydowskim.
Pastuszkowie mali, pastuszkowie mali
w polu wtenczas spali, w polu wtenczas stali
Gdy Anioł z północy Gdy Anioł z północy
światłość z nieba toczy światłość z nieba toczy
Chwałę oznajmując, Chwałę oznajmując,
szopę pokazując szopę pokazując
Gdzie Panna z Dzieciątkiem, Gdzie Panna z Dzieciątkiem,
z wołem i oślątkiem, z wołem i oślątkiem
Ach
ubogi żłobie, Cóż ja widzę w tobie?
Droższy
widok niż ma niebo, W maleńkiej osobie. /2x
Zbawicielu
drogi, Jakżeś to ubogi,
Opuściłeś
śliczne niebo, Obrałeś barłogi /2x
Czyżeś
nie mógł Sobie, W największej ozdobie,
Obrać
pałacu drogiego, Nie w tym leżeć żłobie? /2x
Gdy
na świat przybywasz, Grzechy z niego zmywasz,
A
na zmycie tej sprośności, Gorzkie łzy wylewasz. /2x
Któż
tu nie struchleje, wszystek nie zdrętwieje
któż
Cię widząc płaczącego, łzą się nie zaleje, /x2
Na
twarz upadamy, czołem uderzamy,
witając
Cię w tej stajence między bydlętami, /2x
Zmiłuj
się nad nami, obmyj z grzechów łzami,
przyjmij serca te skruszone, które Ci składamy. /2x
aNIOŁ
PASTERZOM MÓWIŁ – kolędA
Anioł pasterzom mówił:
Chrystus się wam narodził
w Betlejem, nie bardzo podłym mieście
narodził się w ubóstwie
Pan wszego stworzenia.
Chcąc się dowiedzieć tego
poselstwa wesołego,
bieżeli do Betlejem skwapliwie,
znaleźli Dziecię w żłobie,
Maryję z Józefem.
Taki Pan chwały wielkiej
uniżył się Wysoki,
pałacu kosztownego żadnego
nie miał zbudowanego
Pan wszego
stworzenia.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
aRCHANIOŁ BOŻY GABRIEL – KOLĘDA
Archanioł Boży Gabryjel,
Posłan do Panny Maryi.
Z majestatu Trójcy Świętej,
tak sprawował poselstwo k’niej:
Zdrowaś Panno, łaskiś pełna,
Pan jest z Tobą, to rzecz pewna.
Panna się wielce zdumiała,
z poselstwa, które słyszała.
Pokorniuchno się skłoniła,
jako Panna świątobliwa;
zasmuciła się z tej mowy,
nic nie rzekła Aniołowi.
Ale poseł z wysokości,
napełnion Boskiej mądrości,
rzekł Jej: „Nie bój się, Maryja,
Najszczęśliwszaś Panno miła; –
Znalazłaś łaskę u Pana,
oto poczniesz Jego Syna.”
Jezus nazwiesz imię Jego,
będzie Synem Najwyższego –
wielki z strony człowieczeństwa,
a niezmierny z strony Bóstwa.
Wieczny Syn Ojca wiecznego,
Zbawiciel świata całego.”
Bogu Ojcu Wszechmocnemu,
Synowi Jego miłemu
i Duchowi Najświętszemu,
Bogu w Trójcy jedynemu,
dziękujemy w uniżności,
za ten cud Jego miłości.
BÓG SIĘ RODZI MOC TRUCHLEJE –
KOLĘDA
Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony?
Ogień krzepnie, blask ciemnieje, Ma granice Nieskończony:
Wzgardzony okryty chwałą, Śmiertelny Król nad wiekami?
A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
Cóż masz, niebo nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście swoje,
Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje,
Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sarni,
A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
W nędznej szopie urodzony, Żłób Mu za kolebkę dano!
Cóż jest, czym był otoczony? Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy, was to spotkało, Witać Go przed bogaczami,
A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
Potem i króle widziani, Cisną się między prostotą,
Niosąc dary Panu w dani: Mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało, Z wieśniaczymi ofiarami,
A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
Podnieś rękę, Boże Dziecię, Błogosław ojczyznę miłą,
W dobrych radach, dobrym bycie, Wspieraj jej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą, I wszystkie wioski z miastami,
A Słowo ciałem się stało, i mieszkało między nami.
Cicha noc, święta noc,
Pokój niesie ludziom wszem.
A u żłóbka Matka Święta, Czuwa
sama uśmiechnięta,
Nad Dzieciątka sneem, Nad Dzieciątka snem,
Cicha noc, święta noc, Pastuszkowie od swych trzód,
Biegną wielce zadziwieni, Za anielskim głosem pieni,
Gdzie się spełnił cuud, Gdzie się spełnił cud,
Cicha noc, święta noc, Narodzony Boży Syn,
Pan Wielkiego Majestatu, Niesie dziś całemu światu,
Odkupienie wiin, Odkupienie win.
DO SZOPY HEJ PASTERZE – KOLĘDA
Do szopy, hej pasterze, Do Szopy, bo tam cud!
Syn Boży w żłobie leży,by zbawić ludzki ród.
Refren:
Śpiewajcie Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
Padnijmy na kolana, to Dziecię to nasz Bóg,
Witajmy swego Pana wdzięczności złóżmy dług.
Refren:
Śpiewajcie Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
O Boże niepojęty, kto pojmie miłość Twą?
Na sianie wśród bydlęty,masz tron i służbę swą.
Refren:
Śpiewajcie Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
On Ojcu równy w Bóstwie opuszcza niebo swe
A rodzi się w ubóstwie i cierpi wszystko złe
Refren: Śpiewajcie
Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
Bóg, Stwórca wiecznej chwały, Bóg godzien wszelkiej czci,
patrz, w szopie tej zbutwiałej, jak słodko On tam śpi.
Refren:
Śpiewajcie Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
Jezuniu mój najsłodszy, Tobie oddaję się.
O skarbie mój najdroższy, racz wziąć na własność mnie.
Refren:
Śpiewajcie Aniołowie, pasterze, grajcie Mu.
Kłaniajcie się Królowie,nie zbudźcie Go ze snu.
Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem wesoła nowina,
że Panna czysta, że Panna czysta porodziła Syna.
Refren:Chrystus
się rodzi, nas oswobodzi,
Anieli grają, króle witają,
pasterze śpiewają, bydlęta klękają,
cuda, cuda ogłaszają.
Maryja Panna, Maryja Panna Dzieciątko piastuje,
i Józef stary, i Józef stary Ono pielęgnuje.
Refren:Chrystus
się rodzi, nas oswobodzi,
Anieli grają, króle witają,
pasterze śpiewają, bydlęta klękają,
cuda, cuda ogłaszają.
Choć w stajeneczce, choć w stajeneczce Panna syna rodzi
Przecież On wkrótce, przecież On wkrótce ludzi oswobodzi
Refren:Chrystus
się rodzi, nas oswobodzi,
Anieli grają, króle witają,
pasterze śpiewają, bydlęta klękają,
cuda, cuda ogłaszają.
I Trzej Królowie, i Trzej Królowie od wschodu przybyli
I dary Panu, i dary Panu kosztowne złożyli
Refren:Chrystus
się rodzi, nas oswobodzi,
Anieli grają, króle witają,
pasterze śpiewają, bydlęta klękają,
cuda, cuda ogłaszają.
Pójdźmy też i my, pójdźmy też i my przywitać Jezusa
Króla na króle, Króla nad króle uwielbić Chrystusa
Refren:Chrystus
się rodzi, nas oswobodzi,
Anieli grają, króle witają,
pasterze śpiewają, bydlęta klękają,
cuda, cuda ogłaszają.
GDY SIĘ CHRYSTUS RODZI – KOLĘDA
Gdy się Chrystus rodzi I na świat przychodzi.
Ciemna noc w jasności Promienistej brodzi.
Aniołowie się radują, Pod niebiosy wyśpiewują:
Gloria, Goria, Gloria,In excelsis Deeo!
Mówią do pasterzy, Którzy trzód swych strzegli,
Aby do Betlejem Czym prędzej pobiegli.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bo się narodził Zbawiciel, Wszego świata odkupiciel.
Gloria, Goria, Gloria, In excelsis Deeo!
O, niebieskie duchy I posłowie nieba,
Powiedzcież wyraźniej, Co nam czynić trzeba,
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Bo my nic nie pojmujemy, Ledwo od strachu żyjemy.
Gloria, Goria, Gloria, In excelsis Deeo!
Idźcie do Betlejem, Gdzie Dziecię złożone,
W pieluszki powite, W żłobie położone.
<![if !supportLineBreakNewLine]>
<![endif]>
Oddajcie Mu Pokłon boski, On osłodzi wasze troski.
Gloria, Goria, Gloria, In excelsis Deeo!
Capo na 2 progu
Gdy śliczna Panna Syna kołysała,
z wielkim weselem tak Jemu śpiewała:
Li li li li laj, moje Dzieciąteczko,
li li li li laj, śliczne Paniąteczko.
Wszystko stworzenie, śpiewaj Panu swemu,
pomóż radości wielkiej sercu memu.
Li li li li laj, wielki królewicu,
li li li li laj, niebieski dziedzicu !
Sypcie się z nieba, śliczni aniołowie,
śpiewajcie Panu, niebiescy duchowie:
Li li li li laj, mój wonny kwiateczku,
li li li li laj, w ubogim żłobeczku.
Cicho wietrzyku, cicho południowy.
Cicho powiewaj, niech śpi Panicz nowy.
Li li li li laj, mój wdzięczny Synaczku,
li li li li laj, miluchny Robaczku
Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski
Refren:Niebo
ziemi, niebu ziemia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia,
Drzewa ptakom, ptaki drzewom,
Tchnienie wiatru płatkom śniegu
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku,
Dzień zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem
Dzień piękny dzień, dziś nam rok go niesie w darze
Refren:Niebo
ziemi, niebu ziemia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia,
Drzewa ptakom, ptaki drzewom,
Tchnienie wiatru płatkom śnieguJEZUS MALUSIEŃKI – KOLĘDA
Jezus malusieńki, leży wśród stajenki,
Płacze z zimna, nie dała Mu matusia sukienki. /2x
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła,
W który dziecię owinąwszy, siankiem Je okryła, /2x
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
We żłobie Mu położyła siana pod główeczki. /2x
Ddziecina się kwili, Matusieńka lili,
W nóżki zimno żłóbek twardy, stajenka się chyli /2x
Matusia truchleje, serdeczne łzy leje:
O mój synu !Wola Twoja, nie moja się dzieje /2x
Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę,
Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę /2x
Pokłon oddawajmy, Bogiem je wyznajmy
to Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy /2x
Niech je wszyscy znają, serdecznie kochają
za tak wielkie poniżenie chwałę mu oddają. /2x
O najmilszy Panie, waleczny hetmanie!
Zwyciężonyś mając rączki miłością związane /2x
Leżysz na tym sianie, Królu nieba, ziemi
jak baranek na zabicie za moje zbawienie /2x
Pójdź do serca mego, Tobie otwartego
przysposób je do mieszkania i wczasu swojego. /2x
Albo mi daj swoje, wyrzuciwszy moje
tak będziesz miał godny pałac na mieszkanie swoje /2x
Jezusa narodzonego wszyscy witajmy,
Jemu po kolędzie dary wzajem oddajmy.
Oddajmy wesoło, skłaniajmy swe czoło,
Skłaniajmy swe czoło Panu naszemu.
Oddajmy za złoto wiarę, czyniąc wyznanie,
Że to Bóg i człowiek prawy leży na sianie.
Oddajmy wesoło, skłaniajmy swe czoło,
Skłaniajmy swe czoło Panu naszemu
Oddajmy też za kadzidło Panu nadzieję,
Że Go będziem widzieć w niebie, mówiąc to śmiele.
Oddajmy wesoło, skłaniajmy swe czoło,
Skłaniajmy swe czoło Panu naszemu
Oddajmy za mirę miłość na dowód tego,
Że go nad wszystko kochamy z serca całego.
Oddajmy wesoło, skłaniajmy swe czoło,
Skłaniajmy swe czoło Panu naszemu
Przyjmij, Jezu, na kolędę te nasze dary,
Przyjmij serca, dusze nasze za swe ofiary.
Byśmy kiedyś w niebie posiąść mogli ciebie,
Posiąść mogli ciebie na wieki wieków.
Lulajże Jezuniu, moja perełko,
Lulaj, ulubione me pieścidełko.
Lulajże Jezuniu, lulajże, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki,
Utulże zemdlone łkaniem usteczki.
Lulajże Jezuniu, lulajże, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Lulajże piękniuchny mój aniołeczku,
Lulajże wdzięczniuchny świata kwiateczku.
Lulajże Jezuniu, lulajże, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
MĘDRCY ŚWIATA, MONARCHOWIE – KOLĘDA
Mędrcy świata, monarchowie, Gdzie śpiesznie dążycie?
Powiedzcież nam, Trzej Królowie,Chcecie widzieć Dziecię?
Ono w żłobie, nie ma tronu, I berła nie dzierży,
A proroctwo Jego zgonu, Już się w świecie szerzy.
Mędrcy świata,złość okrutna, Dziecię prześladuje.
Wieść okropna, wieść to smutna,Herod spisek knuje:
Nic monarchów nie odstrasza, Do Betlejem śpieszą,
Gwiazda Zbawcę im ogłasza, Nadzieją się cieszą.
Przed Maryją stają społem, Niosą Panu dary.
Przed Jezusem biją czołem, Składają ofiary.
Trzykroć szczęśliwi królowie, Któż wam nie zazdrości?
Cóż my damy, kto nam powie, Pałając z miłości?
Tak, jak każą nam kapłani, Damy dar troisty:
Modły, pracę niosąc w dani, I żar serca czysty.
To kadzidło, mirrę, złoto Niesiem, Jezu szczerze,
Co dajemy Ci z ochotą,Od nas przyjm w ofierze.
Mel.aaaggfffee
Mizerna, cicha, stajenka licha,
Pełna niebieskiej chwały.
Oto leżący, przed nami śpiący
W promieniach Jezus mały
Nad nim anieli w locie stanęli
I pochyleni klęczą
Z włosy złotymi, z skrzydły białymi,
Pod malowaną tęczą.
Wielkie zdziwienie, wszelkie stworzenie
Cały świat orzeźwiony;
Mądrość Mądrości, Światłość Światłości,
Bóg – człowiek tu wcielony!
I oto mnodzy, ludzie ubodzy
Radzi oglądać Pana,
Pełni natchnienia, pełni zdziwienia
Upadli na kolana.
Oto Maryja, czysta lilija,
Przy niej staruszek drżący
Stoją przed nami, przed pastuszkami
Tacy uśmiechający.
NIE BYŁO MIEJSCA DLA CIEBIE – KOLĘDA
Nie było miejsca dla Ciebie
w Betlejem w żadnej gospodzie
i narodziłeś się, Jezu,
w stajni, w ubóstwie i chłodzie.
Refren: Nie było
miejsca, choć zszedłeś
jako Zbawiciel na ziemię,
by wyrwać z czarta niewoli
nieszczęsne Adama plemię.
Nie było miejsca, choć chciałeś
ludzkość przytulić do łona
i podać z krzyża grzesznikom
zbawcze, skrwawione ramiona.
Refren:Nie było
miejsca, choć szedłeś
ogień miłości zapalić
i przez swą mękę najdroższą
świat od zagłady ocalić.
A dzisiaj czemu wśród ludzi
tyle łez, jęków, katuszy?
Bo nie ma miejsca dla Ciebie
w niejednej człowieczej duszy!
Oj, maluski, maluski, maluski, jako rękawicka
Alboli tyz jakoby, jakoby kawałecek smycka.
Refren: Śpiewajcie
i grajcie mu małemu, małemu
Cy nie lepiej by tobie, by Tobie siedzieć było w niebie
Wsak Twój Tatuś kochany, kochany nie wyganiał Ciebie.
Tam wciornaska wygoda, wygoda, a tu bieda wsędzie,
Ta Ci teraz dokuca, dokuca, ta i potem będzie.
Tam Ty miałeś pościółkę, pościółkę i mietkie piernatki,
Tu na to Twej nie stanie, nie stanie ubozuchnej Matki.
Tam kukiołki jadałeś, jadałeś z carnuską i miodem,
Tu się tylko zasilać, zasilać musis samym głodem.
Tam pijałeś ceć jakie, ceć jakie słodkie małmazyje,
Tu się Twoja gębusia, gębusia łez gorskich napije.
Tam Ci zawse słuzyły, słuzyły prześlicne janioły,
A tu lezys sam jeden, sam jeden jako palec goły.
Hej, co się więc takiego, takiego Tobie, Panie stało,
Ześ się na ten kiepski świat, kiepski świat przychodzić
zachciało
Na melodię Jingle Bells
Refren: Pada
śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
co za radość, gdy saniami można jechać w dal
gdy pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.
Poprzez białe drogi,z mrozem za pan brat
pędzą nasze sanie szybkie niby wiatr.
Biegnij koniu gniady przez uśpiony las
my wieziemy świerk zielony i śpiewamy tak:
Refren: Pada
śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
co za radość, gdy saniami można jechać w dal
gdy pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.
Biegniesz biała drogo nie wiadomo jak,
nie ma tu nikogo kto by znaczył ślad.
Tylko nasze sanie, tylko szybki koń
tylko gwiazdy roześmiane i piosenki ton.
Refren: Pada
śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
co za radość, gdy saniami można jechać w dal
gdy pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.
PÓJDŹMY WSZYSCY DO STAJENKI –
KOLĘDA
Pójdźmy wszyscy do stajenki, do Jezusa i Panienki:
Powitajmy maleńkiego i Maryję, Matkę jego. /2x
Witaj Jezu ukochany, Od Patryarchów czekany,
Od Proroków ogłoszony, Od narodów upragniony./2x
Witaj dziecineczko w żłobie; Wyznajemy Boga w tobie,
Coś się narodził tej nocy, Byś nas wyrwał z czarta mocy.
Witaj Jezu nam zjawiony,Witaj dwakroć narodzony,
Raz z Ojca przed wieków wiekiem,A teraz z matki człowiekiem:
/2x
Któżto słyszał takie dziwy, Tyś człowiek i Bóg prawdziwy,
Ty łączysz w boskiej osobie,Dwie natury różne sobie. /2x
Tyś świat stworzył, a świat ciebie Nie poznał, mając wśród
siebie:
Idziesz dla jego zbawienia, On ci odmawia schronienia. /2x
Za to u świata ubogich, Ale w oczach twoich drogich,
Pastuszków którzy czuwali Wzywasz by cię przywitali. /2x
O szczęśliwi pastuszkowie! Któż radość waszą wypowie:
Czego Ojcowie żądali, Wyście pierwsi oglądali. /2x
Obietnica w raju dana, Dziś została wykonana:
Boże! jakżeś miłosierny, W darach hojny, w słowach wierny
Takeś świat ten umiłował, Iżeś Syna nie żałował:
Zesłałeś go na cierpienia, Od samego narodzenia. /2x
O Jezu nasze kochanie, Czemu nad niebios mieszkanie,
Przekładasz nędzę, ubóstwo,I wyniszczasz swoje Bóstwo.
Miłości to twojej dzieło, Z miłości początek wzięło:
Byś nas zrównał z Aniołami, Poniżasz się między nami.
Spraw to Jezu Boskie dziecię, Niech cię kochamy nad życie:
Niech miłością odwdzięczamy Miłość której doznawamy./2x
Święta Panno twa przyczyna, Niech nam wyjedna u Syna,
By to jego narodzenie, Zapewniło nam zbawienie. /2x
PRZYBIEŻELI
DO BETLEJEM – KOLĘDA
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
Oddawali swe ukłony w pokorze
Tobie, z serca ochotnego, o Boże!
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,
Których oni nie słyszeli jak żywi.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
Dziwili się napowietrznej muzyce
I myśleli, co to będzie za Dziecię?
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
Oto Mu się wół i osioł kłaniają,
Trzej Królowie podarunki oddają.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
I Anieli gromadami pilnują,
Panna czysta wraz z Józefem piastują.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
Poznali Go Mesyjaszem być prawym,
Narodzonym dzisiaj Panem łaskawym.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
My Go także Bogiem, Zbawcą już znamy
I z całego serca wszyscy kochamy.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.
/2x
PRZEKAŻMY
SOBIE ZNAK POKOJU – KOLĘDA
Mel: f#,f#,f#,f#,e,d,h,d
Ten szczególny dzień się budzi,
Niosąc ciepło w każdą sień,
To dobroci dzień dla ludzi,
Tylko jeden w całym roku taki dzień.
Zmierzchem błyśnie nam promienna,
Gasząc w sercach naszych złość,
I nadejdzie noc pojednań,
Tylko jedna w całym roku taka noc.
Refren: Choć tyle
żalu w nas
i gniew uśpiony trwa
Przekażmy sobie znak pokoju,
przekażmy sobie znak.
/2x
UWAGA:Zmiana tonacji na lub capo na
2 próg i jak wyżej
Potem przyjdą dni powszednie,
Braknie nagle ciepłych słów,
Najjaśniejsza gwiazda zblednie
i niepokój, jak co roku, wróci znów.
Refren: Choć tyle
żalu w nas
i gniew uśpiony trwa
Przekażmy sobie znak pokoju,
przekażmy sobie znak.
/2x
Niejeden świt powróci zwątpień mgłą
Brzemieniem spraw i trosk
Powróci twarzy mars na powitanie dnia,
Znów milczenie serc regułą będze nam.
Refren: Choć tyle
żalu w nas
i gniew uśpiony trwa
Przekażmy sobie znak pokoju,
przekażmy sobie znak.
/2x (za drugim razem
TRIUMFY KRÓLA NIEBIESKIEGO – KOLĘDA
Triumfy
Króla niebieskiego
zstąpiły
z nieba wysokiego.
Pobudziły
pasterzów,
dobytku
swego stróżów…
śpiewaniem.
/3x
Chwała
bądź Bogu w wysokości,
a
ludziom pokój na niskości.
Narodził
się Zbawiciel,
dusz
ludzkich Odkupiciel…
na
ziemi. /3x
Zrodziła
Maryja Dziewica
wiecznego
Boga bez rodzica,
by
nas z piekła wybawił,
a
w niebieskich postawił…
pałacach.
/3x
W
żłobie leży, któż pobieży
Kolędować
małemu
Jezusowi
Chrystusowi
Dziś
nam narodzonemu?
Pastuszkowie
przybywajcie
Jemu
wdzięcznie przygrywajcie
Jako
Panu naszemu!
My
zaś sami z piosneczkami
Za
wami się śpieszmy,
I
tak tego, maleńkiego,
Niech
wszyscy zobaczmy
Jak
ubogo narodzony,
Płacze
w stajni położony,
Więc
go dziś ucieszmy.
Naprzód
tedy, niechaj wszędy
Zabrzmi
świat w wesołości,
Że
posłany nam jest dany
Emmanuel
w niskości!
Jego
tedy przywitajmy,
Z
aniołami zaśpiewajmy
Chwała
na wysokości!
Wesołą
nowinę, bracia, słuchajcie
Niebieską
Dziecinę ze mną witajcie
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Bogu
chwałę wznoszą na wysokości,
Pokój
ludziom głoszą duchy światłości.
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Panna
nam powiła Boskie Dzieciątko,
Pokłonem
uczciła to Niemowlątko.
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Którego
zrodziła, Bogiem uznała,
I
Panną, jak była, Panną została.
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Królowie
na wschodzie już to poznali
I
w Judzkim narodzie szukać jechali.
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Gwiazda
najśliczniejsza ich oświeciła,
Do
szopy w Betlejem zaprowadziła.
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Znaleźli
to Dziecię i Matkę Jego.
Tam
idźcie, znajdziecie Syna Bożego!
Jak
miła ta nowina! Mów gdzie jest ta Dziecina!
Byśmy
tam pobieżeli i ujrzeli. /2x
Wśród
nocnej ciszy głos się rozchodzi:
Wstańcie,
pasterze, Bóg się wam rodzi!
Czym
prędzej się wybierajcie,
Do
Betlejem pospieszajcie
Przywitać
Pana.
Poszli,
znaleźli Dzieciątko w żłobie
Z
wszystkimi znaki danymi sobie.
Jako
Bogu cześć Mu dali,
A
witając zawołali
Z
wielkiej radości:
Ach,
witaj Zbawco z dawna żądany,
Cztery
tysiące lat wyglądany
Na
Ciebie króle, prorocy
Czekali,
a Tyś tej nocy
Nam
się objawił.
I
my czekamy na Ciebie, Pana,
A
skoro przyjdziesz na głos kapłana,
Padniemy
na twarz przed Tobą,
Wierząc,
żeś jest pod osłoną
Chleba
i wina.